Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: CL: Otelul Galati 0-2 Manchester United (18.10.2011; 20:45)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
[Obrazek: 5dtcpj.png][Obrazek: m9rm0p.png] [Obrazek: 1zn0jye.png]

FC Otelul Galati vs Manchester United
UEFA Champions League
18.10.2011; 20:45
National Arena, Bukareszt
Jako, że w niedziele gramy arcyważne spotkanie, derby w lidze musimy znaleźć kompromis między jednym a drugim spotkaniem. Póki co nasza sytuacja w grupie nie prezentuje się rewelacyjnie, dlatego też musimy wygrać to i kolejne spotkanie.

Lindegaard
Rafael - Rio/Evans - Vidić - Fabio
Valencia - Anderson/Cleverley - Carrick - Park
Berbatov/Welbeck - Rooney
Mecz trzeba wygrać, jak nie wygramy we wtorek to sytuacja w grupie będzie naprawdę nieciekawa. Otelul jest póki co dostarczycielem punktów dla innych zespołów i oby się to nie zmieniło po tej kolejce. Bazylea i Benfica grają ze sobą, więc dystans do przynajmniej jednego z zespołów zostanie zmniejszony, warunek jest prosty - trzeba wygrać. Mecz z City dopiero w niedzielę, więc czasu na regenerację jest w sumie sporo.

Jeśli chodzi o skład to jedenastka Fostera pasuję mi w zupełności, z zaznaczeniem, że jeśli faktycznie do gry zdolny będzie Tom to chciałbym, żeby zagrał w tym meczu.
Tom musi zagrać. Jeżeli jest zdrowy to taki przedsmak na pewno mu pomoże. A jak ma mu zaszkodzić to niech lepiej nie gra ani w tym ani w następnym meczu bo nie ma sensu ryzykować.
Jednak nie zagra. Razem z Ferdinandem, Rafaelem i Machedą zostali w Manchesterze.
Jako że mam dzisiaj zły humor i nie chcę mi się dużo pisać, a jutro z czasem może być u mnie jednak różnie, napiszę tylko, że obojętnie jakim składem jutro zagramy, musimy wygrać z tym Otelulem. Po dwóch wpadkach w LM mamy obowiązek przywieźć z Rumunii 3 punkty. Czas zacząć wygrywać w Lidze Mistrzów.
W pierwszej kolejności słówko na temat sędziego. Kpina - tyle mam do powiedzenia. Jeden obrońca za zagranie ręką, które przerwało bramkową akcję dostaje żółtko zamiast czerwonej, drugi obrońca za niebezpieczny wślizg od tyłu nie dostaje nawet żółtej kartki, a Vidić za zwykły faul dostaje czerwoną kartkę, jaja jak berety. Owszem Nemanja miał nogę wysoko, ale na litość za takie coś nie daje się czerwonej kartki.

Jeśli chodzi o grę naszych to była to dzisiaj istna katorga. Napastnicy jacyś chaotyczni, skrzydłowi całkowicie bezproduktywni, jedynie środek i obrona grała to co powinna. Ciężko się oglądało to spotkanie, na szczęście jest już po meczu i mamy to czego oczekiwaliśmy - 3 punkty.

Lindegaard - trochę niepewnie nogami co było dla mnie zaskoczeniem. Poza tym bez zarzutów

Fabio - w porządku. Jak Evra jest ze stali tak on jest chyba ze szkła
Smalling - niemalże bezbłędne spotkanie. To jest jego pozycja i to było dzisiaj widać.
Vidić - daleki od idealnej formy. Trochę błędów popełnił - nie chce go widzieć w meczu z City w pierwszym składzie
Evra - ofensywnie i pewnie w defensywie.

Valencia - bezproduktywny
Anderson - fajne zagrania przeplatał słabymi - czyli Anderson. Ożywił się w końcówce spotkania.
Carrick - najlepszy na boisku. Rozegrał naprawdę dobre spotkanie. Bardzo fajnie rozgrywał, dobrze w defensywie. Jego blok przy strzale z 67 min :shock:
Nani - słabo. Ożywił się pod koniec spotkania. Wcześniej jak już mu się udało coś kiwnąć co należało do rzadkości to fatalnie dogrywał.

Rooney - irytujący, ale wykorzystał dwie jedenastki i za to mu chwała.
Chicharito - nie miał okazji się wykazać, a do gry kombinacyjnej to on się nie za bardzo nadaje.
Nie śledziłem spotkania dokładnie, niestety łącze zawodziło i się przycinało :/ Ale z tego co widziałem, to da się wysunąć wniosek, że gdyby nie te karne to byłaby lipa w tym spotkaniu.
Niestety nie widziałem sytuacji, za którą Vidić dostał czerwoną kartkę :/
Komentator na Sky podsumował sędziowanie w drugie połowie, mówiąc, że sędzie "got card insane" :lol:
Gdyby nie te dwa karne, to różnie mógłby ten mecz się skończyć. Równie dobrze moglibyśmy w końcu coś ustrzelić, jak i spotkanie mogłoby zakończyć się bezbramkowym remisem. Dlatego gratuluję Wayne'owi, że ten wykorzystał pierwszą "jedenastkę", dzięki czemu grało nam się lepiej i od tego momentu zaczęła nam się układać gra. Anderson odżył i prezentował się lepiej w drugiej połowie, Carrick zaliczył bardzo dobre zawody wczoraj. Smalling wrócić na środek obrony i zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Widać, że tam czuje się lepiej, jest bardziej naturalny. Evra włączał się w akcje ofensywne, ale często nic z tego nie wynikało.

Kartka dla Vidicia moim zdaniem trochę naciągana. Żółta kartka wystarczyłaby. To nie był jakiś brutalny faul czy faul taktyczny.

Wczoraj natomiast nie podobała mi się gra Valencii. Coś w tym sezonie Antek nie może złapać formy i notuje przeciętne występy. O ile po poprzedniej kontuzji po powrocie rozkurwiał system, o tyle teraz chyba nie może powrócić do formy po urazie jakiego doznał w lipcu.

Podsumowując- cieszy wynik, ale nie gra. SAF musi coś z tym zrobić, bo tak dalej być nie może.
Foster napisał(a):Lindegaard - trochę niepewnie nogami co było dla mnie zaskoczeniem. Poza tym bez zarzutów
Dla mnie grał bez zarzutu nogami, jedno dziwne wyjście do górnej piłki.

Dajta ankietę, bo chcę zagłosować na Carricka.
Cytat:Dla mnie grał bez zarzutu nogami, jedno dziwne wyjście do górnej piłki.
No właśnie nie. Raz kopnął Vidica, na szczęście nic z tego nie wynikło. Bodaj dwa razy z piątki kopnął na aut. Tragedii nie było, ale w poprzednich spotkaniach lepiej wypadał w tym elemencie.
Foster napisał(a):Raz kopnął Vidica
Żeby się ogarnął.
No trzeba przyznać, że Lindegaard grał fatalnie nogami. Praktycznie zawsze, kiedy dostawał piłkę kopał ją daleko do przodu, niemal w ogóle nie zagrywał jej do obrońców. Gdyby jeszcze te wybicia były celne, no ale tak jak pisał Foster nieciekawie, to wyglądało Wink

Foster napisał(a):Nani - słabo. Ożywił się pod koniec spotkania. Wcześniej jak już mu się udało coś kiwnąć co należało do rzadkości to fatalnie dogrywał.

Mi Nani się akurat podobał, trzymał swoją pewność siebie i co najważniejsze z pozytywnym skutkiem dla drużyny...no i dla oka kibica :-D Fakt, że dośrodkowania mogłyby być trochę lepsze, ale i tak dla mnie występ jak najbardziej pozytywny, co z resztą potwierdził Ferguson Smile
Mecz bardzo przeciętny w naszym wykonaniu. Kontrolowaliśmy przebieg gry, ale nie stwarzaliśmy okazji bramkowych. Graliśmy za wolno, myśląc, że na stojąco ogramy tak słabą drużynę. Po przerwie było już lepiej, od razu ruszyliśmy do ataku, przyspieszyliśmy grę i było nieco lepiej.

Do Lindegaarda, o którym piszecie raczej nie mam zarzutów, choć sytuacja z Vidiciem to jego wina. Po co w ogóle wychodził do tej piłki? Poza tym parę wykopów w aut, ale nawet de Gei to się zdarza. Jeśli bramkarz szuka skrajnie ustawionego piłkarza, który ma trochę swobody to musi się liczyć z tym, że może zagrać niecelnie. Przecież nawet Scholesowi, Carrickowi czy Rooneyowi zdarza się wykonać niecelny cross.

Jeśli chodzi o obronę to w końcu podobał mi się Evra - mowa o ofensywie. Świetnie się pokazywał, wykonywał rajdy - trochę więcej skuteczności by się przydało, ale to jednak obrońca, więc nie oczekujmy cudów. Poza tym kiepska gra Vidicia, Fabio też przeciętnie. Smalling na początku mi się nie podobał, faulując przeciwników w prostych sytuacjach. Potem się jednak ogarnął i ogólnie było OK.

Fatalny Valencia, dawno nie widziałem tak słabego występu skrzydłowego. Ten brak lewej nogi staje się irytujący. Ogromna nieefektywność i na dzień dzisiejszy musi dać z siebie "wszystko, a nawet jeszcze więcej", żeby zagrozić pozycji Naniego i czy Younga. Nani zagrał przyzwoicie, bez szału, ale i tak jeden z najlepszych w naszych szeregach. Fajnie też Anderson, kilka dobrych piłek, potrafił pociągnąć z piłką parę metrów kiedy graliśmy na stojąco. Carrick w porządku, ale mnie nie zachwycił. OK, nie notował strat, czasem posłał dobrą piłkę, ale on strasznie spowalnia grę. Przyjęcie piłki, obrót z nią - to wszystko jest za wolne. Brakuje mu dynamiki, jaką ma na przykład Cleverley. I właśnie takiego gracza brakuje nam w meczach z defensywnie nastawionymi przeciwnikami. Wtedy potrzebujemy grać szybko i energicznie.

Rooney nieźle, ale to oczywiste, że oczekujemy od niego zdecydowanie więcej. No i słaby Hernandez, znów okazał się nieprzydatny w takim meczu, gdzie obrona rywala jest bardzo cofnięta, przez co nie może zaprezentować swoich największych zalet. Podobnie było w meczu z Norwich. Szkoda, że obok Rooneya nie zagrał Berbatow. Jestem przekonany, że bardziej by się przydał, a kiedy ma grać jak nie w takich meczach?

Podsumowując, ostatnie mecze nie należą do najlepszych w naszym wykonaniu. Nie wyszliśmy na nich jednak najgorzej, cały czas utrzymujemy się w czołówce. Trzeba o nich zapomnieć i derbami Manchesteru rozpocząć dobrą passę.
mucha napisał(a):Fatalny Valencia, dawno nie widziałem tak słabego występu skrzydłowego. Ten brak lewej nogi staje się irytujący.
Dobra tam, to nie chodzi o jego lewą nogę, tylko o to, że jest pod formą. Kiedy wrócił po kontuzji i napierał jak młody bóg, to prawa styknęła.
Stron: 1 2
Przekierowanie