Redcafe.pl - Manchester United Forum
PL: Manchester United 2-1 Liverpool FC (11.02.2012) - Wersja do druku

+- Redcafe.pl - Manchester United Forum (https://redcafe.pl)
+-- Dział: Archiwum (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Archiwum tematów (/forumdisplay.php?fid=27)
+---- Dział: Sezon 2011/2012 (/forumdisplay.php?fid=48)
+---- Wątek: PL: Manchester United 2-1 Liverpool FC (11.02.2012) (/showthread.php?tid=1206)

Strony: 1 2


PL: Manchester United 2-1 Liverpool FC (11.02.2012) - sebos_krk - 08-02-2012 19:47

[Obrazek: 53nupx.png][Obrazek: m9rm0p.png][Obrazek: 2qjzujb.png]

Manchester United vs Liverpool
Premier League
11.02.2012; 13:45
Old Trafford, Manchester



Re: PL: Manchester United - Liverpool FC (11.02.2012; 13.45) - Hubson - 09-02-2012 13:45

No trzeba koniecznie wygrać ten mecz. Oby tak jak w przypadku meczu z Chelsea sprawy pozasportowe zostały przysłonięte przez piękno futbolu i niech będzie to kapitalny mecz. Oczywiście okraszony zwycięstwem Czerwonych Diabłów.

Mój skład by wyglądał tak:
DDG
Rafael - Smalling/Evans - Ferdinand - Evra
Valencia - Carrick - Scholes - Young
Rooney - Berbatov

Jeżeli może wrócić Smalling to niech zastąpi Evansa.
Co do pomocy to chyba na ten moment to najlepsze zestawienie.
W ataku obok Rooneya Berbatov bo Welbeck w ostatnim meczu z The Reds słabo sobie poradził, a jeżeli Dalglish znów postawi autobus w bramce to Chicharito też na nic się nam nie przyda.


Re: PL: Manchester United - Liverpool FC (11.02.2012; 13.45) - Foster - 10-02-2012 12:12

Kolejnej porażki z Poolem łatwo nie przełknę i nawet nie mam zamiaru próbować. Marzy mi się rozjazd w jutrzejszym spotkaniu, jednak raczej nie ma co na to liczyć.

DDG
Rafael - Evans - Rio - Evra
Valencia - Carrick - Scholes - Young
Rooney - Chicharito/Welbeck

Do gry wraca Cleverley co oficjalnie dziś potwierdził Ferguson, jednak wątpię, że Tom wyjdzie w pierwszym składzie. Co więcej mam nadzieję, że SAF nie będzie ryzykował, bo nie ma sensu po prostu. Do gry gotowy ma być także Smalling, jednak nie widzę sensu by coś zmieniać. Mam tylko nadzieję, że SAF nie wpadnie na pomysł by dać Chrisa zamiast da Silvy... Młody Brazylijczyk ostatnio grał naprawdę dobrze, to raz. Dwa, wciąż jest mody i musi grać by stawać się coraz lepszym. Trzy, jest o klasę lepszy niż Smalling na tej pozycji.
Jeszcze jest możliwość, że zagramy trójką w środku Giggs - Carrick - Scholes ale chyba nie ma sensu tak grać.


Re: PL: Manchester United - Liverpool FC (11.02.2012; 13.45) - michal85 - 10-02-2012 12:44

Spodziewam się Scholesa jutro, ale szczerze to nie zdziwie się jeśli do 11stki wskoczy od razu Cleverley. Fergie nie bał się postawić na wracającego po urazie Younga,więc może podobnie będzie z Tomem. A wieść niesie, że Anglik jest w nie najgorszej formie - Ferdinand na twitterze piał z zachwytu co Clev z Welbackiem wyczyniali na treningu. A wszyscy wiemy jak wysoko umiejętności Cleverleya ceni Ferguson. Ja w każdym razie nie mogę się doczekać jego powrotu jak również tego meczu. Niech chłopaki sprawią mi dobry prezent na urodziny.

Atak zostawiłbym bez zmian i Hernandeza wpuściłbym w okolicach 60 min. Z Chelsea widać było, że Meksykanim już doszedł do optymalnej dyspozycji, ale wydaje mi się, że Javier najgroźniejszy jest właśnie jako zmiennik.


Re: PL: Manchester United - Liverpool FC (11.02.2012; 13.45) - Hubson - 10-02-2012 18:53

michal85 napisał(a):Fergie nie bał się postawić na wracającego po urazie Younga,więc może podobnie będzie z Tomem

Hmm. Jak dla mnie Young zagrał, bo po prostu nie było innej możliwości. Giggs grał w środku, Nani był kontuzjowany, Welbeck w ataku a Park ostatnio zawodził.
Tutaj jednak obok Carricka może zagrać i Scholes i Giggs, więc myślę, że ewentualne wejście Toma będzie miało miejsce w drugiej połowie.


Re: PL: Manchester United - Liverpool FC (11.02.2012; 13.45) - Jaroldz - 10-02-2012 19:25

DDG
Rafael- Smalling- Rio- Evra
Valencia- Carrick- Giggs- Young
Rooney- Berbatow


Tak bym to widział. Chciałbym zobaczyć Smalla zamiast Evansa. W pomocy obok Carricka nie wiem, kto zagra, ale najlepszą opcją wydaje się Giggs. Clev niby wraca na jutrzejszy mecz, ale pewnie co najwyżej zagra kilkanaście minut, bądź w ogóle się nie pojawi na boisku. Szkoda, że nie zagra Nani, więc lewa strona pewnie będzie kuleć znów. Chyba, że w końcu Young zagra dobrze, tak jak na początku sezonu. W ataku chętnie zobaczyłbym Berbę obok Rooney'a. Welbeck niech odpocznie, bo gaśnie w oczach.

Nie możemy sobie pozwolić na porażkę lub na kolejną stratę punktów. Koniecznie musimy jutro wygrać. Szczególnie, że gramy z Looserpoolem, w którym już jutro pewnie zagra łajza Suarez.


Re: PL: Manchester United - Liverpool FC (11.02.2012; 13.45) - Lukas - 11-02-2012 11:44

Kolejny wielki mecz przed nami. Po niesamowitym spotkaniu na Stamford Bridge wracamy na Old Trafford gdzie przyjdzie nam się zmierzyć z odwiecznym rywalem- Liverpoolem. Mimo, iż goście zajmują dopiero 7 pozycję w lidze <hahaha> to nie będzie to łatwe spotkanie. Oni zawsze dodatkowo mobilizują na pojedynki z nami. Poza tym mecze między naszym Manchesterem United a Liverpoolem zawsze są szczególne i podobnie będzie i tym razem.

Trzeba utemperować trochę Liverpool, bo obrośli trochę w piórka (zwycięstwo z nami, z City). Musimy pokazać im swoje miejsce w szyku.Trzeba się odegrać za porażkę w pucharze ale ważniejszą sprawą jest nie stracenie dystansu do City, dlatego trzeba zgarnąć 3 punkty. Nasze ostatnie mecze wskazują, że znowu odnaleźliśmy swoją formę (należy tylko wyeliminować błędy w obronie).

W takich meczach kluczowy jak zawsze jest środek pola- Carrick jest w niesamowitej formie i jego na pewno ujrzymy od pierwszych minut. Pytanie kto będzie mu partnerował? Chciałbym zobaczyć Cleverley'a ale nie wiem czy Ferguson zdecyduje się na taką opcję. Bardziej prawdopodobne jest to że w środku zagra Scholes bo Giggsy był mocno eksploatowany. Na bokach Valencia z Youngiem- liczę na dobre zawody Anglika. W ataku pewniak to Rooney i pewnie obok niego zagra Welbeck- w tej chwili to on jest naszym 2 napastnikiem. Chicharito powoli wraca do formy, także pewnie wejdzie jako joker. Szkoda mi Berby ale w takim meczu bardziej przyda nam się szybki Welbeck a Rooney przez to będzie mógł nieco popracować w pomocy, bo taka konieczność na pewno zaistnieje.

Chciałbym żeby nasza gra była piękna i skuteczna, poparta dobrym wynikiem i żeby to wydarzenia na boisku były w centrum uwagi, ale nie obrażę się jeśli Suarez będzie odpowiednio przywitany na Old Trafford :twisted:


Re: PL: Manchester United - Liverpool FC (11.02.2012; 13.45) - Hubson - 11-02-2012 13:04

Lukas napisał(a):Szkoda mi Berby ale w takim meczu bardziej przyda nam się szybki Welbeck

Ostatni mecz z Liverpoolem jest tego najlepszym dowodem, kiedy Danny przez większość meczu był niewidzialny. A Berba może strzelać bramki a i tak będzie z tyłu choć wcale na to nie zasługuje. Mam jednak nadzieję, że Welbeck pokaże się i tym razem z dobrej strony i nie trzeba będzie na niego narzekać po meczu.


Re: PL: Manchester United - Liverpool FC (11.02.2012; 13.45) - michal85 - 11-02-2012 13:17

No tak, bo Berbatov grając na szpicy sam jest zawsze wybitnie aktywny. Lubię Bułgara, broniłem go przed niejednym jego hejterem, ale irytuje mnie teraz to marudzenie coniektórych kibiców. Tak jakby Ferguson chciał mu na złość robić :lol: Dajmy spokój. Tutaj nawet nie chodzi o jego szybkość, ale daje nam po prostu więcej opcji - możemy płynnie przechodzić z 442 na 433 i dzisiaj tak również może być.

Martwi mnie zestawienie w jednej linii Scholesa i Giggsa. Rzadko to wypalało w ostatnich latach przeciwko dobrym zespołom.

ps Berbatov musi mieć świadomość, że każdą otrzymaną szansę musi teraz wykrozystać. Zmarnował ją z Newcastle, więc na następną pewnie chwile będzie musiał poczekać. Mam jednak nadzieję, że z Ajaxem zagra Smile


Re: PL: Manchester United - Liverpool FC (11.02.2012; 13.45) - paolo - 11-02-2012 15:37

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=D14W3HJDOgQ[/youtube]

//Starajcie się między tagi youtube wstawiać podstawowy link, bez feature_related itp. K.



Re: PL: Manchester United - Liverpool FC (11.02.2012; 13.45) - FBHL - 11-02-2012 15:42

Zapraszamy do obejrzenia skrótu meczu:

[Obrazek: 439x121.jpg&amp;h=160&amp;w=228&amp;zc=1]
Manchester United - Liverpool (skrót meczu)


Re: PL: Manchester United - Liverpool FC (11.02.2012; 13.45) - allfanmu - 11-02-2012 15:51

Michał, miewaj urodziny częściej! Big Grin

Poza pierwszymi 10 minutami mecz był pod kontrolą. Bardzo dobrzy Carrick, Welbeck i Valencia. Widać, że forma jest tylko trzeba przestać tracić głupie bramki, bo dzisiaj też się zdarzyła dosyć pechowa.

Jeszcze króciutko o Suarezie. Kompletnie bez klasy. Najpierw nie podał ręki Evrze, potem cisnął się o idealną interwencję Ferdinanda, potem kopnął piłkę ze złością w kibiców. Pasuje do Liverpoolu. Bez jaj, bez charakteru, bez klasy.


Re: PL: Manchester United - Liverpool FC (11.02.2012; 13.45) - Tomas - 11-02-2012 16:10

Plan wykonany w stu procentach. Zwycięstwo z Liverpoolem i trzymanie dystansu do City. Szkoda, że Fergie nie przeprowadził żadnej zmiany, nie mówię tu tyle o Tomie, bo Szkot być może bał się zaryzykować wpuszczając go po długiej kontuzji, co np. o Chicharito, który mógł wejść za zmęczonego w końcówce Welbecka.

De Gea nie miał za dużo roboty. Bez winy przy straconej bramce, choć liczyłem po cichu że jednak instynktownie wybije strzał Suareza. W końcówce jedna dobra interwencja. Cały blok defensywny na plus. Kolejny bardzo dobry mecz Rafaela, przy którym nie pograł Downing (zresztą co ja gadam, Downinga można było zostawić bez krycia, a i tak zagrożenia by nie było :-D). Evans z Rio bardzo pewnie na środku. Genialna interwencja Anglika pod koniec pierwszej połowy, kiedy to w ostatniej chwili wybił piłkę spod nóg Suareza. Trochę obciąża ich konto stracona bramka, za który bardziej obarczyłbym Evansa. Evra tak trochę średnio w sumie. Miał swoje akcje, ale bałem się, gdy akcje Liverpoolu sunęły jego stroną. Pozytywnie jednak zaznaczył się w tym meczu po końcowym gwizdku 8-)
Valencia niemiłosiernie dzisiaj pokręcił Enrique, szkoda tylko że dalej używa tylko jednej nogi, bo w niejednej sytuacji prosiły się o dogranie/strzał z drugiej. W 50. minucie przytomnie dograł do Roo, który podwyższył wynik. Carrick i Scholes po profesorsku w dzisiejszym spotkaniu. Uspokajali grę w środkowej części boiska. Giggs, w pierwszej połowie nieco irytujący, gdyż kilka piłek posyłał bardzo niedokładnie. W drugiej asysta + kilka dobrych rajdów lewą stroną.
Rooney! Druga połowa należała do niego. Dwie bramki sprawiły, że wiele osób odetchnęło z ulgą. W pierwszej połowie jednak niewidoczny i bezproduktywny. Welbeck z kolei pograł w pierwszej, przyćmił w niej Wazzę, ale za to w drugiej mniej widoczny.

Apropo Evry :twisted:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=8H2OLWTNfg0[/youtube]


Re: PL: Manchester United - Liverpool FC (11.02.2012; 13.45) - Foster - 11-02-2012 16:26

Dobry mecz w naszym wykonaniu, szkoda tylko tej niepotrzebnej nerwówki w końcówce spotkania. Na szczęście w odpowiednim momencie zachowaliśmy spokój i dowieźliśmy zasłużone zwycięstwo do końca. Niemal przez całe spotkanie Pool nie był w stanie nam zagrozić. Cieszy zwycięstwo, jesteśmy liderami, przynajmniej na jakiś czas.

Strasznie rozczarował, a zarazem zdenerwował mnie Ferguson w końcówce spotkania swoim brakiem reakcji na wydarzenia na boisku. Zero reakcji, na szczęście zawodnicy sami dobrze zareagowali, co nie zmienia faktu, że SAF po raz kolejny spał.

De Gea - w porządku. Przy bramce bez szans

Rafael - bez większych błędów, fajnie chłopak pogrywa
Evans - moim zdaniem zawinił przy bramce, poza tym bez zarzutu
Rio - za bramkę go nie winię, nie mógł nic zrobić. Kapitalna interwencja w I połowie
Evra - w pierwszej połowie bardzo słabo, w drugiej się ogarnął i było lepiej

Valencia - naprawdę dobry mecz. Świetna asysta. Ciężko pracował przez całe spotkanie
Carrick - najsłabszy jego mecz od jakiegoś czasu. Nie było źle, ale rewelacji też nie
Scholes - nieźle. Kilka bardzo fajnych piłek, 2-3 głupie straty.
Giggs - po raz kolejny nie podoba mi się jego gra. Dużo strat i głupich zagrań

Rooney - dwie bardzo ważne bramki. Jednak powinien dostać burę za całkowite odpuszczenie po nieco złym podaniu Welbecka
Welbeck - bardzo walecznie, szarpał przez całe spotkania, powinien był coś dziś strzelić


Re: PL: Manchester United 2-1 Liverpool FC (11.02.2012) - mucha - 11-02-2012 16:42

Fantastyczny mecz, fantastyczne okoliczności, dawno się tak nie emocjonowałem, dawno nie cieszyłem się tak ze strzelonych goli. Po prostu dla takich meczów warto być kibicem piłkarskim, a w szczególności Manchesteru United. Marzyłem o tym, żeby upokorzyć Liverpool, do tego troszeczkę zabrakło, bo wynik 2:1 nie powala na kolana, ale pod względem gry, samych wydarzeń na boisku Liverpool został skompromitowany. Co za żenujący klub, brzydzę się tymi rasistami.

Samą grę ciężko mi ocenić racjonalnie, bo trudno było zachować zimną głowę. Na plus na pewno postawa obrony. Stanowczo, pewnie, agresywnie i Liverpool w ataku po prostu nie istniał. Środek pola również wykonał swoje zadanie, swobodnie kontrolując przebieg wydarzeń. Valencia udowadnia, że drobne wahanie dyspozycji z meczu z Chelsea to był tylko przypadek. Dzisiaj bardzo dobrze poradził sobie z Enrique i znów był głównym motorem napędowym naszego zespołu. Świetnie układała się jego współpraca z Rafaelem. Brazylijczyk po raz kolejny pokazuje, że ma niebywały potencjał i to on powinien być naszym długoterminowym prawym obrońcą. Giggs trochę słabiej niż w meczu z Chelsea, ale w podobnym stylu - kilka znakomitych zagrać przeplatane masą niedokładności. Cieszy mnie jednak, że przedłużył kontrakt, bo żaden zawodnik, którego bylibyśmy w stanie zakupić nie wniósłby do drużyny tyle co Walijczyk. No i atak również dobrze. Rooney swoje zrobił - dwa gole plus naprawdę solidna gra. I Welbeck po raz kolejny wykazuje się olbrzymią dojrzałością i cieszy mnie fakt, że gra w pierwszym składzie. W ten sposób może wyrosnąć na jednego z najlepszych napastników w Premier League.

Wynik 2:1 zdecydowanie zbyt niski, bo byliśmy o klasę lepsi. Pomimo nerwówki jestem zachwycony. Ileż ominęłoby mnie w życiu, gdybym nigdy nie pokochał tego klubu. Choć serce czasem wydaje się być poddawane wielkiemu wysiłkowi, to nigdy nie zrezygnowałbym z tego, co mnie spotyka podczas przygody z tym klubem. Mecze z Liverpoolem zawsze będą miały dla mnie największe znaczenie i mam nadzieję, że zawsze będą się kończyły happy endem.