Redcafe.pl - Manchester United Forum
Kółko wzajemnej adoracji - Wersja do druku

+- Redcafe.pl - Manchester United Forum (https://redcafe.pl)
+-- Dział: Na luzie (/forumdisplay.php?fid=6)
+--- Dział: Offtopic (/forumdisplay.php?fid=18)
+---- Dział: Społeczność (/forumdisplay.php?fid=19)
+---- Wątek: Kółko wzajemnej adoracji (/showthread.php?tid=1490)



Re: Kółko wzajemnej adoracji - Anirin - 31-12-2008 18:43

Kisia92 napisał(a):Anirinku, dlaczemu tak daleko?Sad

Nie mogę egzystować nigdzie indziej w tym kraju, więc przepraszam. Sad

No może jeszcze w Krakowie bym mógł. Smile


Re: Kółko wzajemnej adoracji - Kisia92 - 31-12-2008 18:49

dobrze mateuszku, uspokój te emocje.

do Krakowa też daleko, dlaczego na takim zadupiu mieszkam?^^^^^^^^^^^^^^^^


Re: Kółko wzajemnej adoracji - Mata - 31-12-2008 18:50

ale ja jestem spokojny jak zawsze Tongue


Re: Kółko wzajemnej adoracji - matys - 01-01-2009 13:18

Sylwester można uznać za udany. Co prawda niepotrzebnie namieszałem i cześć napojów oraz jedzenia zwróciłem, przez co potem na jakiś czas straciłem kontakt z rzeczywistością, ale poza tym wyjebiście. W doborowym towarzystwie, przy 'swojej' muzyce, bez żadnych tam beznadziejnych radiowych przebojów, no i ogólnie pośmialiśmy się, pogadaliśmy, powspominaliśmy 2008 rok, popiliśmy, wrzuciliśmy coś na ząb i około 10 ludziska się porozchodzili. Pełna kulturka, prawie zero syfu, bez większych zgonów. Myślałem, że będzie dużo gorzej, domówka organizowana w ostatniej chwili, mało osób, ale na szczęście wyszło bardzo fajnie i nawet się teraz ciesze, że opcja z balangą na 80 osób, w jakimś tam pubie nie wypaliła.

A jak tam u innych?


Re: Kółko wzajemnej adoracji - mucha - 01-01-2009 15:12

Ja w tym roku jakoś wyjątkowo nie miałem ochoty nigdzie balować. Inna sprawa, że z propozycji, które miałem większość była do dupy. Tak więc siedziałem w domu. Siostra zaprosiła parę koleżanek, paru kumpli i sie posiedziało przy stole. Parę piwek wypiło i ot cały Sylwester. Dziwne jednak uczucie tak siedzieć ze świadomością, że wszyscy się bawią. Z drugiej jednak strony zostało w kieszeni te 50 zł. Poza tym jak miałbym się budzić z kurewskim kacem to ja dziękuję Wink Ale mimo wszystko jednak w sylwester powinno się bawić, więc to już taki ostatni rok Wink

Teraz zaczynają się osiemnastki, więc liczę, że 2009 rok będzie bardzo udany Wink

No i życzę wszystkim forumowiczom wszystkiego najlepszego w tym nowym roku.


Re: Kółko wzajemnej adoracji - Minh - 01-01-2009 15:19

Sylwester baaaardzo udany. ;] Impreza na około 40 osób w domu kumpla. Przed 12 połowa osób już zgony zaliczyła Big Grin Generalnie bardzo dużo śmiesznych opcji było. Gospodarz od 1 był już tak pijany, że sam najwięcej rozwalał w swoim domu. O 8 wychodziłem to jeszcze nic nie kojarzył. Teraz cwaniak wynajął jakieś sprzątaczki , żeby to wszystko ogarnęły bo syf niesamowity. Reasumując było zajebiście. Fajne dziewczyny, dobry alkohol, fajna chata oby rok 2009 tak samo wyglądał ;]

Jak będę miał jakieś zdjęcia to nie omieszkam wrzucić ;]


Re: Kółko wzajemnej adoracji - Kisia92 - 01-01-2009 16:50

Powiem tak, impreza boska, ale rzyganie do godziny 14 i śmiech rodziców w twarz, że ich córeczka pić nie umie nie był miłym odczuciem.

W sumie u mnie było też dość spokojnie. Zaczynało się od 10 osób ale później się po wpraszało trochę osób więc ogólnie OK. Domówki Roxx!

ps. Anirinku masz dla mnie prezencik?


Re: Kółko wzajemnej adoracji - Adis - 01-01-2009 17:11

Sylwester ogólnie udany, w ostatniej chwili wprosiłem się do kumpla, gdyż zrezygnowałem z innej opcji i nie bardzo już był czas na zastanawianie się, kilkanaście znajomych osób z liceum, swoja ekipa, można było pogadać, powygłupiać się, bez żadnej "krępacji". Jak już pisałem na shoutboxie - mieszanie szampana z innymi alkoholami to jest chyba najgorsza możliwa rzecz do zrobienia. Niby oczywiste, ale jednak w trakcie imprezy się o tym zapomina Smile Kolejność alkoholi - parę browarków jeszcze przed imprezą ze znajomym, później już na miejscu jakieś gówna smakowe - finlandia redberry, lime itp, jakieś czyste, następnie butelka szampana wychylona na zewnątrz, powrót do pomieszczenia, jedna kolejka i wyautowany niemal na resztę wieczoru. Pocieszenie takie, że ponoć wszyscy odpadli paręnaście minut po mnie. :mrgreen:


Re: Kółko wzajemnej adoracji - matys - 01-01-2009 17:20

nmz napisał(a):Pocieszenie takie, że ponoć wszyscy odpadli paręnaście minut po mnie. :mrgreen:
Coś w tym jest, że zawsze się człowiekowi raźniej robi, jak się dowie, że nie był jedyny, który rzygał, odpadł szybko itd.


Re: Kółko wzajemnej adoracji - mucha - 01-01-2009 17:22

Taka już natura człowieka. Ale tak jest w większości dziedzin życia. Ja na przykład jak dostaję kosę w szkole to jestem wkurwiony, ale jak się okazuje, że pół klasy spotkał ten sam los to już jakoś lepiej człowiekowi na sercu.


Re: Kółko wzajemnej adoracji - allez - 01-01-2009 17:48

I tłumaczyć się potem łatwiej. Big Grin


Re: Kółko wzajemnej adoracji - Lucas - 01-01-2009 23:40

Co Wy z tego macie, że się uchlejecie do trupa i potem nic nie pamiętacie albo zostawicie osyfiony dywan, kibel czy co tam jeszcze?


Re: Kółko wzajemnej adoracji - Kisia92 - 01-01-2009 23:46

hmm nie wiem jak inni, ale do nieprzytomności to ja się nie upijam, a że mam słaby żołądek to inna sprawa.


Re: Kółko wzajemnej adoracji - mlody_unw - 02-01-2009 00:38

Lucas napisał(a):Co Wy z tego macie, że się uchlejecie do trupa i potem nic nie pamiętacie albo zostawicie osyfiony dywan, kibel czy co tam jeszcze?

Kisia92 napisał(a):hmm nie wiem jak inni, ale do nieprzytomności to ja się nie upijam, a że mam słaby żołądek to inna sprawa.

Wbrew pozorom, taki restart bardzo dobrze działa na człowieka. Można się później we wspólnym gronie pośmiać z tego co się działa. Upić się do nieprzytomności jest ciężko Wink


Re: Kółko wzajemnej adoracji - Kisia92 - 02-01-2009 11:30

Ja mam tak, że nigdy się nie zwrócę w czasie picia, bawię się świetnie, normalnie(no prawie) kontaktuje, dopiero jak się wyśpię to z rana nieprzyjemnie jest. Takie dziwne to, no ale tak jest.