Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: FA: Preston North End 1-3 Manchester United (16.02.2015)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
[Obrazek: 693.png][Obrazek: m9rm0p.png][Obrazek: 1zn0jye.png]

Preston North End vs Manchester United
FA Cup
16.02.2015; 20:45
Deep Dale, Preston
Były klub Moyesa. Jeżeli w nim też zostawił takie zgliszcza jak w Evertonie i u nas to to będzie strasznie nudny mecz.

Nic innego niż zwycięstwo nie powinno nas interesować, ale w sumie może lepiej bronić się od 15 minuty, żeby przechylić szalę zwycięstwa w naszej twierdzy na OT.
Ja bym chciał zobaczyć Valdesa w bramce, Herrerę i Matę w pomocy, zwłaszcza tego drugiego bo Mata to był do czasu nasz najlepszy gracz, który w ogóle nie gra ostatnio nie wiedzieć czemu...
Jeżeli już Rooney musi grać w pomocy to trudno, chciałbym jednak zobaczyć w składzie Matę na dyszce i Herrerę w pomocy. Marzy mi się, że takie decyzje personalne pociągną za sobą lepszą grę i jakieś przełamanie, które udowodni van Gaalowi, że da się grać inaczej, efektywniej i lepiej pod kątem stylu. Ogólnie skoro to FA Cup i niżej notowany rywal to chciałbym, żeby Holender zrobił eksperyment i poszedł w stronę tego, o co krzyczą kibice i eksperci od dawna. Może nawet spróbował gry jednym napastnikiem?

Tak wiem... prędzej van Gaalowi kaktus wyrośnie. Szkoda, że Holender jest tak oporny, z tym większą nostalgią wspominam czasy gdy SAF eksperymentował często w pucharach krajowych z ustawieniem i składem personalnym.
Kolejny bardzo bezbarwny mecz w naszym wykonaniu. A pierwsza połowa to już w ogóle dramat i to naprzeciw żenująco słabej drużyny. Trudno być optymistą widząc to, co się dzieje w ostatnich miesiącach. Zmiana taktyki nic nie pomaga - czy gramy trójką, czy czwórką z tyłu - jest to samo. Każdy wczoraj liczył na to, że jak do składu wróci Herrera, a do napadu Roo, będzie poprawa. Może i była, ale minimalna. W ataku był przynajmniej ktoś wychodzący na pozycję, ale koniec końców trudno być zadowolonym z takiego występu przeciwko trzecioligowcom.

Mizeria.

PS Najwięcej kluczowych podań zaliczył Valencia (3).
Nie będę się rozpisywał o formacji, o przesuwaniu zawodników na ich pozycję, bo to wałkujemy od dobrych tygodni, a wczoraj wszyscy dobrze widzieli jaki efekt wywarła zmiana Falcao.

Co do poszczególnych graczy:

DDG- zgadzam się z Fosterem - mógł lepiej zachować sie przy bramce, ale nie można Hiszpana w żadnym stopniu obwiniac za straconą bramkę.

Valencia - z przodu fajnie. Z tyłu gorzej, ale to nie jest prawy obrońca...

Smalling, Rojo - średnio, zdarzały im się gorsze interwencje - szczególnie ta jedna Smallinga, która o mało nie kosztowała nas utratę bramki.

Shaw - dobry mecz Anglika (wreszcie), z tyłu wiele roboty nie miał, ale zdecydowanie lepiej z przodu

di Maria - w pierwsze połowie najbardziej widoczny, ale w drugiej wrócił dobrze nam znany Angel - mnóstwo nieudanych dryblingów, słabe strzały ze znacznej odległości, nieudane podania

Blind - w pierwszej połowie przeciętnie, ale w drugiej chyba jeszcze gorzej mimo, że zespół zaczął grać zdecydowanie lepiej. Dużo niedokładności, nie podobał mi się wczoraj Holender. Chyba najlepszym podsumowaniem jego występu była ta wywrotka.

Herrera - on musi grać w pierwszym składzie. Jedyny zawodnik, który notorycznie szuka gry, schodzi do skrzydeł - pomaga bocznym obrońcom i skrzydłowym rozklepywać defensywe przeciwnika. Znowu bramka chociaż wczoraj zaliczył co najwyżej dobry występ.

Fellaini - w pierwszej połowie bardzo słabiutko, w drugiej zdecydowanie lepiej, a do tego kolejna bramka. Zrobił swoje.

Falcao - beznadziejnie. Naprawdę ja rozumiem, że mamy niewiele czasu na sprawdzenie, przekonanie się czy warto go jednak kupić (chociaż ja juz swoje zdanie mam), ale nie możemy sobie pozwolić na jego notoryczne wystawianie w pierwszej jedenastce. Gra totalny piach, a my wkraczamy w decydujący fragment wyścigu o top 4.

Rooney - zdecydowanie lepiej wyglądał wczoraj niż w poprzednich meczach w środku pomocy. Potwierdzeniem tego była bramka, którą sam od początku do końca sobie wypracował. Jednak dla mnie to nie jest ten poziom, dużo miał nieudanych zagrań. Może potrzebuje jeszcze ze 2, 3 mecze na tej pozycji.

Young - na początku nas rozruszał, a potem gdzieś zniknął. Może to był wynik tego, że po drugiej bramce znowu zwolniliśmy, zaczelismy grać bardziej zachowawczo.
Wyczuwam, że chyba lada moment wrócimy do klasycznego 442. Nie wiem, czy się cieszyć z tego powodu, czy nie. W każdym razie fakty są takie, że wczoraj przejście na tą formację odwróciło mecz. A w drugiej połowie z Burnley gra wyglądała też przynajmniej o klasę lepiej. W tym momencie coraz bardziej utwierdzam się w tym, że ten zespół ma w DNA grę skrzydłami i powinniśmy dążyć do gry 433, gdyż klasycznym 442 to Europy na pewno nie zawojujemy. Niemniej mam nadzieję, że również LVG dojdzie do wniosku, że musimy dążyć ku 433 i latem odpowiednio się za to zabierze.

Trochę odjechałem od meczu, ale o formacji wszystko zawarłem. O grajkach powiem tyle, że wczoraj w pierwszej połowie Angel miał już wybitne przebłyski, które powinny być dla niego codziennością. Świetne prostopadłe piłki posyłał. Gdyby Rooney miał więcej czucia gry, to już w pierwszej połowie powinien mieć przynajmniej jedną bramkę na swoim koncie. Również z Burnley Angel się trochę rozruszał. Oby, oby ten gość zaczął się odbudowywać.

Rooney było widać, że brakowało mu nawyków napadziora trochę, ale i tak Falcao zjadł na śniadanie. Falcao, który był znów tragiczny. Nie wiem, może mu soczewki trzeba kupić? Bo skoro on nie widzi numeru 9 na tablicy świetlnej, to może dlatego ma problemy z trafianiem do bramki. Do tego dodam, że kocham Herrerę i on musi grać.
Przekierowanie