Lal, czemu ja tu nie pisałem?
FINAŁ NBA 2013!
SAN ANTONIO SPURS - MIAMI HEAT
No i nadeszła tak chwila! Wczoraj w Miami w decydującym meczu Heat pewnie pokonali Pacers 99-76. Najlepiej punktującym okazała się największa gwiazda drużyny z Florydy, LeBron James.
Zacznijmy jednak jak obie drużyny doszły do finału, bo nikt tu nic nie pisał...
Spurs w półfinale play-offów trafili na mocnych w tym roku "Grizzli" z Memphis. Pewnie wygrali jednak pierwsze cztery mecze i czekali kto trafi na nich w finale. Warto wspomnieć, co czynił Parker - gość tylko w ostatnim meczu trafił 37 oczek! Przeżywa swoją drugą młodość!
Rywalizacja na wschodzie rozpoczęła się prawie dwa tygodnie temu w Miami. W pierwszym meczu po dogrywce wygrali gospodarze 103:102. Dwa dni później triumfowali jednak przyjezdni, którzy - ku zaskoczeniu fanów - wygrali 93:97. Pierwszy mecz w Conseco Fieldhouse wygrali jednak goście. Dwa dni później gospodarze triumfowali - wygrali aż 99:92! W przedostatni dzień maja Miami wygrało we własnej hali 90:79. Wydawało się, że rywalizacja jest już rozstrzygnięta, skoro Pacers dali się aż tak omieść. Nic mylnego, w pierwszy dzień czerwca, u siebie, wygrali 91:77!
Wszystko rozstrzygnęło się wczoraj. W decydującym pojedynku w American Airlines Arena górą byli gospodarze. Zwyciężyli nie tylko mecz, ale i cały stan rywalizacji. MVP okazał się, jak już wspomniałem, niezawodny LeBron James, który prócz największej ilości punktów w całym meczu zaliczył aż osiem zbiórek. O jedną więcej miał jego kolega z drużyny, Dwayne Wade.
W finale PO'13 czeka nas ciekawe widowisko. Osobiście stawiam, że po raz drugi z rzędu to Heatsi wyjdą górą. James w ciągu ostatnich pięciu lat aż cztery razy był wybierany graczem sezonu. I w pełni na to zasługuje, bo to co czyni dla drużny z Florydy jest niewytłumaczalne.
Z drugiej strony nie stawiałbym aż tak bardzo na pozycji przegranej Spurs. Fakt - bez swojego lidera, Duncana, mogą ich pokonać nawet Pistons czy Wizards, ale kiedy Tony gra dobrze, to cała drużyna mu wtóruje.