PL: Liverpool FC 1-2 Manchester United (23.09.2012)

[sebos_krk]

Liverpool FC vs Manchester United
Premier league
23.09.2012; 14:30
Anfield Road, Liverpool

[Hubson]

Mimo złych przeczuć naszych "seniorów" to kiedyś trzeba tu zacząć wygrywać i przerwać tą złą passę. Nowy trener, słaba obrona, fatalny Gerrard i Suarez + Sterling jako jedyne wiatraki z przodu. Jeżeli wyjdziemy na pełnej kurwie czego ostatnio brakuje w tych meczach z naszej strony to mimo wszystko powinniśmy względnie spokojnie wygrać z The Reds.

Co do składu to więcej będzie można napisać po meczu w Lidze Mistrzów z Galatą.

[Tomassen]

Hubercik napisał(a):Jeżeli wyjdziemy na pełnej kurwie czego ostatnio brakuje w tych meczach z naszej strony to mimo wszystko powinniśmy względnie spokojnie wygrać z The Reds.

Weź pod uwagę, że The Reds też wyjdą na pełnej kurwie.

Anfield to ciężki teren, Liverpool będzie niesamowicie zmotywowany, żeby przed własną publicznością w takim meczu pokazać się dobrze po kilku lipnych meczach. Będzie ciężko, nie widzę zwycięstwa.

[Hubson]

Oczywiście, że wyjdą, problemem jest to, że w ostatnich meczach z Liverpoolem nasi zawodnicy nie traktują tego meczu należycie. Nie zostawiają max serca. Dlatego w obliczu tych okoliczności, które wymieniłem i przy pełnym zaangażowaniu z naszej strony powinno udać się zwyciężyć.

[Silvan]

Liverpool ma fatalną passę, grzechem byłoby tego nie wykorzystać. Obawiałem się, że odbiją się od dna w meczu z Sunderlandem, ale po raz kolejny zagrali piach. Gerrard żałośnie stara się pocieszać, mówi że drużyna już PRAWIE dostosowała się do stylu Rodgersa ale jak wiemy "prawie" robi wielką różnicę. Będą robić wszystko, żeby nie przegrać u siebie, ale jak pierwsi stracą bramkę to widmo dna tabeli powinno ich trochę sparaliżować.

[Foster]

Niestety, jak parę osób na forum mam spore obawy przed tym spotkaniu. Bowiem niejednokrotnie byliśmy już świadkami podobnej sytuacji. Liverpool grał słabo, my dobrze, a gdy przyszło do meczu między tymi dwoma drużynami, kończyło się niepomyślnie dla nas.

Nadzieja moja w naszych zawodnikach ofensywnych - Kagawa, Cleverley, van Persie, Valencia.

[Kosma]

Mogę powtórzyć, co napisał Foster + dodać, że w obronie dotychczas nie było ciekawie, a takiemu Ludwikowi S. nie można zostawić ani trochę miejsca, bo na Anfield skończy się to tragicznie. Vidić musi zagrać na swoim poziomie, Ferdinand musi się trochę ogarnąć, boczni całkowicie skoncentrowani mają wybiec bez żadnych niespodzianek w defensywie. Evra niech sobie przypomni przeciw komu gra i co znaczy opaska kapitańska w takim meczu, a jak nie, to w drugiej połowie znajdzie się pewien Holender, co mu to dokładnie wytłumaczy.
Obrona Liverpoolu ostatnio daje dupy, więc wierzę, że Clev, Kagawa i RvP zrobią, co do nich należy.

Mamy pełne prawo celować w wygraną pod jednym warunkiem - trzeba zapieprzać na pełnych obrotach przez całe dziewięćdziesiąt-kilka minut. Trzeba orać tę trawę wraz z nogami miejscowych wzdłuż i wszerz, tak, żeby po meczu murawa nadawała się tylko do wymiany. Jeśli na Scouserów wybiegnie jedenastu Buttnerów, jestem spokojny o wynik.

[Intel]

Krix napisał(a):Mamy pełne prawo celować w wygraną pod jednym warunkiem - trzeba zapieprzać na pełnych obrotach przez całe dziewięćdziesiąt-kilka minut. Trzeba orać tę trawę wraz z nogami miejscowych wzdłuż i wszerz, tak, żeby po meczu murawa nadawała się tylko do wymiany. Jeśli na Scouserów wybiegnie jedenastu Buttnerów, jestem spokojny o wynik.

Słuszność. Niemniej, mam propozycję innego sformułowania części "żeby po meczu murawa nadawała się tylko do wymiany". Może "żeby po meczu nie tylko murawa nadawała się do wymiany"?

Jeszcze jedna sugestia - zważywszy na formę Reiny dobrze byłoby próbować go czy to wrzutkami, czy to strzałami z dystansu. Liczę, że osobników zdolnych do takich czynów w wyjściowej jedenastce zobaczymy. Z drugiej strony, znając życie - akurat na mecz z nami formę w cudowny sposób odzyska i bronić będzie jak natchniony. Mam nadzieję, że niezależnie od wszystkiego, nasza linia ataku sprawi, że parę razy sięgnie po piłkę do siatki.

[Hubson]

My nie strzelamy z dystansu przeca. A to, że Powell strzelił bramkę metr sprzed pola karnego nic nie zmienia.

[Tomassen]

Hubercik napisał(a):My nie strzelamy z dystansu przeca. A to, że Powell strzelił bramkę metr sprzed pola karnego nic nie zmienia.

Intel napisał(a):Jeszcze jedna sugestia - zważywszy na formę Reiny dobrze byłoby próbować go (...) strzałami z dystansu.

[Foster]

Cytat:Mark Halsey has been appointed referee for Liverpool v Manchester United on 23/09/12

W ciemno można założyć, że popełni on jakiś katastrofalny błąd...

[Mubinio]

Lepszy on niż Phil Down.

[KARTONick]

Trzeba powiedzieć jedno:
Albo wygrywamy przewagą minimum 2 goli albo jesteśmy frajerami.
Rozumiem, że to ważny mecz, zapewne będzie zgrzyt zębów tuż przed pierwszym gwizdkiem, rozumiem nawet to, że gramy niby na tym Anfield, ale to nie oznacza, że mamy zremisować lub przegrać. Stawiam 2-0!

[Tomassen]

KARTONick napisał(a):Albo wygrywamy przewagą minimum 2 goli albo jesteśmy frajerami.

A, jak strzelimy tylko jedną bramkę, ale wygramy, to będzie wstyd, tak? No masakra, wygrać 1-0.
Jakbym miał brać taki wynik w ciemno, biorę...

[Silvan]

Bardzo ciekawe uroczystości zaplanowano przed pierwszym gwizdkiem meczu Liverpool - Man United w celu złożenia hołdu ofiarom katastrofy Hillsborough. Kapitanowie obu drużyn wypuszczą w niebo 96 baloników, a kibice na trzech trybunach mają utworzy mozaiki: ‘The Truth’, ‘96’ i ‘Justice’. Cieszę się, że zaplanowano takie uroczystości, pojednanie o którym mówił Ferguson na tygodniu jest nie realne, chodzi tylko o to by na tą okazję zaniechano wzajemnej nienawiści, a samo to już będzie sukcesem. Wiele osób straciło życie w tamtej katastrofie, a kto może lepiej rozumieć ten ból od rywali, których historia również naznaczona jest tragedią. Ten mecz i wszystko co się z nim wiąże może być bezprecedensowe i zapamiętane na bardzo długo. Mam ogromną nadzieję, że chociaż w tym jednym dniu nie dojdzie do żadnych debilnych ekscesów, a kibice obu klubów, zachowają elementarny szacunek do siebie nawzajem.