Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: PL: Manchester City 1-0 Manchester United (30.04.2012)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Gówniany mecz w naszym wykonaniu, ale nie to o to będę miał pretensje tylko o mecz z Evertonem. Sami jesteśmy sobie winni. Mieliśmy mistrzostwo na wyciągnięcie ręki, a teraz pozostało nam liczyć na to, że Newcastle nie przegra u siebie z City. Może jestem naiwny, ale wierzę, że tak się stanie.
Ogromne wkurwienie, które pojawiło się już po ujrzeniu podstawowego składu. Jeszcze była złudna nadzieja, że jednak znów jakimś cudem ten tak pozornie chujowy skład zrobi cuda, nie tym razem. To była klęska, nie istnieliśmy, ani przez chwilę... Jones umierał nam już po dwóch pierwszych przebieżkach, Giggs ani przez chwilę nie zrobił nic konstruktywnego, zaś Park? On w ogóle grał?

Nie było kim tworzyć zagrożenia pod bramką. Jedynymi i to tylko potencjalnymi armatami byli Rooney i Nani. Dwóch grajków nie trudno wyłączyć z gry, a reszta sama nic nie umiała zrobić, po prostu.

Jedyne na co liczę, to na to, że nawet jeśli uda się nam wygrać tego mistrza, to nie zaślepi to Fergusona i będzie wiedział, co zrobić w lecie. Musi nastąpić ciąg dalszy rewolucji. Wierzę, że właśnie taki plan ma SAF, żeby w dwa okienka przebudować ten zespół, wpompować w niego nową krew, bo tego nam trzeba. Niemniej, nadal -

BELIEVE!
mucha napisał(a):Sami jesteśmy sobie winni. Mieliśmy mistrzostwo na wyciągnięcie ręki

Otóż to. Sytuacja na własne życzenie. A mecz zaiste gówniany

mucha napisał(a):teraz pozostało nam liczyć na to, że Newcastle nie przegra u siebie z City

No tu się różnimy, bo - przepraszam - ale ja nie wierzę, że City potknie się z NUFC albo QPR. A znając grę United w tym sezonie to możemy się potknąć w każdym meczu...

Raziła i wkurwiała mnie wręcz bezradność drużyny United. Kompletna. Brak pomysłu na przeprowadzenie składnej akcji, na jakieś sensowniejsze zagrożenie bramce Harta. Nic. City zmierzyło się z bezradnością i wygrało.

RedLucas napisał(a):Giggs ani przez chwilę nie zrobił nic konstruktywnego, zaś Park? On w ogóle grał?

W ogóle zastanawiam się, gdzie była pomoc w tym meczu.
Ja właśnie o ten brak kreatywności i wręcz nagminne, w wielu meczach, granie na stojąco. Z powrotem Rudego znów zyskaliśmy mózg w centrum boiska, jednak samo granie - doświadczonymi przez co wciąż radzącymi sobie - weteranami, najzwyczajniej okazalo się niewystarczające. Zawsze pukam się w czoło kiedy czytam co poniektórych, twierdzących że to skrzydła są największym zagrożeniem a środek ma być 'solidny i zabezpieczać tyły'. Chyba fakt, że dzisiaj jedynym zadaniem Parka było wykluczenie z gry Yaya i zredukowanie jego ofensywnej roli, o czymś dobitnie świadczy. Z drugiej strony po zejściu Parka, Yaya był śmielszy w poczynaniach z przodu. Jak Mucha wspomniał - oddajemy powoli puchar city na własne życzenie. Znów minimalizm Fergusona wychodzi mu bokiem. Niemniej są jeszcze dwie kolejki i warto poczekać do końca, choc to troche takie łudzenie się.
Mogę napisać tylko tyle, brawo Fergie Smile

Poddaliśmy mecz, zanim się zaczął. Cienszko mieć pretensje do Parka, Giggsa czy Smallinga o to jak zagrali, bo po prostu na chwilę obecną lepiej grać nie potrafią. Sami się nie wystawili. W ogóle nie widać ostatnimi czasy u SAFa zaangażowania w momencie, gdy zespołowi nie idzie, siedzi wbity w fotel i nie może uwierzyć w to co nasi robią na boisku.

Będzie ciekawe lato.
Miałem jakieś przeczucie, że mecz z Evertonem będzie o mistrzostwo i rzeczywiście. Co się stało od składu do gry to po prostu nie do wiary. Pozostaje czekać, że wreszcie Ferguson będzie miał nauczki na wystawienie składu...
Miałem zachować to na koniec sezonu, bo przecież jeszcze mamy szanse na mistrzostwo. Jeśli jednak nie uda się nam go zdobyć to będziemy mieli za sobą katastrofalny sezon. Podejrzewam, że po takim sezonie każdy trener topowego klubu na świecie zostałby zwolniony. Wiadomo, że u nas tak nie będzie. Chciałbym powiedzieć, że liczę na rewolucję, ale nie jestem zwolennikiem pochopnych ruchów. Przecież ten zespół pokazywał niejednokrotnie, że stać go na wiele. Ale na Boga, skoro jest tak dobrze to dlaczego jest tak źle?! Przy całkiem realnym scenariuszu skończymy sezon z pustymi rękami, a czegoś takiego nie możemy tolerować w tak wielkim klubie.
Jak kurwa z pustymi, jak mamy Community Shield? Ja jestem dumny.
Mubinio napisał(a):Jak kurwa z pustymi, jak mamy Community Shield? Ja jestem dumny.
no to sezon możemy zaliczyć do udanych Wink Dla takiego klubu jak Manchester United zdobycie w sezonie zaledwie Tarczy Wspólnoty nie może być powodem do dumy. Ale nie ma co krakać. Mam nadzieję, że chociaż Newcastle zabierze jakieś punkty Shitty, a my uporamy się z Swansea i Sunderlandem. Bez dwóch zdań, w letnim okienku transferowym musimy sięgnąć głęboko do kieszeni. Jeśli chodzi o sam mecz to wystawienie Jonesa na prawej obronie, dwóch naszych weteranów razem oraz Parka to jakieś wielkie nieporozumienie. Welbeck wchodzi w 58 min, a Valencia z Youngiem dopiero na ostatnie 15 min, w meczu gdzie musimy gonić wynik, a zawodnicy pozostający na boisku nie są w stanie stworzyć porządnej akcji ofensywnej i oddać celnego strzału na bramkę. Czasami już zaczynam myśleć, że Fergiego jakaś demencja zaczyna dopadać albo cuś, bo niektóre jego decyzje ciężko uznać za racjonalne.
My ten mecz przegraliśmy tak naprawdę jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. SAF posyłając do boju taki skład poddał się już na samym starcie. Jak w takim spotkaniu można pozbawić się niemal wszystkich atutów ofensywnych?!

Przykro mi to mówić, ale Ferguson w tym sezonie sam się chyba zagubił, bo to nie pierwszy raz gdzie wystawiany jest nieodpowiedni skład bądź przeprowadzane są dziwne zmiany, niestety...
Winnym tej porażki jest SAF, Parka i Giggsa nie ma co krytykować, sami siebie do składu nie wstawili, ten pierwszy też nie jest winny że gra o jeden sezon za dużo w United. Fergie po raz kolejny nas zaszokował składem, nie wiem po kiego kija graliśmy tyle meczy tą samą jedenastką by wyjść jakimś chorym 4-5-1 z samym Evrą biegającym po lewym skrzydle. Momentami mieliśmy 4 zawodników w środku pola(Giggs tak jak w meczu z Live często schodził do środka) a mimo to nie potrafiliśmy się przy niej dłużej utrzymać. Dobre zawody rozegrał Carrick ale to standard.

Ten sezon obnażył nasze bolączki: brak polotu, wizji, kreatywności.
Ciężko oglądało się na tak grające United. Przed meczem Ferguson mówił, że jedziemy tam po zwycięstwo, ale chyba zapomniał powiedzieć naszym piłkarzom, żeby wygrać trzeba być przy piłce i oddawać strzały na bramkę gospodarzy...

W chwili ujrzenia naszego składu i ustawienia uświadomiłem sobie, że dla Fergusona liczy się przede wszystkim to żeby nie stracić bramki. Może przyświecała mu myśl, że uda się ugrać remis. Jak widać nie udało się. Nawet po stracie bramki nie wyglądaliśmy na takich, którzy zrobią wszystko by odwrócić losy meczu.

W ataku nie mieliśmy argumentów, pomoc równie bidnie (przewracający się cały czas Park :plask: ) a w obronie wiecznie wolny elektron Evra- ileż on wolnego miejsca zostawiał graczom City.W takich momentach taki gracz jak Nani powinien wziąć więcej gry na siebie, a tutaj co? Kompletnie niewidoczny a on chce rozmawiać o przedłużeniu kontraktu, dobre sobie.

Nie potrafiliśmy na dobrą sprawę zagrozić bramce Harta, bo nasze poczynania kończyły się przed polem karnym z reguły niecelnym podaniem. A goście od początku zagrali z wielkim zaangażowaniem, determinacją i wiedzieli co trzeba robić-dominacja w środku pola, wysoki pressing i skuteczna obrona, proste? Proste i do bólu skuteczne, niestety.

Zostały jeszcze 2 mecze i wprawdzie wszystko jest możliwe, ale patrząc na wczorajszy mecz, nie jestem optymistą i nie odwołuję swoich wcześniejszych słów.
A zauważyliście, że od jakiegoś czasu(co najmniej od pół roku) gramy strasznie ociężale, jakby każdy z zawodników miał po tym sezonie przejść na emeryturę i tylko kupony odcina? Może nam się SAF starzeje i jego mentalność przechodzi na zawodników?

Przy szybko grającym Shitty było to jeszcze bardziej widoczne, niżeli przy Evertonie. Ale już przy takim Wigan, które walczyło i wypruwało flaki to też było widoczne.

Nie wiem, czy im brakuje ambicji czy co, ale naprawdę tu trzeba niszczyć siebie i w kazdym meczu pokazywać więcej niż 100%, a oni się zachowują jakby mieli jeszcze finał FA Cup i Champions League <świr>
Ale co miał zrobić Nani?? Zabaleta zagrał świetny mecz i przede wszystkim. Nasi skrzydłowi mieli do przejścia 2-3 zawodników. Obok Nasriego czy Silvy zawsze był jeden zawodnik a obrońcy robiąc obieg kompletnie nie mieli nikogo kto by ich pokrył. Zabaleta i Clichy zrobili 2-3x więcej szumu na skrzydłach niż nasze skrzydła. A przecież to nasz system opiera się niby na grze skrzydłami chociaż nie było tego widać w ogóle.

W sumie może to i dobrze, że City tak się zmieniło. No bo bądź co bądź wygrywając w z CFC, Arsenalem, Liverpoolem czy Tottenhamem nikt nie powie, że jesteśmy za nimi w tyle i że potrzebne są zmiany. City dobitnie nam to uświadamia. Boli fakt, że Chelsea poradziła sobie z Barceloną czy z City a my w finale byliśmy bezradni podobnie jak we wczorajszym meczu. Najgorsze jest to, że potrafimy zagrać świetny mecz. Tylko nie wiem przypadkiem czy to w meczu o Tarczę City nie było tak słabe podobnie jak Arsenal po prostu był max słaby i jedynie to wykorzystaliśmy. No bo skoro potrafimy zagrać dobrze to czemu gramy tak źle.

I wydaje mi się, że to nie kwestia zawodnika. Może jednego, dwóch którzy potrafili by utrzymać się w środku przy piłce i pograć na połowie przeciwnika bo brak tego elementu rzucał się wczoraj bardzo w oczy. Nie było kogoś kto by zrobił dobrą akcję środkiem. Ale nie wiem czy Modric/Hazard/inny zawodnik zmienili by na tyle dużo, żeby całkowicie odmienić coś w naszej grze.
Dwóch zawodników potrafi odmienić grę, zwłaszcza dwójka Modrić, Hazard. Dodaj ich do Rooneya, Carricka, Naniego i wyjdzie naprawdę zacny team.

Odejmij z naszej drużyny Carricka i Rooneya, też dwóch zawodników i pomyśl jak bardzo straci na tym nasza gra.
Stron: 1 2 3 4 5
Przekierowanie