Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: SE: Real Madryt 2-1 Manchester United (9.08.2017)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
[Obrazek: 5wwiaf.png][Obrazek: m9rm0p.png][Obrazek: 1zn0jye.png]

Real Madryt vs Manchester United
Superpuchar Europy
8.08.2017; 20:45
Arena Narodowa im. Filipa II Macedońskiego, Skopje
Widać, gdzie jesteśmy, a gdzie jest światowy top. Nie było dzisiaj elementu, w którym bylibyśmy chociaż podobni do Realu.

Nie można było spodziewać się czegoś innego, to i sama porażka jakoś bardzo nie boli, ale jak się pomyśli, gdzie było United jeszcze parę sezonów temu...
Mecz na minus, momenty były. Pogba nie może w kluczowych meczach, gdzie tak wiele od niego zależy, grać niemal najgorzej w całym zespole. Nie możemy rozegrać dwóch sezonów z rzędu, w których będziemy marnować patelnie w kluczowych momentach. Musimy nauczyć się być kliniczni i bezwzględni. Jeśli chodzi o obronę większych wniosków wyciągać nie będę, bo Bailly z Jonesem to inna bajka na ten moment.
Matic na duży plus, nawet dzisiaj potrafił się odnaleźć na boisku niemal przez całe spotkanie.
Standardowo odpuszczam przedsezonowe mecze towarzyskie, więc wczorajszy mecz był pierwszym w którym oglądałem United w nowym sezonie. Początek był w miarę pozytywny, szczególnie pomoc i swobodne rozhrywanie na tle jakby nie patrzeć również niesamowicie silnej pomocy Realu. Ale niestety dobry początek szybko został zatarty przez symulowanie Mkhitaryana a potem było już tylko gorzej.

Real stopniowo zaczął dochodzić do głosu i po kilku ostrzeżeniach padła bramka (po spalonym) gdzie nasza obrona (głównie Valencia) wychodzi spacerkiem z pola karnego nie martwiąc się o to kto może wybiec za plecy. Potem było tylko gorzej. Real klepał, nasi spacerowali. Zero zaangażowania, z absolutnie zerową widocznością Mkhitaryana, Herrery.

Matic był absolutnie jedynym zawodnikiem, który dorastał do poziomu Realu i bez wątpienia zasłużył na miano zawodnika pierwszej połowy. Tym bardziej zasmucony byłem gdy to on wywrócił się przy golu na 0:2.

Wtedy stała się rzecz niespodziewana, bo jednak potrafią biegać i walczyć, ba przy dobrych wiatrach mogliśmy to spotkanie co najmniej zremisować. Czemu tak późno? Czy ta drużyna musi dostawać po dupie, żeby zaczęła grać?

Oceny indywidualne. Matic, De Gea, może Valencia na plus. Reszta albo nijako albo na ogromne minusy (Mkhitaryan..., Pogba...).

Podsumowując oczywiście, że nam daleko do pierwszego w historii LM dwukrotnego z rzędu zwycięzcy LM. Trochę nawiązując do postu Krzyśka - mamy zawodników nawet lepszych na danych pozycjach lub chociaż porównywalnych (De Gea, Valencia), ale to zaangażowanie i zgranie decyduje o wczorajszym wyniku. Przestańmy mieć wyjebane od począktu meczu a powinno być dobrze. Może nie fantastycznie, ale dobrze.
Nie należało się spodziewać wczoraj innego scenariusza niż zwycięstwo Realu, ale mogło i chyba powinno to wyglądać odrobinę lepiej. Jeżeli ten mecz coś udowodnił to to, że United to nadal plac budowy, potrzeba czasu i środków, żeby z tej mąki był chleb. Tylko, czy to jest jakiekolwiek zaskoczenie? Przechodząc do wniosków na temat wydarzeń boiskowych nie potrafimy grać 3-5-2 i mam nadzieję, że Mou widział w tym tylko potrzebę sytuacji wobec absencji podstawowych stoperów. Nad Lingardem nie chcę się pastwić, Mou chyba wybrał go pod to ustawienie, w każdym razie była to zła decyzja. W ogóle chwilami miałem wrażenie, że ten mecz to kolejny przedsezonowy sparing z powodu dziwnych decyzji personalnych i taktycznych... Szkoda, że tak wielu zawodników jest jeszcze w średniej formie. Do zmiany w przerwie nadawali się Pogba, Herrera i Lingard. Druga połowa po wejściu Rasha i zmianie ustawienia była dużo lepsza, ale też Real delikatnie spuścił z tonu. Trochę szkoda zmarnowanych szans Rashforda i Lukaku, jeśli na tym drugim spoczywać ma ciężar zdobywania goli to takie okazje MUSI kończyć. Jestem natomiast niesamowicie zajarany Maticiem, ten facet przyszedł parę dni temu po indywidualnych przygotowaniach do sezonu, a zagrał kapitalnie. Dla mnie był najlepszy na boisku z grajków w czerwieni. Piłki do przodu, inteligentne rozegranie, strzały z dystansu i spokój w tyłach cholernie brakowało nam kogoś takiego. Szkoda, że wokół niego był taki zamęt.
Kosma napisał(a):Nie można było spodziewać się czegoś innego, to i sama porażka jakoś bardzo nie boli, ale jak się pomyśli, gdzie było United jeszcze parę sezonów temu...

Trudno było się spodziewać czegoś innego, ale jednak taki obraz nędzy i rozpaczy działa przygnębiająco.

allfanmu napisał(a):mamy zawodników nawet lepszych na danych pozycjach lub chociaż porównywalnych (De Gea, Valencia), ale to zaangażowanie i zgranie decyduje o wczorajszym wyniku.

Real ma zawodników lepszych o dwie klasy na każdej pozycji, z wyjątkiem bramkarza i dyskusyjnie prawego obrońcy. Środek pomocy Realu wciąga naszych nosem jak Tony Montana koke. Na papierze może to i wygląda u nas nieźle, ale jak przychodzi co do czego to okazuje się, że to są lata świetlne za najlepszymi. Pogba nawet nie udawał wczoraj, że mu zależy. To jest mentalne dno. Pozoruje pressing, nawet nie próbuje odebrać piłki. Najlepsza była sytuacja jak jeden z galaktycznych na prawej stronie kręcił Darmianem i Pogbą. Włoch kręcił się jak gówno w przerębli, ale przynajmniej próbował coś zrobić, a Francuz stanął na baczność i obserwował. Jak juz jesteśmy przy Darmianie to chłopak chociaż zapierdala, walczy, a to, że wyglądał wczoraj przy zawodnikach Realu jak człowiek wyciągnięty z innej dyscypliny sportu to druga sprawa. U naszego przeciwnika środkowi obrońcy potrafili wykonać podania z którymi nie poradziłaby sobie większość naszej kadry. Smutne to, kiedyś mieliśmy Ferdinandy i Evry, teraz Smallingi i Darmiany.
Koniec pastwienia się nad konkretnymi zawodnikami, bo tak jak zauważyliście - największym problemem jest brak zgrania, brak pomysłu, brak ruchu, dynamiki. To jest cały czas kadra, która może walczyć o najwyższe cele na krajowym podwórku, ale do tego trzeba jakiegoś konkretnego stylu, a nie takich męczarni. Zespół zacznie grać lepiej, coś się ruszy, będzie pomysł to i braki niektórych grajków będą mniej widoczne. Tylko problem jest taki, że od kilku sezonów nikt nie potrafi tchnąć jakiegokolwiek ducha w ten zespół, zaszczepić w nich jakąś konkretną myśl. Póki co wszystko jest nijakie, zawodnicy rozjebani i człapiący po boisku. Patrze na Arsenal, Chelsea, Real to widzę jakiś styl, profesjonalną piłkę, my na ich tle wyglądamy jak banda amatorów, która spotyka się raz w tygodniu przy okazji meczu.
Na tym kończę, nie chcę się kolejny sezon powtarzać jak to chujowi i nijacy jesteśmy. Następny post naskrobie jak coś się w końcu w tym zespole zmieni...albo na podsumowanie sezonu Big Grin
Przekierowanie