![]() |
Manchester United - Reading 3:2 (Solskjaer, Ronaldo x2) - Wersja do druku +- Redcafe.pl - Manchester United Forum (https://redcafe.pl) +-- Dział: Archiwum (/forumdisplay.php?fid=8) +--- Dział: Archiwum tematów (/forumdisplay.php?fid=27) +---- Dział: Sezon 2006/2007 (/forumdisplay.php?fid=34) +---- Wątek: Manchester United - Reading 3:2 (Solskjaer, Ronaldo x2) (/showthread.php?tid=376) |
Manchester United - Reading 3:2 (Solskjaer, Ronaldo x2) - Kuba_^^ - 30-12-2006 18:07 Po raz kolejny Manchester zdobywa 3 punkty. Rywal okazał się dość wymagającym, spotkania nie oglądałem, ale można było wywnioskować z realcji na żywo, że to my przeważaliśmy. Goście grali do końca, czego efektem był stracona bramka w ostatnich minutach. W kapitalnej formie jest Ronadlo, który znowu strzelił dwie bramki. Cieszy mnie również gol Solskjaera i mam nadzieję, że zdobędzie 15 trafień (nawet więcej) na koniec sezonu jak to przypuszcza Alex Ferguson. Dzisiejszy dzień z pewnością będzie dniem radości dla fanów United. Chelsea zremisowała w derbach Londynu z Fulham 2:2. A 15000 bramkę w Premiership strzelił Volz, grający właśnie w Fulham. UNITED UNITED UNITED :!: - Zashi - 30-12-2006 19:55 Reading - niby beniaminek, a potrafi napsuc najlepszym...United gralo jak gralo, ale Ronaldo przechodzi sam siebie. Jego slowa, ze chce zostac najlepszym pilkarzem Manchesteru z numerem siedem chyba nie byly rzucone na wiatr. Oczywiscie strzelenie 6 goli w 3 meczach o niczym jeszcze nie swiadczy, ale jesli utrzymie taka forme dluzej, najlepiej bardzooooo dlugo to mozna powiedziec, ze Red Devils to przysli mistrzowie Anglii... - Grzeho - 30-12-2006 21:56 Bardzo dobry mecz w wykonaniu prawie calego zespolu.W wykonaniu Crisa(do czego zdazyl juz nas przyzwyczaic) genialny.Szkoda tylko, ze w glupi sposob tracimy gole w koncowkach spotkania(Dzis Lita po bledzie Silvestra),ale dopoki zwyciezamy jest to malo istotne.Licze na podobna postawe United w meczu z Newcastle. - Pejter - 30-12-2006 23:46 Pierwszej połowy nie oglądałem (jedynie ostatnie minuty), bo coś było zwalone z programami :? Druga połowa w wykonaniu MU dobra, a w wykonaniu Ronaldo wspaniała. Cris zbliżył się do Drogby na jedną bramkę (napastnik Chelsea 13, Portuglaczyk - 12). Wspaniała forma Ronniego. 6 bramek w 3 meczach. Bez niego bylibyśmy zupełnie innym zespołem. I właśnie tego się obawiam - jego odejścia. W lecie było chyba bardzo blisko, nie wiadomo, co ostatecznie go przekonało do pozostania w MU (coś się matka wypowiadała, że go nakłoniła, ale w takie bajki nie wierzę). Mam nadzieję, że w tym sezonie odniesiemy jakiś znaczący sukces (najlepiej wygranie LM i Premiership), który pomoże mu podjąć jedyną słuszną decyzję, czyli pozostanie w MU jak najdłużej. To taka moja mała dygresja, bo podczas każdego meczu myślę o tym, co on tak naprawdę zamierza zrobić. Trochę się rozpisałem na temat Ronaldo, a to przecież temat o meczu ![]() No to ocenię jeszcze pozostałych piłkarzy, jak już się tak rozpędziłem ![]() Rooney - znowu dużo walczył, rozgrywał, bez efektu bramkowego. Solskjaer - 20LEgend powraca z wielką parę. Oby zawsze zdarzały mu się takie występy. Park - nie widziałem za bardzo jego gry, bo oglądałem od końcówki pierwszej połowy, ale z tego, co wiem dużo biegał bez efektu. Nie doszedł jeszcze do siebie po kontuzji, dobry występ przeplótł z dwoma przeciętnymi. O'Shea - nieźle. Kiedyś byłem przeciwnikiem jego gry na pozycji defensywnego pomocnika, ale teraz sądzę, że jako zmiennik nie jest taki zły - wciąż się rozwija, jeśli chodzi o tę pozycję. Wydaje mi się jednak, że to on nie upilnował Sonko przy pierwszej bramce. Giggs (zmienił Parka w przerwie) - niezły występ, choć w niektórych fragmentach meczu trochę niewidoczny. Brown - nigdy nie lubiłem, jak on gra na prawej, zdecydowanie wolę go w środku obrony, ale dzisiaj występ całkiem, całkiem. Rio - pewny jak zawsze, nie miał zbyt dużo roboty, ale mimo to straciliśmy dwie bramki. Silvestre - nienajgorszy występ, ale zawalił przy drugiej bramce, choć być może był faulowany - kwestia sporna. Heinze - niekiedy trochę asekuracyjnie i bojaźliwie (np. wybijanie piłki byle przed siebie), ale wydaje mi się, że powoli dochodzi do formy po kontuzji Edwin - wespół z O'Shea zawalił przy pierwszej bramce, przy drugeij nie jego wina, a poza tym nie miał okazji do obron Richardson i Fletcher grali za krótko, choć Kieran raz popisał się niezłym podaniem do Giggsa na wolne pole. |