Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: PL: Manchester United 1-1 Liverpool (15.01.2017)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
[Obrazek: Man_vs_li1.jpg]

Manchester United vs Liverpool
Barclays Premier League
15.01.2017, 17:00
Old Trafford, Manchester
Jeszcze kilka tygodni temu podchodziłbym do tego meczu z dużą obawą. Tymczasem my jesteśmy zdecydowanie na fali, a Liverpool swoją grą obecnie nie porywa tak jak to miało miejsce jeszcze do niedawna. W dodatku wystąpią przecież bez jednego ze swoich najważniejszych grajków - Mane.

Jesteśmy faworytami, szczególnie po tym co ostatnio pokazujemy i mam nadzieję, że Mou nie zmieni nastawienia i wciąż będziemy chcieli być tą aktywniejszą stroną.

DDG - Valencia, Rojo, Jones, Blind - Carrick - Herrera, Pogba - Martial, Miki - Zlatan
Nadszedł czas podchodzenia do takich meczów z ciekawością i zniecierpliwieniem, a nie lękiem i niechęcią. Chłopaki grają dobrze, jak grają średnio, to znaczy, że przeciwnik na to pozwala, więc i tak wygrywają - ostatnie tygodnie to w końcu powiew normalności.

A cóż jest bardziej normalnego niż spuszczenie wpyrdolu Scouserom na własnej ziemi?
W ostatnich latach to z niechęcią i lekiem podchodziło się do meczów z ogórkami, bo z ligowym topem radziliśmy sobie świetnie Wink Oby i tym razem tak było.
Nie zasłużyliśmy na NIC w tym meczu. Ten pkt to jest i tak cud. Zmiany zabiły ten mecz. Po pierwsze połowie mówiliśmy, że zagraliśmy słabo, to drugiej połowy w takim razie w ogóle nie zagraliśmy.

Widząc w przerwie zmianę Roo za Carricka, czułem, że mecz się skończył, ale liczyłem, że jednak to Mou mi udowodni, że lepiej zna się na piłce. Jak można było zdjąć Carricka i to już po przerwie? Każdego mogliśmy zmienić, Zlatana, DDG, Antka, ale nie Carrasa. I jeszcze Roo za niego. Chyba gorszą zmianą, jaką można było tylko wymyślić, to Romero za Carricka.

Samo wejście Felli wobec obecności na boisku Roo i dzisiejszego Pogby, to akurat był strzał w dziesiątkę, bo musieliśmy grać długą piłką mając z przodu tą dwójkę. Nie byliśmy w stanie grać, szybko, technicznie, kombinacyjnie. Brak Rasha szczególnie po tym co pokazał z WHu i Boro, to kolejny głaz do ogródka Mou.

Powinniśmy dziękować opaczności, że mamy ten pkt, bo Mou ewidentnie się dziś pogubił.

Trzeba też przyznać, że za to Pool bardzo dobrze taktycznie przygotowany. Martial i Pogba przynajmniej podwajani. Przy Tonym to w ogóle co chwile 3 rywali. Środek pola zamurowany, fizycznie nas zniszczyli. W drugiej połowie nastawieni na kontrę z szybkimi z przodu. Przygotował ich idealnie.

Cóż, sytuacja w tabeli dramatycznie nam się nie psuje. Ale apetyty były dużo większe i to chyba najbardziej uwiera.
Można było spodziewać się dużo lepszej gry, a przede wszystkim dużo lepszego wyniku. Bo przed meczem, widząc taki, a nie inny skład Scousersów, chyba mało kto nie liczył na komplet punktów. A tymczasem...Nie mogliśmy złapać wiatru w żagle. Liverpool skutecznie wytrącał nas z rytmu i koniec końców trochę jednak szczęścia dopisało, że ostatecznie nie przegraliśmy. Nie mieliśmy zbytnio pomysłu na rozmontowanie obrony gości, popełnialiśmy dziecinne błędy.

Najbardziej oczywiście zawiódł Pogba. To chyba jego najsłabszy mecz w barwach United. Szkoda, że akurat w takim spotkaniu, ale jestem pewien, ze chłopak się już niebawem odkuje i pokaże, że to był tylko wypadek przy pracy.

Chwalilem ostatnimi czasy Mou za zmiany, ale dzisiaj zaskoczył in minus. Zupełnie niezrozumiałe choć Fells swój udziału przy bramce miał.
Ciężko nawet określić słowami jak ważny był to mecz. W perspektywie walki o czwórkę mógł nam dać oddech i praktycznie wyrównanie szans wszystkich zespołów. Z kolei w kwestii mistrzostwa był to mecz być może już absolutnie decydujący o naszym być albo nie być.
Tymczasem zagraliśmy go źle lub miernie. Poziom agresji, determinacji, jakiegoś tam ryzyka zwłaszcza w pierwszej połowie nie mógł zadowalać. Dziwi zwłaszcza po takiej passie jaką ten zespół osiągnął, po atmosferze, która wydawała się krystalizować w ostatnich tygodniach i która powinna nas skłonić do innej gry.
I Pogba. Nie bójmy się słów, to był kompromitujący występ. Pewnie dla każdego zawodnika taki byłby, ale jeśli mówimy o zawodniku, który ciągnął nas w poprzednich meczach do przodu, a w tym ciągnął nas na dno, to można to było odczuć jeszcze bardziej. Ja jestem w stanie zrozumieć sporo, że można ledwo trafić piłkę w bardzo dogodnej sytuacji, że można fruwać w koło siebie z łapami w powietrzu, może nawet, że można stracić dwie piłki w okropnie niebezpiecznej sytuacji, ale że można próbować urwać komuś głowę w naszym polu karnym (albo w ich, są różne wersje Big Grin)!? Sorry, ale tego nie jestem w stanie tak łatwo zaakceptować.
Tak, czy inaczej nie wykorzystaliśmy wielkiej szansy, a teraz przed nami mnóstwo kolejek heroicznej walki, kto wie być może aż do ostatniego dnia sezonu. Ostatnie koło ratunkowe już wykorzystaliśmy.
Dramatyzujecie, remis w meczu na szczycie to nie jest zły wynik. Owszem, apetyty były większe, szczególnie biorąc pod uwagę formę obu ekip w ostatnich meczach, ale Liverpool to zawsze był mocny zespół, teraz za Kloppa wraca powoli na szczyt i naprawdę remis to imo nie jest powód do takich narzekań Wink
Jeśli będziemy remisować i przegrywać wszystkie mecze na szczycie, to nigdzie nie zajedziemy. Biorąc pod uwagę, co się ostatnio wyprawia w meczach z drużynami z poza TOP6, to takie mecze jak ten z Liverpoolem mogą być jedyną okazją, żeby niwelować dystans, który mamy do czołówki.
Gdybyśmy mieli mocną pozycję w top 4, to pewnie względnie łatwo przyjąłbym ten remis. Ale po początku tego sezonu my jesteśmy już pod ścianą i nie bardzo jest się, gdzie cofać i jesteśmy zobligowani takie mecze wygrywać.
Remis byłby dużo łatwiejszy do przełknięcia gdyby nie żenująca forma Scousersów w ostatnim czasie i ich niemałe kłopoty kadrowe. My wystawiliśmy wszystko co najlepsze i zdawałoby się, że jesteśmy w gazie. A skończyło się na remisie i to dość szczęśliwym

Wynik martwi jeszcze z jednego powodu. To kolejny mecz na szycie, w którym zawodzimy. Nie pierwszy, a kolejny, bo gorszy bilans z top6 ma tylko Arse. A przed nami jeszcze 4 mecze z ligową czołówką z czego aż 3 na wyjazdach.
To nie jest wynik do przyjęcia. Oglądałem powtórkę, Lpool był słaby, miał słaby skład, my wyszliśmy prawdopodobnie najsilneijszą możliwą jedenastką. Znów tracimy 4pkt do 4 miejsca i potrzebujemy się modlić by wtopiły kluby wyżej a pragnę zauważyć, że nie jesteśmy jedną drużyną z top6 która bije ogórków jak chce. KAŻDY tu tak robi w tym sezonie.
(16-01-2017 13:24)robaldo napisał(a): [ -> ]ale że można próbować urwać komuś głowę w naszym polu karnym!? Sorry, ale tego nie jestem w stanie tak łatwo zaakceptować.

Nic dziwnego, że to ciężka do zaakceptowania sytuacja, zwłaszcza że miała miejsce w polu karnym rywala.

Długimi fragmentami spotkania, a już zwłaszcza w pierwszej połówce odnosiłem wrażenie, iż czujemy za duży respekt, może i nawet strach względem rywala. Wiele niepotrzebnych zagrań do tyłu, kiedy spokojnie można było przegrać przez Pogbe czy Herrere chociażby. Owszem, press live sprawiał nam ogromne problemy, były sytuacje w których piłka musiała znaleźć się pod nogami De Gei, ale bez przesady. Źle to wyglądało, od początku widoczne były nasze problemy w tym aspekcie gry.

Pogba i Rooney najgorsi. Przy takim nacisku, agresji przeciwnika ociężały, powolny w decyzjach anglik był tylko hamulcowym wczorajszego meczu. O dziwo, Fella dał najlepszą zmianę.
Kwas napisał(a):Nic dziwnego, że to ciężka do zaakceptowania sytuacja, zwłaszcza że miała miejsce w polu karnym rywala.

A to przepraszam, byłem pewien, że to się działo u nich w polu karnym... To go trochę usprawiedliwiaBig Grin
(16-01-2017 19:56)robaldo napisał(a): [ -> ]
Kwas napisał(a):Nic dziwnego, że to ciężka do zaakceptowania sytuacja, zwłaszcza że miała miejsce w polu karnym rywala.

A to przepraszam, byłem pewien, że to się działo u nich w polu karnym... To go trochę usprawiedliwiaBig Grin

Robak, zmień dilera.
Stron: 1 2
Przekierowanie