Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: LE: Athletic Bilbao 2-1 Manchester United (15.03.2012)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Miałem nic nie pisać, ale... Króciutko. Kolejny kompromitujący występ w naszym wykonaniu, niczym nie różniący się od pierwszego meczu. Pod względem szybkości czy zwinności był to pojedynek żółwi i gepardów. Nie biegaliśmy, nie stosowaliśmy pressingu, bla bla bla. Te same błędy co w pierwszym meczu. Jak widać wnioski nie zostały wyciągnięte. Ciekaw jestem, jak wyglądałaby rywalizacja obu drużyn, gdyby był to pojedynek w 1/8 finału, ale nie Ligi Europy tylko Ligi Mistrzów. Bo do teraz nie wiem, dlaczego na tle Basków wyglądaliśmy jak amatorzy. Przecież motywacja była, a zaangażowanie? No sorry kurwa, ale to jest piłka nożna i trzeba się poświęcać. Zgasiliśmy się w pierwszym meczu to trzeba było włożyć choć trochę sił w drugi mecz. Więcej walki, mocniejszy pressing, ruch bez piłki. Nic z tych rzeczy, nasi piłkarze grali tak, jak by ktoś właśnie wybudził ich ze snu. Klub powinien oddać pieniądze naszym kibicom, którzy pofatygowali się na ten mecz. W końcu odpadamy i w końcu będę zwolniony od przymusowego oglądania naszej pseudo gry w tych rozgrywkach. Bo żadnej przyjemności z tego nie czerpię. A tylko wstydzę się za ten zespół.
Z czym do ludzi. Jedna sytuacja bramkowa i to na dodatek dająca bramkę... A tak to nic. Nie tego się spodziewałem. Wiadomo, w LE nie gramy tak samo jak w PL, ale na litość boską - ten występ był niczym innym, jak pokazem kompletnej bezradności, nie pomysłowości. Kompletne zero. Zresztą same najgorsze epitety mogą cisnąć się na język, także nie będę się powtarzał.

Poszczególni gracze ? A, to proszę bardzo. Rafael zostający w tyle za rywalem, Ferdinand bezczelnie spoglądający jak napastnik oddaje strzał i zdobywa bramkę, Cleverley, rozgrywający KATASTROFALNE spotkanie, Rooney nie mogący stworzyć jednej pozytywnej akcji ( poza golem ).

Wbrew wszelkim teoriom przedmeczowym Park nie okazał się totalnym słabiakiem. Okej, w ofensywie za wiele nie dał, aczkolwiek więcej, niż Cleverley, czy Giggs. Zaliczał odbiory, przechwyty, a że Ryan, Tom czy cała reszta nie potrafiła nic zrobić to już inna sprawa. I Carrick wszystkiego nie ogarnie...

Groźne sytuacje ? Rooney czy tam Young z pierwszej piłki pod polem karnym Athletic. Oczywiście niedokładnie.

Jedno jest pewne. Ta porażka i eliminacja z pucharu nie wpłynie negatywnie na postawę w lidze. Po prostu nie było odpowiedniej motywacji, chęci, bo powiedzmy sobie szczerze, iż gdybyśmy rozgrywali ten dwumecz w CL, to awansowalibyśmy.
Jednym słowem wstyd. Kwas piszesz że jakby to był mecz w LM to awansowalibyśmy? jasne w LM odpadliśmy na rzecz Bazylei. Gdybyśmy my grali zamiast nich to dostalibyśmy z Bayernem z 7 bramek na OT i z 10 na Aliznaz z taką grą jaką prezentujemy obecnie w Europie. Ludzie piszą że to LE to się nie starają więc ja się pytam czy Ci piłkarze i ten klub są poważni? Profesjonalny piłkarz zawsze gra na maxa gdy jest jakaś stawka, to nie był mecz towarzyski!A United zagrało jakby było z 5ligi a nie z Premiership. Zamiast pokazać Europie że odpadnięcie z LM to wypadek to tylko udowodnili wszystkim że to nie był wypadek. Już lepiej było by oddać te mecze walkoweremm, przynajmniej piłkarze mieli by więcej sił na końcówkę PL.
Jedynym zawodnikiem w moim uznaniu który zasługuje na pochwałe w tym dwu meczu jest tylko De Gea, reszta grała padake.
Po raz kolejny byliśmy bezradni w starciu z Hiszpanami. Byli zwinniejsi, dokładniejsi, znowu wychodzili wysoko pressingiem a nam ciężko było wykonać kilka celnych podań do przodu i chociaż w pewnym stopniu zagrozić ich bramkarzowi.

Wprawdzie ja zaangażowanie widziałem, ale nic z tego nie wynikało- masa strat, niecelnych podań, strzałów brak i wszystko takie czytelne...
Żenuła- to słowo najlepiej opisuje nasz występ.

Nie chcę się pastwić nad zawodnikami, ale ciężko powiedzieć coś dobrego o ich grze. Szczególnie Young i Cleverley padaka. Jak to jest, że Ashley w jednym meczu potrafi miażdżyć, by już w kolejnym być tak strasznie słabym... Jedynie o Rooneyu można pochwalić- starał się najbardziej, walczył wszędzie, ale pod koniec i jemu chyba już się odechciało patrząc na poczynania kolegów.

Kończy się nasza przygoda z LE-szkoda tylko, że w tak słabym stylu.
Jedyne co w tym meczu mi się podobało to brawa w momencie zejścia z boiska Ryana od kibiców gospodarzy. Niech to świadczy z jakim szacunkiem postrzegany jest w Bilbao Man United i jaka to musiała być wielka sprawa ten dwumecz dla sympatyków hiszpańskiego klubu. Nie dziwi więc jak bardzo piłkarze zmobilizowali się na tą konfrontację. Takiego okna wystawowego na świat nie mieli od wielu, wielu lat. Liga to liga, można pokonać i Barcelonę, przejdzie bez echa, ale tutaj zmierzyli się z potęgą z innego kraju. Widownia liczona pewno w setkach milionów. Egzamin zdany celująco. Koszmarem było to oglądać.
Zapraszamy do obejrzenia skrótu meczu:

[Obrazek: 610x91.jpg&h=160&w=228&zc=1]
Athletic Bilbao - Manchester United (skrót meczu)
El Polako napisał(a):Jednym słowem wstyd. Kwas piszesz że jakby to był mecz w LM to awansowalibyśmy? jasne w LM odpadliśmy na rzecz Bazylei. Gdybyśmy my grali zamiast nich to dostalibyśmy z Bayernem z 7 bramek na OT i z 10 na Aliznaz z taką grą jaką prezentujemy obecnie w Europie. Ludzie piszą że to LE to się nie starają więc ja się pytam czy Ci piłkarze i ten klub są poważni?
Faza pucharowa > Faza grupowa. Mowa o Champions League. Zbytnio się zagalopowałeś z tymi siódemkami, czy dziesiątkami. Zresztą United drugi raz tego błędu nie popełni, zwłaszcza mając w głowach obecną edycję.

Z cała pewnością można stwierdzić, iż takie podejście jest niepoważne, nieprofesjonalne. Ale widzieliśmy jak było przez te spotkania. Nic nie mają na swoje usprawiedliwienie. I tyle.
Trza dzisiaj będzie na facebooku napisać Ferdinandowi, że byli chujowi i dorzucić ze trzy razy wankers. A od Hiszpanów to Angole się muszą uczyć nie tylko piłkarsko ale i 'kibicowsko', jebani statyści.
Atletic to nie europejski średniak a tym dwumeczem tylko to udowodnili. Jeżeli tak się podeszło do tego meczu to nie dziwne, że dostaliśmy lanie. Najgorszy jest chyba fakt, że pierwszy mecz kompletnie zawalony w ogóle nie dał do myślenia nikomu i drugi mecz tylko pogłębił to chujowe uczucie po pierwszym spotkaniu.
FBHL napisał(a):Zapraszamy do obejrzenia skrótu meczu:

...sarkazm?
Niestety z kadrą jaką mamy nie jesteśmy wstanie grać na kilku frontach...
Z obroną wygląda to tak w tym sezonie ktoś na pewno wypada na kilka tygodni. Evra za niedługo będzie wnosił na boisko leżak i pił drinki z palemką. Środek obrony zmienia się z meczu na mecz, a młodzi obrońcy nieraz lubią zrobić coś głupiego, a Vidic i Rio lubią strasznie siedzieć w gabinecie lekarza. Co do prawej obrony pozostawiam to bez komentarza, bo mamy jednego nominalnego prawego obrońce a reszta zawsze mówi że woli grać na środku.

Nasze skrzydła albo kontuzjowane(Valencia), a Nani z Youngiem albo im wyjdzie mecz albo nie, zależy od humoru. Środek poza Carrickem to byle zapchać "zbędnym" skrzydłowym i grać do przodu. Może czas na pozbycie się Andersona i kupienie kogoś pewnego. Bo to że wszyscy go lubią to nie da nam wygranych.

Atak. Rooneyem który 10 meczów strzela i 10 meczów nie strzela, ale i tak nie można do niego mieć pretensji bo jako jedyny napastnik coś wnosi w atak w tym sezonie. Danny i Hernandez ponownie jak im wyjdzie, albo zachwycą w dwóch meczach i tyle. Berba i Owen oni jeszcze grają w United?

Szczerze to wczoraj jak zobaczyłem Pogbe jak wychodzi nie umniejszając jego umiejętności, to wyłączyłem mecz i włączyłem x-boxa. Fergie dobrze wie że nie wygrałby LE i PL. Znając życie ze zdrowych na pewno ktoś jeszcze wypadnie w tym sezonie, i odpuścił sobie LE.
Sami piłkarze też poczuli się za pewnie LM i to ich pokarało. N
Na dzień dzisiejszy dobrze że przegrali, bo na pewno by mieli mniejsze szanse na mistrzostwo. Pozostaje się tylko zastanowić co po sezonie.
Jednak to nie tylko my mamy taki problem wszyscy poza City z czołówki w Anglii mają podobne problemy.
Tak jak się spodziewałem, pojechaliśmy do Bilbao i dostaliśmy oklep od wcale nie najmocniejszego klubu ligi hiszpańskiej. Owszem, Athletic to nie ogórki, ale taki klub jak nasz ma obowiązek przejść takiego rywala. Tymczasem my w porównaniu z przeciwnikami wyglądaliśmy jak łebki z podstawówki mierzące się z licealistami. Byliśmy wolniejsi, słabsi fizycznie( :!: ), technicznie. Po prostu wstyd i kompromitacja. Niepokoi mnie to, że nie potrafimy w meczach międzynarodowych nawiązać równej walki z takimi "potęgami" jak Benfica czy Basel i Bilbao. Te dwa mecze z Athletikiem pokazały, że odpadnięcie z LM nie było przypadkiem. My po prostu na dzień dzisiejszy nie jesteśmy na tyle mocni, aby osiągnąć coś w Europie.

Wczorajszy mecz w naszych wykonaniu jeszcze gorszy od pierwszego. Jako tako zaprezentował się na San Mames tylko Rooney oraz DDG. Reszta to po prostu dno i trzy metry mułu.

Idealnym podsumowaniem meczu była akcja Iraoli, który zabawił się w dryblera i minął Evansa, Rio i Evrę kilkoma zwodami, a nasi stali jak te kołki. Miał Bask pecha, że piłka przeleciała obok słupka, bo byłaby piękna bramka.

P.S. A Athletic Bilbao życzę zwycięstwa w LE, bo na to zasługują. Mają mocny, głodny sukcesów skład, świetnego trenera, kibiców.
lmp2 napisał(a):Niestety z kadrą jaką mamy nie jesteśmy wstanie grać na kilku frontach...
Kadra jest naprawdę słaba, co uwidoczniło się w poprzednim sezonie. gdy praktycznie do samego końca liczyliśmy się na trzech frontach. A jakie zmiany nastąpiły od tego czasu ? Nie licząc odejścia Edwina, w polu został każdy klasowy gracz. Na dodatek pozyskaliśmy jednego z najlepszych skrzydłowych ligi, doczekaliśmy się włączenia dwóch utalentowanych graczy, oraz dzięki pozyskaniu Jonesa możemy z duża dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, iż posiadamy w swoich szeregach świetnego piłkarza na wiele lat.

Piszesz o mnogości kontuzji... Tak, jest ich sporo i one z całą pewnością nie pomagają, ale zauważ, iż chociażby w przytoczonym sezonie 2010/2011 także się od nich nie uwolniliśmy.

Nigdy nie zrozumiem tego typu mitologi wypowiadanych przez użytkowników tej strony. Dysponujemy być może najlepszą kadrą w Anglii.

Nie odpadliśmy z powodu słabości tych 17, 18 facetów, ale przez głowę. Bo przecież ten zespół potrafi grać w piłkę. I gniotąc rywala, non stop atakując, czy kontrolując sytuacje by zadać jeden, drugi decydujący cios. LE nie może przysłonić niektórym prawdziwego stanu posiadania. A będzie jeszcze lepiej, nie mówiąc już o transferach mam na myśli przede wszystkim stale rozwijający się ogromny talent Welbeck'a, Cleverley'a czy innych.
Dodałbym, że odpadł jeszcze Fletcher i Schooles, na dodatek pojawiła się dość długa kontuzja Toma i Andersona.
Co na pewno skomplikowało sprawę. A ciągłe kontuzje naprawdę nic nie pomagają w rozwoju piłkarzy takich jak Cleverley.

I w żadnym wypadku nie ujmuje umiejętności piłkarzy United. Bo jako jedyna drużyna w Europie ma chyba tak równą kadrę. Bo nikt nie umie określić kto jest z pierwszego składu a kto z rezerwy.
Natomiast problem leży w dwóch miejscach: te głupie kontuzje i zbyt wielka pewność siebie. LM poszła się paść bo dostaliśmy najłatwiejszą grupę. Po odpadnięciu dostaliśmy tak w pysk że od razu zaczęli grać i z chęcią się ich oglądało.

A co do tego że nie mamy szans na kilku frontach to jest prawda, ale chodzi mi o końcówkę tego sezonu. United rywalizuje już tylko z City oni nie mają jako tako problemów kadrowych. I szczerze powiedziawszy to moim zdaniem Ferguson specjalnie odpuścił LE, bo wiedział że nie starczy sił. 15 meczy a 10 to jest różnica. Gdybyśmy grali 15 meczy z finałem LE to jedna kontuzja teraz sprawiła by że byśmy byli naprawdę w dupie. Kiedy jednak jak pozostaje 10 kolejek i tygodniowe przerwy dają większe możliwości.
A sam wole cieszyć się wyłącznie ze zwycięstwa PL.

A co do tamtego sezonu to można było sobie pozwolić na więcej frontów bo w lidze po 38 kolejkach Chelsea miała 71 punktów. W tym sezonie City przycisnęło więc łatwo nie ma.
Jaroldz napisał(a):Niepokoi mnie to, że nie potrafimy w meczach międzynarodowych nawiązać równej walki z takimi "potęgami" jak Benfica czy Basel i Bilbao. Te dwa mecze z Athletikiem pokazały, że odpadnięcie z LM nie było przypadkiem. My po prostu na dzień dzisiejszy nie jesteśmy na tyle mocni, aby osiągnąć coś w Europie.

Hmm. Wystarczy to na pokazanie Chelsea, która odprawiła jeden z mocniejszych klubów włoskich z kwitkiem. Problemem nie jest kadra czy umiejętności a złe podejście. Ten sezon powinien być dobrym materiałem szkoleniowym. A taki dwumecz, występy w pucharach europejskich i krajowych i mecze z Blackburn czy Newcastle cennym doświadczeniem dla młodych.
Stron: 1 2 3
Przekierowanie