![]() |
PL: Chelsea FC 3-3 Manchester United (5.02.2012) - Wersja do druku +- Redcafe.pl - Manchester United Forum (https://redcafe.pl) +-- Dział: Archiwum (/forumdisplay.php?fid=8) +--- Dział: Archiwum tematów (/forumdisplay.php?fid=27) +---- Dział: Sezon 2011/2012 (/forumdisplay.php?fid=48) +---- Wątek: PL: Chelsea FC 3-3 Manchester United (5.02.2012) (/showthread.php?tid=1202) |
Re: PL: Chelsea FC - Manchester United (5.02.2012; 17:00) - Jaroldz - 05-02-2012 13:30 Na szczęście mecz ma się odbyć. Tak podała Chelsea. A tutaj można zobaczyć podgląd na żywo na Stamford Bridge i na samą murawę: <a class="postlink" href="http://theblues.chelseafc.com/webcam.jpg?1328430414063">http://theblues.chelseafc.com/webcam.jpg?1328430414063</a> Re: PL: Chelsea FC - Manchester United (5.02.2012; 17:00) - Breakthru - 05-02-2012 14:47 [youtube]http://www.youtube.com/watch?v=3JssKj54ZtM&feature=mfu_in_order&list=UL[/youtube] Re: PL: Chelsea FC - Manchester United (5.02.2012; 17:00) - sebos_krk - 05-02-2012 18:56 Szacun lirwa!!! Re: PL: Chelsea FC - Manchester United (5.02.2012; 17:00) - allfanmu - 05-02-2012 19:00 Dawno tu nie pisałem, ale dzisiaj nie mogę się powstrzymać. Nawet nie żałuję tych dwóch straconych punktów, bo po dzisiejszym meczu jestem pewny, że City jeszcze zgubi punkty i dogonimy ich a nawet przegonimy. Można kupić zawodników, ale nie można kupić charakteru. Za to kochajmy ten klub. ![]() Re: PL: Chelsea FC 3-3 Manchester United (5.02.2012) - kaka - 05-02-2012 19:04 Za ten charakter pokochałem tę drużynę... Po bardzo długim czasie przypomniałem sobie czym jest i czym powinien być Manchester United. Brawo chłopaki, kolejny mecz który zostanie w głowie na zawsze. Re: PL: Chelsea FC 3-3 Manchester United (5.02.2012) - kojot - 05-02-2012 19:19 Ja pierdole, oni to się kurwa lubią bawić, wkurwienie, palpiatacja serca, zwał, sraka, radość, dziś wszystko było. Re: PL: Chelsea FC 3-3 Manchester United (5.02.2012) - mucha - 05-02-2012 19:29 Szkoda, że nie wygraliśmy, bo według mnie zasługiwaliśmy na zwycięstwo, ale biorąc pod uwagę okoliczności to są powody do zadowolenia. Mecz nie ułożył się po naszej myśli. Widać było, że wyszliśmy z myślą o cierpliwym oczekiwaniu na Chelsea i wyprowadzanie kontr. Niestety straciliśmy głupawą bramkę na 1:0, przy której Evra został ograny jak dziecko i wszystko się posypało. Jednak miałem nadzieję, że po przerwie szybko strzelimy gola wyrównującego i wrócimy do gry. Zaraz zrobiło się 2:0 po fantastycznym golu Maty i 3:0 po szczęśliwym trafieniu Luiza, choć moim zdaniem to był samobój Ferdinanda. Wtedy rzuciliśmy wszystko na jedną kartę i w fantastyczny sposób doprowadziliśmy do remisu. Pierwszy karny na Evrze ewidentny. Co do drugiej jedenastki mam wątpliwości. Karny z rodzaju tych "soft", ale absolutnie nie czuję, że Chelsea została okradziona przez Webba, bo w pierwszej połowie nie odgwizdał oczywistego faulu Cahilla na Welbecku, po którym mógł nawet dostać czerwoną kartkę. No i na koniec fantastyczne dośrodkowanie Giggsa i Hernandez zrobił to, czego się od niego oczekuje. Znakomity powrót do gry, jest lekki niedosyt, ale myślę, że możemy być zadowoleni z dzisiejszego występu. W końcu to Chelsea, na Stamford Bridge. Jeśli chodzi o indywidualne oceny to najbardziej podobali mi się: de Gea - przy żadnej bramce nie zawinił, zaliczył kilka dobrych interwencji, a przy wolnym Maty po prostu interwencję sezonu Giggs - niezmordowany, napędzał nasze ataki, fantastyczna asysta przy golu Chicharito Rooney - perfekcyjne karne, a w szczególności ten pierwszy, poza tym w swoim stylu cofał się i pomagał w kreowaniu akcji Na minus obrona, bo jednak te trzy stracone bramki nie wzięły się znikąd. Przy pierwszej zawinił przede wszystkim Evra. Evansa bym nie obwiniał, miał pecha i tyle. Gol Maty to znowuż brak koncentracji Evry, który zostawił Torresowi dużo miejsca, a ten celnie obsłużył Matę. No właśnie, a kto krył Matę? Gdzie tam był Rafael? Trzeba by było dokładnie przeanalizować tę sytuację. No i gol Luiza. Chelsea miała trochę szczęścia, że piłka odbiła się od Ferdinanda, bo gdyby nie to, to nie sądzę, żeby wpadła do siatki po strzale Luiza. Faktem jednak jest, że Rio przegrał pojedynek główkowy. Szkoda tych goli, tym bardziej, że poza bramką Maty, były to głupio stracone gole. W pierwszej połowie bardzo podobał mi się Rafael, oby się chłopak nie łamał. Ja widzę w nim jednego z potencjalnie najlepszych prawych obrońców na świecie w przyszłości. Potrafi odnaleźć się w ofensywie, dobrze współpracuje z Valencią, a kiedy do skrzydła schodzi Rooney to też wygląda to dobrze. Chłopak daje nam sporo w ofensywie, nie ogranicza naszych poczynań tak jak miało to miejsce w przypadku Johna O'Shea. Jedyną wadą Rafaela było to, że w defensywie nie radził sobie równie dobrze. Ale dzisiaj był świetny pod tym względem, odebrał kilka piłek, nie dał się przejść. Miejmy nadzieję, że to oznaka nabierania dojrzałości. Dziś zawiodły też nieco skrzydła. Valencia miał ciężką przeprawę z Bosingwą, więc zostaliśmy pozbawieni naszej siły napędowej z ostatnich meczów. Fajnie, że wrócił Young, ale moim zdaniem grał bardzo kiepsko, schematycznie, powoli, bez elementu zaskoczenia. Cóż, dopiero co wrócił po kontuzji, więc nie oczekuję cudów, ale dzisiaj nie był w najlepszej dyspozycji. Re: PL: Chelsea FC 3-3 Manchester United (5.02.2012) - Jaroldz - 05-02-2012 19:35 Kapitalny mecz, świetny powrót z zaświatów, ale znów ten De Gea w bramce... Hiszpan zawalił wszystkie trzy bramki. Sprzedać go i wstawić do bramki Amosa, bo z nim za daleko nie zajedziemy... Re: PL: Chelsea FC 3-3 Manchester United (5.02.2012) - matys - 05-02-2012 19:38 mucha napisał(a):3:0 po szczęśliwym trafieniu Luiza, choć moim zdaniem to był samobój Ferdinanda.Piłka po uderzeniu Luiza leciała w światło bramki, więc nie ma mowy o samobóju. W ogóle patrząc na tor lotu piłki mam wrażenie, że gdyby piłki nie odbił Rio to i tak padłby gol. mucha napisał(a):Giggs - niezmordowany, napędzał nasze ataki, fantastyczna asysta przy golu ChicharitoDla mnie Giggs słabo dzisiaj, nie wiem czy nie najgorszy na boisku, wyszła mu jedna wrzutka i tyle. Chętnie zobaczę statystkę podań, bo odnoszę wrażenie, że procent celnych podań wypada dosyć słabo. mucha napisał(a):Faktem jednak jest, że Rio przegrał pojedynek główkowy.Rio w ogóle zaspał i za późno ruszył za Luziem, tak mi to wyglądało. Re: PL: Chelsea FC 3-3 Manchester United (5.02.2012) - branka - 05-02-2012 19:41 Powtórki pokazują, że piłka po trafieniu Luiza nie leciała w światło bramki... zauważ że szła za lewy słupek, a po dotknięciu jej przez Rio całkowicie zmieniła tor lotu. Niestety. Re: PL: Chelsea FC 3-3 Manchester United (5.02.2012) - mucha - 05-02-2012 19:45 matys napisał(a):Piłka po uderzeniu Luiza leciała w światło bramki, więc nie ma mowy o samobóju. W ogóle patrząc na tor lotu piłki mam wrażenie, że gdyby piłki nie odbił Rio to i tak padłby gol. No ja właśnie kilka razy przyglądałem się powtórkom i mam wątpliwości czy piłka po uderzeniu Luiza leciała w światło bramki. W każdym razie winę za utratę gola ponosi Ferdinand. matys napisał(a):Dla mnie Giggs słabo dzisiaj, nie wiem czy nie najgorszy na boisku, wyszła mu jedna wrzutka i tyle. Chętnie zobaczę statystkę podań, bo odnoszę wrażenie, że procent celnych podań wypada dosyć słabo. Może pod względem efektywności nie miał najlepszych statystyk, ale mnie się podobała jego ogólna postawa w meczu. To on był naszym liderem, przeprowadzał rajdy, a że zaliczał niecelne podania? Cóż, taka była jego rola dzisiaj. Carrick miał przede wszystkim utrzymywać piłkę w naszym posiadaniu, a Giggs szukać ostatniego podania i napędzać nasze akcje. A dośrodkowanie przy bramce Hernandeza było po prostu kapitalne. Re: PL: Chelsea FC 3-3 Manchester United (5.02.2012) - matys - 05-02-2012 19:47 Na moje gdyby nie Rio, to piłka wpadłaby tuż przy słupku, no ale mniejsza z tym. E: Mnie Ryan cały mecz irytował niedokładnością. Nawet niedługo przed golem na 3-3 pisałem w shoucie, że chętnie za niego zobaczyłbym Berbe. Re: PL: Chelsea FC 3-3 Manchester United (5.02.2012) - samcro - 05-02-2012 19:49 Drugi karny to ewidentny nur Welbecka bo kontakt był ale to danny z premedytacją szukał kontaktu lecz w pierwszej połowie powinien być wolny i czerwo dla Cahilla i przeciw 10 zawodnikom Chelsea pokonalibyśmy ich szybciej i nie byloby kontrowersji. Motm daje Scholesowi za to że emeryt a środek pola należał do niego jak wszedł. Słabe zawody Webba, za dużo pozwalał w 1 połowie a znów niesamowity comeback. Można nie lubić United a nikt nie ma prawa powiedziec że nie mają mentalności zwyciężcy i walczą do końca. De Gea zasługuje na pochwały, pokazał hejterom gdzie ich miejsce Re: PL: Chelsea FC 3-3 Manchester United (5.02.2012) - kojot - 05-02-2012 20:06 ![]() Cytat:źródło: <a class="postlink" href="http://shaunkm.tumblr.com/">http://shaunkm.tumblr.com/</a>Dat save :o Re: PL: Chelsea FC 3-3 Manchester United (5.02.2012) - Lukas - 05-02-2012 20:27 Przepraszam, ale muszę to powiedzieć: o kurwa, cóż to był za mecz! To spotkanie zawierało wszystkie najważniejsze elementy występujące w piłce nożnej- niesamowite tempo gry, piękne bramki i parady bramkarzy, prawdziwy comeback a także kontrowersyjne decyzje sędziego. Swoja drogą widząc że sędziować będzie Webb byłem pewien, że takowe decyzje się pojawią i tak było w rzeczywistości. Właśnie trochę nietypowo, ale zacznę od oceny sędziego- duża niekonsekwencja w działaniu: raz gwiżdże faul którego nie ma i daje się nabierać na teatralne upadki a za chwilę jest przewinienie, którego pan Webb nie odgwizduje. Złe zawody w wykonaniu arbitra. Wracając do meczu to pierwsza połowa minęła mi bardzo szybko, zapewne za sprawą tempa w jakim było rozgrywane- co chwila szły ataki raz z jednej raz z drugiej strony. To my wyglądaliśmy na drużynę lepszą i przeprowadzaliśmy groźniejsze akcje, ale w końcowej fazie, albo nie było strzału albo niecelne podanie. Szkoda niewykorzystanych sytuacji bo później to gospodarze wykorzystali nasze gapiostwo i strzelili bramkę. Odzew był jednak bardzo szybki-zaczęliśmy grać tak jakby spotkanie miałoby się zaraz skończyć. Brawa za taką postawę. W przerwie zastanawiałem się co Ferguson mówił piłkarzom i jak wyjdą na drugą połowę. Kluczowe wydało mi się żeby nie stracić bramki na początki drugiej części spotkania... niestety nie udało się. A chwilę później kolejna bramka, normalnie nokaut. Jednak nasze United po raz kolejny pokazało diabelny charakter i grało konsekwentnie do przodu z przeświadczeniem, że można odwrócić losy tego meczu i wreszcie się udało. To jest właśnie to- niesamowity charakter tej drużyny kreowany od wielu lat za który tak wiele osób pokochało ten klub. Ciężko mi ocenić mi grę poszczególnych graczy bo oglądając mecz w barze i do tego w takich emocjach ciężko co dobrą ocenę każdego gracza, ale jeszcze słówko o de Gei. Wreszcie jest za co go pochwalić. Chyba wziął się za siebie i już nieco lepiej wygląda na przedpolu (jednak nadal sporo pracy przed nim) ponadto zaliczył kilka świetnych interwencji dzieki którym uratował nam tyłek. Za stratę bramek raczej ciężko go winić. Udało się ugrać remis i w sumie jestem zadowolony, mimo iz City znowu nam odskoczyło ale styl w jakim zdobyliśmy ten jeden punkt mi to wynagrodził. Tego nikt nam nie może odebrać. PS Jakim trzeba być idiotą, żeby buczeć gdy przy piłce jest Ferdinand? Nie mam pojęcia. Co by Terry nie zrobił to jest święty i chuj. Podejrzewam, że gdyby Terry ich wszystkich wyruchał też pewnie byliby zadowoleni i buczeli na swoje żony. |