Redcafe.pl - Manchester United Forum
PL: Liverpool FC 1-2 Manchester United (23.09.2012) - Wersja do druku

+- Redcafe.pl - Manchester United Forum (https://redcafe.pl)
+-- Dział: Archiwum (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Archiwum tematów (/forumdisplay.php?fid=27)
+---- Dział: Sezon 2012/2013 (/forumdisplay.php?fid=53)
+---- Wątek: PL: Liverpool FC 1-2 Manchester United (23.09.2012) (/showthread.php?tid=1302)

Strony: 1 2 3 4


RE: PL: Liverpool FC 1-2 Manchester United (23.09.2012) - Ruuuuuuuuuud - 23-09-2012 20:09

Tam rzeczywiście Evans faulował :O Z "normalnych" powtórek byłem pewien, że jednak trafił najpierw w piłkę. W sytuacji z Valencią rzeczywiście był kontakt, no, ale...tylko on wie czy naprawdę spowodowało to jego upadek czy dołożył od siebie.Ja skłaniałbym się jednak do tej drugiej opcji.


RE: PL: Liverpool FC 1-2 Manchester United (23.09.2012) - Tomek91 - 23-09-2012 20:11

Mecz idealny pod hejterów United, najlepiej stwierdzić, że wygraną zawdzięczamy tylko i wyłącznie panu z gwizdkiem. Nie oglądałem spotkania od początku, dotarłem dopiero koło 60. minuty i dopiero jak komentatorzy wspomnieli, że gospodarze grają w dziesiątkę zauważyłem, że United gra w przewadze. Nie było tego widać zbytnio, plus przy grze w przewadze i wyniku remisowym spodziewałbym się zdecydowanego ataku i przejęcia inicjatywy. Sprawy wyglądały nieco inaczej, bardziej przypominało to spokojne czekanie na błąd rywala, no i takowy nastąpił. Komicznie wyglądał sytuacja, kiedy Antoś przebił się z piłką, a Agger i Johnson wpadli na siebie.

Nie rozumiem, czemu niektórzy narzekają. Przed meczem większość chciała remisu, mamy 3 punkty, wywalczone w nie najlepszym stylu, ale zawsze 3 punkty i lider wciąż jest na wyciągnięcie ręki. Wiadomo, też bym chciał, żeby United wygrało pewnie na Anfield, tym bardziej, że przez ponad 45 minut Liverpool grał w dziesiątkę. Liczy się wygrana, na obiekcie, który w ostatnich latach był naprawdę pechowy.


RE: PL: Liverpool FC 1-2 Manchester United (23.09.2012) - Hubson - 23-09-2012 20:48

Dobrze, że Valencia a nie Nani bo Nani by oberwał od obydwóch a nawet jakby musnął piłkę to by symulował albo zwolnił akcję. Ale Nani jak już by był w polu karnym to 3 razy zdążyły strzelać. Valencia stracił koncepcję zszedł na prawą nogę a Johnson włożył nogę przed niego nie dotykając piłki. To był faul, w polu karnym więc karny. Co do sytuacji Evansa to tam naprawdę był faul?? Z powtórek z TV za nic nie można się tam nic dopatrzeć.
Ale Suarez sam sobie jest winny. Co do czerwonej kartki dla Shelveya, to nie powinno być czerwa ale mam wrażenie, że ich gracz po prostu zaatakował tak w sposób zbyt agresywny chociaż to mocno naciągane jest.


RE: PL: Liverpool FC 1-2 Manchester United (23.09.2012) - CyberMU - 23-09-2012 21:06

Ja rozumiem, że 3 punkty, że Liverpool i wgl, ale ja pytam jak można tak grać? Cały mecz to był tylko i wyłącznie stojanow.
Giggs jakkolwiek jest legendą tak obecnie dla mnie kompletne nieporozumienie jeśli chodzi o pierwszy skład.
Czerwona kartka jak dla mnie była.

United zagrało tak jakby wgl nie mieli pomysłu. Jakieś wywalanie piłki przed siebie i prawie 3/4 meczu to było bronienie się. Rozumiem, że Liverpool się spiął i tego typu rzeczy, ale jak można pozwolić, żeby w 10 co chwile byli pod naszą bramką i jeszcze dać sobie gola wbić?

Jak dla mnie to kompletny brak zaangażowania w ten mecz. Oczywiście cieszę się, że są 3 punkty no, ale żadnego powodu do hurra optymizmu w nim nie widziałem.
Chłopaki wyszli na ten mecz tak jakby byli przekonani w 100%, że mają zwycięstwo już. Boję się pomyśleć co by mogło być jakby grali 11 na 11.

Nie będe tu wypisywał, że sędzia nam wygraną zrobił, bo to by było nie trafione.
Nie zawsze przecież tak jest, że wygrywa lepszy.

E: Rozjebała mnie ankieta Big Grin Big Grin

E2: Dodam jeszcze bardzo mi się podobała gra tego młodego Sterlinga bodajże. Na prawdę całkiem nieźle sobie radził. Chociaż wróg Wink


RE: PL: Liverpool FC 1-2 Manchester United (23.09.2012) - Lasq - 23-09-2012 21:27

https://www.youtube.com/watch?v=I_uLFvJwfrc

I teraz wielka spina w Anglii, ja pierdole to jest śmieszne :lol: Ze scouserami jest jak z żydami po holokauście (zachowując skalę oczywiście) tknąć nie można bo wielka tragedia ich spotkała. Tylko kurwa jakoś nikt nie pamięta np. o Heysel

Mam nadzieje, ze za rok uda się ogarnąć Liverpool away i sam bym pierwszy śpiewał każdy z tych songów, natomiast nigdy bym nie zaśpiewał np. "96 was not enough" i kilku innych chantów typowo o Hillsborough, ale te z filmiku to całkiem inna bajka


RE: PL: Liverpool FC 1-2 Manchester United (23.09.2012) - allfanmu - 23-09-2012 21:58

Lasq napisał(a):Mam nadzieje, ze za rok uda się ogarnąć Liverpool away

Ciężko będzie o to gdy oni będą w Championship. Cool

Ciężko ludziom dogodzić. Raz mówią, że mają gdzieś piękną grę jak nie idą za tym wyniki (casus Arsenalu) a gdy udaje się zdobyć 3 punkty na szalenie trudnym terenie to też źle, bo powinniśmy ich ograć więcej.


RE: PL: Liverpool FC 1-2 Manchester United (23.09.2012) - michal85 - 23-09-2012 23:11

Mam to w dupie, czy sędzia nam pomógł. Owszem, nie musiał podejmować takich decyzji, ale w ostatnich latach na ANfield już niejeden raz byliśmy skrzywdzeni, więc w końcu i do nas musiał się uśmiechnąć szczęście Cool

Graliśmy przez większość meczu źle. Nie mogło być jednak inaczej kiedy w przodzie jedynie Carrick i może Valencia jako tako wywiązywali się ze swoich obowiązków. Wyróżnić trzba natomiast Ferdinanda oraz Evansa. Szczególnie ten pierwszy mógł się dzisiaj podobać.

Źle nam się tam gra w ostatnich latach, więc nie spodziewałem się świetnych zawodów w naszym wykonaniu. Jestem pewien jednak, że i one niebawem przyjdą Cool A teraz trzeba się cieszyć z 3 pkt. ze Scousersami.

PS Martwi mnie natomiast to, że z uporem maniaka w ostatnich latach stawiamy na weteranów kiedy przyjdzie do jakiegoś ważnego meczu. Czas w końcu chyba śmielej stawiać na tych, którzy już niejeden raz pokazali, że mają predyspozycje do tego, żeby grać na wysokim poziomie.


RE: PL: Liverpool FC 1-2 Manchester United (23.09.2012) - Hubson - 24-09-2012 09:28

Śmiem twierdzić, że gdyby Scholes nie wszedł to za nic nie przycisnęlibyśmy Liverpoolu po stracie bramki i Rafael nie miałby tak dogodnej okazji. Swoją drogą skoro to zrobiliśmy znakiem tego stać nas na to było. Pytanie czemu dopiero jak ich było 10 i czemu tak krótko??

Jakby tak liczyć minuty to my atakowaliśmy może 10, góra 15 minut w sumie, resztę czyli 75-80 minut to cały czas Liverpool miał inicjatywę.


RE: PL: Liverpool FC 1-2 Manchester United (23.09.2012) - Jaceks_21 - 24-09-2012 10:24

Słaby mecz, Ja nie jestem do końca zadowolony z tej wygranej. Super, że wygraliśmy na Anfield i mamy 12pkt na 15 pkt możliwych(podejrzewałem, patrząc na kalendarz, że dostaniemy na Anfield, nie na goodison), jednak styl był po prostu słabiutki. Owszem, potrafimy wygrywać spotkania gdzie nie idzie, i to jest po części cecha mistrzów, ale na mecz z Liverpoolem, oczekiwałem także niesamowitego zaangażowania, a tutaj było gorzej. Evra znów słabo, czekam aż Buttner zagra kilka meczów z rzędu, bo po spotkaniu z Wigan zasłużył. Rafael fajnie - w obronie trochę nie ogarniał, ale podoba mi się jego zaangażowanie. Twardy gość, tak ma być Big Grin MOTM zdecydowanie Rio, czyścił wszystko, Suarez w ogóle nie pograł. Nasz srodek pola w I połowie przemilczę, tragedia. Wejście Scholesa, no i zejście Jonjo trochę nam pomogło, ale jednak Giggs od początku meczu to słaby pomysł, przecież wczoraj Robin w ogóle nie dostawał piłek. Chyba jego jedyny strzał na bramkę to '11'.

Dobrze ten mecz wyglądał w obronie, para Rio-Evans bardzo dobry mecz(tak jak w poprzednim sezonie) i strata Vidy nie doskwierała Nam(a znając Serba to by jeszcze na Anfield czerwo zobaczył Big Grin), z przodu słabo, pomoc od arbitra(chociaż Ja na swoim miejscu też dałbym czerwo), i trochę szczęścia, na które jednak nie mam zamiaru narzekać Wink Teraz pozostaje zdobyć Stamford Bridge i Etihad!

PS. Poczytajcie sobie relację live na lfc.pl http://live.lfc.pl/ Jest z czego się śmiać Big Grin


RE: PL: Liverpool FC 1-2 Manchester United (23.09.2012) - Kosma - 24-09-2012 13:38

Scholes akurat w meczu mi się nie podobał. On nie pokrył Kelly'ego przy bramce, on po kilkunastu minutach złapał żółtą za wycięcie gościa, który go objechał, on później musiał odpuścić, by drugi raz nie zostać ukaranym. Szkoda, że siły już nie te.


RE: PL: Liverpool FC 1-2 Manchester United (23.09.2012) - Lasq - 24-09-2012 13:43

Przy golu to on podawał do Gerrarda Wink Wślizg jak to wślizg - klasyczny Scholsey, nie ma to nic wspólnego z wiekiem. Co nie zmienia faktu, ze dopiero po jego wejściu ktoś zaczął dyrygować naszą grą ze środka pola i obraz gry się zmienił.


RE: PL: Liverpool FC 1-2 Manchester United (23.09.2012) - sebos_krk - 24-09-2012 13:45

Hubercik napisał(a):Śmiem twierdzić, że gdyby Scholes nie wszedł to za nic nie przycisnęlibyśmy Liverpoolu po stracie bramki
Czy ja wiem. Ja to zawsze oceniam z punktu widzenia jak sam bym się zachował. Taki mecz, nie idzie nam w pierwszej połowie z przewagą jednego zawodnika, trener jedzie po nas w szatni. Wychodzimy na drugą na musiku, bo trochę nie teges w takiej sytuacji nie dawać rady. Po bramce Gerrarda po prostu niewyobrażalnie bym się wk**ił i choćbym miał tam się pozabijać to nie można było tego zostawić bez wyrównania.


RE: PL: Liverpool FC 1-2 Manchester United (23.09.2012) - Hubson - 24-09-2012 17:14

Gdybym ja się wkurwił to bym dbał o wygraną bez jakiegoś karnego. A szczerze powiedzmy sobie, że karny był i nikt o to narzekać nie może ale gdyby go nie było to nie mielibyśmy sytuacji na wygranie tego. Ale na szczęście gdybanie można zostawić kibicom Liverpoolu, nam się pozostaje cieszyć z 3 pkt chociaż teraz ważniejszy już jest następny mecz.