Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: CS: Manchester City 2-3 Manchester United (07.08.2011)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Nie ma co narzekać na styl, w jakim zaczyna się ten sezon. Kolejny mecz, w którym wydostajemy się z dołka i rzutem na taśmę pozbawiamy City chociażby remisu. Jak tylko Nani ruszył z piłką to było powolne podnoszenie się z fotela z radości i ciche prośby, żeby internet mi nie nawalił w tym momencie, bo praktycznie oglądałem pokaz slajdów (dlatego dopiero na powtórkach widziałem, jak genialna była akcja na 2-2).

Po pierwszej połowie byłem zły, miałem ochotę wyłączyć mecz. City grające piach prowadziło 2-0, mimo że United dominowało i kontrolowało grę. Przy pierwszej bramce można wytknąć kilka błędów. Po pierwsze, byłem zirytowany faulem Evry. Francuz chyba nie musiał faulować w tamtej sytuacji, chciał chyba odreagować, że chwilę wcześniej nie podyktowano wolnego za rzekomy faul na nim. Po drugie, Rio i średnie krycie Lescotta. No i po trzecie, zawahanie De Gei, Hiszpan zrobił kilka kroków, żeby zacząć się cofać. Jakby poszedł do końca to może by ją wypiąstkował, gdyby został na linii, miałby więcej czasu na reakcję. No ale cóż, bywa. Potem jeszcze bramka Dzeko, strzał raczej spokojnie do wyjęcia, ale kiedy Bośniak oddawał strzał, David się cofał, co utrudnia interwencje.

City chyba zbyt szybko pomyślało, że jest po meczu. Sprawnie odrobiona strata i mecz zaczął się od nowa. Z czasem nasza gra wyglądała coraz lepiej, City miało coraz więcej problemów. Zmiana bodajże Balotelli -> Barry wyraźnie sugerowała, że Manciniemu zależy na utrzymaniu wyniku i mało brakowało, a udałoby się.

Kilku graczy pokazało się z naprawdę dobrej strony. Zacznę od Younga, w pierwszej połowie średnio. Nie zawsze rozumiał się z kolegami i ogólnie nie radził sobie zbyt dobrze. W drugiej połowie już lepiej, widać asysta dodała mu pewności siebie. Na drugim skrzydle Nani, jeden z głównych bohaterów. W takiej dyspozycji chciałbym widzieć Portugalczyka co tydzień. Fajnie, że nie było już rozkładania rąk i płaczu do sędziego. Anderson też rozegrał naprawdę dobre spotkanie, a mimo moich obaw, w duecie z Cleverleyem dali radę. Właśnie o środek pola bałem się najbardziej, bez TWATa atak City traci dużo, dlatego najbardziej obawiałem się Silvy i Toure, ale gdzie oni byli w drugiej połowie? Smile
No właśnie, Cleverley. Też dane było mi zobaczyć trochę więcej, niż skrót w jego wykonaniu i szczerze powiedziawszy to jak utrzyma taki poziom to niech Sneijder zostaje we Włoszech. No i ze stosunkowo "nowych" graczy Danny też dał radę. Sprawiał wrażenie pewnego siebie, co bardzo mi się podobało.
Cóż za zgoła dwa różne oblicza meczu. Pierwsza połowa bardzo słaba zarówno w naszym wykonaniu jak i City. Sporo niedokładności, mało celnych strzałów i ciekawych akcji. Mimo iż to my prowadziliśmy grę to City strzelało bramki po naszych głupich błędach w obronie: czy to niedokładne krycie czy też niezdecydowanie bramkarza. A propo właśnie De Gei: myślę, że przy tych dwóch sytuacjach bramkowych mógł się zachować lepiej. Hiszpan miał dzisiaj szansę zobaczyć jak wygląda praca bramkarza w United- często, przez długi okres czasu nie ma szans dotknąć piłki, ale gdy już znajduje się w jego zasięgu to oczekuje się skutecznej interwencji.

Po pierwszej połowie, która nie ułożyła się dla nas dobrze a City witało się z gąską, Ferguson zdecydował się na 3 odważne zmiany, które okazały się trafione. Od początku drugiej części spotkania zaatakowaliśmy, drużyna ustawiła się wyżej i pressing zadziałał. W pewnym momencie przez kilka dobrych minut z niesamowitą wręcz łatwością przedostawaliśmy się na ich połowę i pod pole karne. Wszystkie bramki były pięknej urody: Smalling jak rasowy snajper wykończył podanie Younga, później kosmiczna akcja w której rozklepaliśmy obronę City no i na koniec rajd Naniego- brawa dla niego za pójście do końca i tak cudowne wykończenie.

Druga połowa dobitnie pokazała, że zasłużyliśmy na zwycięstwo i to my mamy mentalność zwycięzców. Wielkie ukłony w stronę naszej młodzieży- pokazali, że są w stanie bardzo dobrze zagrać w w meczu w którym trzeba gonić wynik. Wiele dało wprowadzenie Cleverleya- chłopak ma papiery na wielkie granie, po raz kolejny to pokazuje, głowa zawsze uniesiona do góry, mądrze rozrywana piłka, kombinacyjna gra, strzały z dystansu + widać że fajnie dogaduje się z Welbeckiem, który również zaliczył dobry występ.

Brawa za grę, walkę i końcowe zwycięstwo.
Nie zgodziłbym się, że zagraliśmy w I połowie bardzo słabo. W moim mniemaniu zagraliśmy dobrze, a do pełni szczęścia brakowało tylko bramki. 2 błędy w defensywie kosztowały nas natomiast 2 bramki, ale ogólnie zagraliśmy od początku dobre zawody.
Ja obejrzałem dzisiaj obszerne skróty i najbardziej chyba cieszy mnie to o czym ktoś już tu wspomniał. Chodzi o zmiany w drugiej połowie i to jak ten zespół się w niej prezentował. Najstarsi wtedy na boisku byli Roo i Ashley, obaj po 26 lat. Nasza młodzież, która dopiero jest wprowadzana do pierwszego składu, pyknęła w 49 minut trzy bramki najlepszej defensywie zeszłego sezonu na wyspach. Co to znaczy patrzeć w meczu derbowym na walczących niezwykle ambitnie wychowanków (oraz innych młodych zawodników), którzy cisnął jakiś półprodukt z 8-) Etihad Stadium. Widać też, że Danny z Tomem się bardzo wspierają, obaj wychowani na boiskach Carrington, obaj w podobnym wieku, obaj po wypożyczeniach, obaj przez ogromną szansą.
Sezon nie mógł zacząć się lepiej Wink
Dobra, mam chwilkę wolnego, to coś skrobnę o wczorajszym meczu.

Mecz układał się dla nas dziwnie, bo mimo że to my cały czas przeważaliśmy, mieliśmy piłkę, to City po pierwszych 45 minutach schodziło do szatni z dwoma golami przewagi. Przy pierwszej bramce zawinili obroncy, którzy nie trzymali krycia, oraz de Gea, który najpierw zrobił kilka kroków do przodu, a potem się cofnął.

Przy drugim golu zawinił Vidić, który nie doszedł do Dżeko i pozwolił mu na strzał oraz Hiszpan, który powinien był to wyłapać. Jednak do Davida jeszcze wrócę.

Po pierwszej połowie byłem tak wkurzony, że wyłączyłem transmisję na Sopcascie i powiedziałem do siebie, że drugiej połowy nie oglądam. Jednak jak to zawsze bywa, minęło 15 minut i pomyślałem sobie " A chuj tam, oglądam". I bardzo dobrze zrobiłem, bo to, co zobaczyłem w wykonaniu Diabełków w drugich 45 minutach, było wspaniałe. Cóż za powrót. SAF trafił ze zmianami w "10".

Usiedliśmy na CIty, gnębiliśmy ich, tłamsiliśmy, zepchnęliśmy do obrony. Dość szybko wyrównaliśmy i dalej graliśmy swoje. W tym czasie rywale dwa razy zagrozili naszej bramce, ale w drugiej połowie de Gea bronił już bardzo dobrze i pewniej. Po uderzeniu chyba Johnsona uratował nas, świetnie broniąc mocny strzał Anglika.

Kiedy myślałem, że będzie dogrywka, Roo walnął świecę do przodu, Nani popędził do niej, chociaż na pierwszy rzut oka był bez szans w walce o piłkę, wykorzystał błąd Kompany'ego i spokojnie strzelił gola na 3:2. City traci kolejną bramkę w derbach w doliczonym czasie gry.

Teraz krótko o zawodnikach, których chciałbym wyróżnić.

De Gea- po pierwszej połowie na tym forum w shoutboxie oraz na pewnej stronie internetowej United wielcy znawcy i scouci pisali, że Hiszpan jest słaby, że Kuszczak jest lepszy, że trzeba było go nie kupować, że Neuer lepszy( a Niemiec wczoraj dopiero walnął klopsa w meczu z Borussią Moenchengladbach). Wielkie "brawa" dla nich. Nie ma co, znawcy pierwszej klasy. Co z tego, że chłopakowi przydarzyły się te dwa błędy :?: Spokojnie, on ma zaledwie 20 lat, zmienił otoczenie, klub oraz ligę na lepszą i cięższą, dajmy mu czas na przystosowanie się do nowego życia. Hiszpan na pewno wyciągnie wnioski z popełnionych błędów. Jestem pewny, że jeszcze wiele razy na tym forum ci co po nim tak jechali w przerwie meczu, będą pisać teksty typu " Zajebisty mecz de Gei. Jak dobrze, że go mamy, uratował na mecz".

Smalling- po pierwszej połowie mnie nie przekonywał na prawej obronie, zrobił parę rajdów do przodu, przez co prawa flanka prawie nie istniała. Jednak w drugiej połowie z minuty na minutę się rozkręcał, szło mu tam coraz lepiej i ten mecz pokazał, jak utalentowany jest ten chłopak.

Cleverley- za dużo meczów w jego wykonaniu jeszcze nie widziałem, tyle co w dwóch meczach na tourze po USA i ze dwa w barwach Wigan. Jednak wczoraj zaprezentował się bardzo dobrze, dał fantastyczną zmianę, grał świetnie zarówno w ofensywie jak i defensywie. Z Ando tworzył świetny duet. Jeśli we dwóch mają się tak prezentować, to Sneijder ze swoimi żądaniami finansowymi niech pozostanie w Mediolanie.

Welbeck- dobry mecz w jego wykonaniu, szczególnie druga połowa. To, jakim jest ambitnym piłkarzem, pokazuje fakt, jak w drugiej połowie pod koniec meczu jako jedyny pędził za którymś z piłkarzy City i przed polem karnym odebrał mu piłkę.

O Nanim dużo nie napiszę. Tylko tyle, że wczoraj rozkurwił system. MOTM po prostu. Klasa sama w sobie.

P.S. W pewnym momencie średnia wieku naszych piłkarzy na boisku wynosiła nieco ponad 22 lata. Widać, że SAF zmienia skład, że koncepcja się zmienia, że idzie nowe, co pokazały chociażby zmiany dokonane w przerwie meczu. Naszym najstarszym piłkarzem w drugiej części meczu był Young mający 26 lat. Zmieniła się też trochę gra. Widać było, że nasi dążyli do jak największego posiadania piłki, dokonywali szybszych podań oraz częstszych. Gra na jeden0 dwa kontakty, co powiodło się chociażby przy bramce na 2-2, gdzie nasi na małej przestrzeni grając na jeden kontakt po prostu wyprowadzili w pole najlepszą defensywę Premiership minionego sezonu. To było piękne.

Trochę się rozpisałem, a nie wiem czy w ogóle ktoś te wypociny przeczyta Wink . Mecz był piękny, posiadający dramaturgię oraz świetne i pozytywne zakończenie. Był lepszy niż ten z tamtego roku, kiedy to pokonaliśmy Chelsea.

Oby tak dalej :!:
Jaroldz napisał(a):trzeba było go nie kupować, że Neuer lepszy( a Niemiec wczoraj dopiero walnął klopsa w meczu z Borussią Moenchengladbach). Wielkie "brawa" dla nich. Nie ma co, znawcy pierwszej klasy. Co z tego, że chłopakowi przydarzyły się te dwa błędy :?:
No to by wyszło, że Neuer lepszy, bo tylko jednego walnął. 8-)

Wyłączanie meczu kiedy drużyna przegrywa, jest strasznie słabe.
Co to dużo pisać, bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Byliśmy lepsi zarówno w pierwszej jak i w drugiej połowie. Moment dekoncentracji i indywidualne błędy pod koniec drugiej połowy - efekt? 0:2 do przerwy. Po przerwie koncertowa gra i wspaniały comeback. Nasza młodzież pokazała jak wielki talent posiada. Wątpię by był drugi taki trener jak SAF, który w takim momencie wpuszcza młodych zawodników.

Co do poszczególnych zawodników, to bezsprzecznie najlepszy Nani. Jestem pod wrażeniem jego gry. Cleverley pokazał się z znakomitej strony, a z każdym kolejnym takim występem będzie coraz bliżej pewnego miejsca w składzie. Świetnie Evans, który grał jak za najlepszych czasów, bardzo dobrze Jones. Young zagrał dobrze, aczkolwiek czasem brakowało błysku w jego akcjach. Welbeck po raz kolejny udowodnił, że jego miejsce jest w pierwszym składzie United. Podobał mi się również Anderson, który grał niezwykle rozważnie, klika świetnych piłek, parę razy też ładnie szarpnął do przodu, oby tak dalej.

David de Gea. Z pewnością temu zawodnikowi kibice poświęcili najwięcej uwagi. O ile przy pierwszej bramce nie miał zbyt wiele do powiedzenia (świetna wrzutka Silvy, dośrodkował idealnie między obrońców a bramkarz, przez co David nie bardzo miał jak do niej wyjść), o tyle druga to już niemal całkowicie obciąża jego konto. Owszem, Carrick stracił piłkę, Vidić nie był wystarczająco agresywny w starciu z Dżeko, jednak strzał był do wyjęcia, bez większych problemów. Poza tym zaprezentował się dobrze. Zanim zapewni nam spokój w bramce popełni pewnie jeszcze parę błędów, jednak Ferguson zapewne doskonale o tym wie i wie też na co się pisał, kupując młodego Hiszpana.

Jedyne czego żałuje, że nie oglądałem meczu o jego porze, bo oglądanie powtórki pozbawione jest tych wspaniałych emocji, ale dzięki temu można uważnie przyjrzeć się każdemu zawodnikowi.
Stron: 1 2
Przekierowanie