Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: PL: Liverpool FC 1-0 Manchester United (1.09.2013)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
[Obrazek: 2qjzujb.png] [Obrazek: m9rm0p.png] [Obrazek: 53nupx.png]


Liverpool FC vs Manchester United
Premier league
1.09.2013; 14:30
Anfield Road, Liverpool
Jutro obejrzę pierwszy mecz United w tym sezonie i jedziemy od razu z grubej rury. Nie wiem jak prezentują się poszczególni zawodnicy bo dopiero co wróciłem z zagranicy. Nie bardzo orientuje się też jak z kontuzjami. Wiem, że nie może grać Rafael i wiem, że Evans, Chicharito i Nani mogą już wrócić do gry.

Będzie to pierwsze oficjalne spotkanie United, którego będę świadkiem za kadencji nowego managera. Mam więc nadzieję, że zarówno trener jak i zawodnicy bardzo się postarają i zdobędą jutro trzy punkty.

Co się dzieje z Kagawą? Dlaczego on jest pomijany przy ustalaniu składu?
Mam wrażenie, że Moyes jest bardziej zafiksowany na jakiś jeden konkretny skład. Być może przyzwyczajenie z Evertonu, że tam jest wyraźny podział na pierwszy skład i rezerwę. Mam nadzieję, że od jutra czymś mnie zaskoczy przy dobieraniu składu. Właśnie z Kagawą między innymi, bo jest wyraźnie pomijany. Być może to nie jego optymalna forma fizyczna. Zobaczymy.

Liczę jutro po prostu na zwycięstwo. Nieważne w jakim stylu. Po rozczarowaniu z Chelsea gdzie byliśmy drużyną lepszą, ale brakowało jakości pod bramką Cecha liczę, że teraz dołożymy także skuteczność.
allfanmu napisał(a):Mam nadzieję, że od jutra czymś mnie zaskoczy przy dobieraniu składu. Właśnie z Kagawą między innymi, bo jest wyraźnie pomijany.
Niby coś tam się dziś w angielskiej prasie przewijało, że Rooney doznał urazu na treningu i opuszczał Carrington z opatrunkiem na głowie (a może po prostu dostał korkiem od Fergiego Moyesa), więc zapalałoby się jakieś światełko nadziei dla Samuraja. Jednak w przypadku absencji Anglika, Moyes postawi moim zdaniem na Giggsa, jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby szansę od pierwszych minut w takim meczu dostał właśnie Kagawa. Reszta składu raczej bez zmian w stosunku do meczu z Chelsea, fajnie jakby Jones zagrał dokładniej w grze do przodu.
Koniec. Szkoda.

Strasznie słabo zagrał dziś Welbeck, RvP czy Carrick. Zawiodłem się, bo rzadko się zdarza, by szczególnie dwaj ostatni rozgrywali słabe spotkania. Liverpool przygniótł nas w pierwszej połowie - szybko straciliśmy bramkę i posypały się głowy. Chyba cztery żółte dostaliśmy w tych 45 minutach gry... A, zapomniałbym. Ja szanuję Giggsa, bo to legenda, ale jak można wystawiać go w podstawowym składzie kosztem Kagawy? Przecież to absurd dla mnie, mamy wygrywać mecze, a nie grać legendami! Ryan oprócz żółtej kartki i faulu nie pokazał kompletnie nic.
W drugiej połowie zaczęliśmy kontrolować sytuację co mnie cieszy - widocznie Moyes przemówił chłopcom w szatni, wytłumaczył co trzeba. Tylko że samo posiadanie piłki zwycięstw nam także nie przyniesie. Oprócz setki Robina nie mieliśmy żadnej DOBREJ sytuacji na gola.

LFC wygrywa po łohohohoho, więc jeszcze nie pora by być smutnym. Zobaczymy jak zagrają cały sezon, po po tych czterech wygranych meczach Ligi Mistrzów nie mają, choć muszę przyznać, że start mają faktycznie dobry. A Sturridge to najlepszy zakup od czasów Torresa.
Teraz czeka nas dwu tygodniowa przerwa, jeżeli dojdą nowi zawodnicy na co się zanosi, Nani i Chicha wrócą do formy, Roo i Rafael się wyleczą to jestem przekonany że ta gra bedzie wyglądała o niebo lepiej. Wystarczy spojrzeć na drugą połowe (wielki + dla Moyesa), najlepszą sytuacje miał RVP po świetnym podaniu od kogo ???? kuzwa od podręcznikowego lisa pola karnego.... nie od Cleverleya, nie od Gigssa czy kogokolwiek innego ale od Groszka.
Priorytetem są wzmocnienia, jeżeli dojdą Fella i ten Herrera (gorszy od Cleva nie bedzie) wkomponują się w zespół to spokojnie powalczymy o majstra. Za nami 3 mecze i mamy 4 pkt, wygraliśmy na trudnym terenie z Swansea gdzie większość przewidywała wpadke, zremisowaliśmy z Chelsea a powinniśmy to wygrać no i przegraliśmy na Anfield gdzie zawsze się gra ciężko. Teraz my tracimy ale pamiętajmy że reszta topu też bedzie ze sobą grała, a my właśnie wtedy możemy być w gazie.

Mnie ten mecz uspokoił. Moyes udowodnił że ma jaja i potrafi zmienić w przerwie oblicze gry zespołu. Dzisiaj nie było kim grać ale tak jak pisałem, przyjdzie ktoś na środek to gra bedzie lepsza.
Akurat Clev dzisiaj zagrał niezłe spotkanie. Trochę żal, że po raz kolejny nie potrafimy znaleźć drogi do bramki mimo kilku okazji. Muszą chłopaki potrenować nad skutecznością i przede wszystkim chcę widzieć Kagawę w składzie. Dzisiejsza pierwsza jedenastka była kompletnie bez pomysłu. Ot, kalka z CFC tylko bez Rooneya i Valencii.

Welbeck, Young czy potem Nani zdecydowanie za długo holowali piłkę.

Obawiałem się tego meczu i słusznie. Miałem złe przeczucia. No ale teraz mamy trochę przerwy i jak nasi dalej się nie połamią na zgrupowaniach reprezentacji to powinno być lepiej. Albo gorzej, bo przecież większość wyjeżdża i nie będą trenować z zespołem. Mętlik w głowie po dwóch meczach, które były spokojnie do wygrania.
Nie wiem dlaczego tak chwalicie Moyesa, że ogarnął drużynę w przerwie... Ma za sobą wiele derbów Merseyside i ponoć jest doświadczonym trenerem, więc chyba mógł spodziewać się pełnej mobilizacji oraz nieustępliwej walki ze strony scouserów bardziej niż ktokolwiek inny. Pytam: dlaczego United nie wyszli od początku tak jak na drugą połowę? Ogólnie był to słaby mecz w wykonaniu United. Pierwsza połowa to żenująca gra i niemożność wyjścia spod pressingu Liverpoolu... LIVERPOOLU! Poza tym wiele nerwowości, a wręcz frustracji, że nic się nie udaje. No ale trzeba przyznać, że Rodgers odrobił pracę domową i jeżeli któryś szkoleniowiec zasługuje po tym meczu na uznanie to właśnie on, a nie Moyes, który kompletnie nie trafił z wyjściową 11stką i nie wziął Kagawy nawet na ławkę. Mocny pressing zrobił Liverpoolowi robotę, a przy okazji Carrick dostał przylepca w postaci Aspasa dzięki czemu Liverpoolowi udało się zaprowadzić chaos w poczynaniach ofensywnych United. Gol z 3 min pozwolił im też spokojnie realizować ten pomysł na grę, inna sprawa, że Carras faktycznie przy tym wszystkim był dziś słabo dysponowany, więc nie było sensu żeby Aspas siedział na nim cały mecz. Druga połowa może rozpoczęła się od huraganowych ataków United, ale można się było spodziewać, że taki nacisk będzie trwał przez 10-15 min po wyjściu z szatni, bezpośrednio po motywacyjnych przemowach i jeżeli nie wcisną gola w tym czasie to następnie mecz się wyrówna. Cóż z tego, że druga połowa w ogólnym rozrachunku była o niebo lepsza, skoro United stworzyli sobie przez ten czas pół sytuacji... Ciężko wyróżnić dziś kogokolwiek, nawet środkowi obrońcy parokrotnie wystawili DDG na próbę nerwów, podając mu piłkę kiedy zawodnicy The Reds byli zaraz obok... może jedynie Hiszpan zachował nerwy na wodzy i bronił dziś świetnie.

Obraz gry United nie napawa optymizmem, jest wiele rzeczy, które należy poprawić, nadal wysoki pressing jest najlepszym sposobem na United. Poza tym atak pozycyjny przy uważnej obronie rywali = zero kreatywności i brak ostatniego podania. Na razie nie ma co rozdzierać szat, bo Ferguson przegrywał na Anfield gorszym stylu, ale Moyes ma nad czym pracować, oby też zdążył zrobić parę transferów przed zamknięciem okna, to już ostatni zimny prysznic i wezwanie do wzmocnienia środka.
Strasznie podniósł mi ciśnienie dzisiejszy mecz. Tragiczna pierwsza połowa, absolutnie nic, ani nikt nie zasługiwał na pochwałę, Graliśmy długą piłką, nie umieliśmy się dłużej przy niej przytrzymać. Nie wiem, może kwestia autosugestii, ale w tej pierwszej połowie to chyba graliśmy więcej długą piłką, niż kiedykolwiek za rządów SAFa. To jest pomysł na naszą grę? I właśnie dlatego Kagawa nie pasuje do tej gry? Bo jest mały i chudziutki? Ze zniecierpliwieniem oczekuję kolejnych meczów i jak się potoczy sytuacja Kagawy. Ja oczekiwałem, że w tym sezonie to będzie absolutnie kluczowy zawodnik tego zespołu. Umiejętności do tego posiada.

Wróćmy do meczu. Tak, druga połowa o niebo lepsza, ale co z tego? Podobnie jak z Chelsea, graliśmy lepiej, ale tak naprawdę nie przekładało się to na klarowne sytuacje bramkowe. Pod bramką Live zagotowało się może raz. Nie ma nawet takich sytuacji, gdzie można mówić o pechu, czy niefrasobliwości napastników. No i wisienka na torcie, jest gdzieś 70 minuta, my ciągle na debecie, piłka u środkowych obrońców, a w środku pola nie ma gościa chętnego tę piłkę przejąć! I nie była to jedna taka sytuacja.

Na koniec oczywiście dobór wyjściowego składu. Giggs, Young? Co ten Young takiego pokazał z Chelsea, że zasłużył na podstawę kosztem Valencii? Giggs? Nie dość, że w pierwszym składzie, to na prawym skrzydle? Kurwa, z dwa razy w życiu go tam widziałem. I jeden plus, od początku sezonu Antek zdecydowanie najjaśniejszą postacią z przodu obok RVP.
W tym zespole nie ma pomocników.
Tak po prostu, jest Michael Carrick i kilka koszulek.
Dobrze, że napastnicy nie zawiedli wczoraj i z Chelsea.

Cytat:Nie ma nawet takich sytuacji, gdzie można mówić o pechu, czy niefrasobliwości napastników.
Young? Van Persie?
(02-09-2013 08:21)michal85 napisał(a): [ -> ]
Cytat:Nie ma nawet takich sytuacji, gdzie można mówić o pechu, czy niefrasobliwości napastników.
Young? Van Persie?

Young, mówimy o tym strzale z 16 metra? Czy o czymś zapomniałem? A sytuacja RVP, komentatorzy mówili setka. Dla mnie nie. Był ostry kąt, miał na prawej nodze, a z tego co widziałem Mignolet dobrze pilnował krótkiego słupka, więc nie było gdzie zmieścić piłki.
michal85 napisał(a):Dobrze, że napastnicy nie zawiedli wczoraj i z Chelsea.
Faktem jest, że sytuacji wykreowanych napastnikom w dwóch ostatnich meczach było jak na lekarstwo, a w meczu z Liverpoolem najlepszą okazję stworzył... lis pola karnego - Chicharito. Gdy jesteśmy w ataku brakuje jakiegokolwiek elementu zaskoczenia, cały czas piłka po obwodzie, dogranie do skrzydła i dośrodkowanie (w zdecydowanej większości nieudane). W pierwszej połowie wystarczyło przesunąć Aspasa w pobliże Carricka i praktycznie nie istnieliśmy, nie było komu prowadzić gry, Cleverley podawał bezpiecznie do najbliższego bądź do tyłu. W takim meczu idealnie by się przydał Kagawa, nie mam pojęcia czemu nie dostał szansy, jeśli nie jest w pełni formy fizycznej, to czemu nie ma żadnej oficjalnej informacji na ten temat.
Cytat: Dobrze, że napastnicy nie zawiedli wczoraj i z Chelsea.
Ale nie było sytuacji, bo pomoc ich w ogóle nie kreuje. Tym bardziej dziwi mnie fakt, że Kagawa siedzi na ławce.
Undermine napisał(a):Tym bardziej dziwi mnie fakt, że Kagawa siedzi na ławce.
na trybunach*
Stron: 1 2
Przekierowanie