Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: Football Club United of Manchester
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
no niby spoko fajnie, ale tak naprawdę, to nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem czym kierowali się ludzie, którzy założyli ten klub. napisałem 'ludzie', bo nie chciałem używać formy 'kibice Manchesteru United' - dla mnie oni nimi nie są. parę osób miało focha, bo United zostało kupione przez Glazera i po prostu zabrali swoje zabawki i poszli do innej piaskownicy. innego wytłumaczenia nie mam.

ale to nie zmienia faktu, że ciekawie by było, gdyby doszło kiedyś do pojedynku MU vs. FCUM Tongue
Chciałem otworzyć ten temat, po napisaniu artykułu, ale widzę, że mnie ubiegli.

Nilok, to są dalej kibice United (chociaż są tacy, co mówią, że już duże United ich nie obchodzi, jak również tacy, co nigdy nie kibicowali United, a kibicują FC), jedna różnica polega na tym, że nie mają zamiaru oddawać swoich pieniędzy w ręce glazera. Dlatego na United nie chodzą.

Jedni mimo iż nie tolerują glazera, zgadzają się płacić coraz wyższe ceny i oglądać United na OT, czy wybrali swoją drogę. Skoro na OT coraz gorzej traktuje się kibiców, zrobili sobie swój klub, na swoich zasadach, gdzie bawią się przy świetnej atmosferze i nikt nie karze im siadać. Jeżdżą za to na wyjazdy, na których doping jest bardziej potrzebny klubowi, jak również atmosfera jest fantastyczna, bo na wyjazdy z reguły jeżdżą najbardziej zagorzali fani.
W sumie nie bronie nikomu zakładania swojego klubu, ale mnie na przykład Glazer zlewa. Taki futbol - rządzi nim kasa, nikt ani nic tego nie zmieni. Akurat co do Amerykanów rządzących Manchesterem ja osobiście nic nie mam, nie wtrącają się Fergusonowi do jego spraw i to jest dobre. A to, że są drogie bilety i ograniczenia dla kibiców na Old Trafford - cóż, nie było mi jeszcze dane wejść na ten stadion, ale prawda jest taka, że cena ustalona przez Glazerów nie odstraszyłaby mnie, żeby pójść zobaczyć moją ulubioną drużynę w akcji. Bo dla mnie ona jest najważniejsza, a nie jakiś Amerykanin. Byleby się nie wtrącał na tyle, żeby miało to bezpośredni wpływ na jakość gry i wyniki zespołu.
No i tym się właśnie różnisz od nich, czy też różnimy. Dla ciebie taki jest football i nic się nie da zrobić. Oni postanowili jednak oficjalnie się z tym nie zgodzić i zrobić coś własnego, co będzie im się podobać i co pokochają. Ty się pogodziłeś, że nic się nie da zrobić, oni się nie pogodzą nigdy. Nie oceniam w żaden sposób czy to dobrze czy źle, że uważasz tak a nie inaczej. To twój wybór, tak jak ja mam swój i tyle.

A przecież liczy się w piłce, albo powinno się liczyć, bo coraz mniej tego, coś więcej niż tylko pieniądze, czy tylko sukcesy. A przez tę komercjalizację footballu to umiera. A bez kibiców, ten sport nie ma żadnego sensu.
Jak ktoś zainteresowany kupnem gadżetów z oficjalnego sklepu, to <!-- w -->http://www.fcum.pl<!-- w --> i na forum w dziale Manchester is Red są zapisy.

Jest to już druga akcja, pierwsza zakończyła się sukcesem. Produkty w sklepie są naprawdę znakomitej jakości.
No fakt, zgodzę się z Tobą, że nie jest dobrze, że futbol jest skomercjalizowany, ale czy da się zatrzymać ten proces w tej fazie? Szczególnie jeżeli chodzi nie o jakąś drużynę, tylko "ten konkretny" Manchester United? Po prostu z mojej perspektywy wygląda na to, że kibice się wkurzyli i powiedzieli: "Dość! Manchester United idzie w kierunku komercji, więc my sobie stworzymy własny Manchester United!" - no, to jest jakieś nie teges... Albo się kibicuje drużynie, albo nie. No, ale dobra. Zobaczymy jak sytuacja się rozwinie. Na pewno ucieszę się, gdy kiedyś FC United dociągnie do Premier League i stoczy bój z Manchesterem United. To byłby ciekawy meczyk, tylko teraz pozostaje pytanie - jak długo FC przetrwa opierając się komercjalizacji?

Guest

NiLok napisał(a):Po prostu z mojej perspektywy wygląda na to, że kibice się wkurzyli i powiedzieli: "Dość! Manchester United idzie w kierunku komercji, więc my sobie stworzymy własny Manchester United!" - no, to jest jakieś nie teges...
Pieprzysz. Gdyby tak było to ci kibice, którzy utworzyli sobie "własny Manchester United" nie byliby już za dużym United, a kibicowali jedynie FCUoM. Klub powstał, aby pokazać siłę kibiców i wyrazić sprzeciw dla postępującej, wielkiej komercjalizacji futbolu (sama komercjalizacja nastąpić musiała, jest to skutek uboczny wielkiej popularności piłki, jednak nie komercjalizacja posuwająca się w takim zatrważającym tempie).

NiLok napisał(a):Albo się kibicuje drużynie, albo nie
No tak, bo jak kibic wyraża swoje zdanie i buntuje się przeciw np. władzom klubu, to nie jest on już fanatykiem, tylko jednostką szukającą na siłę rewolucji. Mamy święte prawo głosu!

NiLok napisał(a):ale mnie na przykład Glazer zlewa
Widzę kolega nieuświadomiony.
http://forum.manutd.pl/viewtopic.php?t=164&start=0 - poczytać
Hmm, 62 mln F rocznie do spłaty. To nic nie mówi. Pusta liczba, ma zagrać na psychice czy jak ?

Czy te 62 mln F, to wszystko co klub płaci, czy też jeszcze do tego wypłaca zysk Glazerowi ?
Tak czy inaczej klub płaci, A) 62m F B) 62m F+coś jeszcze Glazerom.

A żeby do czegoś te liczby odnieść, to przydałoby się dowiedzieć ile przed Glazerami, klub wypłacał dywidendy akcjonariuszom i czy był zadłużony a jeśli tak to na ile ?

Bo ja nie mam pojęcia jak było wcześniej ale może się okazać że za poprzednich właścicieli np. 60 mln co rok szło na dywidendy, a teraz 62 co rok lecą na spłaty zadłużenia. Ma ktoś jakieś konkretne dane, które rzeczywiście mogą uświadomić kibiców MU ?

A czytać tam nie ma czego, bo już w drugom poście jest psioczenie że Glazer nie dał kasy na transfery a w kolejnych opowieści o wydzierżawieniu stadionu ( ciekawe komu) Wink
Dokładnie, Kula dobrze prawi. Gdzieś tam padła suma "długu" Manchester United wynosząca 660 mln L. Taka suma, niewyobrażalna dla zwykłego śmiertelnika podziałała na fanów jak płachta na byka. Wszyscy rzucili się rozrywać Glazera na strzępy a tak naprawdę 95% krytyków nie miało kompletnie pojęcia o czym mówi. Przy tak olbrzymich operacjach gotówkowych operowanie terminem długu jest nieco niefortunne. Duża firma potrafi w ciągu miesiąca zadłużyć się na kilka miliardów dolarów a i tak zbijać kokosy. Glazer to nie byle wypierdek ze szkoły marketnigu tylko poważny biznesmen. Zaciągając taki wysoki kredyt prawdopodobnie wiedział co robi, zresztą bank również gdyż musiał wiedzieć iż jest on wypłacalny. Koszty obsługi długu to zwykle podstawowa rubryka w bilansie większości firm, klub piłkarski nie jest tu wyjątkiem. I tak jak mówi Kula, równie dobrze koszty obsługi akcji (dywidendy itd.) mogły być porównywalne z kosztami obsługi aktualnego długu. I nie ma to nic wspólnego z, jak gdzieś wyczytałem, "doprowadzaniem klubu do upadku".

Owszem, Glazera można nie lubić za podwyżki cen biletów, nie liczenie sie z kibicami itd. ale sprawy finansowe zostawcie ludziom którzy się na tym znają Wink

Poza tym nikt nie zauważa niektórych pozytywów Glazera jako właściciela klubu. Owszem, nie zna się na piłce ale dzięki temu pozostawia całkowicie wolną rękę SAF'owi, przekazując mu jedynie fundusze na transfery. Osobiście wolę Glazera który na piłce się nie zna niż Abramowicza któremu wydaje się, że sie zna i wtryniał się Mourinho w transfery, taktykę itd.

Pozdrawiam,
Jeszcze dodam do tego jedną rzecz, która decyduje o przewadze takiej struktury jaką obecnie ma MU tzn. jedna osoba rządzi i dzieli, nad spółką akcyjną czy jakakolwiek inną gdzie prawa i obowiązki są rozwodnione na wiele osób. Mówił o tym Ferguson, że gdyby MU był zarządzany tak jak wcześniej nie byłoby transferów Naniego ani Andersona... bo zanim zbiorą się akcjonariusze, zarząd ( oczywiście zakładając, że nikt nie jest przeciw ) to trwa a tak wystarczył jeden telefon.
eee... jak dla mnie FCUM nie powstał stricte, żeby się sprzeciwić wielkiej komercjalizacji futbolu, tylko, żeby się sprzeciwić nowemu właścicielowi. tyle.

natomiast to co piszą Kula i fidain ma jak najbardziej sens i o to mi właśnie chodzi. czy jest źle, bo Glazer przejął MU? oczywiście pomijam podwyżki cen biletów (nie tylko na Old Trafford ma to miejsce). tak jak pisali przedmówcy, właśnie dzięki temu, że klub przestał być spółką akcyjną, można kupować kogo się chce, za ile się chce i można to zrobić błyskawicznie. nie widzę, żeby Manchester United upadał przez Glazera, wręcz przeciwnie, drugi sezon z rzędu wygląda na to, że do końca będzie walka o potrójną koronę, nastroje w drużynie świetne, są ciekawe transfery. nie widać niczego złego na Old Trafford. paru ludzi się oburzyło, bo jakiś "hamburger" przyszedł i "zabrał" im klub, straszna chryja, zamieszki, ło matko tragedia! wielkie halo. FCUM nie zatrzyma komercjalizacji i przejmowania klubów przez biznesmenów, niestety. nie patrzę na Chelsea czy Liverpool. patrzę na United, a to ma się świetnie, mimo, że jest własnością Amerykanów. cieszmy się, że mamy Glazera, a nie takich ludzi, jakich ma Liverpool...

ale jest jeszcze druga strona medalu. FCUM powstał i tego już się nie zmieni. teraz tylko pozostaje tak zarządzać tym klubem, żeby stawał się coraz większy i coraz lepszy. Manchester United też kiedyś powstał, kto wie, może za kilkadziesiąt lat FCUM będzie czołowym klubem nie tylko w Anglii, ale i w Europie?

ja jednak pozostaję kibicem Manchesteru United, ten klub obchodzi mnie najbardziej, szczególnie jeżeli chodzi względy czysto sportowe, a o finansach niech dyskutują ludzie, którzy się na tym znają.
Dokładnie to co pisze NiLok, Kula i fidain ma sens, przecież nikt nie kupuje klubu takiego jak Manchester United aby go zniszczyć bo przecież ludzie by taką osobę za jaja powiesili. Prawda jest taka, że jak jest się na giełdzie i nie ma się dużej przewagi nad innymi akcjonariuszami to kicha...

Z tego co się orientuję firma wchodzi na giełdę aby pozyskać kapitał na rozwój, wypuszcza nową emisję akcji aby zrobić to samo. Dlatego jeśli United nie potrzebował nagle milionów, a nie miał we własnej kasie to wtedy wypuściłby akcje i już (ale nie jest to łatanie dziury budżetowej obligacjami to co innego ;D), Glazer - trzeba to przyznać sprytnie to rozegrał, wziął kredyt na kupno, który spłaca dochodami United a jak trzeba to może dołożyć z własnej kieszeni na jakiś transferek. Takie centralne zarządzanie w takiej instytucji ma wiele zalet pod warunkiem, że właściciel, zarząd (Gill), trener potrafią ze sobą współpracować, wtedy jest to o niebo lepsze niż błagania xx akcjonariuszy, którym już tak może nie zależeć na samym klubie a właśnie o jak najwyższej cenie akcji i w każdej chwili może je sprzedać i umywa rączki.

Z Glazerem tak nie ma bo sprzedaży klubu za 600 - 700 mln funtów nie da się zrobić 1 kliknięciem myszki (a tak można z akcjami) więc Glazer "własną rzepkę skrobie" wiadomo, ze traktuje United jako inwestycję długoterminową, która będzie się zwracać przez następne 5 - 10 lat, ale zapewne doskonale wie, że jak ma się to zwrócić i nie popsuć niczego United musi wygrywać i nie może denerwować kibiców - zasady wolnego rynku.

Ważne także, że nie wcina się w nic Fergiemu czy Gillowi więc nie ma problemu jak na razie. Wiadomo, że każdy kibic wolałby, aby United było niezależne (giełda to jednak przejrzystość i możliwość zakupu akcji, a więc cegiełki klubu) oraz bez długów, ale biznes is biznes... Choć i tak wolę Glazera i jego dolary niż Puti.. tzn Abramowicza i jego petrodolary/petroruble. No i taki Abramowicz się wcina jednak trochę (Szewczenko...)

Jak na razie nie jest źle i taki stan rzeczy mi osobiście nie przeszkadza, może z punktu widzenia Anglika wygląda to inaczej (np. FUCK! Jankes kupił United! Fucking bastard! :twistedSmile, jednak z mojego punktu widzenia na razie nic złego się nie dzieje...
Kula napisał(a):Czy te 62 mln F, to wszystko co klub płaci, czy też jeszcze do tego wypłaca zysk Glazerowi ?
Tak czy inaczej klub płaci, A) 62m F B) 62m F+coś jeszcze Glazerom.

Teraz to co zarobi klub, jest własnością glazera. Więc klub nie musi mu nic wypłacać, bo to jest jego.

Kula napisał(a):A żeby do czegoś te liczby odnieść, to przydałoby się dowiedzieć ile przed Glazerami, klub wypłacał dywidendy akcjonariuszom i czy był zadłużony a jeśli tak to na ile ?

Nie był.

Kula napisał(a):Bo ja nie mam pojęcia jak było wcześniej ale może się okazać że za poprzednich właścicieli np. 60 mln co rok szło na dywidendy, a teraz 62 co rok lecą na spłaty zadłużenia. Ma ktoś jakieś konkretne dane, które rzeczywiście mogą uświadomić kibiców MU ?

Nawet jeśli by dawał te 60mln, to byłyby to dywidendy z zysku klubu. Czyli klub zarabia x mln, z czego co jakiś czas (chyba nie było to wypłacane co roku) udziałowcy otrzymywali dywidendy proporcjonalne, do ich wkładu w klub. Wszystkie dane na pewno można gdzieś odszukać, bo wtedy kibice byli informowani o sytuacji w klubie (poszukaj na stronie Shareholders United, być może tam coś znajdziesz.). Teraz płacimy bankom i innym ludziom, co pożyczyli pieniądze glazerowi, by spłacić pożyczkę. To nie jest dywidenda, którą otrzymuje się wtedy gdy klub zarobił dużo, tylko rata, którą musimy zapłacić, bo mamy dług. Więc nie stawiaj znaku równości przy tym, nawet jeśli te kwoty są podobne (a nie są podobne).

fidain napisał(a):Dokładnie, Kula dobrze prawi. Gdzieś tam padła suma "długu" Manchester United wynosząca 660 mln L. Taka suma, niewyobrażalna dla zwykłego śmiertelnika podziałała na fanów jak płachta na byka. Wszyscy rzucili się rozrywać Glazera na strzępy a tak naprawdę 95% krytyków nie miało kompletnie pojęcia o czym mówi. Przy tak olbrzymich operacjach gotówkowych operowanie terminem długu jest nieco niefortunne. Duża firma potrafi w ciągu miesiąca zadłużyć się na kilka miliardów dolarów a i tak zbijać kokosy. Glazer to nie byle wypierdek ze szkoły marketnigu tylko poważny biznesmen. Zaciągając taki wysoki kredyt prawdopodobnie wiedział co robi, zresztą bank również gdyż musiał wiedzieć iż jest on wypłacalny. Koszty obsługi długu to zwykle podstawowa rubryka w bilansie większości firm, klub piłkarski nie jest tu wyjątkiem. I tak jak mówi Kula, równie dobrze koszty obsługi akcji (dywidendy itd.) mogły być porównywalne z kosztami obsługi aktualnego długu. I nie ma to nic wspólnego z, jak gdzieś wyczytałem, "doprowadzaniem klubu do upadku".

Tylko nigdy wcześniej United nie musiało się zadłużać, bo po prostu znakomicie było prowadzone. Przyszedł glazer i mamy dług. Jakie tutaj widzisz korzyści tego rozwiązania? Nawet zakładając dla uproszczenia, że nic się nie zmieniło w klubie, to kiedyś długu nie mieliśmy, teraz go mamy. Czyli nie jest lepiej, tylko gorzej.

Co do samego długu, to spłacimy go z pewnością.

fidain napisał(a):Owszem, Glazera można nie lubić za podwyżki cen biletów, nie liczenie sie z kibicami itd. ale sprawy finansowe zostawcie ludziom którzy się na tym znają

Owszem. Ale tak długo, jak to glazer zarządza pieniędzmi kibiców, tak długo będą go nienawidzić. Przecież to nie jest gość, co przyszedł i zaczął sypać gotówką. Tylko gość, który nie miał wystarczających środków by kupić United. Wziął kredyt i teraz wszystko co zarabia klub, jest jego. Każdy funt wydany przez kibica, jest jego funtem. Przyszedł z niczym a zbiera z tego kasę.

fidain napisał(a):Poza tym nikt nie zauważa niektórych pozytywów Glazera jako właściciela klubu. Owszem, nie zna się na piłce ale dzięki temu pozostawia całkowicie wolną rękę SAF'owi, przekazując mu jedynie fundusze na transfery. Osobiście wolę Glazera który na piłce się nie zna niż Abramowicza któremu wydaje się, że sie zna i wtryniał się Mourinho w transfery, taktykę itd.

Jakie są więc te pozytywy? Czy kiedykolwiek Fergie nie miał wolnej ręki? Albo był mniej ograniczony? To właśnie teraz jest bardziej ograniczany, bo każdy funt, który chce wydać, musi być wzięty pod uwagę odnośnie raty kredytu, którą rok w rok trzeba oddać. I jakimi pieniędzmi to sypie glazer? Przecież nie ze swojej kieszeni. Daje to co klub sam sobie wypracował i wypracowałby bez udziału glazera. Choć teraz faktycznie to jego kasa, bo to on jest właścicielem.

Kula napisał(a):Jeszcze dodam do tego jedną rzecz, która decyduje o przewadze takiej struktury jaką obecnie ma MU tzn. jedna osoba rządzi i dzieli, nad spółką akcyjną czy jakakolwiek inną gdzie prawa i obowiązki są rozwodnione na wiele osób. Mówił o tym Ferguson, że gdyby MU był zarządzany tak jak wcześniej nie byłoby transferów Naniego ani Andersona... bo zanim zbiorą się akcjonariusze, zarząd ( oczywiście zakładając, że nikt nie jest przeciw ) to trwa a tak wystarczył jeden telefon.

Czy jakikolwiek transfer nie był możliwy z tego powodu? Czy gdy musieliśmy na gwałt płacić rekordową sumę za Rooneya, problemy z biurokracją nam przeszkodziły? Czy kiedykolwiek ten problem przeszkadzał nam w wydaniu sporej kasy? Nie. Wiec co to za argument? Równie dobrze można napisać, ze teraz jest problem, bo gdy potrzebny jest ten jeden telefon, to glazer wypoczywa w szpitalu i nie może go odebrać. Rozumowanie takie prowadzi do niczego. Więc nie używaj tego jako argumentu przemawiającego za glazerem.

NiLok napisał(a):eee... jak dla mnie FCUM nie powstał stricte, żeby się sprzeciwić wielkiej komercjalizacji futbolu, tylko, żeby się sprzeciwić nowemu właścicielowi. tyle.

Nie. Już kiedyś murdoh chciał nas kupić (to ten co chyba tv puls kupił). Wtedy powstały plany stworzenia klubu.
NiLok napisał(a):natomiast to co piszą Kula i fidain ma jak najbardziej sens i o to mi właśnie chodzi. czy jest źle, bo Glazer przejął MU? oczywiście pomijam podwyżki cen biletów (nie tylko na Old Trafford ma to miejsce). tak jak pisali przedmówcy, właśnie dzięki temu, że klub przestał być spółką akcyjną, można kupować kogo się chce, za ile się chce i można to zrobić błyskawicznie. nie widzę, żeby Manchester United upadał przez Glazera, wręcz przeciwnie, drugi sezon z rzędu wygląda na to, że do końca będzie walka o potrójną koronę, nastroje w drużynie świetne, są ciekawe transfery. nie widać niczego złego na Old Trafford. paru ludzi się oburzyło, bo jakiś "hamburger" przyszedł i "zabrał" im klub, straszna chryja, zamieszki, ło matko tragedia! wielkie halo. FCUM nie zatrzyma komercjalizacji i przejmowania klubów przez biznesmenów, niestety. nie patrzę na Chelsea czy Liverpool. patrzę na United, a to ma się świetnie, mimo, że jest własnością Amerykanów. cieszmy się, że mamy Glazera, a nie takich ludzi, jakich ma Liverpool...

No pewnie, bo nasze mistrzostwo to zasługa glazera. Czekam, aż to on wzniesie puchar LM, gdy go wygramy. To jak gra United nie jest żadną zasługą glazera i nie ma z tym nic wspólnego. Pomijasz podwyżki cen, ale już nie pomijasz tego, że nagle możemy robić transfery dzięki jednemu telefonowi, co nigdy nie było problemem. Kiedy to United nie robiło ogromnych transferów? Nagle przyszedł glazer i umożliwił nam kupno graczy. A to, że od początku lat 90 a nawet końcówce 80 robimy najwyższe transfery w historii angielskiej ligi i że to my zawsze byliśmy taką chelsea to nie ma znaczenia.

FCUM nie ma powstrzymać komercjalizacji footballu. FCUM ma dać tym kibicom, to czego oczekują, co już nie jest możliwe na OT. Atmosferę i poszanowanie kibica. I to samo teraz robią kibice lfc z ich "dziećmi shankliego" czy jak oni się tam nazwali. Tak samo zaprotestowali kibice arsenalu.

NiLok napisał(a):ale jest jeszcze druga strona medalu. FCUM powstał i tego już się nie zmieni. teraz tylko pozostaje tak zarządzać tym klubem, żeby stawał się coraz większy i coraz lepszy. Manchester United też kiedyś powstał, kto wie, może za kilkadziesiąt lat FCUM będzie czołowym klubem nie tylko w Anglii, ale i w Europie?

Nie to jest celem FCUM. Nie ma być on tak zarządzany, by być największy i najlepszy. Ma być tak zarządzany, by się ustabilizować i dawać radochę wszystkim tym, którzy chcą tam przychodzić.

NiLok napisał(a):ja jednak pozostaję kibicem Manchesteru United, ten klub obchodzi mnie najbardziej, szczególnie jeżeli chodzi względy czysto sportowe, a o finansach niech dyskutują ludzie, którzy się na tym znają.

Jeszcze raz podkreślam. Tutaj nie chodzi o żadne finanse. Tu chodzi o podejście do kibiców i do tradycji klubu. I właśnie wypowiadają się ci co się znają - Kibice. W przeciwieństwie do glazera, który o tym klubie nie ma żadnego pojęcia.

Jak w ogóle można podawać za największą zaletę glazera to, że niczego nie zepsuł. Że wszystko jest dobrze. Przecież tak było cały czas. Z tą różnicą, że teraz pieniądze wydawane przez kibiców trafiają do jego chciwej kieszeni, a nie tak jak kiedyś na konto klubu.

@Radzio

całkiem zgrabnie to ująłeś. Z tym, że co do gilla to nie ma się czego obawiać, że będzie stawiał problemy glazerowi. To jest jego przydupas. To on wbił nóż w plecy kibiców, to on umożliwił sprzedaż United. To wreszcie jego nie szanują teraz ocalali z katastrofy w monachium ludzie.
Dywidendy wypłaca się co rok ( chyba, że np firma ma straty, to nie ma czego wypłacać ), po to w normalnym świecie kupuje się akcje, nie po to żeby liczyć na wahania kursów, tylko właśnie na wypłaty dywidendy. I ludzie którzy mieli akcje MU nie handlowali nimi na giełdzie, tylko realizowali swoje zyski przez wypłatę dywidend z klasy klubu. Akcji było np. 1,000,000, zysk na na akcję 60 funtów, wypłacamy 60 mln F. Przecież poprzedni właściciele nie prowadzili działalności charytatywnej. Danych oczywiście ja nie jestem w stanie odszukać ale ... pobawię w detektywa

Ile wydał Glazer na skup akcji w dolarach?
800 mln. funtów, tylko kosztowały go akcje MU, kupowane od akcjonariuszy. Powiedzmy, że skup akcji spowodował zwyżkę cen. Załóżmy, że przed pojawieniem się Glazera akcje MU warte były 600 mln funtów. Tyle pieniędzy wydali różni ludzie na to by stać się posiadaczami akcji MU. Żeby zarobić na dywidendzie, uwzględniając inflację i podatki, zwrot z takiej inwestycji powinien wynosić właśnie około 10%, wyszłoby jakieś 60 mln funtów rocznie. Tak na oko. Danych nie znalazłem. Wyszło mniej więcej że co roku kasę klubu opuszczało 60 mln Funtów. A teraz opuszcza 62 mln F.

Cytat:Nawet jeśli by dawał te 60mln, to byłyby to dywidendy z zysku klubu. Czyli klub zarabia x mln, z czego co jakiś czas (chyba nie było to wypłacane co roku) udziałowcy otrzymywali dywidendy proporcjonalne, do ich wkładu w klub. Wszystkie dane na pewno można gdzieś odszukać, bo wtedy kibice byli informowani o sytuacji w klubie (poszukaj na stronie Shareholders United, być może tam coś znajdziesz.). Teraz płacimy bankom i innym ludziom, co pożyczyli pieniądze glazerowi, by spłacić pożyczkę. To nie jest dywidenda, którą otrzymuje się wtedy gdy klub zarobił dużo, tylko rata, którą musimy zapłacić, bo mamy dług. Więc nie stawiaj znaku równości przy tym, nawet jeśli te kwoty są podobne (a nie są podobne).

W uproszczeniu, klub ma budżet wpisuje tam milion pozycji, w tym roczny zysk i cały zysk wypłaca akcjonariuszom co rok. Klub nie zarabia x i co jakis czas wypłaca y ,tylko klub ma roczny zysk x i co roku cały zysk wypłaca akcjonariuszom. Więc poprzednie na koniec roku klub miał zysk np. 65 mln i cały wypłacał.

Teraz klub miałby zysk np. 65 mln ale ponieważ rata długu, wynosi 62, to 62 mln trafiają do banku a zysk 3 do Glazera. Dla klubu to żadna różnica, czy zarobione pieniądze wpłaca do banku, oddaje mafiosom czy rozdaje ubogim.

Ty naprawdę wierzysz w to że kiedyś pieniądze trafiały na konto klubu ? Sielanka była i poprzedni miliarderzy nie oczekiwali zysków ze swoich inwestycji ? Że wpakowali w akcje 600 mln F i o nich zapomnieli ?
Poprzednio kibice sponsorowali konie wyścigowe, rezydencje i RollsRyosy McManusowi i Magnierowi. A teraz sponsorują Glazera.

O tej prędkości mówił Ferguson, więc możesz z nim podyskutować , chyba wiedział co mówi.

_____

I wrócę do podstawowego pytania. Brak odpowiedzi na to pytanie powoduje kompletny bezsens prowadzenia tej dyskusji, ja jej nie zacząłem więc liczę na to, że przeciwnicy Glazera są w stanie udowodnić swoje zdanie.
Bez tych danych możemy tak jeszcze długo i namiętnie.

Ile przed Glazerem, co rok ( załóżmy od 1990 do dnia przejęcia klubu ) klub MU spółka publiczna przeznaczała na wypłatę dywidendy akcjonariuszom ?

Jeśli Tobie tak bardzo ciąży spłata tych 62 mln F rocznie, to pokaż mi że przed Glazerami MU wypłacał mniej swoim udziałowcom.
Co to ma być w ogóle? Policzyłeś wypłatę dywident, nie mając absolutnie ŻADNYCH danych.

Po drugie, gdyby wszystko co zarobił klub poszło do kieszeni udziałowców, to skąd klub miałby pieniądze? Klub zarabia, rozwija się. Każdy udziałowiec jest zobowiązany wpłacać własne pieniądze w klub. A zysk czerpie dopiero z tego co zostało, gdy się opłaciło wszystkie wymagania klubu. Po prostu wtedy to co zarobił klub, było własnością klubu i z tego poszczególni udziałowcy dostawali tyle pieniędzy ile procentowo sami włożyli. Normalka. Co z tym robili, to jest ich sprawa, tak jak sprawa Ferdinanda jest co robi ze swoimi pieniedzmi, które zarabia w klubie.

Nie wiem, czy dywidendy były wypłacane co roku, udziałowcy arsenalu juz któryś rok z rzedu nie zobaczą dywidendy. Zresztą co to za różnica? To nie ma żadnego znaczenia.

Dla klubu różnica jest taka, że wtedy nie był zadłużony, teraz jest zadłużony. Wtedy udziałowcy dostawali swoje pieniądze z zysku klubu, czyli przychod - odchód Wink Teraz tą ratę musimy płacić niezależnie od tego czy przychód - odchód = 62mln czy może jedynie 58.

Kula napisał(a):O tej prędkości mówił Ferguson, więc możesz z nim podyskutować , chyba wiedział co mówi.

Tak wiem, mówił to też gill. Tak samo jak ferguson mówił, że klubu nie można sprzedać, tak samo jak gill mówił ze nie pozwoli na sprzedaż klubu i wspomoże kibiców, którzy chcieli wykupić odpowiednią ilość akcjii by zablokować glazera.

Kula napisał(a):Jeśli Tobie tak bardzo ciąży spłata tych 62 mln F rocznie, to pokaż mi że przed Glazerami MU wypłacał mniej swoim udziałowcom.

Nie ciąży mi ta spłata, bo przecież nie ma ona żadnego znaczenia. Co prawda, możliwy jest scenariusz Leeds, ale ja w niego nie wierzę, bo tak jak nienawidzę glazera, tak jestem przekonany co do jego umiejętności zarabiania pieniędzy, więc nie wierze ze straci na tym interesie.

Ale chyba już wystarczająco wiele razy pisałem nawet w tym temacie, że tutaj nie chodzi o dług klubu, tylko o coś więcej. O kibiców. Nie chcą, by ich pieniądze lądowały w łapskach amerykanina. Po prostu robi im to znaczącą różnicę czy dostaje je amerykanin, czy może dwaj szkoci, czy też milion innych osób, które kupiły akcje. Bo glazer, w przeciwieństwie do szkotów nie szanuje klubu, kibiców, tradycji. Przecież gdyby glazer był taki świetny, to większość kibiców by go uwielbiała. A na razie to zdecydowana większość (ja bym stawiał w okolicach 90 kilku procent) go nienawidzi. I nie mówię tutaj o FC United, bo akurat ten klub nie jest żadnym oficjalnym głosem kibiców i sporo ich nie popiera FC United.

Ale chociażby anty glazerowsie pieśni śpiewane podczas meczy na OT czy na wyjazdach już tak. A kibice FC na OT nie chodzą.

Naprawdę nie chodzi tutaj o dług. Bo gdyby glazer tego długu nie miał, albo nie zastawiłby klubu pod zastaw długu, po prostu miałby wystarczającą kwotę, by kupić United, reakcja byłaby dokładnie taka sama.

Chodzi o to, że ktoś, kto ma w dupie klub i kibiców, kto nigdy nić dla United nie zrobił zarabia pieniądze na klubie. A wszystkie te pieniądze zawdzięcza kibicom. Dla glazera liczy się tylko zysk, a nie to co chce kibic. Dlatego podniósł znacząco ceny biletów i karnetów. Ceny wszystkiego, co możesz kupić na OT. Bo go nie obchodzi, czy na OT siedzi turysta, czy zapalony kibic, który wspiera United, tak jak robił to jego ojciec, dziadek, pradziadek. OT zawsze będzie pełne. A dużo więcej zyska na turystach, którzy nie dość, że zapłacą więcej za bilet, to jeszcze kupią pamiątki w sklepie na OT i skorzystają z barów w przerwie meczu. Zysk i tylko zysk, olewając resztę.

Chyba, że dla ciebie najważniejsze jest, by United zdobywało same puchary, zarabiało więcej pieniędzy i kupowało coraz to lepszych zawodników. To masz rację, glazer jest pod tym względem idealny.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Przekierowanie