Redcafe.pl - Manchester United Forum
Studenckie pogaduchy... - Wersja do druku

+- Redcafe.pl - Manchester United Forum (https://redcafe.pl)
+-- Dział: Archiwum (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Archiwum tematów (/forumdisplay.php?fid=27)
+---- Dział: Archiwum ogólne (/forumdisplay.php?fid=32)
+---- Wątek: Studenckie pogaduchy... (/showthread.php?tid=58)

Strony: 1 2 3


Studenckie pogaduchy... - radzio - 26-01-2008 01:48

System Eliminacji Studentów Jest Aktywny - czyli SESJA już na dobre się zaczęła. Co nie zmienia stanu rzeczy, że my studenci możemy sobie porozmawiać jak tam na uczelni (i po za nią :twisted: ) wygląda nasze studenckie życie...


Re: Studenckie pogaduchy... - vtg87 - 26-01-2008 01:55

Moje studenckie życie... Płakanie ze śmiechu na przerwach i dreszcze ze strachu na zajęciach... Opieprzanie sie całe pół roku i zapieprz dniami i nocami przed egzaminem. W tej sesji znowu (jak rok temu) będę chciała zdać przede wszystkim dla ludzi, których mam na univie - wspaniała ekipa wspaniałych osób, które byłoby mi zostawić bardzo ciężko Smile
Czasem żałuję, że studiuję w Gdańsku. Dla mnie prawdziwe studenckie życie to życie w akademiku gdzieś na daleeeekim wyjeździe. Niestety nie mam możliwości tego tego doświadczyć Sad


Re: Studenckie pogaduchy... - radzio - 26-01-2008 02:12

Hehe odnośnie SESJI:

http://vader.joemonster.org/upload/zqz/bb1d356ctapeten3hy3.jpg

http://img174.imageshack.us/img174/7828/lopataxp2.jpg

Opowieść studenta... - genialne Big Grin


Re: Studenckie pogaduchy... - Tomassen - 26-01-2008 11:18

vtg87 napisał(a):Moje studenckie życie... Płakanie ze śmiechu na przerwach i dreszcze ze strachu na zajęciach... Opieprzanie sie całe pół roku i zapieprz dniami i nocami przed egzaminem.

A czy tak nie wygląda nauka każdego przeciętnego studenta? Big Grin

Opowieść studenta - świetne! Big Grin

Tak btw. mój kumpel zapytał się kiedyś mojej siostry czy na studia idzie studiować czy się uczyć. Ona nie widziała różnicy, więc jej wytłumaczył, że na studiach można studiować albo uczyć się... pić Tongue
Czasem czytając basha widzę niezłe hasła o studentach Big Grin Najbardziej mi się spodobało to:
<ziom> idziesz jutro na wyklady?
<milosz> tak
<ziom> zartujesz
<milosz> ty zaczales Smile

<kucharz> i jak ? pomogła ci moja książka kucharska ?
<student> nie bardzo, bo większość przepisów zaczynała się od " weź czyste naczynie " :/

<Octa> to co wy właściwie robicie na tym AGH-u?*
<dcm_Marecheq> grillujemy, pijemy spirytus z Ukrainy
<Octa> a w zimie?
<dcm_Marecheq> w zimie nie grillujemy

*Radek? :> Big Grin


Re: Studenckie pogaduchy... - Futbolowa - 26-01-2008 11:29

No to widzę, że nasze życie studenckie wygląda podobnie. Błogie "nicnierobienie" cały semestr i nawał nauki przed samymi zaliczeniami.

U mnie na szczęście zaliczenia wszystkie pozytywne [choć miałam dwie poprawki Wink] i teraz tylko czeka mnie jeden egzamin w sesji Smile A potem to już tylko upragnione lenistwo Smile


Re: Studenckie pogaduchy... - Devi - 26-01-2008 12:17

mnie studenckie życie czeka dopiero od tej jesieni i już się nie umie doczekać Big Grin


Re: Studenckie pogaduchy... - Tomassen - 26-01-2008 13:20

Kierunek? :>


Re: Studenckie pogaduchy... - smiglojr - 26-01-2008 15:56

To jak już o studiach mowa. To może powiecie co i gdzie studiujecie, jak w ogóle na studiach jest ;] ?
Ja narazie mam ambitny plan dostania się na UAM, na filologię angielską. Ale do tego jeszcze trochę czasu mam. Dopiero połowinki miałem Wink. Najpierw muszę skończyć drugą klasę liceum, później matura. Ale wypada się już nad przyszłością zastanawiać ;].


Re: Studenckie pogaduchy... - Anirin - 26-01-2008 16:00

Dobra, Kasia ma i tak najgorzej, bo studiuje filologię... :roll:


Re: Studenckie pogaduchy... - Tomassen - 26-01-2008 16:38

Jeśli chodzi o filologię polską, to nie poszedłbym na to z jednego względu - a że jest taki jebnięty przedmiot jak poetyka, zgadza się, vtg? Big Grin


Re: Studenckie pogaduchy... - Futbolowa - 26-01-2008 19:59

Nie tylko poetyka.
Mnie najbardziej dołuje historia literatury staropolskiej i nauka łaciny oraz języka starocerkiewno-słowiańskiego :| Poza tym - całe mnóstwo czytania. Na kolokwium ze staropolskiej miałam do przeczytania ponad 100 książek, a pytania były tak szczegółowe, że na 130 osób za pierwszym razem zdały 4 :/


Re: Studenckie pogaduchy... - Tomassen - 26-01-2008 22:58

Bożesz, po jaką cholerę ten staro-cerkiewno-słowiański wam wciskają? :|


Re: Studenckie pogaduchy... - Futbolowa - 26-01-2008 23:04

Też chciałabym to wiedzieć. Przecież to język dawno wymarły... :|
Łacinę jestem w stanie zrozumieć, bo przecież jest ona wszechobecna, ale takie bzdury... Aż odechciewa się wszystkiego Wink


Re: Studenckie pogaduchy... - radzio - 28-01-2008 21:51

Heh na każdym kierunku są powalone przedmioty... Ja na informatyce nie widzę komputera na oczy na uczelni (nie licząc laborek z "Systemu Operacyjnego Unix", które miałem raz na 2 tygodnie Big Grin). A tak to np. w czwartek 5 godzin matmy non-stop (2,5 analizy i 2,5 algebry od 7:30..., godzinka przerwy po wykładach i 1,5h ćwiczeń z algebry...) - to może zabić człowieka.

Ba, był u mnie taki jeden przedmiot:
Komunikacja i techniki zarządzania (KiTZ) na kilka ostatnich wykładów niektórzy zamawiali sobie pizze Big Grin i legalnie w ostatnim rzędzie sobie jedli (tak to podsumował znajomy, jestem tutaj przedstawiony jako jeden z posiadaczy laptopa, jak się domyślacie coś przy redlogu grzebałem Big Grin)

Ale za to jakie teksty czasami lecą - the best of tak w skrócie:

Cytat:Algebra:
ktoś: a od czego zależy zdanie egzaminu?
p.Sękowksa: aaa, to zależy od tego i tamtego.

p. Sękowska na ćwiczeniach: "No no, uwazaj. Taki prosty blad w obliczeniach robisz, bedziesz mial na egzaminie 1/5 (jedną piątą) zadania źle i zamiast 10 punktów dostaniesz 0 "

Unix:
Wykładowca:
"Zgodnie ze starą studencką zasadą- im później zaczniemy, tym prędzej skończymy"

Hehe ;P i mógłbym tak wymieniać. Na jednym z wykładów wykładowca kilka razy mylił się przy sortowaniu LITER! Big Grin Cały urok studiowania Big Grin


Re: Studenckie pogaduchy... - pawlo - 28-01-2008 22:33

Ty mi powiedz jak ty analizę ogarniasz? Bo ja kurwa się poddaję chyba. Zdecydowanie nie na moją głowę. I jeszcze kuszące propozycje wyjazdu mam już złożone, więc coś czuję, że jutro odstawię studia na bok.