Stołeczna Legia po bezbramkowym remisie z Cracovią i klęsce w Wodzisławiu podejmowała na własnym obiekcie jedną z rewelacji rozgrywek - Polonię Bytom, która przed tą kolejką była wyżej w tabeli od warszawskiego zespołu. Tak naprawdę już pierwsza groźna akcja Legii zakończyła się bramką Szałachowskiego, który po świetnej podcince piłki przez Radovica uderzył z ostrego kąta tuż pod poprzeczkę. Stroną przeważającą przez zdecydowaną większość spotkania była Legia, i tylko rażącej nieskuteczności zawodników stołecznego klubu Bytomianie zawdzięczają jednobramkową porażkę. Swoją drogą, czy gracze Legii organizują jakieś zawody typu "kto bardziej spudłuje?" - czy to Chinyama w zeszłym sezonie w Krakowie, Szałachowski tydzień temu z Odrą, wczoraj ich obydwu przebił Rybus, który z kilku metrów nie trafił do pustej bramki.
Legia Warszawa - Polonia Bytom 1:0 (1:0)
Na stadionie w Sosnowcu, gdzie swoje mecze rozgrywa zespół Wisły Kraków doszło do meczu "na szczycie" pomiędzy Mistrzem Polski a zespołem Jagielloni Białystok, mimo, że obydwa kluby w tabeli dzieliła różnica 13 miejsc. Krakowianie przystępowali do tego spotkania po odniesieniu 8 kolejnych zwycięstw w lidze (wliczając w to spotkania z sezonu 08/09) natomiast Białostoczanie chcieli przełamać czarną serię 24 spotkań bez zwycięstwa na wyjeździe. Od początku meczu do ataku ruszył zespół Wisły, co szybko się opłaciło - po 30minutach Krakowianie prowadzili już 2:0 po bramkach Diaza i Pawła Brożka. (jedynym spotkaniem w tym sezonie, gdy po dwóch kwadransach Wisła nie prowadziła 2:0 był mecz z 4 kolejki z Arką) Mimo dwubramkowego prowadzenia zespół trenera Skorży nie potrafił jednak uspokoić gry oraz dobić przeciwnika, co mogło drogo kosztować. W końcówce meczu Remigiusz Jezierski uderzył z 16m, piłka trafiła w słupek bramki Pawełka, następnie odbiła się od jego pleców i wylądowała w siatce. W doliczonym czasie gry Jagiellonia mogła, a nawet powinna wyrównać - po dośrodkowaniu z bocznej strefy boiska z rzutu wolnego, swoją szansę miał Stano, jednak główkował kilkanaście cm obok słupka, czym ocalił 3pkt dla zespołu Wisły Kraków. Mistrzowie Polski prowadzą w tabeli jako jedyny niepokonany zespół, z kompletem zwycięstw.
Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 2:1 (2:0)
Na nowoczesnym stadionie w Kielcach zmierzyły się ze sobą dwa kluby z dolnej części tabeli - miejscowa Korona grała z drużyną Cracovii Kraków. Obydwa zespoły przystępowały do tego spotkania w diametralnie różnych nastrojach, gospodarze spotkania po trzech przegranych z rzędu chcieli wreszcie zdobyć choćby jedno oczko, natomiast goście po świetnych występach z faworytami ligi - remisie z Legią, oraz zwycięstwu nad Lechem chcieli dalej kontynuować dobrą passę. Strzelanie rozpoczął niedawno sprowadzony do zespołu Cracovii Radosław Matusiak, który w 13' spotkania popisał się piękną główką po dośrodkowaniu z lewej strony boiska Derbicha. W pierwszej części meczu zdecydowanie lepszym zespołem był krakowski zespół, jednak nie udało się powiększyć przewagi. Tuż po wznowieniu gry na strzał z dalszej odległości zdecydował się Edi - piłka wpadła do siatki po rękach Cabaja, bramkarz Cracovii klasycznie popełnił błąd przy tej interwencji. W dalszej części spotkania mimo kilku okazji nie padły już żadne bramki i mecz zakończył się podziałem punktów.
Korona Kielce - Cracovia Kraków 1:1 (0:1)
Kibice przybyli na stadion Piasta Gliwice przed meczem raczej nie spodziewali się, że zobaczą tak piękne bramki. Pierwszego gola zdobył zawodnik zespołu gospodarzy, mający za sobą "przygodę" m.in w Portsmouth - Sebastian Olszar, który otrzymał świetne prostopadłe podanie i z zimną krwią zamienił je na bramkę, strzelając nie do obrony po długim rogu. Na odpowiedź Odry trzeba było czekać do 51' - wtedy to Wodecki po uderzeniu lewą nogą z woleja wyrównał stan meczu. Co ciekawe to zespół z Wodzisławia był stroną przeważającą, gracze Piasta nie potrafili stworzyć żadnej składnej akcji. Wtedy to z pomocą przyszedł ich kapitan - Paweł Gamla, który otrzymał piłkę w środku boiska, nie atakowany przez żadnego z graczy Odry podbiegł kilkanaście metrów do przodu i huknął z całej siły prosto w okienko bramki Stachowiaka (
kliknij by zobaczyć). Tym samym Piast odniósł trzecie z rzędu zwycięstwo w Ekstraklasie.
Piast Gliwice - Odra Wodzisław 2:1 (1:0)
Pozostałe wyniki spotkań 5 kolejki Ekstraklasy:
Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław 1:1 (0:1)
(warta odnotowania bramka M. Gancarczyka -
link )
Ruch Chorzów - Polonia Warszawa 2:0 (1:0)
Dzisiaj rozegrane zostaną mecze Lecha z GKS-em Bełchatów, oraz pojedynek dwóch zespołów zamykających tabelę Zagłębia z Arką. Zespół z Lubina poprowadzi asystent byłego trenera Lesiaka - Marcin Broniszewski.