Radamel Falcao

[Intel]

9. RADAMEL FALCAO

Data urodzenia: 10 Luty 1986
Miejsce urodzenia: Santa Marta, Kolumbia
Narodowość: Kolumbijczyk
Pozycja: Napastnik
Wzrost: 178 cm

Poprzedni klub: AS Monaco
Debiut w MU: ?

[Silvan]

[Mata]

Rambo IV... Upadek legendy :/

[Silvan]

Zapożyczone od Atleti, ale co tam świetnie brzmi i wpada w ucho

[Mata]

Tak rozkminiam sobie jak można wnosić ochy i achy z zachwytu nad piłkarzami w przyśpiewkach jak 95% z nich to wkłady do koszulek tzw. najemnicy. Dziwna mentalność angoli ale tak było, jest i będzie

[Silvan]

Dziwne to jest Twoje podejście do tematu. Rozumiem, że jesteś z obozu zdegustowanych tym, że United sprzedało duszę pozbywając się wychowanków i zastępując ich jak to fajnie okreslasz "wkładem" do koszulek. Jak średnio grzeje Cię, że, że do klubu trafił światowej klasy napastnik to Twój problem. Nie rozumiem tylko dlaczego wyszydzasz podjaranych nim kibiców, ale mi to śmierdzi ignorancją. W pewnym sensie każdy, kto nie jest wychowankiem jest "wkładem" i "najemnikiem". Idąc tym tokiem rozumowania szybko odobierzemy status legendy takim zawodnikom jak np. Cantona, jeszcze zważywszy na to skąd trafił do United toż to był zwykły żołnierz zacieżny!

[Under]

(15-09-2014 21:33)Mata napisał(a):  Tak rozkminiam sobie jak można wnosić ochy i achy z zachwytu nad piłkarzami w przyśpiewkach jak 95% z nich to wkłady do koszulek tzw. najemnicy. Dziwna mentalność angoli ale tak było, jest i będzie

Wszyscy zawodowi pilkarze to wklady do koszulek. Kibicow wsrod pilkarzy jest promil.

[michal85]

Ja potrafię jednak zrozumieć Matę:>

Cantona swoją postawą na boisku, jak również i poza nim, pokazał, że zasługuje na taki status jaki aktualnie posiada. A co pokazał Falcao, żeby się nim tak jarać i upatrywać w nim kogoś więcej niż najemnika (trochę mi to przypomina jaranie się kibiców City po transferze Robinho z czego miałem niezły ubaw)? Bo niestety Falcao IMO to - chciałbym się mylić - najgorszy z możliwych obecnie typów piłkarza. Zawodnik, który pójdzie tam gdzie więcej posmarują i praktycznie nic innego nie ma znaczenia (coś jak Etoo). Brzydziłem się tym zawsze. W pełni rozumiem, że zawodnicy nie grają za darmo, że muszą zarobić na rodzinę, blabla, ale fajnie jest, jeśli dany kopacz potrafi zachować zdrowe proporcje.

Nie jest prawdą, że każdy "nie-wychowanek" to najemnik. Cantona, Rio, Evra, czy Vidić udowodnili, że z biegiem czasu można być nawet bardziej diabelskim niż rodowity diabeł

Nie psioczę na Falcao, ale trochę dziwne jest faktycznie aż takie jaranie się zawodnikiem, który de facto jeszcze nic dla tego klubu nie zrobił.

[Lasq]

No dla mnie też jest dziwne, że np. taki Evra dorobił się przyśpiewki dopiero po wielu latach w klubie. Van der Sar chyba takiej popularniejszej nie miał nigdy, a Falcao ma od początku. no ale tak to już bywa, co poradzić Akurat w United na odsetek kibiców wśród piłkarzy długo nie mogliśmy narzekać

[Under]

Cytat:Nie jest prawdą, że każdy "nie-wychowanek" to najemnik. Cantona, Rio, Evra, czy Vidić udowodnili, że z biegiem czasu można być nawet bardziej diabelskim niż rodowity diabeł Wink

I myslisz, ze oni by grali np. w United grajacym w League One? Za 5tys funtow? Co jest diabelskiego w tym, ze ktos dlugo gra w United za dobry hajs?

[sebos_krk]

Undermine napisał(a):I myslisz, ze oni by grali np. w United grajacym w League One? Za 5tys funtow

Jakieś skrajne przykłady dajesz.
Ja bym się bardziej odniósł do sytuacji, która spotkała Juventus. I tak, wtedy każdy z nich na pewno walczyłby o ponowny awans, kopiąc na boiskach championship, nawet by nie pomyśleli o odejściu.
A co do Falcao. Ja na tą chwilę również go traktuje jako piłkarza, który przyszedł na Old Trafford, bo w Realu go nie chcieli. I jak tylko by dostał propozycję to tam odejdzie. A nawet i do City.
Ale w sumie mnie to rybka, bardziej mi zależy, żeby di Maria poczuł się u nas tak wyjątkowo, że nie będzie chciał już nigdzie indziej kontynuować kariery. Po tym jak go potraktowali w Madrycie, duża szansa dla naszych kibiców, żeby zachować wybitnego piłkarza na wiele lat.
Jeszcze parę lat temu nie miałbym takich rozważań. Właściwie większość piłkarzy kopała u nas do końca karier lub do momentu, kiedy nie dawali rady grać na światowym poziomie. A teraz w naszej kadrze większość stanowią ludzie, którzy w każdej chwili gdzieś mogą odejść, nie sprawiając tym ruchem żadnej niespodzianki.

Zupełnie inaczej patrzę na ten zespół niż za czasów Fergusona.

[Silvan]

michal85 napisał(a):Nie jest prawdą, że każdy "nie-wychowanek" to najemnik. Cantona, Rio, Evra, czy Vidić udowodnili, że z biegiem czasu można być nawet bardziej diabelskim niż rodowity diabeł

No tutaj pełna zgoda co do wyżej wymienionych. Tylko, że znowu punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i malkontentom można by również rzec, że najemnika od diabła/legendy odróżnia to, że świetnie wykonywał pracę najemnika przez dłuższy czas Nie bez znaczenia już również fakt, że nierzadko gaża takiego najemnika rosła z CZASEM, który przyjmujemy za owy magiczny wykładnik. No więc wkład do koszulki czy już legenda? kiedy możemy jednoznacznie stwierdzić? Jak długi czas klub ma płacić za usługi danego najemnika, zanim utraci on swój status i stanie się czymś więcej?

michal85 napisał(a):fajnie jest, jeśli dany kopacz potrafi zachować zdrowe proporcje.

Za sprawą potęg budowanych błyskawicznie i ogólnie wielkich pieniędzy futbol jako sport zatracił zdrowe proporcje. Dlaczego wymagamy by zawodnicy trzymali się ich ram, skoro ich pracodawcy i ogólnie całe otoczenie tego nie robi? Rozumiem, że fajnie gdy piłkarz potrafi zachować jakieś proporcje, ale na dobrą sprawę, jest ich coraz mniej szczególnie gdy w parze z lojalnością idzie wielki talent i są wręcz rozchwytywani.

Reasumując niektórzy ludzie po prostu czasem zbyt poważnie podchodzą do dzisiejszego futbolu, w którym przykłady lojalności to już raczej wyjątki, a nie norma. Kibice United pewnie na niezłym gazie śpiewają zapożyczoną z innego klubu bardzo skoczną i rytmiczną przyśpiewkę dla zawodnika, który dopiero trafił do klubu, ma szansę na debiut i chcą go zwyczajnie ciepło przywitać. Nikt nie układał słów ani nie szukał melodii, właśnie dlatego że nie ma zasług, więc wzięli gotowca który ma raptem dwa słowa (imię i nazwisko zawodnika) + jakieś "lolololo". Ja tu problemu nie widzę, ale jeżeli nie ma opcji żeby ktoś się czegoś nie doczepił, to dziwi mnie to, że nie zwrócono uwagi na sam fakt zapożyczania przyśpiewki od kibiców innego klubu, co jest raczej nietypową praktyką w świecie sportu. W każdym razie ja nauczyłem się podchodzić do futbolu z większym dystansem, a przyśpiewkę podlinkowałem również dlatego, że mam wrażenie, że zajefajnie będzie brzmiała na meczach wyjazdowych, gdy cały sektor super kibiców, a United ma jedną z najlepszych wyjazdowych paczek w Anglii ryknie skocznie "lololololololo Radamel Falcao".

[michal85]

Cytat: Nie bez znaczenia już również fakt, że nierzadko gaża takiego najemnika rosła z CZASEM, który przyjmujemy za owy magiczny wykładnik. No więc wkład do koszulki czy już legenda? kiedy możemy jednoznacznie stwierdzić? Jak długi czas klub ma płacić za usługi danego najemnika, zanim utraci on swój status i stanie się czymś więcej? Tongue

Często takie odczucia są bardzo subiektywne. Jak dla mnie liczy się zachowanie zawodnika na boisku, jak również poza nim Taki Evra, Cantona czy Rio swoimi wypowiedziami niejeden raz udowodnili, że wiedza o co chodzi w tym klubie. Ktoś może być na OT nawet dłużej niż wcześniej wymieni, ale jakoś nie ma się wrażenia, że czuje ten klub.

Cytat:Za sprawą potęg budowanych błyskawicznie i ogólnie wielkich pieniędzy futbol jako sport zatracił zdrowe proporcje. Dlaczego wymagamy by zawodnicy trzymali się ich ram, skoro ich pracodawcy i ogólnie całe otoczenie tego nie robi? Rozumiem, że fajnie gdy piłkarz potrafi zachować jakieś proporcje, ale na dobrą sprawę, jest ich coraz mniej szczególnie gdy w parze z lojalnością idzie wielki talent i są wręcz rozchwytywani

Bardzo mądrze prawisz Silvanie. Trochę trąci hipokryzją jeśli np. kibic wymaga od zawodnika lojalności, a sam później nie potrafi tego okazać. Mówiłem o tym już jakiś czas temu - dlatego też osobiście potrafię być bardziej cierpliwy do zawodników, którzy już coś u nas pokazali. Nie wieszam na nich psów (no chyba, że sami pokażą, że mają klub daleko w poważaniu ).

[Hubson]

Ale to też jest magia swego rodzaju. Przecież gdyby piłkarze nie odchodzili ze swoich macierzystych klubów to każdy klub by miał po 200-300 legend w tym momencie.
Wszystko zależy od kryteriów jakie przyjmujemy. Umiejętności, wygrane, czas w klubie czy po prostu podejście do klubu i kolegów
Najlepszy przykład Keana jest. Ma wszystko by być legendą a odwala taką chałę.

A co do pieniędzy.. nie możemy mieć pretensji o to, że je mamy. To się wiąże z polityką tego klubu. Co do Falcao to owszem, cisnął transfer do Realu, ale nie bez powodu wybrał nas zamiast City. Myślę, że szybsze pozbycie się Negredo nic by nie zmieniło w tej kwestii.

A przykład Juve i zostanie w klubie Buffona, Del Piero czy Nedveda, który dla Juve jest chyba takim Giggsem pokazuje, że są rzeczy ważniejsze niż pieniądze. No bo np takiej historii się nie kupi i nadal są gracze na którch to "działa"

[Under]

Kopacze to pracownicy, ich pracą jest wygrywanie meczow. Lojalność na tym poziomie? Myslicie ze Del Piero czy Buffon zostaliby jakby nagle kontrakty zredukowano do przecietnej pensji Serie B? Heh.