Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: FA Cup: Manchester United 3-1 Tottenham Hotspur (27.01.2008)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Już w najbliższą niedzielę o godzinie 15:00, Manchester United podejmie na Old Trafford Tottenham Hotspur w ramach piątej rundy Pucharu Anglii.

Faworytem wydaje się być ekipa Sir Alexa Fergusona, która nie ukrywa, że ma ochotę na triumf w każdych rozgrywkach. Jednak Koguty łatwo skóry nie sprzedadzą, bowiem są na fali po niedawnym pogromie nad Arsenalem Londyn 5:1.

Tutaj wypowiadamy się właśnie o tym spotkaniu. Wink
Niezwykle ciężkie spotkanie, mimo, że gramy u siebie. Tottenham od momentu przyjścia Ramosa uporządkował grę i to nie ten zespół, który pokonaliśmy na początku sezonu - jednak i wtedy (widziałem na własne oczy :lol: ) była to groźna drużyna i mogli nas pokonać nawet 2:0. Mam nadzieję, że Ferguson nie zlekceważy rywala i przygotuje diabelską taktykę Big Grin
Tottenham gra teraz, tak jak powinien grać od początku sezonu i wtedy 'genialny' ( :lol: ) liverpool Beniteza mógłby pomarzyc o pierwszej czwórce ;]
Ciezkie spotkanie sie szykuje, zoabczymy jak na zwodników wpłynąl pobyt u Arabów. Stawiam na 2:1 dla naszych po ciężkim meczu.
Jest jeden minus takiego mocnego rywala- musimy zagrać jak najmocniejszym składem i w ten sposób niewielu podstawowych piłkarzy sobie odpocznie. Dla Spurs FA cup to duża szansa na europejskie puchary, bo w lidze są bardzo nisko. Już w tym sezonie raz graliśmy z nimi na Old Trafford i wygraliśmy 1:0, więc myślę, że będzie dobrze
Spotkanie rzeczywiście zapowiada się bardzo emocjonująco. Rywal wymagający, ale sądzę, że to dobrze, bo z pewnością każdy podejdzie do tego meczu maxymalnie skoncentrowany, a w kontekście The Treble to czekają nas jeszcze trudniejsze spotkania, więc na pewno nie ma co narzekać. Myślę, że po zaciętym spotkaniu wygramy 2:1 Big Grin
GO GO UNITED :mrgreen:
Szczerze mówiąc... Bardzo obawiam się o wynik dzisiejszego spotkania. Tottenham nie tylko będzie podbudowany wysoką wygraną z mocnym w tym sezonie Arsenalem, ale także świadomość, że tylko na froncie lokalnych pucharów mogą jeszcze zaistnieć z pewnością też odegra tutaj ważną rolę. Mimo przewagi własnego stadionu, trzeba będzie wznieść się na wyżyny swoich możliwości by móc spokojnie awansować do kolejnej rundy.

Po cichu liczę na zdobycie bramki już w pierwszych minutach meczu, co by podcięło skrzydła przyjezdnym i prawdopodobnie ustawiło spotkanie po naszej myśli. Jedno jest pewne - czeka nas bardzo emocjonujący spektakl.
Po pierwsze nie jest to jedyna szansa Spurs na grę w europejskich pucharach, ponieważ mogą ją wywalczyć pokonując w finale Pucharu Ligii londyńską Chelsea.

Nie ulega wątpliwości, że to będzie bardzo, ale to bardzo ciężkie spotkanie. We wtorkowy wieczór piłkarze Juande Ramosa pokonali 5-1 nieco odmieniony skład Arsenalu, ale wynik i gra 'Kogutów' mimo wszystko robi wrażenie, warto zaznaczyć, że była to pierwsza wygrana Spurs nad 'Kanonierami' od przeszło 9 lat. Dzięki tej wygranej Londyńczycy przyjadą na Old Trafford na fali i pewni siebie, ale to może odwrócić się przeciwko nim, ponieważ zbytnia pewność siebie na boisku United nigdy nie popłaca.

Spotkania obawiam się niesamowicie, drużyny Junade Ramosa zawsze grały świetnie w pucharach, a ten trener w tego typu rozgrywkach nie przegrał już od 50(!) spotkań. Moim zdaniem mecz zakończy się skromnym 1-0 zwycięstwem United, bądź bezbramkowym remisem, z koniecznością rozgrywania rewanżu na WHL.
MU_fan napisał(a):Po pierwsze nie jest to jedyna szansa Spurs na grę w europejskich pucharach, ponieważ mogą ją wywalczyć pokonując w finale Pucharu Ligii londyńską Chelsea.

Może coś się zmieniło, ale wydaje mi się, że zwycięstca Carling Cup nie awansuje do żadnych pucharów. Z Angli na pewno awansują zespoły 1-2(LM), 3-4 (el. LM), 5-7 (P. UEFA) i zwycięsca FA Cup (P. UEFA), chyba, że będzie do zespół, który ma zapewniony start w pucharach, to wtedy finalista, a gdy i finalista ma zapewniony start to pierwszy zespół w tabeli poza strefą pucharową. Ale jeśli się mylę , to niech ktoś mnie poprawi.
No i zaczeło się.
W bramce nasz latający Holender.
1 - 1 ale przy bramce Robbiego Keana raczej zawinił Evra niż Van der Saar.

edit: 55 min
Ten Jenas ma dziś patent na obrone. Już 2 akcje w drugiej połowie gdzie miał stuprocentówki. Jedna minimalnie chybiona, druga - skiksowane sam na sam.

edit: 64
Scholes is back!

edit: 2-1
Evra najlepszego meczu nie ma ale przynajmniej nie odbija ręką piłki na polu karnym. Big Grin
Świetne zagranie do Roo i fatalna ręka obrońcy = karny + red card

edit:
Brown na spółkę z Berbatovem omal nie "zdobyli" gola na 2-2. Słupki dziś są po naszej stronie. Wink

Edit: 3-1
Cristiono again. Brameczka ot tak z "niczego".

"Manchester United are through the fifth round of the FA Cup"

Obrońcy to sie nam dziś nie popisywali. Najsłabsze ogniwo - Evra. No ale trio Rooney, Ronaldo, Tevez, zrobiło swoje.
No i proszę. Jest zwycięstwo. Meczu nie oglądałem, bo nie miałem możliwości, ale widzę, że Ronaldo strzelił decydujące bramki. Niesamowita forma Portugalczyka. Właśnie dlatego uważam go za skarb, bo potrafi w najważniejszych momentach wziąć na siebie odpowiedzialność.
Nasza obrona grała dziś FATALNIE. Nie wiem co sie działo, ale chyba jedynie O'Shea dawał rade. Straszne krycie, suprs wyszli parę razy sam na sam.

Podanie VDSa do Rooneya po prostu miazga. Genialny pass. No i powrót Scholesa!!!! Ładnie. Nie był to jakoś super udany mecz z naszej strony. Dośrodkowania z prawego skrzydła były fatalne, chociaż akcje robiliśmy bardzo ładne i pomysłowe.

Najważniejsze ze jedziemy dalej.
Moje subiektywne oceny za to spotkanie:
6- Van der Sar- średnio zachował się przy bramce, ale później grał bez zastrzeżeń, a przy strzale Jenasa pokazał wielką klasę.
5,75- O'shea- robił swoje i nic ponadto. Przecietnie.
6,5- Ferdinand- bramka zdecydowanie obciąża jego konto. Poza tym pewnie kierował defensywą.
5,25- Brown- dwa razy nie upilnował Berbatova. Kilka niepewnych zachowań.
5- Evra- sporo błędów. Jego stroną poszło kilka groźnych ataków. Na plus ofensywa.
7- Ronaldo- dwa gole, ale prócz tego bardzo przeciętne spotkanie w wykonaniu portugalczyka.
7- Hargreaves- wiele ważnych odbiorów, wykonał tytaniczną pracę w środku pola.
6,5- Carrick- spokojnie kierował grą środkowej formacji.
7- Giggs- bardzo aktywny. Jeden z lepszych na boisku.
5,75- Rooney- chaotycznie i bez wyrazu niestety.
6,75- Tevez- niezwykle ważna bramka. W drugiej części spuścił z tonu.
..- Scholes- udany powrót naszego rozgrywającego.
..- Anderson- w końcówce wprowadził sporo ożywienia.
..- Simpson- grał dwie minuty.

edit:
Przyznam, zbyt nisko na początku oceniłem O'shea.
Re: post o Cristiano.

Ano wziął i to całkiem nieźle, choć Rooney też dziś wybiegał swoje.
Trochę mnie drażni styl strzelania karnego przez Ronaldo, tzn. rozbieg zatrzymanie, koniec rozbiegu i strzał. Trochę nie fair wobec bramkarza a mi zawsze jakoś ich żal przy karnym. No ale skuteczność nakazuje wybaczać takie drobiazgi.
Hargreaves, to moim zdaniem gracz meczu, kompletna dekonstrukcja drugiej linii Totenahmu, to dzięki niemu Berbatov się denerwował na koncu Smile
sebos_krk napisał(a):5,75- Rooney- chaotycznie i bez wyrazu niestety.

Ja bym ocenił inaczej. Fakt, trochę chaosu było przy tym ale ten chaos udzielał się też obrońcom Totenhamu. Taki już ma styl wojowania na boisku. Wyrazisty, charyzmatyczny momentami. Dla mnie imho niezły mecz.

Edit:
Ogólnie to czerwona kartka i karny ustawiły mecz. Wcześniej za różowo to nie było.
Stron: 1 2 3
Przekierowanie