Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: PL: Manchester United 1-0 Fulham (26.03.2012)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
[Obrazek: 1zn0jye.png] [Obrazek: m9rm0p.png] [Obrazek: wlapv.png]


Manchester United vs Fulham
Barclays Premier League
26.03.2012; 21:00
Old Trafford, Manchester
DDG
Rafael- Rio- Evans- Evra
Valencia- Carrick- Giggs- Young
Rooney- Welbeck


Innego wyniku niż nasze zwycięstwo się nie spodziewam. Takie mecze na ostatniej prostej w Premier League po prostu musimy wygrywać, jeśli chcemy obronić mistrzostwo Anglii.
Ja krótko, dostaliśmy od City prezent w postaci ich remisu ze Stoke, więc jesteśmy zobowiązani do zaakceptowania tegoż podarunku i jako dobrzy sąsiedzi dzisiaj musimy wygrać z Fulham.
Nie podchodzę do tego spotkania w przekonaniu że zmiażdżymy gości i będzie miło, przyjemnie i że powtórzy się rezultat z Craven Cottage, bo Fulham potrafi napsuć krwi, ale trzy punkty muszą zostać na Old Trafford. Zróbmy duży krok do przodu w kierunku 20 tytułu.
Wymęczone strasznie to zwycięstwo. Mecz o którym można zapomnieć i odnotować 3 pkt. Trochę kicha, że takie słabe to spotkanie było. Fulham obudziło się za późno. Szkoda wielka, że pod koniec była taka nerwówka, mecz powinien dawno się skończyć. Trochę żałuję, że wcześniej nie rozprawiliśmy się z nimi bo liczyłem na naprawdę dobry mecz jak to przyzwyczaił mnie do tego poniedziałek z Premier League. Na 3 pkt jednak wybrzydzać nie zamierzam bo są baaardzo istotne i cieszy mnie fakt ich zdobycia.

Jeszcze o napastnikach. Cieszy Rooney, Cicharito kompletnie nic. Była pod koniec akcja gdzie Young biegł i zagrał "zewniakiem" i został podcięty. Chicharito grał już sam. Zamiast wyjść do tej piłki na odegranie to ten przy Hangelandzie liczy na to, że dostanie gałę za obrońcę na wolne pole zamiast wyjść do gry na klepkę. To jak wpadł w pole karne i zwodami sam się okiwał też mnie trochę zasmuciło i fakt, że prosta piłka i odgrywa na Giggsa zamiast przed niego, żeby ten mógł wykorzytać już swój rozpęd... No wygląda to strasznie. Jeżeli już była konieczność grania jednym napastnikiem to Berbatov w TAKIM meczu nadawał się idealnie. Czemu wszedł Chicharito?? Nie wiem.

Mam nadzieję, że w niedzielę na Ewood Park pokażemy się z lepszej strony bo po 1) musimy wyrównać rachunki z Blackburn po 2) są ostatnio w niezłej formie i ta fuszerka jaką dziś odwaliliśmy może nie wystarczyć.
Zapraszamy do obejrzenia skrótu meczu:

[Obrazek: man.jpg&h=160&w=228&zc=1]
Manchester United - Fulham (skrót meczu)
Mieliśmy ogromną przewagę, w pewnym momencie wydawało się, że kolejne bramki są kwestią minut, a tak naprawdę niewiele brakowało a byśmy zaprzepaścili szanse na odskoczenie City. Trzeba też przyznać, że mieliśmy dużo szczęścia, gdyż Carrick faulował i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Nie wiem z czego to wynikało (może byli myślami gdzie indziej), ale byliśmy strasznie niedokładnie, czym zepsuliśmy kilka bardzo ładnych dla oka akcji.
Nie graliśmy źle, ale Fulham powinno do domu wracać z bagażem kilku bramek, nasza nieporadność pod bramką gości strasznie irytowała. Brakowało jakiegoś błysku geniuszu, odrobiny nonszalancji, elementu zaskoczenia.

Najlepsi na boisku? Evans, Valencia, Rafael - kolejność nieprzypadkowa. Bardzo fajnie De Gea., który zagrał bardzo pewnie,a jego interwencje na przedpolu pokazują, że chłopak sporo pracuje nad tym elementem na treningach.
Strasznie irytowali napastnicy, Welbeck miał problem ze wszystkim, Rooney sporo akcji zepsuł, a Hernandez zaliczył ciekawe wejście - parę razy ładnie obrócił się piłką, potrafił przytrzymać, jednak akcja, w który zaplątał się we własne nogi nie przystoi profesjonalnemu zawodnikowi.

W kolejnych spotkaniach musimy zagrać lepiej, musimy być bardziej skoncentrowani i skuteczniejsi. W przeciwieństwie do niektórych, obawiam się meczu na Etihad Stadium.
Do meczu na Etihad jest jeszcze 6 spotkań przed nami jak i City, więc nie ma teraz się nim martwić. Najlepiej to patrzeć na siebie i zadbać, żeby nie przydarzyła się żadna głupia strata punktów.
Dokładnie. Naszym problemem nie jest City. Jestem przekonany, że jeśli nawet z nimi przegramy (a nie wydają się obecnie obecnie grać lepiej niż my), a wygramy wszystkie pozostałe spotkania to sięgniemy po majstra. Trzeba spiąć poślady - czeka nas masa nerwów, taka już jest ta liga - my już doswiadczyliśmy tego niejeden raz w przeszłości kiedy trzeba było w końcówce sezonu męczyć się nawet ze średniakami aby ostatecznie wywalczyć majstra. Trudno się gra pod taką presją, ale całe szczęście że tym razem udało się zdobyć 3 pkt i oby tak do końca.

Nie był to wymarzony występ, żal niewykorzystanych sytuacji. Fatalnie dysponowany był atak, irytował niedokładnymi podaniami Giggs. Fulham było natomiast dobrze zorganizowane w tyłach i to im trzeba oddać. Najlepszy na boisku Evans.
Mi podobała się cała linia obrony dopóki na murawę nie wszedł Chris. Wtedy zaczynały padać głupie błędy a tak z Rio wszystko funkcjonowało elegancko, boki obrony włączały się do ofensywy i pomagali skrzydłowym. Jednak spora nieskuteczność w napadzie, oby tylko jednorazowo. Pod koniec trochę nerwówy było ale przetrwaliśmy i 3pkt zgarneliśmy co jest najważniejsze
W sumie dzięki zwycięstwom w takim stosunku w takich właśnie meczach z takiej klasy rywalem jesteśmy tak wysoko.
Więc nie ma co krzoczyć na punkty. Stylowo to mogło i powinno zwłaszcza na koniec wyglądać lepiej aczkolwiek 3 pkt są i to jest najważniejsze. Teraz najważniejszym jest odegranie sie na Blackburn za wynik z OT i walka o to, żeby dystans od City się nie zmniejszył.
Nie lubię takich spotkań, kiedy do samego końca muszę drżeć o wynik. Niestety, w poniedziałek nasze Diabły grały nieporadnie w ataku oraz po zejściu Rio także w obronie, przez co do ostatniej sekundy nie było wiadomo czy zdołamy utrzymać skromne prowadzenie 1:0. Mieliśmy masę szczęścia, że sędzia nie podyktował karnego, bo chyba jednak Carrick faulował rywala i w dodatku powinien ujrzeć czerwoną kartkę. Na szczęście udało nam się i mamy obecnie 3 punkty przewagi na Shitty.

W tym meczu na duży plus Rafael, Evans, Valencia, Young oraz Carrick. Oni byli najlepsi i przyczynili się do naszej wygranej. Linia ataku za to wypadła blado. Szczególnie Welbeck( coraz bardziej mnie irytuje) i Chicharito zaliczyli bardzo słabe zawody. Nic im nie wychodziło. Rooney ma plusa za zdobytą bramkę. Znalazł się tam, gdzie być powinien.

Sezon dobiega końca i myślę, że coraz częściej możemy spodziewać się takich wyników. Presja rośnie, nikt nie chce stracić głupio bramki i tak to może wyglądać. Zresztą, SAF chyba też coś takiego powiedział po meczu. Przynajmniej ja będę zadowolony, jeśli wszystkie mecze do końca sezonu wygramy 1:0. Wink
Jaroldz napisał(a):Mieliśmy masę szczęścia, że sędzia nie podyktował karnego, bo chyba jednak Carrick faulował rywala i w dodatku powinien ujrzeć czerwoną kartkę.

No nie powiedziałbym że położenie ręki na plecach rywala to jest faul. Może popchnięcie było ale tylko nieznaczne i na pewno nie spowodowało to upadku atakującego gracza. Po prostu napastnik chciał wymusić karnego na szczęście sędzia nie dał się nabrać i wg mnie słusznie nie odgwizdał przewinienia.
Ja rozumiem, że karny, ale że czerwona kartka?
Przekierowanie