Redcafe.pl - Manchester United Forum
PL: Arsenal 1-2 Manchester United (22.01.2012) - Wersja do druku

+- Redcafe.pl - Manchester United Forum (https://redcafe.pl)
+-- Dział: Archiwum (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Archiwum tematów (/forumdisplay.php?fid=27)
+---- Dział: Sezon 2011/2012 (/forumdisplay.php?fid=48)
+---- Wątek: PL: Arsenal 1-2 Manchester United (22.01.2012) (/showthread.php?tid=1198)

Strony: 1 2 3


Re: PL: Arsenal 1-2 Manchester United (22.01.2012) - FBHL - 22-01-2012 23:36

Zapraszamy do obejrzenia skrótu meczu:

[Obrazek: 439x155.jpg&h=160&w=228&zc=1]
Arsenal - Manchester United (skrót meczu)


Re: PL: Arsenal 1-2 Manchester United (22.01.2012) - panopticum - 23-01-2012 00:46

Rooney jak jest w formie, to może zagrać zajebiście gdzie mu się podoba. Cofnięty napastnik, wysunięty napastnik, środkowy pomocnik - zagra kosmos. Jest niesamowicie wszechstronny, ale formę ma niestabilną i biorąc pod uwagę jego wiek, tak już pozostanie. Co sezon będziemy się nim na przemian zachwycać i klnąć. Takie życie.


Re: PL: Arsenal 1-2 Manchester United (22.01.2012) - rimas - 23-01-2012 07:17

Ech... nie uważam, żeby Rooney zagrał wczoraj przesadnie dobrze. Nie zagrał również źle, był to poprawny, solidny mecz w jego wykonaniu. Wielu z was twierdzi, że woli oglądać Welbecka na boisku kosztem Hernandeza, bo Anglik więcej daje drużynie, potrafi zagrać z klepki, kombinacyjnie, więcej biega. Ale chyba wszyscy jesteśmy zgodni w tym, że najwięcej drużynie daje Rooney. Nie dość, że świetnie nadaje się do gry kombinacyjnej, potrafi świetnie rozprowadzić grę, rozrzucić piłkę, na dodatek bardzo dużo biega i, co najważniejsze, strzela bramki. Wczoraj zagrał za plecami Welbecka i owszem, miał parę złych zagrać, ale bardzo dobrze regulował tempo gry, wyprowadzał kontrataki i bardzo upłynniał naszą grę. Ja naprawdę nie chcę robić z Rooneya świętej krowy, ale jestem święcie przekonany, że nasza gra byłaby bez niego sporo uboższa i wczoraj ten mecz, zwłaszcza w pierwszej połowie, nie toczyłby się tak bardzo pod nasze dyktando. Aha, i jak ktoś na argument, że "Rooney harował co całej szerokości boiska" odpowiada, że "Co z tego, to nie jego zadanie", to w moim mniemaniu jest to lekka hipokryzja.


Re: PL: Arsenal 1-2 Manchester United (22.01.2012) - Jaroldz - 23-01-2012 10:55

Pierwsza połowa w naszym wykonaniu bardzo dobra, mieliśmy wyraźną przewagę i szkoda, że zdobyliśmy w niej tylko jednego gola. Druga połowa już pozostawia trochę do życzenia, oddaliśmy pole Arsenalowi, stwarzali groźne sytuacje i tylko szczęściu możemy zawdzięczać, że zdołali strzelić nam tylko jednego gola.

Na duży plus za wczorajszy mecz znów zasłużył Antek Valencia, który po raz kolejny był najlepszym piłkarzem w naszych szeregach. Ekwadorczyk prezentuje się tak jak w końcówce poprzedniego sezonu, kiedy to m.in. robił Ashley'owi Cole'owi z Chelsea jesień średniowiecza Smile

Podobała mi się także gra Giggsa, który przetrzymywał piłkę, próbował rajdów, brał na siebie grę.

Fajnie też pokazał się Nani, który w pierwszej połowie robił co chciał z Djourou i szkoda, ze Wenger w drugiej połowie wystawił tego młodego chłopaka, z którym Portugalczyk już tak dobrze sobie nie radził. Mam nadzieję, że kontuzja, jaką odniósł Nani nie jest poważna i będzie mógł zagrać z w następnym meczu.

Średnio Welbeck. Co prawda zdobył bramkę, ale chłopak razi nieskutecznością. Anglik potrzebuje 3-4 sytuacji, aby zdobyć jedną bramkę. W końcówce meczu mógł dobić Arsenal zdobywając gola na 3:1, ale tylko on sam wie, co chciał zrobić w tej sytuacji.

Reszta zagrała na solidnym poziomie, lecz wśród nich jeszcze wyróżnił się Smalling, który świetnie wczoraj radził sobie w powietrzu i nie
zmienia tego ten koszmarny błąd, kiedy to Anglik się poślizgnął.

P.S. Irytuje mnie gra nogami Lindegaarda. Jak ktoś wyliczył, wczoraj miał aż 19 niecelnych wykopów, zaledwie 43% celnych podań. Musi Duńczyk poprawić ten element gry.

I na koniec. Kolejny mecz i znów kontuzje. Już wiadomo, że Jones nie zagra kilka tygodni, tylko nie wiemy, czy to będą na przykład dwa tygodnie, czy półtora miesiąca, jak w przypadku Younga. Nasz skrzydłowy też miał pauzować 2-3 tygodnie, a pojawi się dopiero na boisku w lutym. Oby w przypadku Phila tak nie było. Uraz wyglądał nieciekawie.

Nani schodził z boiska kuśtykając na jednej nodze, ale SAF nic nie wspomina o Portugalczyku po meczu, więc może jednak uraz nie okazał się poważny :?: Rooney też został wczoraj nieźle pokopany i widać było, ze coś z nim było nie tak.


Re: PL: Arsenal 1-2 Manchester United (22.01.2012) - sebos_krk - 23-01-2012 12:18

Jaroldz napisał(a):W końcówce meczu mógł dobić Arsenal zdobywając gola na 3:1, ale tylko on sam wie, co chciał zrobić w tej sytuacji.
W końcówce Dannego nie powinno być na boisku, bo już od dłuższego czasu oddychał rękawami, co udokumentował tą sytuacją. Ważne, że zdobył gola. Brawa dla Antonio za akcję, która mu to umożliwiła.
Brawa dla Carricka, Naniego czy Evry.
Cieszyła się japa jak widziałem nasz napór w pierwszej połowie. Był charakter, trzeba było wygrać i dali radę.
Jestem usatysfakcjonowany 8-)


Re: PL: Arsenal 1-2 Manchester United (22.01.2012) - kojot - 23-01-2012 13:36

Pierwsza połowa mistrzowska, zaczęliśmy troszkę niemrawo, ale po paru minutach już wszystko się ustabilizowało, Arsenal nie istniał, szkoda, że udało się tylko 1 bramkę strzelić, bo można było trochę więcej. Druga połowa już trochę gorsza, oddaliśmy pola Arsenalowi, czego skutkiem była bramka, mieliśmy też trochę szczęścia gdy Robin nie trafił do siatki przy tak klarownej sytuacji.

Co do piłkarzy to : Valencia :shock: .


Re: PL: Arsenal 1-2 Manchester United (22.01.2012) - michal85 - 23-01-2012 14:22

Kilka kwestii na szybko

1) Rooney nie zagral dobrze jak na zawodnika, ktory ma byc liderem tej druzyny, zawodnika zgarniajacego zdecydowanie najwieksza tygodniowke w klubie. Rzadko kiedy zagladm w liste plac, ale Roo swoim zeszlorocznym zachowaniem sam sie o to prosil. A ja coraz czesciej mam watpliwosci, czy to jest faktycznie zawodnik wokol ktorego mozna budowac przyszlosc tego klubu. Kiedys wydawal sie materialem na kapitana, zawodnika mogacego poderwac innych do walki - wielu sie dziwilo czemu Fergie nie daje mu opaski. Mamy odpowiedz

2) Nie rozumiem jednak co ma do tego wszystkeigo Berbatov czy Hernandez. Zaden z nich wczoraj nie moglby zagrac lepiej na tej pozycji. Wyobraza sobie ktos Berbatva grajacego tak gleboko i pracujacego tak w defensywie? Wolne zarty.

3) Lindegaard nie byl aki tragiczny jesli chodzi o podania. 43% to calkiem ok, Szczesny mial wczoraj 35%, a Hart 37%

ps sorry ze bez polskich znakow


Re: PL: Arsenal 1-2 Manchester United (22.01.2012) - mucha - 23-01-2012 15:47

No właśnie mnie zdziwiła i nieco zmyliła ta statystyka wykopów Lindegaarda. Ja tam byłem zadowolony z jego gry nogami. Niejednokrotnie znajdował wolnego Carricka w środku pola dzięki czemu utrzymywaliśmy się przy piłce. Przy pressingu napastników Arsenalu wykopywał piłkę w przód, nie na aut, normalnie na walkę o głowę. Nie mam mu nic do zarzucenia w tej kwestii.


Re: PL: Arsenal 1-2 Manchester United (22.01.2012) - Ruuuuuuuuuud - 23-01-2012 16:25

sebos_krk napisał(a):W końcówce Dannego nie powinno być na boisku, bo już od dłuższego czasu oddychał rękawami, co udokumentował tą sytuacją.

Nie miał już sił na wymach nogą, więc postanowił wejść z piłką do bramki.

W tym wypadku zjebał, podobnie jak w sytuacji kiedy mógł wyjśc sam na sam (pewnie jak zwykle po podaniu tego słabego Rooneya), ale nie potrafił przyjąć piłki.


Re: PL: Arsenal 1-2 Manchester United (22.01.2012) - Hubson - 23-01-2012 16:26

Ale tu nie chodzi, żeby Berbatov czy Chicharito grali NA pozycji Rooneya tylko za Rooneya. Rooney nie jest w formie. Odwala chałę, tutaj nie chodzi o występ dobry, zły, czy strzelenie gola. Poprostu obecność Rooneya na boisku nie jest już niezbędna do lepszej gry kolegów z zespołu. Rooney im bliżej pola karnego jest tym gorzej się czuje. A przecież to gość, który mimo wzrostu zdobywał dość dużo bramek głową przez właśnie umiejętne poruszanie się w polu karnym, albo Valencia wtedy max max max dobrze wrzucał.

Od gry w defensywie i zapierdalania w tyłach jest kto inny. Od rozgrywania też jest ktoś inny. Rooney zabiera miejsce dla drugiego napastnika. Nie jest w formie to nie powinien grać a w jego miejsce grać mógłby inny napastnik. Jakoś Berbatov i Welbeck nie grali źle z przodu w meczu z Blackburn. Berba strzelił dwa gole, Welbeck zaliczył niezły mecz. Oni sobie poradzą, ale Chicharito grając z cofniętym Rooneyem już nie bo Chicharito potrzebuje obok siebie drugiego napastnika bo sam na szpicy mało co zdziała.


Re: PL: Arsenal 1-2 Manchester United (22.01.2012) - michal85 - 23-01-2012 17:09

Ty chyba kpisz. Ktos musial zagrac na pozycji tego cofnietego napastnika/ofensywnego pomocnika i jesli nie bylby to Rooney to pewnie zobaczylibysmy tam Parka. gralismy dwoma srodkowymi pomocnikami, w tym jeden 37letni, a ich przeciwnikami w tym sektorze boiska byla trojka kanonierow. Ktos musial im pomagac i od Roo nie ma w tym elemencie lepszego w naszym zespole(no moze jeszcze Park jesli mowimy o graczach of.). Oczywiscie, w idealnym swiecie zrobilby w ofensywie wiecej, ale to inna para kaloszy. Co innego jak gramy u siebie z pionkami i mozna wyjsc smialo dwoma klasycznymi napadziorami, ale nie w takich meczach jak wczoraj. Ferguson w ostatnich miesiacach stara sie juz nie grac 451/433, ale z lepszymi rywalami drugi napastnik ma duzo wiecej zadan niz tylko strzelanie, czy kreowanie bramek. I ta taktyka sprawdza sie chyba calkiem niezle...


Re: PL: Arsenal 1-2 Manchester United (22.01.2012) - Mubinio - 23-01-2012 23:49

michal85 napisał(a):drugi napastnik ma duzo wiecej zadan niz tylko strzelanie, czy kreowanie bramek.

No właśnie, z tymże takim napastnikiem IMO obecnie może być tylko Rooney, bo tylko on ma ku temu naturalne predyspozycje. Zastanawiałbym się, wahając się równocześnie, czy podobną rolę mógłby pełnić (w miejsce Rooneya) Welbeck? Chociaż, dla mnie a za mnie, para Roo - Welbeck wygląda świetnie i jest naszą najlepszą parą napastników, amen.


Re: PL: Arsenal 1-2 Manchester United (22.01.2012) - Foster - 24-01-2012 16:43

Zwycięstwo ważne i zasłużone, acz nico szczęśliwe. W pierwszej połowie United dominowało, szkoda tylko, że nie było zbyt dużo okazji bramkowych. W drugiej połowie Arsenal przycisnął, na szczęście odpowiedzieliśmy na to wzorowo. Wygrana cieszy, aczkolwiek martwią kolejne kontuzje. Dobrze, że Carrick i Rooney są tylko poobijani. Mam też nadzieję, że SAF będzie miał dobre informacje po prześwietleniu Naniego.

Za nim oceny zawodników, to jeszcze słówko na temat gry nogami Lindegaarda i nie tylko jego. Na procentowe statystyki bramkarzy jeśli chodzi o celność podań nie ma co patrzeć, bowiem jako niecelne podania zalicza się nawet te, które są dobrze adresowane do zawodnika, jednak ten przegrywa walkę w powietrzu o piłkę. Co do samego Andersa to uważam, że niektórzy na siłę szukają powodu do krytyki Duńczyka - co jest dla mnie zupełnie nie zrozumiałe. Lindegaard w tym spotkania grał dobrze nogami, tylko bodaj 2 czy 3 z jego podań były do nikogo.

Lindegaard - w porządku. Zagrał pewnie, błędów nie popełniał - tego oczekuje od niego. Za stratę bramki winić go nie można, choć niewiele brakowało a obroniłby ten strzał.

Rafał - parę błędów popełnił, jednak ogólnie podobała mi się jego gra. Żółta kartka dla niego to śmiech na sali.
Smalling - bardzo dobrze. Nieoceniony w pojedynkach powietrznych, a do tego pewny "na ziemi". Szkoda tego błędu po poślizgnięciu się.
Evans - dla mnie najlepszy na boisku. Niezwykle pewny i skuteczny, a do tego bardzo spokojny. Jego interwencja uratowała nam zwycięstwo.
Evra - Walcott nie stanowił dla niego zagrożenie, ten młody razy dwa nim zakręcił. Fajnie w przodzie. Widać że forma wraca

Valencia - w dalszym ciągu utrzymuje wysoką formę. Może nie było już tak rewelacyjnie jak ostatnio, jednak jego wciąż jest bardzo dobra.
Carrick - w pierwszej połowie kapitalny, w drugiej trochę przygasł - jak już wiemy był to efekty kontuzji, z którą borykał się w II połowie.
Giggs - nie podobała mi się jego gra. Strasznie niedokładny, a do tego denerwowała mnie jego nonszalancja w defensywie. Za to asysta jak za dawnych lat gdy grał na skrzydle.
Nani - co z tego, że kręcił obrońcą jak chciał, skoro 90% jego wrzutek było niedokładnych...

Rooney - stać go na znacznie więcej, także ciężko być zadowolonym z jego występu.
Welbeck - strzelił bramkę, a powinien jeszcze dwie. Raz miał pecha, raz brakło umiejętności.

Scholes - ok
Park - magic touch przy bramce Smile