Redcafe.pl - Manchester United Forum
PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015) - Wersja do druku

+- Redcafe.pl - Manchester United Forum (https://redcafe.pl)
+-- Dział: Archiwum (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Archiwum tematów (/forumdisplay.php?fid=27)
+---- Dział: Sezon 2015/2016 (/forumdisplay.php?fid=57)
+---- Wątek: PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015) (/showthread.php?tid=1792)

Strony: 1 2 3


PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015) - Foster - 08-09-2015 10:58

[Obrazek: Man_vs_li1.jpg]

Manchester United vs Liverpool
Barclays Premier League
12.09.2015; 18:30
Old Trafford, Manchester



RE: PL: Manchester United - Liverpool (12.09.2015; 18:30) - Silvan - 08-09-2015 13:14

Obie ekipy ze zgrzytem weszły w nowy sezon i obie prezentują się wyraźnie poniżej oczekiwań i możliwości. Żeby było śmiesznej oba kluby mają identyczny rekord w tym sezonie, zwyciężyły dwa pierwsze mecze, potem zanotowały remis, by w ostatniej kolejce solidarnie doznać porażek 0_o Jedynie stosunek bramek przemawia na korzyść United. Wobec powyższego obie ekipy trochę na własne życzenie, nałożyły na siebie dodatkową presję przed tym meczem. Zwycięzca rozpocznie marsz w górę tabeli, a przegrany zakopie się przynajmniej na jakiś czas gdzieś blisko jej środka.

Do meczu jeszcze parę dni i wiele się może zmienić, ale chciałbym sprawdzić w jakiej formie jest De Gea, więc liczę, że zagra w kadrze Hiszpanii, potem będziemy trochę mądrzejsi. W miarę cieszy forma Schweinsteigera. Ostatnio w moim odczuciu prezentował się trochę poniżej oczekiwań, ale wszystko wskazuje na to, że występy w kadrze trochę mu pomogły. Na moment w którym piszę te słowa, nie wiadomo czy kontuzja Carricka wykluczy go z "Bitwy o Anglię", ale WRESZCIE na myśl o jego nieobecności w ważnym meczu nie ogarnia mnie blady strach. O ile Carras nie będzie mógł zagrać, to w tym meczu chyba postawiłbym na trójkę Bastian - Morgan - Ander, przy czym Hiszpan miałby trochę większe pole manewru w ofensywie. Sądzę, że opanowanie środka może być absolutnie kluczowe dla losów meczu, a Liverpool miał problemy z rozciąganiem gry w meczu z WHU. Niespodzianek w składzie United raczej nie będzie, van Gaal jest w tym względzie trochę przewidywalny.

Dla Liverpoolu dużą stratą na pewno będzie absencja Coutinho, który jest moim zdaniem najbardziej kreatywnym zawodnikiem Scouserów. Nie wiadomo też, co jest grane z ich nowym "Jordano el capitano" Hendersonem Tongue Nie pojechał na zgrupowanie kadry, ze względu na kontuzję stopy, jego brak też zapewne(?) byłby osłabieniem. Wobec tego najgroźniejszymi zawodnikami będą raczej Firmino (spodziewam się, że zagra bliżej środka boiska) noi oczywiście Benteke, który na razie nie zachwyca (w reprezentacji również) po przeprowadzce na Anfield, ale spodziewam się, że Smalling będzie miał przy nim pełne ręce roboty. Ich obrona też nie jest zbyt szczelna, dlatego spodziewam się, Rodgers nie będzie bawić się w grę trójką obrońców.

Myślę, że United jest lekkim faworytem tego meczu, ze względu na atut własnego boiska, bardziej poukładaną grę defensywną i absencje Coutinho i (prawdopodobnie) Hendersona. Tylko nie bardzo wiem kto miałby ukłuć Scouserów, znowu Mata? Gra ofensywa United jest trochę żałosna, a Rooney nawet jak był w lepszej formie, to i tak zwyczajowo spalał się w meczach z Liverpoolem. Zapowiada się trochę nudnawy mecz dla koneserów, ale obym się mylił. Niech to będzie impuls do lepszej gry i zwyżki formy, szczególnie formacji ofensywnej.


RE: PL: Manchester United - Liverpool (12.09.2015; 18:30) - Kwas - 08-09-2015 16:05

(08-09-2015 13:14)Silvan napisał(a):  Niech to będzie impuls do lepszej gry i zwyżki formy, szczególnie formacji ofensywnej.
Także chciałbym czegoś takiego... Impulsy, nowych bodźce; wiele razy na coś takiego liczyłem i za Moyesa i za van Gaala i zawsze się zawodziłem. Wyniki były całkiem całkiem, niestety to co działo się w następnych spotkaniach nie obrazowało tego skoku do przodu, tej nagłej pozytywnej zmiany. Cóż, zobaczymy.

De Gea do pierwszego składu. Tutaj nasz manager nie może się zasłaniać brakiem rytmu meczowego, bo takiego Romero wpuścił z marszu do "11". I to chyba moje jedyne szczególne życzenie dotyczące składu.

Wiadomo jak to z luzersami. Kto by nie pauzował i tak ciężko typować jak to się rozegra. Niech nasi dadzą nam spektakl w tym szczególnym dniu. Wierzę.


RE: PL: Manchester United - Liverpool (12.09.2015; 18:30) - allfanmu - 10-09-2015 19:57

Mnie najbardziej zastanawia co będzie z De Geą. Wszystko wyjaśnione, David zagrał nawet spotkanie w reprezentacji i liczyłbym, że dostanie szansę z Live. Szczególnie, że Romero już zaliczył interwencję przy której mógł się popisać lepiej i chociaż generalnie jego spotkania zaliczam na plus, w sporej mierze to także dzięki niemu nie traciliśmy tylu bramek, to maksimum możliwości obaj bramkarze mają jakże różny. Jeżeli nadal będzie grał Romero to niestety nie widzę lepszego momentu do tego, aby David wrócił do bramki. Jestem też ciekawy reakcji publiczności na OT, jeżeli DDG zagra od pierwszej minuty.


RE: PL: Manchester United - Liverpool (12.09.2015; 18:30) - Ruuuuuuuuuud - 10-09-2015 20:09

allfanmu napisał(a):jeżeli DDG zagra od pierwszej minuty.

Myślę, że o to można być spokojnym Wink Jeśli wyjdzie w pierwszym składzie to pewnie na nim skupi się głównie doping kibiców.

Natomiast nie zgadzam się z oceną Romero. To znaczy, było ok do ostatniego meczu, ale...

allfanmu napisał(a):w sporej mierze to także dzięki niemu nie traciliśmy tylu bramek

Gdybyśmy stracili bramkę po jakimś strzale, który w tym czasie obronił Romero to mówilibyśmy tu o klopsie, błędzie bramkarza. Imo wyciągnął wszystko to co MUSIAŁ. Raczej nam tyłków nie ratował Tongue


RE: PL: Manchester United - Liverpool (12.09.2015; 18:30) - Foster - 11-09-2015 16:22

"A first today. The word Liverpool was not mentioned once in LVG's press conference. Never happened before this game in my reporting life."
Simon Stone


RE: PL: Manchester United - Liverpool (12.09.2015; 18:30) - Kosma - 11-09-2015 16:47

To pokazuje, jak stoczył się Liverpool, a z nimi nasza rywalizacja (choć postfergusonowska era tez dokłada swoje 3 grosze).

O meczu krótko.
Obie ekipy weszło słabo w sezon. Oni męczyli się ze Stoke, a Bournemouth pokonali dzięki spalonemu. My do naszych 1:0 potrzebowaliśmy swojaka i rykoszetu. Ich ośmieszył West Ham, nas pokarały Łabędzie, uwydatniając impotencję ambasadora i ofensywnego zaplecza w postaci Fellainiego. Oni mieli częściowo pozytywne granie z Arsenalem, my ze słabą Bruggią. My atakujemy ambasadorem, oni narzekają na Benteke. My boimy się o Blinda, oni o Lovrena. I tak dalej.

Stawiam na nasze nieznaczne zwycięstwo. Przeważy atut własnego boiska i kwestie personalne. W Liverpoolu niewesoło bez Hendersona i Coutinho, nasi podbudowani kontraktem de Gei. Do tego w drugiej połowie winniśmy zobaczyć Martiala, którego van Gaal jeszcze nie zdążył zamknąć w sztywne taktyczne ramy, więc może zrobić coś niekonwencjonalnego Smile


RE: PL: Manchester United - Liverpool (12.09.2015; 18:30) - Ruuuuuuuuuud - 11-09-2015 17:17

Kosma napisał(a):To pokazuje, jak stoczył się Liverpool, a z nimi nasza rywalizacja (choć postfergusonowska era tez dokłada swoje 3 grosze).

Albo poziom dziennikarstwa. Teraz w modzie jest nagonka na trenerów United i nasze ruchy transferowe. To o co innego mogli pytać? :/

Foster pisał na shoucie, że przed meczem z LFC nigdy nie jest pewny wyniku. Oczywiście się z tym zgadzam, ale mam też swoje oczekiwania przed tym meczem. MUSIMY wygrać Big Grin W Liverpoolu sporo absencji kluczowych zawodników, do tego gramy przed własną publicznością. Jeśli chcemy zachować kontakt z czołówką to jedynie 3 pkt wchodzą w grę. Forma obu zespołów nie rzuca na kolana, ale liczę na świetne widowisko. Myślę, że obie jedenastki wyjdą zmotywowane, nastawione na zwycięstwo. Liczę na gorącą atmosfere na trybunach jak i na boisku Smile


RE: PL: Manchester United - Liverpool (12.09.2015; 18:30) - Under - 11-09-2015 18:03

Bez Hendersona i Coutinho są poważnie osłabieni. Każda maszyna cierpi bez maszynisty i konduktora Big Grin Big Grin Big Grin .

Ten mecz będzie starciem niezwykłej filozofii z wielkim charakterem.


RE: PL: Manchester United - Liverpool (12.09.2015; 18:30) - Cepilek - 11-09-2015 22:30

My nie możemy przegrać meczu z drużyną która gre w środku oprze na Milnerze i będzie liczyć na błysk Brazylijczyka który jak na razie wymiatał tylko w Bundeslidze. W drużynie Lpoolu widać maksymalnie 3 zawodników którzy mogli by wzmocnić zespoły top 4. Rodgers zrezygnował ze swojej filozofii, pogubił się gdzieś w momencie sprzedanego Suareza i wydanych milionów na graczy Soton. Jedyne czego trzeba się obawiać to bezpańskiej piłki pod nogi Benteke, jeśli nasza defensywa utrzyma standardy a David zagra tak jak do tego nas przyzwyczaił to powinniśmy zaliczyć kolejne zera z tyły. Shaw w dyspozycji z poprzednich gier i reprezentacji Anglii powinien wyglądać jak Gareth Bale.

W środku spodziewam się kolejnych 70% posiadania, na 10 najpewniej zagra Fellaini by wywierać presje na niepewnych obrońcach L'poolu, oby tylko skuteczność nie zawiodła, oby Mata znowu ukuł. Rok temu LvG postawił na Wilsona od początku, to też byłoby ciekawe. Nawet nie chce mi się wierzyć, że Lpool zmotywuje sie na derby tak jak to było w poprzednich sezonach, nie widzę tam jednostek które mogłyby wnieść się na wyższy poziom dlatego że grają przeciwko Manchesterowi United w koszulce Lpoolu.

To tyle teorii, reszte zweryfikują derby.


RE: PL: Manchester United - Liverpool (12.09.2015; 18:30) - Tomassen - 12-09-2015 10:21

Manchester United Poland na FB 5 min temu:
Cytat:Niedobre informacje z rana.

Rooney ma nie zagrać w dzisiejszym spotkaniu na Old Trafford.

Czy takie niedobre? Może coś w końcu ruszy w kwestii świętej krowy


RE: PL: Manchester United - Liverpool (12.09.2015; 18:30) - Under - 12-09-2015 11:33

Fellaini w ataku Big Grin Big Grin Big Grin .
Cytat:Rodgers zrezygnował ze swojej filozofii
To my jesteśmy od filozofii. Brenda to "great character".


RE: PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015) - Ruuuuuuuuuud - 12-09-2015 20:47

Zwycięstwo cieszy, osiągnęliśmy to co powinniśmy. Osobiście spodziewałem się, że to my będziemy kontrolować tempo tego meczu, ale taka padaka ze strony Liverpoolu to naprawdę dla mnie lekkie zaskoczenie. Zagrali tragicznie, i to nie chodzi już nawet o to, że brakło im jakości przez absencje kilku kluczowych zawodników. Nie było z ich strony walki, agresji, a w pierwszej połowie atakowali dwoma, maksymalnie trzema zawodnikami.

Inna sprawa to nasza gra. Wygraliśmy, strzeliliśmy trzy bramki, ale styl dalej beznadziejny. Pomysł z Fellainim w ataku tak jak większość przewidywała okazał się totalnym niewypałem. Zero szybkości, tracił piłki, bardzo słaby występ. Oczywiście zdecydowanie lepiej wyglądał po wejściu Martiala, ale to w dalszym ciągu nie był nawet solidny poziom.

Anthony Martial - w 2004 roku zapłaciliśmy za Rooneya 27 milionów. Jeśli Martial ma być u nas nowym Rooneyem, grać przez tyle lat, to 36 milionów nie wydaje się dużą sumą. Przez te 11 lat rynek transferowy bardzo się zmienił, oszalał. Piszę to dlatego, że Francuz zrobił na mnie ogromne wrażenie. Od początku wyglądał na pewnego siebie, spokojnego, z chłodną głową. Kilka razy fajnie zgrał piłkę, szukał sobie miejsca po bokach,a ta bramka...coś fantastycznego. Samo minięcie obrońców było znakomite, ale wykończenie - pierwsza klasa.

Za to po raz kolejny rozczarował mnie Depay. Wygląda jakby uważał, że jemu po prostu te bramki i oklaski się należą. Moim zdaniem nie do końca jest gotowy do gry w takim klubie jak United. Żeby grać o najwyższe cele, wygrywać takie mecze jak dzisiaj to trzeba przykładać się do każdego zagrania, każdej piłki. On natomiast ma problemu z ustawianiem się, z szukaniem sobie miejsca, z koncentracją.Dzisiaj całą pierwszą połowę trzymał się kurczowo linii bocznej i nic dziwnego, że trudno mu było coś tam zdziałać. Może potrzebuje zdobyć trochę więcej doświadczenia. Nie wiem czy zauważyliście w meczu ze Swansea, mieliśmy już na boisku Fellainiego i dostaliśmy rzut wolny w bocznym sektorze boiska. Depay podszedł i kopnął piłkę. Krótko rozegrał i zaraz straciliśmy piłkę. Za chwilę dostawał już zasłużoną zjebkę od Rooneya. Chłopak musi sobie uświadomić, że ma jeszcze wiele do poprawy i wziąć się do roboty.

Do tego nie ma między Depayem, a Shawem żadnej współpracy, zero zrozumienia. Anglik dzisiaj świetny mecz, ustrzegł się błędów w defensywie, a w ofensywie w końcu zagrał tak jak przyzwyczaił mnie do tego Evra. Wbiegał co chwilę na pełnej szybkości, podłączał się do akcji ofensywnych. Brawo! Zdecydowanie lepiej niż Darmian, który dzisiaj solidnie w obronie, ale w ataku niewidoczny. Wynikało to pewnie w dużej mierze z tego, że mamy w środku obrony Blinda, który z wiadomych przyczyn bardziej gra piłki do swojej lewej strony.

Fajnie dzisiaj zagrał nasz środek pola: Carrick z Bastianem. Michael chyba wszedł już w sezon, dzisiaj szczególnie w pierwszej połowie świetnie sobie radził, kontrolował grę.

Teraz będziemy grać z PSV w LM. W tym spotkaniu liczę na jakąś rotację. Niech w końcu szanse dostanie Rojo. Natomiast za tydzień, w lidze, obowiązkowo do pierwszego składu Young i nowy Henry.


RE: PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015) - Foster - 12-09-2015 21:32

Pierwsza połowa dramatyczna, fajnie ktoś napisał w przerwie, że trafiło na siebie dwóch impotentów (bodaj Łukasz). Fakt, mieliśmy przewagę, kontrolowaliśmy przebieg spotkania, ale nic, kompletnie nic nie z tego klepania nam nie wychodziło. To niepokojące, że przy tak bardzo słabym przeciwniku, jakim był Liverpool, nie byliśmy w stanie stworzyć choćby dwóch trzech dobrych okazji do strzelenia bramki.

Druga połowa lepsza, żywsza, a przede wszystkim ciekawsza. Cieszę się, że LvG ma otwarte oczy i już w przerwie dokonał zmiany. Depay był dzisiaj fatalny... o ile w poprzednich meczach nie wszystko mu wychodziło to było widać zaangażowanie i odrobinę pewności w tym co robi. Dzisiaj wyglądał na przestraszonego dzieciaka, który pierwszy raz znajduje się w takim miejscu.

Fellainiego krytykować nie ma co, nie jego wina, że trener wystawia go na pozycji, na której on grać nie potrafi. Belg wyglądał lepiej po wejściu Martiala, ale w dalszym ciągu było daleko do tego by powiedzieć, że grał dobrze. Afro to dobry zawodnik, ale w takim zespole jak United nie możemy grać takim zawodnikiem, szczególnie gdy w zespole mamy tak fajnych zawodników jak Bastian, Ander czy Juan.

Przed meczem obawiałem się o środek, ale para Bastian - Michael zaprezentowała się bardzo dobrze. Niemiec złapał formę i zaczyna zachwycać. Kilka świetnych zagrań, widać ogromną klasę. W defensywie też kilka bardzo ważnych interwencji zanotował. I pomyśleć, że kosztował nas niecałe 7 mln funtów, nie do wiary! Carrick bardzo fajnie. Czyścił w środku pola niczym profesor, kilka bardzo fajnych piłek. Oby nie schodził poniżej tego poziomu.

Martial... kapitalny start, lepszego nie mógł sobie wymarzyć. Strzelił bardzo ładną bramkę, która przypieczętowała zwycięstwo. Gołym okiem widać, że chłopak ma olbrzymi talent. Tak jak pisał wyżej Ruud, za Rooney'a swego czasu też zapłaciliśmy bardzo dużo i to była bardzo dobra decyzja. Szkoda, tylko że teraz mamy z nim problem, ale to już jakby inny temat. Nie mam nic przeciwko by w tym przypadku historia się powtórzyła. Oczywiście bez zmarnowania potencjału, szantażu klubu itp.

Obrona zagrała na poziomie, choć błędów się nie ustrzegła. Martwi mnie to, że Liverpool tak łatwo dochodził w drugiej połowie do sytuacji strzeleckich. Shaw to jest kozak, a będzie tylko lepszy. Widać, że dodatkowa praca przed sezon przynosi efekty i należy tylko chłopaka chwalić, że zrobił wszystko by wrócić do swojego bardzo dobrego poziomu. Luke zaczyna nam hasać na lewej stronie niczym Evra, co mnie niezmiernie cieszy.

Fajnie widzieć DDG w bramce. Kibice pięknie go przywitali, więc mam nadzieję, że całe letnie zamieszanie szybko pójdzie w niepamięć. Kilka bardzo dobrych interwencji, przy bramce był bez szans. Raz co prawda, swoim złym wykopem stworzył zagrożenie, ale można mu to wybaczyć, w końcu to dopiero jego drugi mecz o stawkę w tym sezonie.

We wtorek Liga Mistrzów i podobnie jak Ruud (po raz kolejny) liczę na rotację. Nie możemy ciągle orać tymi samymi zawodnikami, bo ich zajedziemy i w drugiej części sezonu będziemy mieli problemy... Rojo, Valencia, czy Pereira bądź Lingard to zawodnicy, którzy w tygodniu powinni dostać szansę.


RE: PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015) - Hubson - 12-09-2015 21:51

Tak jak każdy widział. Pierwsza połowa dramat i bolało, że na tle tak słabego Liverpoolu nie mamy żadnych argumentów z przodu. Chciałbym wierzyć, że gdyby nie zaskoczenie po stałym fragmencie gry to mimo to dalibyśmy radę. W sumie na 3 bramki to tylko jedna indywidualna akcja to nie stały fragment. To może martwić. I powinno martwić.

Co do zawodników to jeżeli Herrera ma grać na 10 to mimo wszystko rozumiem decyzję o wypożyczeniu Januzaja. Zwłaszcza, że jeżeli Martial zaskoczy to Rooneya prawdopodbnie będziemy widzieć na 10-tce co skutkować będzie tym, że Herrera będzie zmiennikiem prawodpodobnie dla Niemca. Generalnie to mamy kilka opcji na ustawienie przodu, ale najgorsze, że w większości musi być Rooney. Cieszy, że Young pokazał Depayowi miejsce w szeregu. Szczerze to mimo wszystko nie spodziewałem się tego, ale to bardzo dobrze dla nas. No i dobrze wiedzieć, że Rooney nie jest niezbędny do wygrywania.

Obrona na naprawdę dobrym poziomie. Było trochę nerwowości i sporo szczęścia ale bramka raczej kompletnie z przypadku. Mimo to Blind zagrał świetnie, Smalling też w sumie bardzo dobrze. Shaw w końcu pokazuje potencjał ale to było wiadome, że chłopak MUSIAŁ dostać czas. Darmiana też bym źle nie oceniał, miał jedno fajne wejście w pole karne no i generalnie cieszy jego bezkompromisowość w obronie. Najfajniejsze jest to, że mało tu ryzyka, raczej chłodna kalkulacja chociaż kartkę złapał trochę niepotrzebną. No i dużo lepiej współpracuje z Matą.

No i wisienka na torcie. Martial. Akcja wykapany Henry. Prowadzenie piłki ma gość nadzwyczajne. Najfajniejsze w tym chłopaku wydaje się to, że jest kompletnie niewzruszony kwotą za jaką przyszedł do nas. No i wszechstronność. Na obciążenie prawego skrzydła zawsze może iść Young więc w razie słabszej dyspozycji Depaya i grze Rooneya, Francuz bez problemu może grać bliżej skrzydła. Bardzo się cieszę, że już w pierwszym meczu pokazał namiastkę, która pozwoli malkontentom zapomnieć o kwocie transferu. Mimo, że każdy będzie o niej pamiętał przez dłuższy czas najważniejsze by to jemu nie przeszkadzała a póki co gość wydaje się mieć to w dupie. Bardzo ważny fakt to taki, że gość jest ustatkowany, więc można powiedzieć, że nie będą mu grozić przynajmniej do czasu wejścia na wielki poziom żadne afery obyczajowe. Oby. No i chce się rozwijać. Umiejętności na pewno ma kapitalne. Pytanie jak je wykorzysta.

Co do Ligi Mistrzów to pamiętajmy, że grupa jest wyrównana zwłaszcza jeżeli chodzi o miejsca (2-4) i dużo zależy od bezpośrednich pojedynków grupowiczów między sobą. CSKA gra z Wolfsburgiem a my z drużyną z pierwszego koszyka i to na wyjeździe. Akurat na ten pierwszy mecz szczególnie bym nie zmieniał za dużo bo jego wygranie to absolutny mus przynajmniej z mojej strony.

Jeszcze co do Fellka. Mimo wszystko wyglądało to lepiej niż sądziłem co nie znaczy, że dobrze. Mimo wszystko nie było długich dzid jak przy desperacji jaka była gdy wchodził na końcówki. Niestety był jeden moment gdy belgijska ściana zrobiła co należy. Niestety z nim na szpicy nie ma mowy o zagraniu na dobieg czy na wolne pole bo on MUSI dostawać piłki do nogi, na zgranie lub na przytrzymanie. Najważniejsze, że się starał. I mimo wszystko lepiej, że Martial był w obwodzie niż gdyby to Fellaini miałby być naszym kołem ratunkowym.