Redcafe.pl - Manchester United Forum
Premier League 2008/09 - Wersja do druku

+- Redcafe.pl - Manchester United Forum (https://redcafe.pl)
+-- Dział: Archiwum (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Archiwum tematów (/forumdisplay.php?fid=27)
+---- Dział: Sezon 2008/2009 (/forumdisplay.php?fid=35)
+---- Wątek: Premier League 2008/09 (/showthread.php?tid=214)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35


Re: Premier League 2008/09 - M.T. - 01-02-2009 21:38

muszeq napisał(a):mecz bardzo nudny, ciągła walka, faule, auty, aż się oglądać nie chciało.
to jaki mecz wg. ciebie jest ciekawy? Gładkie 5-0?


Zdziwił mnie wynik Tongue Przed meczem typowałem 0-0 albo 1-1 ale już po 25 min stało się jasne że Cfc będzie miało baaardzo ciężko, a potem kartka dla Lamparda i po meczu Tongue


Re: Premier League 2008/09 - mucha - 01-02-2009 21:50

M.T. napisał(a):to jaki mecz wg. ciebie jest ciekawy? Gładkie 5-0?

Lubisz tworzyć jakieś dziwne teorie, bo nigdzie czegoś takiego nie napisałem. Mecz ciekawy to mecz wyrównany, pełen sytuacji podbramkowych i pozbawiony przerw. Niestety na Anfield mecz nie był ani wyrównany, sytuacji też za dużo nie było, a co do przerw to było ich mnóstwo.


Re: Premier League 2008/09 - mlody_unw - 01-02-2009 22:21

muszeq napisał(a):Lubisz tworzyć jakieś dziwne teorie, bo nigdzie czegoś takiego nie napisałem. Mecz ciekawy to mecz wyrównany, pełen sytuacji podbramkowych i pozbawiony przerw.

Owszem, ale są mecze mniej wyrównane, które mógłbym oglądać w kółko Smile
Np. zwycięstwo 6-0 z Newcastle <jupi>


Re: Premier League 2008/09 - Damian91 - 01-02-2009 23:29

Ja najbardziej nie lubie meczy gdzie co minuta jest aut albo strzelają daleko od bramki i co chwila bramkarz zaczyna od bramki. Nie raz takie mecze były to prawie usypiałem.

Co do dzisiejszego meczu to nie oglądałem ale zaskoczył mnie wynik 2:0 dla Liverpoolu bo spodziewałem sie wyrównanej walki i wyniku 0:0 lub 1:1. I nawet statystyki w tym meczu są sporo na korzyść Liverpoolu. Widocznie Benitez poczytał komentarze na lfc i odpowiednio zmotywował zawodników(lecz na mecz z Chelsea nie trzeba zbytnio motywować).
Ale dla mnie lepiej że Liverpool wygrał.


Re: Premier League 2008/09 - branka - 01-02-2009 23:40

Dla mnie strasznie dziwne jest oglądanie Chelsea takiej słabej i bezradnej. To był taki mocny zespół a od kilku meczy nie grają nic. Zresztą cały sezon mają nienajlepszy. Myślę, ze Scolari wyleci pod koniec sezonu. Im by się przydał taki O' Neill(choć sebos w innym wątku zasugerował, że to byłby fajny trener dla nas - to rzeczywiście ciekawa opcja na przyszłość). Chelsea ma kase by ściągnąc kogoś takiego - zrobiłby z nich na powrót drużynę, bo w tym roku graja bez charakteru.
No ale w sumie to mnie powinna cieszyć słaba dyspozycja The Blues. Mniej mnie cieszy wygrana Liverpoolu, bo zakładałam że w styczniu już będa lecieć w dół, a tu jednak sie trzymają i dziś zawalczyli(a pamiętajmy, że my gramy niebawem z West Hamem :roll: ). No ale jeszcze spora część sezonu przed nami - i przed nimi.

W każdym razie Villa jest na trzecim miejscu w tabeli. Kto by się to spodziewał czegoś takiego przed sezonem?(tzn ja uważałam, ze Villa będzie w pierwszej 6, ale że wbije się do czwórki? - oczywiscie jeszcze sporo sezonu przed nami, ale widać że są równi i choć ich mecze nie powalają na konala, to tracą bardzo mało bramek i tego gola czy dwa w meczu potrafią zazwyczaj wcisnąć).


Re: Premier League 2008/09 - mucha - 02-02-2009 00:07

A jak pisałem przed sezonem, że Scolari to słaby trener i sobie nie poradzi to co niektórzy na mnie naskoczyli. Pisałem również o słabym Deco, który również gra poniżej oczekiwań. Scolari dotrwa na pewno do końca sezonu i po jego zakończeniu zostanie rozliczony z wyników. O mistrzostwie może sobie pomarzyć. Tak więc została tylko Liga Mistrzów, na którą Chelsea mocno się zmobilizuje, bo co roku są blisko, ale zawsze bez happy endu. 2 miejsce w Premier League + nie zdobycie Ligi Mistrzów = koniec przygody Scolariego z Chelsea. Tak to przynajmniej widzę. Brazylijczyk jest bezsilny, co widać było w dzisiejszym meczu. Chelsea kompletnie bez pomysłu na grę. Chaotyczne akcje, które trwały średnio 10 sekund. Nie wiem czego tej drużynie potrzeba, bo teoretycznie skład mają, motywację jeszcze lepszą, ale jednak czegoś brak. Póki jednak mamy do czynienia z takim obrotem sytuacji nie zamierzam narzekać Smile


Re: Premier League 2008/09 - sebos_krk - 06-02-2009 09:17

[flash=425,355]http://www.youtube.com/watch/v/1f10aN9QuuU[/flash]
Pytanie co zrobiła komisja dyscyplinarna FA za ten faul Bosingwy?
Nic. Chcecie wiedzieć co by się stało, gdyby na jego miejscu był np Evra?


Re: Premier League 2008/09 - Adis - 06-02-2009 09:29

Podobało mi się tłumaczenie -
" (...) Sędzia główny spotkania, Mike Riley zgłosił Federacji że nie widział zdarzenia, ale widział to jego asystent, Mo Matador. Sędziowie nie ukarali Bosingwy.
- Zgodnie z przepisami FIFA, nie można pociągnąć piłkarza do konsekwencji, jeżeli przewinienie zostało zauważone przez któregoś z sędziów. W związku z tym, FA nie podejmie kroków przeciwko Portugalczykowi."


Swoją drogą chyba coś nie tak z liniowym, skoro stał 0,5 metra od zdarzenia, jak twierdzą "widział zdarzenie" i nie zareagował, może chociaż przeciwko niemu można podjąć odpowiednie działania. :| Moim zdaniem bardzo elegancko mówiąc - to nie jest w porządku. Gdyby to Pat zachował się jak Bosingwa z pewnością opuścił by kilka najbliższych spotkań United i nie byłoby żadnych bezsensownych "tłumaczeń", że ktoś widział lub nie widział.


Re: Premier League 2008/09 - sir_matt - 06-02-2009 10:00

moze nie chcial widziec. sa tasmy jako dowod winy, wiec FA powinna wyciagnac konsekwencje. ten przepis jest w ogole bez sensu. jakby mu noge zlamal, kregoslup przetracil to tez by go do odpowiedzialnosci nie pociagneli bo sedzia nie widzial :| za tak chamski faul powinien wyleciec przynajmniej na 5 kolejek PL


Re: Premier League 2008/09 - RedLucas - 06-02-2009 18:58

Nie no to jest po prostu żenujące. W tej sytuacji nawet nie ma mowy, że Bosingwa był zainteresowany piłką, po prostu był zbulwersowany przegraną i chciał w ten sposób odegrać się na rywalach. A Benayoun mógł wykazać się większym aktorstwem, bo gdyby to był np. Ronaldo to na pewno mielibyśmy spektakl z Portugalczykiem w roli głównej Wink


Re: Premier League 2008/09 - Czary - 06-02-2009 22:38

Benayoun stanął w narożniku z piłką i przetrzymywał ją czekając na to, aż któryś z przeciwników wybije ją na rzut rożny. Bosingwa zdenerwowany wynikiem, uciekającym czasem i nieudolnie interweniującym partnerem, który nie potrafił choćby wybić piłki sfaulował w chamski sposób swojego rywala. No cóż Bosingwa zachował się bardzo nieodpowiedzialnie i za takie coś powinien dostać zawieszenie.

Ciekawe co teraz powie Benitez. Po tym jak zaatakował SAFa, że ten może liczyć na przychylność sędziów w spornych sytuacjach. W meczu z Evertonem sędzia nie podyktował ewidentnego karnego po faulu na Carricku. Rzadko się zdarza, żeby w jednym meczu były dwa rzuty karne i gdyby sędzia podyktował drugiego Benitez znów by się żalił, że dostajemy karne i dzięki nim wygrywamy. Ciekawe czy będzie narzekał na sędziego po swoim meczu, w którym Lampard dostał czerwoną kartkę, choć faul mógł kwalifikować się na żółtą. Bardziej na czerwoną nadawała się sytuacja z Bosingwą. Ta czerwona kartka ustawiła to spotkanie, bo z Lampsem CFC jakoś odpierała ataki Liverpoolu. Teraz Benitez będzie narzekać znów na sędziów, że zawieszenia póki co nie dostał Bosingwa. Myślę, że jego zachowanie jest bezsensowne i to, że Manchester odskakuje jego zespołowi w tabeli to wina jego doboru taktyki i gry piłkarzy, a nie sędziów.


Re: Premier League 2008/09 - Carlito - 07-02-2009 20:32

Dzisiaj piłkarze Portsmouth pokazali 'klasę'. Wygrywając w Liverpoolem potrafili przegrać 3:2 ;/ Nie dramatyzowałbym tak, gdyby nie to, że tracili bramki po idiotycznych błędach. Brawo Crouch! Brawo defensywa Portsmouth!


Re: Premier League 2008/09 - sebos_krk - 07-02-2009 20:35

Dla mnie to co zrobili dzisiaj piłkarze Portsmouth w meczu z Liverpoolem to był szczyt frajerstwa.
Zaczął Crouch ze swoim idiotycznym pomysłem podania do bramkarza, później przy tym pośrednim piłkarze gospodarzy zamiast utworzyć szczelny mur stali zupełnie bez pomysłu, byle przed bramką. Krancjar zamiast stać tam, gdzie stał to w momencie strzału odsunął się od słupka. Dokładnie w to miejsce skąd sobie poszedł poleciała piłka.
Później Distin się machnął i załatwił druga bramkę. A w końcówce zostawił Torresa co zaowocowało pewną bramką dla Liverpoolu. Pewną, bo było więcej niż pewne, że w końcu strzelą. Jak się robi takie błędy to później się nawet na remis nie zasługuje.


Re: Premier League 2008/09 - Adis - 07-02-2009 21:41

Mimo olbrzymiej szansy ten mecz nie mógł się po prostu inaczej zakończyć... Defensywa P'mouth to po prostu tragedia - świadczą o tym statystyki (ich bramkarz nie zachował czystego konta bodajże w już 11 spotkaniach z rzędu - przeciwna seria do naszej wspaniałej passy), dobitnie pokazał to także dzisiejszy mecz. Benayoun wkręcał ich w ziemię raz za razem, a błędy popełnione przy bramkach to już w ogóle jakieś nieporozumienie. Pierwszy gol to w znacznej mierze "zasługa" Croucha (choć przy wolnym pośrednim cały zespół też się nie popisał), przy drugim obrońca nie trafia w piłkę (sporo takich kiksów było w tym meczu, jeden w końcu musiał się tak skończyć), trzeci to odpuszczenie krycia tak dobrego gracza jak Torres co także skutkowało bramką, po prostu frajerstwo. Można przegrać mecz, ale żeby w taki sposób? :| No ale trzeba się skupić na sobie, nasza sytuacja i tak jest przecież bardzo dobra, a zwycięstwo Liverpoolu to nie koniec świata. Smile
Warty wyszczególnienia w tej kolejce jest także bezbramkowy remis Chelsea na własnym stadionie z Hull City, dzięki niemu na 3 miejsce w tabeli wskoczyła Aston Villa po zwycięstwie nad Blackburn.


Re: Premier League 2008/09 - allez - 08-02-2009 16:06

Top ref reveals Prem stars cheat fans by getting booked deliberately to skive off games
Co prawda to tylko NOTW, sporo dodali od siebie, ale coś musi w tym być.