Redcafe.pl - Manchester United Forum
CL: FC Barcelona 2-0 Manchester United (27.05.2009) - Wersja do druku

+- Redcafe.pl - Manchester United Forum (https://redcafe.pl)
+-- Dział: Archiwum (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Archiwum tematów (/forumdisplay.php?fid=27)
+---- Dział: Sezon 2008/2009 (/forumdisplay.php?fid=35)
+---- Wątek: CL: FC Barcelona 2-0 Manchester United (27.05.2009) (/showthread.php?tid=700)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11


Re: CL: FC Barcelona 2-0 Manchester United (27.05.2009) - branka - 28-05-2009 21:47

Hmm, co?
Sory, ale chyba nie trafiłeś, bo do sezoowca mi daleko... po prostu nie jestem benitezem, który nie umie przyznać, ze przeciwnik był lepszy. Nie uważam, zebyśmy byli gorszym zespołem tak w ogóle - ale tego dnia zagraliśmy słabo, Barca ładnie, no to wygrała. Co to ma zmienić w tym, że niecierpięBarcy a kibicuję United?
Matko, chyba co niektórzy z was popadają w paraoję, obejrzyjcie jeszcze raz mecz, ja to zrobiłam i nie mam zamiaru nie przyznawac Barcelonie, że bardzo dobrze zagrała.


Re: CL: FC Barcelona 2-0 Manchester United (27.05.2009) - ryba - 28-05-2009 21:56

Mam do Ciebie jedno zasadnicze pytanie?? Znasz się na żartach?? <rotfl>


Re: CL: FC Barcelona 2-0 Manchester United (27.05.2009) - truered - 28-05-2009 22:01

pan_opticum napisał(a):No nie ma. Ale piłka to nie tylko trofea. Jeśli dla kogoś jest inaczej to nie rozumiem czemu nie patrzy tylko na wynik w necie, w końcu to on się liczy.
Bo to był finał, w którym walczy się o to jedno, wielkie, główne trofeum. Zwycięzców się nie sądzi, a to tylko jednak oni je zdobywają i tyle. Dlatego dywagacje,czy walczyli, czy nie maja sensu. Dla mnie oddali 80 minut meczu i tyle. Finał nie był jednak na miarę LM, więc pierdolenie o magii Barcy jest tez nie na miejscu. Zresztą ja patrząc na 3 ostatnie sezony i tak czuję, że zwyciężyli. 3 mistrzostwa, finał,półfinal i ćwierćfinał FA, CC, FIFA WC, LM, 2 Community Shield dodatkowo chyba jako jedyna druzyna w Europie w ciągu ostatnich 3 lat dwa razy dotarła do finału,a raz do półfinału Ligi Mistrzów. To chyba o czymś świadczy.


Re: CL: FC Barcelona 2-0 Manchester United (27.05.2009) - panopticum - 28-05-2009 22:14

truered napisał(a):Finał nie był jednak na miarę LM, więc pierdolenie o magii Barcy jest tez nie na miejscu.
Bo daliśmy dupy?
O stylu się pamięta. Ja pamiętam w jakim stylu mistrzostwo Europy zdobyła Hiszpania a w jakim wypociła je Grecja. I dla sposobu tych drugich nie mam szacunku. Jeżeli nie pamięta się stylu, zacznijmy oglądać tabelki, najwyraźniej to o nie tu chodzi. Co za bzdura.
I nikt nie mówi że sezony był do dupy, bo był cudowny. A jak ktoś powie że był do dupy, to dostanie z plaskacza. Do dupy był wczorajszy mecz.


Re: CL: FC Barcelona 2-0 Manchester United (27.05.2009) - branka - 28-05-2009 22:18

ryba - luz, mam dzisiaj zły dzień(niezwiązane z finałem) i nie łapię w ogóle humoru Wink
Lepiej pójdę już spać Smile


Re: CL: FC Barcelona 2-0 Manchester United (27.05.2009) - ryba - 29-05-2009 11:33

truered - to bardzo źle, że Ci wisi czy przegraliśmy z klasą, czy po prostu biegaliśmy jak dzieci w mgle. Twoja postawa jest jak najbardziej zła.

branka - wiem o co HO Smile ja też poszedłem spać Smile ciągle w głowie przegrany finał ...

narka


Re: CL: FC Barcelona 2-0 Manchester United (27.05.2009) - sir_matt - 29-05-2009 13:45

Dorwałem się w końcu do neta Smile To co się zdarzyło w środę wieczorem to po prostu szok. Do 10 min. powinniśmy prowadzić z Barcą przynajmniej 1:0. Co się później działo to jakiś koszmar. Jedna akcja Katalończyków, pierwszy strzał na bramkę i gol(Vida dał się objechać jak przedszkolak). Od tego momentu nasi zawodnicy poruszali się jak dzieci we mgle. Nie mogliśmy stworzyć żadnej porządnej okazji. Środek pola całkowicie należał do Barcy, dlaczego pozwoliliśmy im tak swobodnie rozgrywać piłkę?! Było kilka niebezpiecznych wejść czy to Messiego czy Henry'ego, którym zbytnio nikt nie przeszkadzał. I nadeszła ta 70 min. kiedy to właśnie Messi strzelił bramkę uchem, swoją drogą jak można go było tak nie przypilnować :/ Zmiany też nic niestety nie wniosły do naszej gry. Barcelona wygrała jak najbardziej zasłużenie, pokazała w tym meczu lepszy futbol niż MU.


Re: CL: FC Barcelona 2-0 Manchester United (27.05.2009) - truered - 29-05-2009 20:13

W meczu o taką stawką to oni mogliby nawet bez nóg popierdalać jak mieliby wygrać. Dodajmy, że połowa drużyny miałaby zwichnięte nadgarstki. W takim spotkaniu, o tak ważne trofeum gówno mnie obchodzi styl .Powiedział to już matys. Przegrana z honorem to domena liverpoolczyków, którzy wmawiają sobie tak swe porażki, ja tak tego uczynić nie umiem. Nie wygrali, trudno. Rusza nowy sezon, nowe oczekiwania i wyzwania, bo trzeba spierdolić Barcę z tej grzędy, no i raz na zawsze udowodnić Loserpoolom, kto rozdaje karty w Anglii. Po ostatnim meczu sezonu 2009/10 wywiesić flagę: "Adios Rafa. Come back when you have 19" :twisted:


Re: CL: FC Barcelona 2-0 Manchester United (27.05.2009) - panopticum - 29-05-2009 22:08

Znaczy, pasowałoby ci, gdybyśmy wygrali np. cały mecz chamsko faulując i polując na kości, prowadząc jeden zero po golu Scholesa strzelonym ręką?


Re: CL: FC Barcelona 2-0 Manchester United (27.05.2009) - Breakthru - 29-05-2009 22:26

A ja się jednak nie zgodzę truered. Styl jest ważny. I nie chodzi mi tu o statystyki podań, dryblingi, jakieśtam rozgrzebywanie nieodgwizdanych fauli, czy inne pierdoły.

Chodzi mi o walkę do końca, bez względu na wszystko. O coś co było w LM 99, o 2-0 w półfinale i jednak awans do finału, o 90 przeciętnych minut w finale i rzucenie wszystkiego na atak w końcówce. Gdyby Solskier nie wbił tego gola na 2-1 Bayernowi, nadal wspominałbym tamtą drogę po puchar za najlepszą. Bo gryźli trawę do końca, bo Shmeichel pobiegł do tego cholernego rożnego. O to, że rok temu w finale kiedy przyszło do karnych nasi czuli wygraną, a Chelsea przed strzałami przegrała z nami psychicznie. O jaja mi chodzi. Rok temu i w 99, gdyby przegrali nadal uważałbym ich za bohaterów. Tu tej magii zabrakło.

No ale nie mam zamiaru nikogo z tego powodu słownie linczować. To jest piłka, nie da się wiecznie wygrywać i hańba temu, który by się po tym finale odwrócił od MU. No ale niedosyt chyba mogę czuć.

A najbardziej cholera, szkoda mi Rooneya, bo przez te dwa lata harował za 5, nie becząc, że nie dane mu jest stać na szpicy i kasować bramki, nie kwękając, że musi biegać od jednej linii końcowej do drugiej. On ma tego ducha ludzi takich jak Keane czy Cantona.


Re: CL: FC Barcelona 2-0 Manchester United (27.05.2009) - Burżuj - 30-05-2009 08:13

Breakthru napisał(a):A najbardziej cholera, szkoda mi Rooneya, bo przez te dwa lata harował za 5, nie becząc, że nie dane mu jest stać na szpicy i kasować bramki, nie kwękając, że musi biegać od jednej linii końcowej do drugiej. On ma tego ducha ludzi takich jak Keane czy Cantona.
Hah, i za ten fragment masz u mnie piwo Smile zgadzam się w całej rozciągłości. Jeszcze gość popracuje nad opanowywaniem emocji i braniem odpowiedzialności za siebie i zespół, i kapitan jak się patrzy. Tak btw coś musi być w tym klubie naszym, że nawet zagorzały scouser lub lioner potrafi go pokochać.

pan_opticum napisał(a):Znaczy, pasowałoby ci, gdybyśmy wygrali np. cały mecz chamsko faulując i polując na kości, prowadząc jeden zero po golu Scholesa strzelonym ręką?
Nie. Pasowałoby mi, gdybyśmy grali nudno jak flaki bez oleju, utrzymywali się przy piłce na własnym polu karnym przez 89 minut, ataki pozycyjne przeprowadzali jednym zawodnikiem, a rzuty karne rozgrywali na czas. Jeśli zdobylibyśmy jedną bramkę więcej od przeciwnika - byłbym hepi.

Chociaż skoro Maradona mógł strzelić bramkę ręką i jeszcze się tym ludzie podniecali i podziwiali, to czemu Scholesy miałby być gorszy <niesforny>
Breakthru napisał(a):Tu tej magii zabrakło.
No racja, mecz był nijaki i nudny z tego względu. Modliłem się do tej drugiej bramki aby coś się szarpnęli, aby Tevez czy tam Rooney z okrzykiem na twarzy nakazał ruszyć im do boju, lub Berbatov zakręcił połową bloku defensywnego, i poniżył Valdesa. Chciałem aby chociaż wykazali wolę walki - gdyby tak uczynili przebieg spotkania byłby diametralnie inny od tego, który miał miejsce. Gdzieżby się tam Puziol zapędzał pod naszą bramkę, gdyby Evrze i Andersonowi chciało się dupe ruszyć i gryźć trawę? Gdzieżby Lajonel, tudzież Lijonel bramkę z główki zapakował jakby szanowni stoperzy Rio z Nemanją łaskawie przy nim stanęli? No może by i z główki strzelił, gdyby piłka zagrywana była na wysokości ich ud, ale w takim wypadku jest to objaw zerowej chęci zwycięstwa.
No może źle to ująłem - chęć wygranej na pewno mieli, więc zerowej motywacji, o tak brzmi lepiej.


Re: CL: FC Barcelona 2-0 Manchester United (27.05.2009) - panopticum - 30-05-2009 10:42

Cytat:Chociaż skoro Maradona mógł strzelić bramkę ręką i jeszcze się tym ludzie podniecali i podziwiali, to czemu Scholesy miałby być gorszy
Dla mnie "ręka boga" i zachwyty nad nią to ekstraklasa bucerii.


Re: CL: FC Barcelona 2-0 Manchester United (27.05.2009) - Burżuj - 30-05-2009 11:35

pan_opticum napisał(a):Dla mnie "ręka boga" i zachwyty nad nią to ekstraklasa bucerii.
Nope. W dokumencie "Piłka Nożna od A do Z" Wim Wenders bodaj (paradował w trykocie Arsenalu, ale wydaje mi się, że to on) mówił o tym. Nie będę podawał cytatów, bo dokładnie nie pamiętam, aczkolwiek miał pogląd podobny do Twojego.

PS Swoją drogą mogę nawet posunąć się do stwierdzenia, że jego bramka z Zenitem Sankt Petersburg powinna zostać uznana, w imię sprawiedliwości historycznej. Czyli możemy sobie zacząć dodawać do "sukcesów" SuperCup z tego roku, z którego zostaliśmy celowo ograbieni. A co nam tam - skoro Barcelona jest wg Sergiusza Ryczela drużyną XXI wieku, a wg innych znających się na rzeczy dziennikarzy nawet drużyną wszechczasów, a sam Leo przerasta Diego (przypuszczam, że jest to szeroko traktująca tę sprawę ironia, i tak naprawdę chodzi im o wysokość, bo naprawdę, żeby tak się ośmieszać publicznie, to trzeba być odważnym) - to chyba dodawanie sobie jednego trofeum jak tupeciku nikomu nie zaszkodzi w takich czasach, gdzie styl jest ważniejszy od wyniku ... :roll:

No dobra, trochę popierzyłem, nie ma co dłużej OTa robić.

Ostatecznie powiem, że nie czuję aby mnie piłkarze zawiedli tego środowego wieczoru. Zrobili kawał genialnej roboty przez te kilka miesięcy, a tym meczem sprowadzili nas na ziemię, że jednak nie są bogami (patrząc przez pryzmat półbogów z Katalonii) i, że trzeba na pełnej kurwie zabrać się do przyszłego sezonu. Co nas nie zabije to nas wzmocni.


Re: CL: FC Barcelona 2-0 Manchester United (27.05.2009) - panopticum - 30-05-2009 11:52

Kto będzie pamiętał o tej robocie, przecież liczy się wynik.


Re: CL: FC Barcelona 2-0 Manchester United (27.05.2009) - Burżuj - 30-05-2009 11:56

pan_opticum napisał(a):Kto będzie pamiętał o tej robocie, przecież liczy się wynik.
A wtedy ja wszelkim malkontentom powiem "Poczwórna korona" i koniec tematu <cwaniak>