Redcafe.pl - Manchester United Forum
PL: West Ham United 0-1 Manchester United (8.02.2009) - Wersja do druku

+- Redcafe.pl - Manchester United Forum (https://redcafe.pl)
+-- Dział: Archiwum (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Archiwum tematów (/forumdisplay.php?fid=27)
+---- Dział: Sezon 2008/2009 (/forumdisplay.php?fid=35)
+---- Wątek: PL: West Ham United 0-1 Manchester United (8.02.2009) (/showthread.php?tid=650)

Strony: 1 2 3


Re: West Ham United - Manchester United (8.02.2009; 17:00) - Tomek91 - 08-02-2009 15:05

Czary napisał(a):na zmęczonego przeciwnika wejść Park za Giggsa

Jak dla mnie to Koreańczyk obecnie powinien zagrać od pierwszych minut na lewym skrzydle, a Giggs zagrać u boku Carricka, bo ostatnie mecze pokazały, że w środku Walijczyk radzi sobie na dzień dzisiejszy o wiele lepiej niż na skrzydle (nie ta szybkość już).

Czary napisał(a):i na chociaż 20 minut Roo.

Wszystko zależy od tego jak potoczą się losy spotkania, bo nie byłoby sensu wpuszczać Rooneya, gdyby wynik był nierozstrzygnięty, bo na pewno Anglik nie prezentował by tego samego, wysokiego poziomu co przed kontuzją, jest on graczem, który potrzebuje kilku regularnych występów, żeby wejść w strzelecki rytm Wink

I ja bym bardziej liczył na Berbatova, po prostu ostatnio jest w lepszej formie niż Argentyńczyk i jemu nie potrzeba aż tylu sytuacji, żeby coś strzelić. Ale dla mnie to i tak nie ważne kto strzela, ważne żeby mieć więcej bramek niż przeciwnik po 90 minutach Wink


Re: West Ham United - Manchester United (8.02.2009; 17:00) - Czary - 08-02-2009 16:37

Skład prawie w 100% taki jak typowałem, przed pierwszym gwizdkiem. Pomyliłem się tylko co do prawej obrony, gdzie od pierwszych minut zagra powracający po kontuzji Rafael.


Cytat: Czary napisał(a):na zmęczonego przeciwnika wejść Park za Giggsa



Jak dla mnie to Koreańczyk obecnie powinien zagrać od pierwszych minut na lewym skrzydle, a Giggs zagrać u boku Carricka, bo ostatnie mecze pokazały, że w środku Walijczyk radzi sobie na dzień dzisiejszy o wiele lepiej niż na skrzydle (nie ta szybkość już).

No i raczej mój scenariusz się sprawdzi Tongue Co do Roo to się z Tobą zgadzam, że jeśli wynik nie będzie rozstrzygnięty to nie warto go w tym meczu wpuszczać.

Pozostaje nam dopingować naszą drużynę!!

Go United, go!!


Re: West Ham United - Manchester United (8.02.2009; 17:00) - Janczar - 08-02-2009 18:54

I kolejne nasze skromne, lecz jak ważne zwycięstwo w PL, dające na nasze konto kolejne 3 pkt, mecz nie był prosty, ale udało się z obiektu na WHU wywieźć komplet punktów <jupi>


Re: West Ham United - Manchester United (8.02.2009; 17:00) - michal85 - 08-02-2009 19:04

Ufff...Już po raz kolejny tak zaczynam pomeczową relację, ale łatwo nie jest. Cieszy jednak to, że w tym sezonie potrafimy podjąć rękawicę i wygrać tego typu mecze walki.

VdS - pewny [ 7 ]

Rafael - kilka naprawdę dobrych akcji. Na początku jakby trochę przestraszony, ale występ jak najbardziej na plus [ 7 ]
Rio - bez zarzutu [ 7 ]
Vidić - znowu raz dał się w bardzo łatwy sposób ograć, ale ogólnie było dobrze [ 6.5 ]
O'Shea - poprawnie [ 6 ]

Ronaldo - jeden z naszych najgroźniejszych zawodników [ 6.5 ]
Scholes - nasz rudzielec chyba powoli wraca do niezłej dyspozycji. Dzisiaj zagrał najlepsze zawody od kilku miesięcy [ 7 ]
Carrick - ok, ale spodziewaliśmy się dużo więcej [ 6.5 ]
Giggs - gdyby nie ten gol to powiedziałbym, że słabo. Nie wiem co to za eksperyment z Ryanem na prawym skrzydle...[ 6.5 ]

Tevez - bezbarwny [ 6 ]
Berbatov - kilka łądnych akcji [ 6.5 ]

MOTM ? C. Cole Big Grin


Re: West Ham United - Manchester United (8.02.2009; 17:00) - Kisia92 - 08-02-2009 19:10

Wynik meczu Kogutów z Kanonierami był pozornie gorszy, ale widowisko o niebo lepsze. Gdy tamten mecz porównam do tego widzę przepaść.
Obrona zagrała jak zwykle bezbłędnie, choć Rio miał kilka niepewnych zagrań, ale jako całość są niesamowici i wychwalanie ich to temat na osobna wypowiedź. Ogromne gratulacje dla Edwina, bo dzięki niemu z dnia na dzień widzimy jak tworzy się historia angielskiej piłki nożnej.

W pomocy było troszkę chaosu, Scholes poza tym podaniem do Giggsa raczej nie błysnął. Stać go na więcej, ale przyczepić tez się nie można bo błędów nie popełnił. Miał kilka ładnych powrotów do obrony i przechwytów. Ale jego strzał z dobitką Ronaldo mógłby być ładnym golem.
Carrick, hmm mam ciągłe wrażenie, że w parze ze Scholesem boi się przejąć inicjatywę i źle na tym wychodzi. Również poprawnie, ale brakowało mi kilku celnych prostopadłych podań które uwielbiam u niego.
Giggs? Cud, miód i orzeszki. Oby częściej tak proszę pana. Narzekałam w trakcie meczu bo chciałam Parka na boisku, ale jak widać po raz kolejny Fergusona teoria wygrała^^
Ronaldo, hmm było mi go dzisiaj trochę szkoda bo naprawdę kryli go bardzo dobrze i chłopak trochę się nudził na tym boisku, mało akcji przechodziło przez niego, nie potrafił sobie poradzić. No i jeszcze miał tylko jedna okazję z wolnego, której nie wykorzystał.

Tevez, z każdym meczem coraz bardziej chce powrotu Rooneya. Irytuje mnie jego nieogarnięcie i bezsilność. Nie wiem co się z nim dzieje, ale to nie jest Carlos jakiego chcę widzieć. Z taką formą to Rooney go zniszczy. Od 60 minut liczył na zmianę Argentino.
Berbatov zaimponował mi pod koniec spotkania swoim sprintem do rogu boiska, jak widać potrafi biegać;o Poza tym też nie miał zbyt wiele okazji, a jak miał to ich nie wykorzystywał, podobnie jak Carlos. Szkoda tego spalonego.

Patrząc ogólnie na spotkanie nie mam pojęcia co jest z tymi ludźmi, gramy nudnie, bez pomysłu. Brakuje mi Wayne'a, szybkich kontr, gry z klepki, dobrych rozrzucających podań ze środka.
Z tyłu gramy cudownie, gdyby tylko nasi ofensywni ruszyli troszkę tyłki i zaczęli częściej trafiać do siatki byłoby idealnie. A wtedy Benio mógłby... nie wiem, popłakać się z bezsilności^^


Re: West Ham United - Manchester United (8.02.2009; 17:00) - garret9 - 08-02-2009 19:18

Nie oszukujmy się, mecz był strasznie nudny, a jedyne co emocjonowało to jak na złość jakieś szarpaniny i męki pod bramką vds kiedy to whu próbowało wepchnąć piłkę w siatkę.
Wynik zadowalający, bo znowu zero z tyłu a 3pkt do przodu, pytanie tylko czy Alex Ferguson ma tak zamiar grać do końca sezonu ?
Bo jeśli ciągle będziemy bronić tej passy edwina to lepiej od razu przenieść się do ligi włoskiej, tam grają taki defensywny futbol, czas ruszyć trochę do przodu..
To było bardzo ważne zwycięstwo bo WHU jest w formie a i terminarz niedługo będzie mniej łaskawy, także 3pkt teraz i w najbliższych meczach mogą okazać się bardzo cenne w dalszej części sezonu.

Brawa dla Rafaela i Ryana dla mnie najciekawiej grających dzisiaj, Vida i Rio też pewnie, ale czego od nich oczekiwać, właśnie tego spokoju i muru w środku pola 8-)
Fajnie próbowali coś czasem Tevez z Berbatowem jak mieli więcej miejsca, widać było że chcieli pracować, tyle że koledzy nie stworzyli im tylu szans :]
cóż... brawa diabły, ale nie ma co spoczywać na laurach i cieszyć się z rekordów wyników i statystyk, ale patrzeć tylko i wyłącznie przed siebie i pod nogi na piłkę Big Grin
czekamy na rywala już na Old Trafford :mrgreen:


Re: West Ham United - Manchester United (8.02.2009; 17:00) - Carlito - 08-02-2009 20:08

Uff, udało się. Mecz oglądałem tylko od drugiej połowy i muszę przyznać, że trochę wiało nudą. Cieszą mnie trzy punkt zwłaszcza, że na Upton Park zawsze było nam ciężko. Teraz wygrać zaległy mecz z Fulham i mamy bezpieczną przewagę na Liverpoolem i resztą stawki.

Ale wracam do meczu. Van Der Sar spokojnie, tak jak już zdążył nas do tego przyzwyczaić. Znowu kilka minut wpadło i kontynuuje swoją fantastyczną passę bez straty gola. Rafael grał nawet ładnie. Kilka razy wyprowadził piłkę z naszej połowy, trochę pobrylował, ogólnie dobry występ. O'Shea bez fajerwerków, ale dość pewnie. Dla mnie trochę za sztywnie grał. Rio & Nemanja dość pewnie, choć Cole czasami nimi pokręcił, ale jest zero z tyłu także dobry występ Big Grin . Ronaldo całkiem ładnie. Kilka ładnych akcji, raz huknął z wolnego aż jakiś gracz WHU się wywalił Smile Giggsy! Przypomniał się kibicom i pokazał jak to robił za dawnych czasów. Ładnie położył dwóch rywali jednym zwodem Wink Gol uratował jego występ, bo tak to było dość przeciętnie. Carrick & Scholes. Szczerze to od Carricka wymagałem trochę więcej, aniżeli to co pokazał w drugiej części spotkania. Brakowało mi jego niekonwencjonalnych zagrań. Scholes po profesorsku Big Grin Napastnicy coś tam biegali i wydaje mi się, że Berbatov zaprezentował się trochę lepiej aniżeli Tevez. Kilka ładnych podań, kiedy trzeba było to przytrzymał piłkę, a Carlos jak zwykle dużo biegania, a efekty mizerne...

MOTM? hmmm...Niech będzie Giggs za tą jedyną bramkę Big Grin

E:
garret9 napisał(a):pytanie tylko czy Alex Ferguson ma tak zamiar grać do końca sezonu ?

Przecież Fergie nic na to nie poradzi. Może zawodnicy uważają, że strzelili jedną bramkę, to w zupełności wystarczy, a może brakuje im lidera, który poprowadzi ich tak, że będą strzelać po kilka bramek na mecz.


Re: West Ham United - Manchester United (8.02.2009; 17:00) - matys - 08-02-2009 20:21

Mamy chyba za sobą najtrudniejszy wyjazd w rundzie rewanżowej, do tego wyjazd zwycięski. Jestem bardzo zadowolony, gra nie powalała, ale też cudów się nie spodziewałem. Nikt nie zachwycił, nikt nie zawiódł, tak bym ocenił dzisiejszy występ Diabłów.

VDS - czujny przez całe spotkanie, kilka razy musiał interweniować, ale też nie były to jakieś piłki, które broniłby z największym trudem.

Rafael - dobre spotkanie Brazylijczyka, bardzo dobrze w obronie, dość średnio w ataku.

Vidic & Rio - na swoim poziomie, bez fajerwerków, ale swoje zrobili.

O'Shea - jak to Dżon, ze swoich obowiązków się wywiązał, ponadto nic nie dorzucił od siebie.

Giggs - przyznam, że zanim strzelił gola, mocno mnie Ryan w grze do przodu irytował. Kilka głupich strat, słabe dośrodkowania. Natomiast w destrukcji od początku spotkania bardzo dobrze, często wspomagał Rafała na prawej obronie, kilka razy wyprzedzał rywali i obierał im piłki.

Scholes - fajnie rozgrywał piłkę, kluczowe podanie przy golu. Na pewno lepszy występ niż Carricka.

Carrick - po 3 świetnych meczach, dzisiaj trochę spuścił z tonu. Kilka głupich strat, trochę za mało kluczowych podań.

Ronaldo - co prawda nie stworzył dzisiaj ani jednej groźnej akcji, ale cały czas był pod grą, cały czas naciskał rywali. Zarobił kilka rzutów rożnych, kilka razy faulowany w okolicach pola karnego. Nie było źle.

Tevez - poza bieganiem przez całe spotkanie, niczym się nie wyróżnił.

Berbatov - kilka świetnych podań, kilka razy przeprowadził fajne akcje. Ale też niczym szczególnym nie błysnął.

Cholernie cieszą 3 punkty, styl kiepski, ale zdążyłem się już do tego przyzwyczaić.

E: MOTM-a wybrać bardzo ciężko, więc wstrzymam się od głosowania.


Re: West Ham United - Manchester United (8.02.2009; 17:00) - branka - 08-02-2009 20:38

Moim zdaniem nie grali tak źle. Mecz był niełatwy, dużo walki w środku polu, West Ham podszedl do spotkania zmotywowany jak zawsze. Bardzo dobrze grała nasza obrona i dzięki temu mamy kolejny rekord Saara.
Wyróżniał się Giggs, szczególnie w 2 połowie( w pierwszej mnie trochę denerwował). Carlos walczył jak zwykle, choć wynikało z tego niż zwykle mniej(choć i tak parę razy odbierał skutecznie piłke i robił ładne akcje - znowujednak brakowało podania w odpowiednim momencie czy jakiegoś decydującego ruchu), Berbatov w drugiej połowie się rozkręcił i grał na naprawdę wysokim poziomie(lubię ten jego styl - biegnie jakby powolnie i od niechcenia, a mija rywali jak chce i piłki mu nie zabierzesz). Carrick trochę słabiej, za to Rudy zagral dobre spotkanie. Ronaldo był moim zdaniem słaby i nic mu nie wychodziło. Owszem może próbował, ale nie było to udane spotkanie. Nie wiem czy nie był najsłabszy na boisku. No ale bywa, najlepszym się zdarzają takie spotkania(byleby sie przed Interem jednak trochę rozegrał..).

MOTM - chyba Giggs, stary taki a jednak i gola potrafił ładnego wypracować i rozegrać, dośrodkowac, cofnąć się - zresztą to nic nowego u niego. Naprawdę bardzo solidna druga połowa.

Podsumowując mecz taki, jak można się było spodziewać. Dużo walki w środku, zacięta gra West Hamu, nasza przewaga pomimo tego i mało sytuacji strzeleckich. Nudny ten mecz może nie był, ale porywający też nie Wink Ciesze się z 3 punktów, bo to kolejny krok w kierunku zdobycia mistrzostwa. Mam nadzieję, że z Fulham będzie więcej bramek.

Swoją drogą jak teraz wróci Rooney i by zagrał mecz razem z Tevezem, to by to fajnie wyglądało - jak wyścigi sprinterów Big Grin


Re: West Ham United - Manchester United (8.02.2009; 17:00) - sir_matt - 08-02-2009 21:20

Oj slabiutko, slabiutko. Bardziej mi sie podobala gra West Ham'u. Mlotom brakowalo dobrego wykonczenia, a kilka razy naprawde moglo byc groznie. A co do naszych to ta gra troche bezbarwna mi sie wydawala. Gdyby nie Giggs i Scholes, to nie wiem kto by gre kreowal, chociaz szalu tez nie bylo. Najbardziej zawiedli dzisiaj Carrick i Ronaldo, ktorzy nie byli zbytnio widoczni. Nie potrafili wspomoc swoich kolegow w ofensywie dobrymi, otwierajacymi droge do bramki podaniami. W dzisiejszym meczu szczegolnie zabraklo szybkiej gry skrzydlami .Te dosrodkowania i proby dryblingow nie wychodzily dzis CR. A co do Michaela... to sie zgadzam ze zdaniem :
matys napisał(a):Carrick - po 3 świetnych meczach, dzisiaj trochę spuścił z tonu. Kilka głupich strat, trochę za mało kluczowych podań.
Napad tez nie blyszczal, ale nie mieli jak sie zbytnio wykazac, bo sytuacji bylo jak na lekarstwo. Cieszy jednak kolejne zwyciestwo i 3 punkty do puli Smile .


Re: West Ham United - Manchester United (8.02.2009; 17:00) - panopticum - 08-02-2009 22:21

No, spóźniłem się na egzamin przez ten mecz. Profesor twierdził że przepadł mi pierwszy termin, ale dzięki legendarnym zdolnościom negocjacyjnym i walce do samego końca, udało mi się wytargować jutrzejszy termin o dziesiątej rano. And the reds go marching on, on, on.Wink


Re: West Ham United - Manchester United (8.02.2009; 17:00) - Czary - 08-02-2009 22:24

Kolejne ciężko wywalczone zwycięstwo przewagą jednej bramki. Błysk geniuszu Giggsa. Takimi spotkaniami wygrywa się mistrzostwo...Smile


Re: West Ham United - Manchester United (8.02.2009; 17:00) - dsw_MUszyna - 08-02-2009 23:37

Mecz ten, jako któryś już w tym sezonie był w wykonaniu United idealnym zobrazowaniem odwiecznego dylematu Być czy mieć, albo że tak sparafrazuję Grać czy wygrywać.
Rekord Edwina przefajny, czyszczenie naszej obrony fajne, choć momentami Carlton Cole wydawał się fajniejszy i to bardzo fajnie że otrzymał powołanie od Capello. Ten silniczek w nogach Rafaela nawet bardzo fajny, ten u Johna trochę mniej fajny, ale John przecież jest fajny tylko dlatego że jest. Kreatywność Carricka fajna, choć nie aż tak jak w poprzednich meczach, za to gra Paula na stałym poziomie fajności. Giggsy megafajnie strzelił, choć grał średnio fajnie, Ronaldo chciał być fajny, ale wyszło na to że fajnie to go pokryli. Tevez fajnie biegał, ale tylko to i jeśli ma grać przez te trzy lata tak jak dziś to mogę uznać inwestycję w niego za wręcz niefajną. Że tak mnie wzięło na wspominki (bo fajnie jest przecież powspominać), to fajnie by było jakby Carlito strzelił jeszcze kilka takich fajnych goli jak na przykład z Lyonem w poprzednim sezonie. Co do Dymitara, to fajnie że próbował. Aha, mało by brakowało a zapomniałbym o Parku - fajnie że ściął włosy. Gramy fajnie, co mecz ciułamy po 3 punkty, tracąc przy tym 0 bramek co jest zajefajne w perspektywie tabeli ligowej. Jak dla mnie jest tak fajnie, że aż czasem mnie mdli.
Już dawno nie dostawałem podczas gry mojej ukochanej drużyny dreszczy. Elektryzowała mnie końcówka pierwszego meczu z Milanem w sezonie 06/07 kiedy to przechyliliśmy (to znaczy Wayne przechylił) szalę zwycięstwa na naszą korzyść, czy mecz FA Cup z Reading w którym to z początku strzeliliśmy 3 bramki, a skończyło się nerwowym 3:2 (na wspomnie Ole aż łezka się w oku kręci - Dziś prawdziwych Norwegów już nie ma że tak sobie jeszcze raz pozwolę na parafrazę). Tchu brakowało mi gdy Carlos strzelił wyrównującą bramkę z Lyonem o której pisałem wyżej, czy chociażby w karnych podczas ostatniego finału Champions League. Ostatnim razem gryzłem biurko gdy Arsenal po dwóch bramkach Samira Nasriego wygrywał, a młokos Rafael w przepiękny sposób pokonał Fabiańskiego w myśl zasady Dum spiramus, speramus. Subiektywnie rzecz ujmując mecz ten był w tym sezonie chyba najlepszym widowiskiem na boiskach EPL.
Miejcie mnie za szaleńca, ale takich meczy zaczęło mi ostatnio brakować, bo w piłce bardziej od wyników i profitów z nimi (wynikami) związanych, liczą się zabawa i zdrowa rywalizacja. Czekam na lepsze czasy w których zamiast ciułać 1:0 będziemy gryząc murawę dochodzić do wyników 2:1 lub 3:2.


Re: West Ham United - Manchester United (8.02.2009; 17:00) - michal85 - 09-02-2009 10:46

Jeszcze mnie naszła taka refleksja...

Po meczu Fergie mówił, że ostatni raz Giggs z prawej nogi do sieci trafił jakieś 12 lat temu z Coventry. A ja pamiętam jak dziś ten rajd z Juventusem w Turynie (bodaj jakieś 5-6 lat temu) zakończony pięknym strzałem prawą nogą w sam róg włoskiej bramki.


Re: West Ham United - Manchester United (8.02.2009; 17:00) - Mata - 09-02-2009 11:17

michal85 napisał(a):pamiętam jak dziś ten rajd z Juventusem w Turynie (bodaj jakieś 5-6 lat temu) zakończony pięknym strzałem prawą nogą w sam róg włoskiej bramki.

<a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=nEAouJwTYlU">http://www.youtube.com/watch?v=nEAouJwTYlU</a>

3 gol Ryana , ale warto wszystkie zobaczyć Tongue