PL: Manchester United 1-1 Arsenal FC (17.05.2015)

[Intel]

Manchester United vs Arsenal FC
Premier League
17.05.2015; 17:00
Old Trafford, Manchester

[Hubson]

Nawet w przypadku wygranej nie ma co się łudzić na 3 miejsce. Ten mecz trzeba potraktować jako rewanż za FA CUP. No i dobrze, żebyśmy zakończyli ten sezon lepiej niż go rozpoczęliśmy. Szkoda, że 2 ostatnie mecze są z takimi rywalami bo trochę cięzko wystawiać rezerwy, ale jak najbardziej jestem za wystawieniem Januzaja, Wilsona, może i Perreiry. Chociaż nie nastawiałym się, że Lui mógłby to zrobić.

Najważniejszy jednak jest rewanż na Kanonierach za Puchar Anglii.

[Silvan]

Tak jak napisał na swoim blogu Juan Mata, myślę że Old Trafford zasługuje na godne zakończenie sezonu. Wielokrotnie kibice United w tym sezonie zdzierali gardła i dopingowali zespół, nawet gdy grał tragicznie, co niejednokrotnie zaskakiwało samego van Gaala. Ekipa wyjazdowa również należy do najlepszych w lidze. Coś się tym kibicom (i nam kanapowcom również) należy! Arsenal to trudny i niewygodny przeciwnik, w dodatku przełamali się w pojedynkach z Diabłami i wykopali nas z FA Cup. Myślę, że wszystkich kibiców United (w tym także mnie) do tej pory boli ta porażka. Osobiście oczekuję, że Diabły ostatni raz w tym sezonie na poważnie zepną tyłki i zaorają nimi murawę, żeby odegrać się na Arszenikach za poprzednią porażkę. Jeśli tak się stanie i klepniemy ostatecznie top 4, to w meczu z Hull można dać szansę rezerwowym i młodszym zawodnikom, teraz jednak trzeba podejść do tego spotkania z maksymalną koncentracją i jak to się mówi "na pełnej kurwie". Jeżeli nie zobaczę maksymalnego zaangażowania, to będę bardzo zawiedziony.

[Kwas]

(14-05-2015 08:20)Silvan napisał(a):  i wykopali nas z FA Cup. Myślę, że wszystkich kibiców United (w tym także mnie) do tej pory boli ta porażka.

A mnie jakoś nieszczególnie szczerze mówiąc. Gdyby zespół przegrał o włos i nie mam tutaj na myśli jednobramkowej przewagi Arsenalu, bardziej chodzi o styl, to co innego. A tak był to po prostu kolejny lipny mecz w naszym wykonaniu.

Cóż, przynajmniej dla mnie te spotkania strasznie straciły na wartości. Co za czasy, że zarówno jedni jak i drudzy przystępują do meczu bez aspiracji mistrzowskich, tylko ta batalia o top 4... Wielka szkoda, mam nadzieję, że te niesamowite dwu meczowe batalie między nami jeszcze powrócą.

Niech nasi po prostu dadzą spektakl na koniec. Specjalnych życzeń co do składu nie mam, pewnie zagramy podobnie jak ostatnio, bez żadnych Wilsonów, Januzajów czy Pereirów.

[Under]

Cytat:w dodatku przełamali się w pojedynkach z Diabłami i wykopali nas z FA Cup. Myślę, że wszystkich kibiców United (w tym także mnie) do tej pory boli ta porażka.

Nie tylko Ciebie, Arsenal po tym meczu miał autostradę do finału i pewnie wygrają FA Cup. I jeszcze to drewno, ta pała strzeliła nam bramkę.

[Ruuuuuuuuuud]

Ja bym nie powiedział, że ten mecz w FA CUP był taki słaby w naszym wykonaniu. Mnie osobiście właśnie boli jeszcze bardziej ta porażka, bo przegraliśmy ten mecz na własne życzenie, po swoich błędach. Arsenal dobrze nie grał, po prostu im sprezentowaliśmy te bramki.

Co do zbliżającego meczu to wątpie, że Luj wrzuci do składu Perreiry. Pewnie wyjdziemy tak jak ostatnio to mamy w zwyczaju, i moim zdaniem słusznie. Jeśli jest jeszcze chociaż minimalna szansa to trzeba walczyć o jak najwyższą pozycje w lidze.

[RedLucas]

Jakoś nikt się nie kwapi do recenzowania tego meczu. Ja postaram się w miarę krótko. Znów byliśmy lepsi od Arse. W pierwszej połowie, to już w ogóle nie istnieli. Nasza gra była dobra, ale nie olśniewająca. W drugiej graliśmy już trochę zachowawczo, nie zależało nam zbytnio na podwyższeniu wyniku, tylko na dowiezieniu go do końca i to się zemściło.

Co do grajków, to Young MVP. Znów bardzo dobry Herrera. Jaki ten gość ma nosa do bramek, to jest szok Dobry też Mata, szczególnie w pierwszej połowie. I mi osobiście podobał się Falcao, również przede wszystkim w pierwszej połowie. Na SB widziałem, że zebrałem falę hejtów za ten mecz, ale kompletnie tego nie rozumiem. Falcao był w tym meczu jak wygłodniała bestia. Szybki, silny, zdeterminowany. Zupełnie inaczej, niż wcześniej. Widać, że cholernie mu zależało, żeby pożegnać się golem z OT. Może sama jego gra nie urodziła niczego konkretnego, ale widać było, jak przestawiał rywali, jak walczył o każdą piłkę. W pewnym momencie byłem pewny, że coś włoży, ale cóż. Może gdyby z takim zaangażowaniem grał cały sezon, to coś by z tego było.

Dodam jeszcze, że Antek nakrył czapką Alexisa, a i Smoła był przynajmniej dobry. Tragiczne znów wejście Blacketta, ale nie będę się nad nim pastwił. Ot taki, rzekłbym poprawny mecz w naszym wykonaniu.

[Sirius]

Całego meczu nie chce mi się opisywać, więc wypowiem się tylko w trzech kwestiach:
- Falcao, może i się starał ale to jednak nadal za mało. Chyba też już koledzy z zespołu za bardzo w niego nie wierzą, bo piłek dostawał mało, a już najbardziej w pamięć zapadła mi sytuacja z drugiej połowy, gdy do przodu wyszedł Smalling, ale wolał cofnąć niż zagrać do Radamela. Widać potem zresztą było, że Kolumbijczyka to wkurzyło i poszedł ostro do końca za co dostaliśmy rzut wolny,
- moim zdaniem mecz mógłby się potoczyć zupełnie inaczej gdyby nie zabrakło nam zmian. Wtedy zamiast łatać obronę moglibyśmy trochę ożywić przód i środek, który de facto obniżył loty w drugiej połowie. Gdyby od początku grał też chociażby Wilson może nie musielibyśmy tak szybko zmieniać napastnika
- co do Fellsa, to w tym meczu wypadł dobrze- przynajmniej do czasu, Arsenal nie miał nikogo do walki z Belgiem i ten potrafił zrobić nam przewagę. Do samego zawodnika myślę, że generalnie nie ma co się czepiać, tylko LVG musi umiejętnie go stosować i nie wystawiać przeciw drwalom ze Stoke czy WBA, bo tam Belg się nie sprawdza. Mam wrażenie, że to akurat jego w tym meczu też najłatwiej byłoby zmienić w drugiej połowie i wpuścić ADM, może coś by z tego wyszło.

[Silvan]

To może ja też coś napiszę. Nie jestem do końca zadowolony z tego meczu, zdecydowanie liczyłem na coś więcej. Pierwsza połowa była bardzo dobra, ale w drugiej zespół grał do 60 min. Nie bardzo potrafię dostrzec czegoś na prawdę pozytywnego w grze Falcao. No dobra, próbował, ale wykładał się co chwile i niewiele mu w tym meczu wychodziło, taki mecz jak i cały jego sezon. Skoro i tak ma odejść, a jego rola w tym sezonie była wręcz marginalna, to dlaczego LvG nie postawił na Wilsona? To byłoby coś pięknego, gdyby nasz wychowanek coś ukłuł i zagrał na nosie Arsenalu, no ale trudno. Young oczywiście MOTM, ale jestem pod dużym wrażeniem Herrery, całkiem żwawy i ruchliwy był też Mata, któremu bardzo zależało na pozytywnym wyniku na zakończenie sezonu. Cała reszta zagrała poprawie, ale nic poza tym. Ozdobą meczu był atak głową na piłkę w wykonaniu Jonesa