Ok, post będzie długi, mam nadzieję że go ktoś przeczyta.
Przede wszystkim jestem mega zadowolony z postawy United. Walczyli do końca, Vidić mógł sam ustrzelić hat-tricka, jednak role De Gei z meczu na SB przejął Diego Lopez. Zagraliśmy PERFEKCYJNIE taktycznie, kto ma fioła na punkcie taktyki (jak ja) ten nie mógł być zawiedziony meczem. Zauważyliście, że za długie piłki brał się Khedira (Danny Welbeck wyłączający z gry Xabiego Alonso
), a Ronaldo w pierwszej połowie grał jak Messi z Milanem? Real był kompletnie bez pomysłu, jestem przekonany, że gdyby mecz nie zakończył się w ~60 minucie, to
kurewscy* Królewscy dalej by nie mieli ŻADNEJ klarownej sytuacji. Szkoda, że sędzia jest służbistą i sztywno się trzyma zasad, ale o tym później. Zobaczcie co się działo, gdy było trzeba gonić wynik, jak United wrzuciło ten szósty bieg i ile było sytuacji do wyrównania/wygrania spotkania. Jakiś kosmos, nie znam drugiej takiej drużyny, aby tak walczyła z charakterem grając o jednego mniej. Inną sprawą jest skuteczność, która leży i kwiczy. Giggs rozgrywający swój 1000. mecz i wracający ponad 30 metrów za Ronaldo, te wślizgi, te podania...nie ma i nie będzie takiego drugiego zawodnika na Old Trafford.
Decyzja sędziego, która ustawiła mecz: niestety, ale według przepisów jest to czerwona kartka. Przepraszam, według sztywnych przepisów, jest to czerwona kartka. Nani nie widział Arbeloi, chciał przyjąć piłkę, sytuacja była stykowa, nie miał wyprostowanej nogi, nie trafił go "czysto" w klatkę. Niby Nani prostował nogę, ale aby przyjąć piłkę, przez co sam ucierpiał (pomoc medyczna przy Portugalczyku). Niestety, kebab jest służbistą i zna pewnie przepisy na pamięć. Jednak taka sytuacja, jaką tu mamy jest sytuacją win-win. Gdy pokazałby żółtą (co powinien zrobić, nie poczuł tego "ducha gry", presja, nie skonsultował się z asystentem), nikt nie miał by do niego pretensji. Nikt. Nawet po tym, co działo się w pierwszym meczu (Varane vs Evra). Po czerwonej - na wyrost, to na wyrost - UEFA nic mu nie zrobi, bo działał wedle przepisów, a oni właśnie sprawdzają wszystko pod te przepisy, intencje i cała sytuacja były nieważne. "Jest w przepisie? No jest, to znakomita decyzja!".
Ogólnie arbiter sędziował w obie strony źle. Ręka Rafaela (która miała miejsce po czerwonej Naniego), jakiś spalony RvP, brak karnego i czerwonej dla Ramosa, w pierwszym meczu Brych bał się wyrzucić Varane, symulki Ramosa, "róg-widmo", po którym padła bramka dla United (do tej pory nie wiem czy był). Po co ten teatrzyk. Nie interesują mnie za bardzo te "sędziowskie autorytety". Bardziej mnie interesuje opinia piłkarzy, którzy to czuli i wiedzą jak to jest. Co mnie interesuje co mówi Przesmycki, czy pan Andrzej z Kwidzynia? Grali gdzieś w piłkę, wiedzą jak to jest, czy tylko znają regułki? No, zaraz ktoś wyskoczy z Royem Keanem. Tak, Roy Keane mówiący o faulu jest jak John Terry udzielający porad małżeńskich. Co następne? Suarez mówiący o rasizmie, aby wykopać go z footballu, Tusk spełniający obietnice czy
Chujvez** Tevez propsujący Fergusona?
Taktyka. No, Ferguson zamknął mi japę. Odegrał się za finał z Barceloną. Ja kocham analizy, lubię sam dostrzegać ciekawe rzeczy, ale to, co to było - majstersztyk. Kto z nas, by posadził Rooneya, TAKIEGO zawodnika, w TAK WAŻNYM meczu, U SIEBIE kosztem Welbecka/Giggsa niech rzuci kamień. Jak rzuci, to niech znajdzie trochę wolnego miejsca, ścianę, i uderzyć głową z całej siły w tę ścianę. Element zaskoczenia, byłem niesamowicie obsrany nie widząc Wazzy w pierwszym składzie, ale żaden zawodnik nie zawiódł. Ale dalej jest taki "pass": United nie poniosło porażki, gdy Rooney i Robin van Persie zaczynali mecz w pierwszym składzie. Nie ma Rooneya i wpierdol.
Ale no - mógłbym napisać wszystkie pozytywne epitety i przymiotniki, ale to za mało. Co do RvP, że nie wyszedł mu mecz - gówno prawda. Tu miał całkiem inne zadanie, niż do tego co przyzwyczaił nas w lidze (chociaż i tak dawno nie strzelił gola, ostatnio z Evertonem). Zobaczcie, że on miał być odgrywającym. Miał dostać piłkę, przetrzymać ją, oddać i się dobrze ustawić. Z tej roli wywiązywał się dobrze. Za mało brał na siebie ciężar gry, za mało uderzał (a może nie miał miejsca?) - tutaj są właśnie minusy. Ale jak uderzył to już konkret. Ten strzał z trudnej sytuacji, w której Diego Lopez wypluł wprost pod nogi Welbecka to jakiś crack. Ale miał jedną - dwie sytuacje, gdzie mógł (musiał!) strzelić bramkę. Jestem zmieszany.
Z jednej strony dobrze - z drugiej beznadziejnie. EH.
Underminowi nawet nie będę odpisywał, bo:
a) albo jest trollem
b) albo nie grał nigdy w piłkę
c) albo żyje w innym świecie
d) albo oglądamy inne mecze
Innej opcji nie widzę. Jesteśmy tak żałośni w obronie, że od początku tego roku w lidze United straciło aż 3 bramki. A ogólnie to 10 (w 14 meczach). Straszne.
* - nie miałem zamiaru obrazić sympatyków Realu, tak się tylko przekręca, broń boże wpisywać ostrzeżenia.
** - nie miałem na celu obrażenia niesympatycznego Argentyńczyka, po prostu tak widnieje na mojej hejtliście (TOP1, wyprzedza
Chujareza Suareza).