Cytat:Jest też dobra strona. Jakbyśmy wygrali i trafili na City albo Liverpool to pierwszy skład miałby dodatkowo jeden mecz, w którym trzeba by dać 100% z siebie. Raz, że jakaś kontuzja mogła by wpaść niepotrzebna, albo jakaś głupia kartka, która zabrałaby zawodnika na mecz ligowy. A tak to najmniej ważny puchar odszedł i będzie o te dwa mecze mniej.
Uff, całe szczęście że nie mamy tego problemu. Przecież to straszna wizja- zagrać z Liverpoolem czy City. Co mu kurwa Blackburn jesteśmy? A i jeszcze możliwa kontuzja :plask: Takie głupie gadanie. Przecież równie dobrze można się jej nabawić podczas treningu, czy jadąc rowerem po bułki do sklepu.
O samym meczu krótko- jestem zły i rozgoryczony tym co wczoraj widziałem. A co gorsze goście na ten awans zasłużyli- byli drużyną lepszą. Grali szybko, dokładnie, aktywnie z przodu i skutecznie w obronie. Z łatwością przedostawali się pod nasze pole karne podczas gdy my męczyliśmy się niemiłosiernie.
Ciężko powiedzieć dobre słowa o naszej grze. Niezbyt pewna obrona- bliźniacy kiepsko. W pomocy niewidoczny Park i nieistniejące skrzydła (jedynie Valencia coś próbował) a w ataku kompletny marazm. Na plus za to Smalling no i Gibson.