![]() |
Studenckie pogaduchy... - Wersja do druku +- Redcafe.pl - Manchester United Forum (https://redcafe.pl) +-- Dział: Archiwum (/forumdisplay.php?fid=8) +--- Dział: Archiwum tematów (/forumdisplay.php?fid=27) +---- Dział: Archiwum ogólne (/forumdisplay.php?fid=32) +---- Wątek: Studenckie pogaduchy... (/showthread.php?tid=58) |
Re: Studenckie pogaduchy... - radzio - 28-01-2008 22:42 pawlo napisał(a):Ty mi powiedz jak ty analizę ogarniasz? Bo ja kurwa się poddaję chyba. Zdecydowanie nie na moją głowę. I jeszcze kuszące propozycje wyjazdu mam już złożone, więc coś czuję, że jutro odstawię studia na bok. Właśnie siedzę nad całeczkami ![]() Re: Studenckie pogaduchy... - Futbolowa - 29-01-2008 14:42 A dla mnie sesja się już skończyła! ![]() Jakiś cudem udało mi się zaliczyć egzamin z filozofii i tak oto otworzyły się przede mną wrota trzytygodniowych ferii ![]() Re: Studenckie pogaduchy... - radzio - 29-01-2008 14:44 Futbolowa napisał(a):A dla mnie sesja się już skończyła! Mnie jeszcze czekają 2 egzaminy i jakieś 2 - 4 zaliczenia. Tak więc gratuluję ;D Re: Studenckie pogaduchy... - Futbolowa - 29-01-2008 15:39 Ode mnie z roku ludzie mają jeszcze masę poprawek. Na szczęście mnie się jakimś cudem udało zaliczyć wszystko. W ogóle to te studia śmieszne są. Ludzie potrafią tu się uczyć całymi dniami i nocami, a i tak mają tróje lub naciągane czwórki. Ja nie uczę się w ogóle [dzień przed przeczytam coś] i mam takie same oceny. I po co to spinanie się? ![]() Re: Studenckie pogaduchy... - Kenan - 29-01-2008 17:00 Cytat:A dla mnie sesja się już skończyła! Gratulacje ![]() Re: Studenckie pogaduchy... - radzio - 30-01-2008 10:40 Kenan napisał(a):Gratulacje Ja tak dobrze nie mam, teraz mam tydzień wolnego (żadnych egzaminów) ale w przyszłym tygodniu się już zacznie ![]() ![]() Re: Studenckie pogaduchy... - Futbolowa - 19-02-2008 23:38 Rany, po powrocie z ferii mam tak zabójczy plan, że aż nie chce się ruszać z domu ![]() Znów będę wracać późnymi wieczorami ![]() Re: Studenckie pogaduchy... - Lukas - 20-02-2008 09:43 U mnie też sesja zakończona sukcesem, a było ciężko- 4 egzaminy :/ miałem ferie- aż cały tydzień ![]() ![]() Re: Studenckie pogaduchy... - NiLok - 21-02-2008 18:01 ech... ja już nie wiem co to jest taka typowa sesja i luzy, gdy jej nie ma. tak mają studenci zaoczni, którzy muszą pracować od poniedziałku do piątku, żeby sobie na te zaoczne zarobić... sesja, przynajmniej u mnie, wygląda tak, że po prostu na dwóch ostatnich zjazdach są zaliczenia (takie czy inne - czy to egzaminy, czy to kolokwia, czy to same wpisy za jakieś tam prace). ale posmakowałem niegdyś studiowania w trybie dziennym, na wrocławskiej Akademii Ekonomicznej. dlatego też wiem, co to jest algebra i analiza matematyczna - jednym słowem: horror! o ile algebrę w pierwszym semestrze zaliczyłem bez problemu (lajtowi ćwiczeniowec i wykładowca), o tyle już analiza ciągnęła się aż do egzaminu komisyjnego, który... zaliczyłem! ![]() ![]() ![]() nie żałuję, choć jestem takim leniem, że nawet i tutaj nie chce mi się uczyć, ani wysilać. na szczęście większość przedmiotów, szczególnie tych mniej związanych ze sportem, zaliczamy na zasadzie jakichś prac pisemnych (przyzwyczajają nas do tego, że za niedługo będzie trzeba zacząć pisać licencjat). przed chwilą właśnie obczaiłem przedmioty, które będę miał w przyszłym semestrze - m. in. prawo a sport, psychologia sportu, pedagogika kultury fizycznej, społeczne aspekty sportu, gatunki dziennikarskie, podstawy ekonomii (sic!) i wprowadzenie do dziennikarstwa telewizyjnego. heh, już widzę, że mi się to wszystko będzie podobać (pewnie jedynie to ostatnie będzie jakieś w miarę). no, ale najpierw to trzeba dokończyć sesję, czyli zaliczyć filozofię, historię sportu i olimpizmu (wbrew pozorom nie jest to takie przyjemne, jak się wydaje) i napisać kolokwium z przedmiotu turystyka i rekreacja... ech... nie lubię sesji. Re: Studenckie pogaduchy... - Adam - 24-02-2008 14:19 Ja mam ambitny plan by od przyszłego roku akademickiego również wstąpić w szeregi studentów. Dostać się mam zamiar najlepiej na UW/ UAM na stosunki międzynarodowe/ filologię angielską/ jakiś z języków skandynawskich. Jeżeli są pośród nas studenci tych uczelni to wdzięczny bym był za jakieś spostrzeżenia/ informacje ![]() ![]() Re: Studenckie pogaduchy... - Futbolowa - 24-02-2008 15:23 NiLok, również planowałam wybrać się na uczelnię, na której studiujesz. Plany były wielkie - studia dzienne, jakaś praca [tia ![]() Re: Studenckie pogaduchy... - NiLok - 25-02-2008 19:54 Futbolowa: faktycznie, jeżeli nie masz bogatych rodziców, wygranej w totka albo po prostu grubej kasy w portfelu, to nie ma co przyjeżdżać do Wrocka na płatne studia dzienne, szczególnie na DSW, gdzie faktycznie trzeba płacić 600 zł miesięcznie. jeżeli już, to zaoczne, płaci się nieco ponad 400 zł (przynajmniej w moim przypadku, nie wiem jak teraz pierwszoroczni), ale trzeba coś zrobić z wolnym czasem w dni powszednie, czyli do pracy ![]() Re: Studenckie pogaduchy... - Futbolowa - 09-03-2008 15:47 NiLok napisał(a):Futbolowa: faktycznie, jeżeli nie masz bogatych rodziców, wygranej w totka albo po prostu grubej kasy w portfelu, to nie ma co przyjeżdżać do Wrocka na płatne studia dzienne, szczególnie na DSW, gdzie faktycznie trzeba płacić 600 zł miesięcznie.Ano właśnie. Poza tym, w Częstochowie zatrzymało mnie serce... ![]() Drugi semestr to u mnie makabra. O ile pierwszy była dla mnie całkowicie bezstresowy, o tyle drugi wydaje mi się nie do przejścia. Pełno nowych, ciężkich przedmiotów, a do tego masa prac pisemnych zadawanych niemal codziennie. Jedyna przyjemność to pisanie o dziełach sztuki na WOK ![]() Oj, coś ciężko widzę moją karierę filolożki ![]() Re: Studenckie pogaduchy... - vtg87 - 14-03-2008 23:17 Ja za to mam teraz masę prac na filologii polskiej... 4 semestr jest po prostu masakryczny... ale bardzo szybko czas mija. Ledwo zaczynałam a tu juz 4 sem, szybciutko. Nie tak to sobie wyobrażałam co prawda, ale jest ok. Każdy wykładowca chce pracę zaliczeniową, wiec ok 5 zamierzam napisac przez świeta, co mi nie wyjdzie, ale to nie ma znaczenia. Ogólnie: im dłużej jestem na tym kierunku, tym bardziej olewam to, jaki stres mnie czeka, mniej w ogóle obchodzi mnie wszystko, co będzie. Kazdy kolejny semestr ciężki i w myśl "co mnie nie zabije, to mnie wzmocni" idę dalej - najwyżej mnie wypieprzą. Re: Studenckie pogaduchy... - yarson - 15-03-2008 15:55 vtg87 napisał(a):Ogólnie: im dłużej jestem na tym kierunku, tym bardziej olewam to, jaki stres mnie czeka, mniej w ogóle obchodzi mnie wszystko, co będzie. Kazdy kolejny semestr ciężki i w myśl "co mnie nie zabije, to mnie wzmocni" idę dalej - najwyżej mnie wypieprzą. hehe też mam podobnie, nie ma co się przejmować na zapaś ![]() ![]() |