PL: Manchester United 2-3 Tottenham Hotspur (29.09.2012) - Wersja do druku +- Redcafe.pl - Manchester United Forum (https://redcafe.pl) +-- Dział: Archiwum (/forumdisplay.php?fid=8) +--- Dział: Archiwum tematów (/forumdisplay.php?fid=27) +---- Dział: Sezon 2012/2013 (/forumdisplay.php?fid=53) +---- Wątek: PL: Manchester United 2-3 Tottenham Hotspur (29.09.2012) (/showthread.php?tid=1315) |
RE: PL: Manchester United 2-3 Tottenham Hotspur (29.09.2012) - brayoz - 29-09-2012 19:29 Chujowa pierwsza połowa, nie szło nam kompletnie nic. Szkoda wolnego Rooney'a i sytuacji RVP. Przegraliśmy przez własną niefrasobliwość + ukazały się nam po raz kolejny dziury (pora się żegnać Ferdinandzie drogi). Szkoda, bo 2 połowa to zupełnie inna drużyna, ale Tottenham postawił dziś zaporę nie do przejścia niestety. RE: PL: Manchester United 2-3 Tottenham Hotspur (29.09.2012) - Jaroldz - 29-09-2012 19:33 Nie przegraliśmy przez te 3 niepodyktowane karne, tylko przez to, że w pierwszej połowie na boisku był tylko Tottenham, a przez cały mecz nie mieliśmy obrony. W dodatku SAF także przyczynił się do tej tragedii wystawiając po raz kolejny nieodpowiedni skład, nie dopasowując taktyki pod rywala. Zasłużona porażka, brawo dla Tottenhamu, który był dzisiaj lepszym zespołem i dlatego zdobył trzy punkty. RE: PL: Manchester United 2-3 Tottenham Hotspur (29.09.2012) - allfanmu - 29-09-2012 19:33 Dlaczego zagraliśmy dobrze tylko jedną połowę? Znowu myślałem, że dogonimy rywali, ale nie udało się tym razem. Sędzia powinien dać co najmniej jeden rzut karny, ale już dawno uważałem Foya za beznadziejnego arbitra. To co zyskaliśmy tydzień temu oddaliśmy w tej kolejce z nawiązką. Trzeba wyciągnąć wnioski i walczyć dalej. Hubercik napisał(a):Aha, pierdolcie się wszyscy którzy za jedyny argument macie pisać o 3 karnych, bo jakoś tydzień temu sami się z tego śmialiście. Po pierwsze, może ogarnij się ze słownictwem. Po drugie jak tak żałujesz Liverpoolu to zacznij im kibicować. Po trzecie wszyscy widzieliśmy co się działo w pierwszej a co w drugiej połowie i o ile wszyscy widzieliśmy, że w pierwszej połowie przegrywaliśmy zasłużenie o tyle w drugiej zmiażdżyliśmy Tottenham. Zabrakło jednego gola do remisu (jeden rzut karny w pierwszej połowie podyktowany i nie gonimy dwóch a zaledwie jedną bramkę). RE: PL: Manchester United 2-3 Tottenham Hotspur (29.09.2012) - sebos_krk - 29-09-2012 19:37 Ja bym nie gwizdnął ani jednego karnego. Wolę takie typowo brytyjskie sędziowanie. Jest sytuacja stykowa, puszczamy grę, pozwalamy na dużo. Dopiero w powtórkach można się spierać czy była jedenastka czy nie. Sędzia takiej możliwości nie ma i lepiej niech się trzyma zasady, że gwizda tylko to, czego jest pewien. Miejmy pretensje do siebie, bo trzeba było grać od początku, a nie dopiero po sajgonie jaki zapewne miał miejsce w przerwie, w szatni. RE: PL: Manchester United 2-3 Tottenham Hotspur (29.09.2012) - Silvan - 29-09-2012 19:37 Piszę na gorąco, ale kurwa mać czasami wydaje mi się, że Ferguson dobierając skład kieruje się chęcią zagrania wszystkim na nosie. Każdy wiedział, że Tottenham przyciśnie i będzie gryzł trawę, zagra szybko i będzie gniótł środek pola, a Ferguson puszcza dwóch dziadków i środek pola nie istnieje... United wyglądali na zszokowanych tym jak zagrał Tottenham, ale cholera to nie powinno dziwić NIKOGO. Za pierwszą połowę należał się ostry opierdol dla drużyny, ale Ferguson również ponosi winę, bo nie przygotował drużyny na tak zacięty mecz od samego początku. O karnych nawet nie chce mi się pisać, oliwa sprawiedliwa. RE: PL: Manchester United 2-3 Tottenham Hotspur (29.09.2012) - mucha - 29-09-2012 19:54 ZERO agresji w środku pola. Brakuje nam gościa, który w środkowej części będzie wypruwał flaki dla dobra drużyny. Pierwszy gol i Carrick nie wraca do końca za Vertonghenem, w dodatku niezdecydowany Ferdinand. To jest właśnie nasza bolączka, zawodnicy nie są należycie zmotywowani. Belg nie miał prawa tak łatwo wejść w pole karne. Drugi gol i tym razem postanowił odpuścić Scholes, przez co Tottenham wyszedł 2 na 2 i Bale z łatwością minął Ferdinanda na szybkości. Znów brak asekuracji. No i trzeci gol to Carrick wspólnie ze Scholesem zapomnieli o tym, żeby wrócić w pole karne. Kwestia zaangażowania. W przodzie strasznie przewidywalnie i bez pomysłu. Na drugą połowę wyszedł inny zespół, należycie zmotywowany, skoncentrowany i walczący o każdą piłkę. Efekty było widać od razu. Zagraliśmy świetnie i zasłużyliśmy na wyrównującego gola. Dziś za bramki można winić Ferdinanda, ale prawda jest taka, że Scholes i Carrick zaspali przy bramkach. Szkoda tej porażki, bo w drugiej połowie pokazaliśmy, że przy odrobinie zaangażowania potrafimy zdominować mecz, kreować okazje bramkowe, a w defensywie nawzajem się asekurować i walczyć o każdą piłkę. Niestety, za błędy się płaci i dziś zapłaciliśmy za nie wysoką cenę. RE: PL: Manchester United 2-3 Tottenham Hotspur (29.09.2012) - matys - 30-09-2012 11:41 Skończył się fart, niestety. To cud, że z taką grą wygraliśmy ostatnich 6 spotkań, ale w końcu musiało się to tak skończyć. Brak zaangażowania, koncentracji, samozadowolenie, albo nie wiem jak to inaczej nazwać, jest przerażający. Pierwsze połowy w naszym wykonaniu są tragiczne, dopiero odpierdol w szatni działa na nich mobilizująco, Ferguson musi się z tym uporać i to jak najszybciej, bo patrząc na rozkładówkę na najbliższy miesiąc, to przy takiej grze nie będzie czego zbierać. Nie wiem co w wyjściowym składzie robił wczoraj Giggsy i czemu Fergie boi się postawić na młodzież, z czym wcześniej nie miał problemów. Ryan powinien już być tylko rezerwowym, bo od półtora roku nic tej drużynie nie daje, a SAF cały czas uparcie na niego stawia i to zwykle w tych meczach z najtrudniejszymi rywalami i za każdym razem chuja z tego jest. To powinny być pewne 3 pkt, bo jak pokazaliśmy w drugiej połowie, jak chcemy to takie Spuds wciągamy nosem, ale to, kurwa, trzeba od początku meczu przycisnąć rywala i odebrać ochotę do gry, a nie pozwolić im mijać nas jak pachołki. Fergie musi zareagować, Rooney do pierwszego składu, na lewym skrzydle Danny albo Kagawa, Naniemu bym dał ze 2-3 mecze na prawej stronie, do środka Tom i zapierdalać za tydzień z Newcastle jak nie zapierdalali jeszcze nigdy. E: Co do karnych, to dla mnie 3 jedenastki, choć jeszcze raz bym musiał zobaczyć sytuację z tą ręką. Jestem pewny, że gdyby nie cyrki sprzed tygodnia Halsey'a, to dzisiaj Foy by przynajmniej jednego karnego gwizdnął. RE: PL: Manchester United 2-3 Tottenham Hotspur (29.09.2012) - Foster - 30-09-2012 11:54 Oglądałem tylko drugą połowę i jakieś tam skróty drugiej, jednak w głowie mi się nie mieści co to się czasem dzieje... jak można przez 45 min nic nie grać, a potem nagle zapierdalać jakby się miało motorek w dupie? Nie potrafię pojąć, dlaczego SAF ciągle na siłę pcha naszych weteranów. Rozumiem Scholes, mimo wieku wciąż kapitalny, dzisiaj miał 91% celnych podań, przy ogólnej liczbie 148 ;o to wciąż jest klasa w sobie, ale Giggs? Widać, że IO dla Ryana nie było dobrym pomysłem, Walijczyk wygląda jakby był zmęczony i poza paroma momentami zrywu gra bardzo słabo, dziś to nie jest pierwszy raz. Poza tym, jak można wystawić dwóch tak starych zawodników, a do tego jeszcze Carricka, który demonem szybkości i zwinności nie jest, naprawdę nie potrafię tego pojąć, tym bardziej, że na ławce siedzą tacy zawodnicy jak Anderson i Cleverley, młodzi, wybiegani, energiczni. SAF nie ogląda spotkań innych drużyn? Przecież każdy dobrze wiedział przed meczem, że będziemy grali z drużyną z silnym i energicznym środkiem, a Szkot co zrobił? Wystawił najwolniejszych i najmniej zwinnych zawodników... i to wszystko ma swoje odzwierciedlenie w wyniku. Scholes z każdą minutą w meczu coraz mniej angażuje się w defensywę i rywale to wykorzystują. Jeszcze gdy Carrick ma słabszy dzień i nie gra bardzo dobrze, to mamy taki obraz jak wczoraj. Jestem strasznie rozczarowany i zirytowanym tym spotkaniem. Nie obchodzi mnie to, że być może należał nam się karny, jeden bądź dwa. Sami sobie na to zasłużyliśmy i to wina tylko i wyłącznie piłkarzy, a przed wszystkim SAF'a, że przegraliśmy to spotkanie. Jak się nie zabezpiecza odpowiednio tyłów i popełnia się proste błędy w obronie to trzeba ponieść tego konsekwencje. Wierzcie mi czy nie, ale już przed spotkaniem czułem, że dzisiaj polegniemy. Nie podobała mi się ta pewność w przedmeczowych komentarzach, że Koguty to przeciwnik, który nam leży, z którym bardzo dobrze sobie radzimy. Mówili o tym zawodnicy, mówił także SAF, który wspominał coś, że za czasów trenowania w Szkocji, miał zespół z którym wystawił byle kogo, a i tak wygrywał. Przecież takie coś ma wpływ na zawodników... Jeszcze ten żałosny tekst po meczu, że sędzia wypatrzył wynik bo doliczył tylko 4 minuty. Przecież to już nawet śmieszne nie jest... RE: PL: Manchester United 2-3 Tottenham Hotspur (29.09.2012) - Lukas - 30-09-2012 21:26 Nie będę się rozpisywał, gdyż mam takie samo zdanie jak matys czy Foster odnośnie tego meczu, także krótko: tak grać nie można. Ok, fajnie, że w drugiej połowie pokazaliśmy jaja, zagraliśmy z charakterem i siedliśmy na Spursach, ale nie można było zagrać tak całego spotkania? W pierwszej połowie wyglądaliśmy jak dzieci w mgle nie bardzo wiedząc co się dzieje. Wypadałoby się wreszcie na dobre obudzić z wakacyjnego letargu, bo nie oszukujmy się jakoś specjalnie nie przekonywujemy grą w tym sezonie. Trzeba się wreszcie ogarnąć, spiąć poślady i zacząć grać na poziomie Manchesteru United. RE: PL: Manchester United 2-3 Tottenham Hotspur (29.09.2012) - Hubson - 30-09-2012 23:07 Przepraszam allfanmu, ale ja Cię nigdzie nie wyganiam, więc Ty też mnie nie wyganiaj. Nie zamierzam kibicować Liverpoolowi, po prostu nie zadowala mnie byle gówno poparte 3 pkt. Mnie dziwi fakt, że dopiero po przegranym meczu zaczęliście się przejmować naszym stylem. Dla mnie zagraliśmy do bani już w meczu z Liverpoolem bo tam zrywu starczyło na ledwo parę minut a mimo wszystko przez te parę minut do gola to z Liverpoolu też nie było co zbierać, a po golu Rafaela wróciliśmy do naszej kupy. A graliśmy w przewadze. Wygraliśmy to każdy tylko myślał o 3 pkt, nawet bagatelizowano błędy sędziego. Co do klucza do tego meczu, to jak to jest, że środkowy obrońca grający na lewej stronie wchodzi sobie w pełnym biegu i strzela nam takiego gola a nikt go nie atakuje?? Gol Bale'a kojarzy mi się z golem Rodwella kiedy polegliśmy na Goodison 3:1 bodajże kiedy mijał tak Evansa a to było 2-3 lata temu?? Z resztą sam fakt tak chaotycznego odrabiania strat jest także wymowny. Natomiast zmiana Chicharito za Rio w 92' to też szczyt. Jakby wcześniej nie można tego zrobić tylko na ostatni rzut rożny ;/ Więc nie przesadzajmy, że zmiażdżyliśmy Tottenham w drugiej połowie... Tak jeszcze btw, nie jestem jedynym tutaj rzucającym mięsem, więc te ostrzeżenia trochę na wyrost są, jakoś po tym meczu mało kto narzekał na sędziów a biorąc pod uwagę olewkę na sędziowanie podczas meczu na Anfield spodziewałem się wielkich żalów wylewanych na pracę arbitra stąd mój komentarz. Ale nie ja tu jestem modem... ;] RE: PL: Manchester United 2-3 Tottenham Hotspur (29.09.2012) - Silvan - 01-10-2012 09:10 Hubercik napisał(a):Tak jeszcze btw, nie jestem jedynym tutaj rzucającym mięsem, więc te ostrzeżenia trochę na wyrost są Jako jeden z rzucających mięsem czuję się wywołany do tablicy. Może uwagi do Ciebie skierowane były na wyrost, ale zauważ, że inne osoby rzucające mięsem nie celowały nim w innych użytkowników forum tak jak Ty. Mnie osobiście Twój post też lekko podniósł ciśnienie, bo skierowałeś nieuzasadnione oskarżenia wobec ogółu osób piszących na tym forum (a więc i mnie). Nie udawaj teraz zdziwionego i jakoś urażonego tym, że ktoś Ci odpisał w podobnym Tonie do Twojego. W swojej stopce używasz bardzo celnego sformułowania / prośby, więc spróbuj sam się do nich stosować. Nie piszę tego żeby nadepnąć Ci na odcisk, po prostu bardzo cenię sobie to forum i grono osób, które się na nim udziela w tym i Ciebie, dlatego proszę - szanujmy siebie na wzajem, także wtedy, a może szczególnie wtedy kiedy emocje sięgają zenitu. RE: PL: Manchester United 2-3 Tottenham Hotspur (29.09.2012) - daniel - 01-10-2012 09:31 Samo zwalnie winy na sędziego, który nie doliczył 2 czy 3 minut i tłumaczenie tym drużyny czy też porażki jest dramatem w ustach Fergusona. RE: PL: Manchester United 2-3 Tottenham Hotspur (29.09.2012) - RedLucas - 01-10-2012 14:57 No, mam chwileczkę, żeby coś pisnąć. Nie wszystkie posty czytałem, raczej tak przelotnie je przejrzałem, ale postaram się nie powtarzać. O samym meczu, Old Trafford i wszystko co związane z wyjazdem pisać tu nie będę, może potem pisnę w odpowiednim temacie, a może zobaczycie to gdzie indziej, ale ciiii... A więc pierwsza refleksja jaka naszła mnie po tym meczu, to... kurwa, co się dzieje z tak topowym klubem od takiego czasu w pierwszych połowach?! IMO jest ogromny problem z motywacją przed pierwszym gwizdkiem, chłopaki czekają, aż mecz sam się wygra. Podejrzewam, że największy kamyczek trzeba wrzucić do ogródka Fergusona, ale nie tylko. Bo chcąc, nie chcąc znów musimy wejść na temat Evry, ponieważ nie ma w naszej ekipie choćby jednego zawodnika, któremu widać by było, że się chce, że jest na maxa skoncentrowany i gotowy do walki. A od kogo innego tego oczekiwać, jak nie od kapitana? Jako, że mogłem w trakcie meczu patrzeć gdzie mi się podobało, a nie gdzie jest piłka, to przyjrzałem się, co robi nasz kapitan, gdy nie idzie drużynie. Wnioski? Nic... Nawet jak była jakaś przerwa w grze, leżał chyba Van Persie (przypomnę, że wtedy już przegrywaliśmy, tylko nie wiem czy 1:0, czy 2), co robi Patrice? Stoi. Przerwa trwała chyba jakieś 3 minuty. Pat nie zrobił kroku do nikogo z nikim nic nie pogadał, nie wydarł się na nikogo. To ma być kurwa kapitan? To jest gość, który ma najbardziej wyjebane jaja na wszystko. Wpadłem jednak też na taki pomysł, że to co z nami się dzieje w pierwszych połowach, to nie musi być kwestia motywacji. Może po prostu od pewnego czasu Ferguson, tak jak i jego sztab nie przygotowują się należycie do każdego meczu. Rywal nie jest odpowiednio rozpracowany i nasi gracze wychodząc na boisko po prostu są zaskoczeni i nie wiedzą, jak reagować. A po przerwie, gdy SAF ma już świeży materiał do analizy z pierwszej połowy, podpowiada co trzeba i wtedy wiemy co zrobić z rywalami. Ktoś też co nieco pisał o Giggsie. Szczerze przyznam, że jak przed meczem usłyszałem z ust spikera nazwisko Giggs wkurwiłem się strasznie. Po raz kolejny w ważnym meczu widzimy duet Scholes-Giggs i o ile Paul jest nadal nieoceniony (chociaż czasem mimo, że jest lepszy od Cleva, Andersona także w takim meczu powinien odpocząć, żeby młodzi dostali szanse), to ja nie pamiętam ostatniego dobrego, nie bardzo dobrego, po prostu dobrego meczu w jego wykonaniu. W dodatku jakoś wcześniej chyba nie zwróciłem na to uwagi, albo to po prostu nie miało miejsca, ale dodatkowo wkurzające było, kiedy Ryan po każdej stracie miał pretensje do całego świata, tylko nie do siebie. A sędzia faulu nie zagwizdał, a to kolega nie poszedł tam gdzie on chciał, a to podanie złe. Panie Ryanie, nie przystoi tak... Jak nie dajemy sobie rady, to pora zacząć schodzić ze sceny, a nie obwiniać wszystkich dookoła, no nieprzystoi. No i to o czym już pisałem parę meczów temu. Niestety straszny regres ostatnio następuje u Ferdinanda Przykro na to patrzeć, jak gość traci na szybkości, zwrotności, koordynacji. I tak jak to, że Bale był od niego szybszy jeszcze rozumiem, tak to jak ograł go Defoe przy trzeciej bramce było smutne. I chyba taka ostatnia moja myśl. Może doszukuje się teorii spiskowych, może wróżę z fusów, pewnie przekonamy się niedługo. Ale ciekawy jestem, czy naprawdę Rooney nie widział RVP na czystej pozycji i wolał załadować w trybuny, czy jednak może widział, tylko w pamięci miał to, jak wcześniej RVp w czystej pozycji, ani to nie strzelał, ani mu nie podał. Mam nadzieję, że kojarzycie sytuacje o których mówię. Póki co wniosek trochę na siłę, no ale zobaczymy RE: PL: Manchester United 2-3 Tottenham Hotspur (29.09.2012) - Mubinio - 01-10-2012 20:09 Mi się wydaje, że Ferguson właśnie trochę zdziadział. I nie chodzi mi tu o wygląd, siwiznę czy tym podobne rzeczy, wigoru ma w sobie nadal więcej pewnie niż czasem ja mam. Ale niepokoi mnie fakt, że manager, którego swego czasu każdy się po prostu bał, przerodził się w klepiącego po ramieniu swoje wnuki dziadka. Szkot sam przyznał, że na starość złagodniał. Dla mnie takie zaangażowanie, jakie zobaczyłem w 1. połowie meczu, jest po prostu nie do pomyślenia. Za to, wg mnie, powinny się posypać sankcje finansowe! Bo teraz naszym piłkarzom chyba wydaje się, że są nietykalni. Zagram słabiej jeden mecz? Spoko, odpocznę przez następny po czym wrócę do składu. Tak to teraz chyba wygląda. I jak najprędzej KUPIĆ kapitana albo zrobić nim Rooneya, ewentualnie. Niestety, ale tylko ten człowiek ma jaja, żeby wydrzeć japę na kolegów. Naprawdę wolę mieć w składzie jednego piłkarza, który jest może słabszy od innego na tej samej pozycji, ale umie utrzymać w ryzach rozwydrzone gwiazdy. Przecież jakby Keane był na boisku to by pozapierdalał w 1. połowie pół naszego składu, gołymi ręcami. Nie wiem, czy wielu z Was ogląda South Parka, kto ogląda (i widział ostatni odcinek), to zaczai. Zaczynamy grać w Sarcastaball. Czekam tylko, aż zaczną biegać w stanikach. RE: PL: Manchester United 2-3 Tottenham Hotspur (29.09.2012) - Lukas - 01-10-2012 20:35 Co z tego, że Evra w pomeczowym wywiadzie powie, że sami jesteśmy sobie winni i nie można tak grać, że trzeba przez 90 minut zapierdzielać, skoro jak przytacza RedLucas w chwili gdy na boisku trzeba zadziałać to on nic nie robi... A Rooney na pewno będzie kiedyś kapitanem United, co do tego nie mam wątpliwości. |