Redcafe.pl - Manchester United Forum
PL: Wolverhampton 2-1 Manchester United (05.02.2011) - Wersja do druku

+- Redcafe.pl - Manchester United Forum (https://redcafe.pl)
+-- Dział: Archiwum (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Archiwum tematów (/forumdisplay.php?fid=27)
+---- Dział: Sezon 2010/2011 (/forumdisplay.php?fid=42)
+---- Wątek: PL: Wolverhampton 2-1 Manchester United (05.02.2011) (/showthread.php?tid=1008)

Strony: 1 2 3 4


Re: PL: Wolverhampton 2-1 Manchester United (05.02.2011) - Jaroldz - 06-02-2011 13:58

Tomasson napisał(a):
Cytat:Jeśli dzisiaj The Blues wygrają, to będą mieć do nas już tylko 7 punktów i dwa mecze z nami w zapasie, a każdy wie, jak nam z nimi idzie.

IMO The Blues zgubią dzisiaj punkty, obstawiałbym remis.

My mamy o tyle lepszą sytuację, że prowadzimy w tabeli i to dopiero nasza pierwsza porażka. Niebiescy limit błędów mają już chyba wyczerpany i teraz muszą się pilnować o wiele bardziej od nas czy Arsenalu. Jasne, że wszystko jest do odrobienia i choć w teorii wydaje się to bardzo prostym zadaniem, to w praktyce łatwe nie będzie.

Poza tym, po co od razu zakładać, że Chelsea ogra nas dwukrotnie w bezpośrednim starciu? Zapomniałeś już jak pyknęliśmy ich na początku sezonu 3:1? Czy nie pamiętasz już, jak Londyńczycy trzęśli portkami przed meczem z nami, który ostatecznie się nie odbył z powodu "złych warunków atmosferycznych"? Nie przekreślajmy Diabłów, jak dla mnie odprawimy Niebieskich z kwitkiem i w dwumeczu z United nie powąchają nawet punktu.

To była inna Chelsea. Wtedy Niebiescy byli w kryzysie, nic im nie wychodziło.

Teraz po wzmocnieniach będą na pewno prezentować się lepiej, będą groźniejsi w ofensywie i lepiej się prezentować w obronie po kupieniu Luiza. Nasze ligowe mecze z Chelsea to dla nas istna katorga i regularny oklep.


Re: PL: Wolverhampton 2-1 Manchester United (05.02.2011) - Tomasson - 06-02-2011 14:37

Zawsze były to mecze na styku. Różnica 1 bramki to istna katorga i regularny oklep...? Moim zdaniem troszkę przesadzasz, zabrzmiało to jakbyśmy byli drugoligowym zespołem, który nie dorasta Niebieskim do pięt. A my jesteśmy Manchesterem United, który ma już 18 tytułów mistrzowskich, który w ostatnich latach ogrywał Chelsea wielokrotnie i zdobywał trofea, który ma Sir Alexa Fergusona, i który jest w stanie walczyć o najwyższe cele.

IMO te wszystkie wzmocnienia Chelsea nie zrobią kolosalnej różnicy, ale głowy sobie za to uciąć nie dam. Wszystko zweryfikuje boisko, teraz możemy sobie jedynie porzucać argumentami, które tak naprawdę nie są do końca adekwatne, bo każdy mecz i każdy sezon jest inny.

pozdrawiam


Re: PL: Wolverhampton 2-1 Manchester United (05.02.2011) - michal85 - 06-02-2011 14:58

Cytat:Patyk w szprychy. Przyda się chyba taka gleba. Przede wszystkim...Fergiemu. Nie jestem ekspertem, już broń Boże nie chce mieszać się w kompetencje bosa ale my to raczej nie posiadamy silnego składu. Silny to on jest jak cała drużyna trybi, gorzej jak większość zawodzi i wtedy właśnie brakuje takich dwóch - trzech zawodników, którzy odpowiednio zmotywują resztę zespołu i wezmą ciężar gry na swoje barki. Takiego Roya Kreana (na pewno w pomocy) brakuje.
To kto ma wobec tego silną kadrę jak nie lider ?

Nie popadajmy w paranoję. Shit happens. Ja się spodziewałem, że możemy przegrać z kimś z dołu tabeli. Mecz się mógł ułożyć inaczej, ale błędy w defensywie i nie wykorzystana dobra sytuacja Roo na 2:0 i w efekcie porażka.

Brakuje dwóch zawodników w tej kadrze? Owszem. Podam nawet nazwiska - Valencia i Park. Dotychczas radziliśmy sobie świetnie bez nich, ale to nie mogło trwać wiecznie.


Re: PL: Wolverhampton 2-1 Manchester United (05.02.2011) - Lukas - 06-02-2011 15:35

Dawno nie ponieśliśmy porażki, dlatego zapomniałem już jak to bardzo boli. Przed meczem byłem optymistą- na Old Trafford prezentowaliśmy się bardzo dobrze a i na wyjazdach ostatnimi czasy wyglądało to troszkę lepiej, więc pełen wiary w nasze umiejętności byłem przekonany, że jeśli nie z 3 to chociaż z 1 wywieziemy z Wolverhampton. Zwłaszcza, że początek spotkania mieliśmy wymarzony i szybko strzelona bramka powinna ustawić nieco spotkanie. Na nasze nieszczęście gospodarze szybko doprowadzili do remisu i później konsekwentnie zaznaczała się ich przewaga, ale niemniej pierwsza połowa była w naszym wykonaniu dobra i wierzyłem, że kolejna motywująca przemowa Fergusona i to, że po przerwie gramy lepiej doprowadzi do szczęśliwego finału. Niestety o tym co się działo w 2 połowie należy jak najszybciej zapomnieć...
Za dużo było głupich, indywidualnych błędów, obrona jakby jakaś przestraszona to nie potrafiła szybko i skutecznie wyekspediować piłki z własnego pola karnego, złe krycie. W pomocy duży kontrast: starał się bardzo Fletcher i Nani, który napędzał nasze akcje i próbował odmienić losy meczu a po drugiej stronie oceny zupełnie niewidoczny Carrick i mało pożyteczny Giggs.
Liczę na to, o czym już wspomniał RedLucas:
RedLucas napisał(a):Chociaż nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że taka porażka nam się przyda. Na pierwszy plan wyjdzie parę spraw i zaczniemy grać jak należy również na wyjazdach, taką mam nadzieję.

Jesteśmy na szczycie i trzeba się tam być na koniec sezonu, ten mecz dobitnie pokazał, że czeka nasz jeszcze sporo pracy i nikt nam w ręce pucharu za ładne oczy nie da, dlatego trzeba sprężyć się i pokazać że na tytuł zasługujemy. Najbliższa, najlepsza okazja to derbowy mecz :twisted:


Re: PL: Wolverhampton 2-1 Manchester United (05.02.2011) - daniel - 06-02-2011 16:34

michal85 napisał(a):Nie popadajmy w paranoję.

Nie popadam w żadną paranoję, ta porażka musiała przyjść. Nie wierzyłem, że z taką grą na wyjazdach dotrzymamy do końca sezonu bez porażki, jednak nie sądziłem, że porażka nastąpi w meczu z grającymi nijak Wilkami. Owszem, nie tylko nam zdarzały się takie wpadki, bo ze słabiakami przegrywały inne drużyny bijące się o majstra jednak styl w jakim do tej porażki doszło był strasznie żenujący.

michal85 napisał(a):Brakuje dwóch zawodników w tej kadrze? Owszem. Podam nawet nazwiska - Valencia i Park. Dotychczas radziliśmy sobie świetnie bez nich, ale to nie mogło trwać wiecznie.

Do tego jeszcze mógłby dojść/wrócić Hargreaves i w zasadzie można sobie odpuścić transfery w lecie.


Re: PL: Wolverhampton 2-1 Manchester United (05.02.2011) - RedLucas - 06-02-2011 19:32

Jaroldz napisał(a):Przed meczem śmialiśmy się z Arsenalu, który zremisował z Newcastle, mimo że prowadził już 4:0. My jednak wczoraj się bardziej ośmieszyliśmy i to kibice Kanonierów mogą się z nas śmiać teraz. Przypomniało mi się takie powiedzenie:

Nie śmiej się dziadku,
Z czyjegoś wypadku,
Dziadek się śmiał,
I to samo miał.

Pasuje do nas idealnie.

Ja tam i tak się z nich śmieję. Może my zaliczyliśmy kompromitację sezonu, ale za to oni NA PEWNO zdobyli sobie miano frajerów sezonu.


Re: PL: Wolverhampton 2-1 Manchester United (05.02.2011) - mucha - 06-02-2011 20:17

Jaką tam kompromitację sezonu? Z Wolves na wyjeździe przegrała Chelsea i City, więc nie przesadzałbym. Kompromitacja to wynik Arsenalu, biorąc pod uwagę okoliczności. Także to powiedzenie wyżej jest trochę bezsensowne. My zaliczyliśmy wpadkę, bo przegraliśmy 2:1, ale nie ośmieszyliśmy się tak jak Arsenal, który prowadząc do przerwy 4:0 ostatecznie zremisował.


Re: PL: Wolverhampton 2-1 Manchester United (05.02.2011) - RedLucas - 06-02-2011 20:23

No i co z tego, że przegrała Chelsea i City? Widać ich zlekceważyli, albo znaczenie miały jakieś inne nieznane mi czynniki. W każdym razie jest to ostania drużyna PL i nie mamy prawa z nimi przegrać wychodząc podstawowym składem.


Re: PL: Wolverhampton 2-1 Manchester United (05.02.2011) - mucha - 06-02-2011 21:20

Może znaczenie miały takie czynniki, że takie Wolves grając z mocnymi drużynami spina poślady i daje z siebie wszystko. Nie zmienia to faktu, że nie można nazwać naszej porażki z nimi kompromitacją sezonu skoro przegrywały tam także drużyny aspirujące do zdobycia mistrzostwa.


Re: PL: Wolverhampton 2-1 Manchester United (05.02.2011) - sebos_krk - 06-02-2011 21:38

mucha napisał(a):Jaką tam kompromitację sezonu?
Prowadzimy 1-0, do 10 minuty powinno być już 2, bo wtedy gospodarzą plątały się tak niemiłosiernie nogi, że wstyd byłoby to komuś postronnemu pokazać.
Potem tracimy dwie bramki- zdarza się każdemu, ale co dalej. Mamy cały mecz, żeby sforsować obronę, gdzie rzemieślnik, rzemieślnika pogania, w bramce meczu życia nie gra Brad Friedel, jak to się nam już zdarzało. I co boisko było krzywe?
A wszystko to w meczu z ostatnim zespołem w tabeli, w meczu, gdzie mogliśmy sobie utorować drogę do tytułu. Wyobraźmy sobie, że to był ostatni mecz sezonu, decydujący o majstrze. Po co tracić punkty w grach z taką drużyną, a potem denerwować się, nawet w wygranych bataliach z możnymi ten ligi. Dokładnie to samo było w tamtym sezonie. I jest jeszcze jeden aspekt - strach rywali. Obecnie jak United przyjeżdżają to chyba już nikt nie trzęsie gaciami. Na tym można zyskać najwięcej, ale jak się straci respekt to będzie kopanina o każdy metr boiska.
Dla mnie takie podejście do sezonu nie przypomina machiny, która prze do przodu, bardziej pojedyncze dobre występy i spory fart, że w tym roku w Anglii nie ma naprawdę mocnej drużyny.


Re: PL: Wolverhampton 2-1 Manchester United (05.02.2011) - daniel - 06-02-2011 21:49

Kompromitacja sezonu może nie, ale już drugi raz w przeciągu niespełna roku (dzisiaj i w przedostatniej kolejce ubiegłego sezonu) trzeba trzymać kciuki za liverpool o_O
Również jestem przeciwny temu byśmy się mieli oglądać na innych, licząc na ich potknięcia czy ewentualne niepowodzenia United tłumaczyć tym, że inni w sumie nie są wcale lepsi i też frajerzą.


Re: PL: Wolverhampton 2-1 Manchester United (05.02.2011) - michal85 - 06-02-2011 21:53

Nie jest fartem to, że rywale też się potykają. Taka jest po prostu liga obecnie - przegrać można z każdym. Tym większe uznanie należy się Fergiemu i spółce, że tyle czasu nie dali się pokonać.

Nadal jesteśmy w świetnej pozycji, a szczerze mówiąc wiele sobie po tym sezonie nie obiecywałem. Może dlatego nie panikuję, nie robię tragedii z potknięć Wink


Re: PL: Wolverhampton 2-1 Manchester United (05.02.2011) - mucha - 06-02-2011 21:59

Wiem, że daliśmy dupy, ale nie tej porażki nie można nazwać kompromitacją sezonu. Takie mecze się zdarzają w tej lidze. Kompromitacja sezonu to wyczyn Arsenalu z ostatniej kolejki. W naszym przypadku jest to jedynie porażka po żenującej grze. Podejrzewam, że nie ostatnia w tym sezonie.


Re: PL: Wolverhampton 2-1 Manchester United (05.02.2011) - sebos_krk - 06-02-2011 22:08

Nie chciałbym przypominać trzech punktów straconych w tamtym sezonie na Turf Moor. Wtedy na koniec rozgrywek to luźne podejście do rywala ładnie zaprocentowało. Oby teraz też nie trzeba było sobie pluć w brodę.


Re: PL: Wolverhampton 2-1 Manchester United (05.02.2011) - Kwas - 09-02-2011 16:25

Tomasson napisał(a):który w ostatnich latach ogrywał Chelsea wielokrotnie
Zwłaszcza na Stamford Bridge.
Jaroldz napisał(a):Teraz po wzmocnieniach będą na pewno prezentować się lepiej, będą groźniejsi w ofensywie i lepiej się prezentować w obronie po kupieniu Luiza.
Nie możesz dać na to żadnej gwarancji.
Jaroldz napisał(a):Taki Drogba z Torresem to po naszej obronie się przejadą jak walec
Tak jak po obronie liverpoolu ? :lol:
Foster napisał(a):Wolves pokazało dzisiaj, że można z nami wygrać i teraz inne zespoły będą chciały zrobić to samo
Ech... Nie pojmuję takiego rozumowania. Zresztą czy przed tym spotkaniem, każdy wyjazd kończył się dla nas łatwo i przyjemnie ? Nie. To nie la liga, gdzie rywal klęka przed samą nazwą. Nikt nie odpuszcza i nie ważne, że przyjeżdża do ciebie United, czy Chelsea. Poza tym, już jakiś czas temu pojawiało się biadolenie o niestrachliwości naszych przeciwników względem nas i nic z tego nie wynikło, bo weszliśmy na pierwsze miejsce, nie przegrywając po drodze żadnego pojedynku.
sebos_krk napisał(a):Piszesz o wstrząsie, ja się boje, żeby nie było to tąpnięcie, które da kopa wszystkim naszym rywalom do majstra. Obyś miał racje.
Jakiego znowu kopa. Chelsea już pokazała, że będąc pod formą, nic nie da się zrobić nawet mając w świadomości porażkę lidera z ostatnią drużyną w tabeli. Tylko od nas zależy jak losy tytułu się potoczą, także nie patrzmy w pierwszym rzędzie na rywali.

Z tego co wiem w Premier League każdy może wygrać z każdym. No to się przekonaliśmy o tym na własnej skórze, także nie rozumiem biadolenia o samej idei porażki z ostatnią drużyną w tabeli. Natomiast rozumiem rozgoryczenie z powodu stylu w jakim ona nastąpiła. O czym tu mówić, jeśli nie oddaje się żadnego celnego strzału w drugiej połowie.

Nie chce mi się bawić w indywidualne laurki, ale muszę postawić wielki plus przy nazwisku Fletcher. Darren, nareszcie byłem zadowolony z twojej gry. Posyłałeś świetne piłki, starałeś się trzymać ten środek. Obyś utrzymał tą dyspozycję do sobotnich derbów, wyłączając grę w ostatnim fragmencie spotkania.