![]() |
PL: Manchester United 2-1 Wolverhampton (06.11.2010) - Wersja do druku +- Redcafe.pl - Manchester United Forum (https://redcafe.pl) +-- Dział: Archiwum (/forumdisplay.php?fid=8) +--- Dział: Archiwum tematów (/forumdisplay.php?fid=27) +---- Dział: Sezon 2010/2011 (/forumdisplay.php?fid=42) +---- Wątek: PL: Manchester United 2-1 Wolverhampton (06.11.2010) (/showthread.php?tid=957) Strony: 1 2 |
Re: PL: Manchester United 2-1 Wolverhampton (06.11.2010) - mucha - 06-11-2010 19:12 Bo grali. Przecież mieli nawet patelnię. Bodajże Fletcher przestrzelił nad bramką w sytuacji, gdzie spokojnie mógł paść gol. I to było przy stanie 1:1. Re: PL: Manchester United 2-1 Wolverhampton (06.11.2010) - fasol - 06-11-2010 19:39 mucha napisał(a):Bo grali. Przecież mieli nawet patelnię. Bodajże Fletcher przestrzelił nad bramką w sytuacji, gdzie spokojnie mógł paść gol. I to było przy stanie 1:1. Dokładnie, gdyby zachował więcej spokoju to na luzie zmieściłby ja w naszej bramce. Dupa zbita by była gdyby trafił, na szczęście celownik miał ustawiony podobnie jak nasz dzisiejszy skrzydłowy z Portugalii :-D Re: PL: Manchester United 2-1 Wolverhampton (06.11.2010) - daniel - 06-11-2010 19:57 Gdyby nie Parku to i remis byłby opłakiwany i nie dziwota. Zagraliśmy słabo. Jubileusz Fergiego, powrót (nieudany) Hargo, wszystko tak miło fajnie wyglądało, że już przed meczem myślałem, że jak się skończy nawet to 1-0 to będzie ok. Zagraliśmy byle jak i ofensywie i w defensywie. W tamtym roku defensywa w tym ofensywa, gdzieś ciągle nas te kontuzje trapią. Czekam już na derby - na pewno najważniejszy mecz sezonu przed końcem 2010 roku. Re: PL: Manchester United 2-1 Wolverhampton (06.11.2010) - Peneros - 06-11-2010 20:10 Bebe i Obertan nie popisali się za bardzo. Ich wrzutki dawały dużo do życzenia. Świetna postawa Chicharito który dwoił się, i troił. Nie wspomnę o Parku, oczywiście zawodnik meczu. Evra, Vidic, Brown robili co do nich należało, dodatkowo włączali się w grę ofensywną. Za mało strzałów z dystansu, bramkarz przeciwnika nie był w formie i szło go zaskoczyć bardzo łatwo. Głowie się do teraz, dlaczego Fergie nie postawił na któregoś z braci da Silva. Mogli by wnieść trochę pozytywnej gry na początku, jak i na końcu meczu. Nie stawiał bym tak bardzo na Machedę, jakoś nie przypadł mi do gustu. Ciągle mam akcje przed oczami, jak nie trafia z jedenastki w światło bramki. Ustawienie było dobre według mnie, o ile Berba ma tą grypę. Najważniejsze jest to, że kontynuujemy serię zwycięstw i jesteśmy o 3 punkty do przodu. Modlić się teraz, żeby Chelsea podwinęła się noga ![]() Re: PL: Manchester United 2-1 Wolverhampton (06.11.2010) - Mubinio - 06-11-2010 22:00 W przypadku Bebe trudno w ogóle mówić o wrzutkach. Ja bym to z angielska określił mianem "crosshot". Ni strzał, ni wrzuta, ja nie wiem, kto go tego nauczył i kiedy. Naliczyłem 4 crosshoty, a przełączałem się jeszcze na Kubicę, więc mogło ich być więcej. Poza tym mogą być z niego ludzie, kiwka nawet niezła, motor w dupie, ale co z tego, jak końcowy element zawodzi. Ogólnie - chyba po raz pierwszy w życiu zaczyna powoli mnie wykańczać oglądanie meczów Manchesteru. Powinni dać w rogu czarno-biały znaczek "+18". Szacun dla SAFa, że w jego wieku nie dostaje ataku serca, jak to ogląda co tydzień. Ale nie ma też zbytnio co narzekać - jutro jesteśmy za Poolem ! Re: PL: Manchester United 2-1 Wolverhampton (06.11.2010) - panopticum - 06-11-2010 22:30 mucha napisał(a):Bo grali. Przecież mieli nawet patelnię. Bodajże Fletcher przestrzelił nad bramką w sytuacji, gdzie spokojnie mógł paść gol. I to było przy stanie 1:1.No jedna akcja. Ja jakoś nie myślałem, że wynik jest strasznie zagrożony. Pewnie, zawsze może wpaść bramka z dupy, ale było to mało prawdopodobne. Myślałem, że wynik 1:1 się utrzyma, zwłaszcza że wszedł Macheda, który raczej zawodzi niż czaruje. W ogóle to jestem zawiedziony, że szansy nie dostał Eikrem. Niedostępni są Carrick, Anderson i Gibson, a sir Alex woli do środka wysłać Hargo (to akurat było fajne, szkoda że wyszło zupełnie inaczej niż powinno) i O`Shea. Mubinio napisał(a):Szacun dla SAFa, że w jego wieku nie dostaje ataku serca, jak to ogląda co tydzień.Co tydzień? Serio, niektórzy chyba nie doceniają, że United wygrywa nawet kiedy na boisku nie ma graczy takich jak Rooney, Berbatow, Nani, Valencia, Carrick, Giggs, a Scholes wchodzi na końcówkę. Ciekawe jak wyglądałyby inne zespoły jakby zabrać sześciu-siedmiu zawodników pierwszego składu ![]() A Park znowu udowadnia ludziom, którzy nie chcieli już go widzieć na Old Trafford, że jest cennym graczem. Ale "wyrzucanie" graczy z drużyny, bo mają obniżkę formy, to chyba standard. Dobrze, że sir Alex ma więcej cierpliwości. Re: PL: Manchester United 2-1 Wolverhampton (06.11.2010) - Mubinio - 06-11-2010 22:57 No dobra, ale żeby samemu sobie podmienić w środku pola Scholesa na O'Shea to trzeba mieć jaja ze stali. Re: PL: Manchester United 2-1 Wolverhampton (06.11.2010) - panopticum - 06-11-2010 23:24 Sir Alex nie raz dowiódł, że jaja ma z hartownej stali. Cytat:- Niektórzy zawodnicy grali z lekkim przeziębieniem, inni nawet z biegunką, tak więc przy tych okolicznościach osiągnęliśmy naprawdę niezły wynik.Może Hargo się po prostu zesrał? Re: PL: Manchester United 2-1 Wolverhampton (06.11.2010) - Mubinio - 06-11-2010 23:29 Całkiem możliwe. I Bebe przed każdym dośrodkowaniem też czuł, że zaraz się zesra. To by wyjaśniało, czemu go SAF w końcu zmienił - słabe zwieracze. Re: PL: Manchester United 2-1 Wolverhampton (06.11.2010) - paolo - 07-11-2010 11:38 Obertan również miał nieciekawy wyraz twarzy. W gruncie rzeczy zapewne tylko Park był w pełni sił na to spotkanie. Re: PL: Manchester United 2-1 Wolverhampton (06.11.2010) - Mubinio - 07-11-2010 13:04 Kończąc watek chorobowy: i Herkules dupa, kiedy ciśnie kupa. Re: PL: Manchester United 2-1 Wolverhampton (06.11.2010) - Lukas - 07-11-2010 19:18 Pierwsze co mi przychodzi do głowy po tym spotkaniu to wielkie uff. Przed meczem byłem pozytywnie nastawiony i przekonany że jeśli zagramy tak jak ostatnie mecze to nie będzie czym się martwić, a tutaj niespodzianka... Przed rozpoczęciem spotkanie wielkie zaskoczenie; Hargreaves w pierwszej 11, po prostu szok i zaraz na początku rozczarowanie, a później było gorzej. Padaka- tak bym określił naszą grę w pierwszej połowie. Całe szczęście że Park strzelił bramkę przed przerwą (świetne podanie Fletchera). W drugiej połowie zarysowała się nasza przewaga, ale na nic to się stało, bo nie potrafiliśmy strzelić drugiej bramki, która uspokoiłaby bardziej spotkanie, ale niestety to goście wykorzystali swoją szansę i doprowadzili do remisu. Po tym zdarzeniu nasi gracze rozpoczęli akcję, pt."Wejdźmy z piłką do bramki Wolves", która nie wiedząc czemu nie przyniosła rezultatu. Na nasze szczęście Park błysnął po raz kolejny u dzięki niemu mamy 3 punkty. Co do składu to rozumiem, że jesteśmy po wizycie w Turcji i niedługo bardzo ważny mecz z City, ale takie zestawienie pomocy to nieco lekka przesada: Obertan, Bebe i O'Shea (wiadomo, że jego miejsce jest w obronie) to chyba zbyt duże ryzyko w PL. Rozumiem, że był jakiś wirus i oszczędzamy Scholesa, ale nie widziałem żadnej informacji o Carricku, który na pewno byłby bardzo pomocny i uspokoiłby grę. Pocieszające jest to, że mimo tak dużej absencji podstawowych zawodników udało się zgarnąć 3 punkty, choć mogłoby się odbyć bez takich nerwów. Cieszę się z tego, że jak w pewnym meczu nie ma tego zawodnika, który zazwyczaj ciągnie grę to pojawia się następny. Nie ma Roo, był Nani i Berbatow, nie ma ich, jest Chicharito, a nawet jak jemu nie idzie to pojawia się Park. No cóż, teraz czekamy na derby. Re: PL: Manchester United 2-1 Wolverhampton (06.11.2010) - radzio - 08-11-2010 22:02 panopticum napisał(a):Sir Alex nie raz dowiódł, że jaja ma z hartownej stali. Oj coś się mi zdaje, że ten post może aspirować na ciętą ripostę roku ![]() |