RedLucas napisał(a):BeBaD napisał(a):RedLucas napisał(a):Bo nikt nie ma dwóch równorzędnych zawodników na tą pozycję.
Bo po co komu tacy ? był VDS i Kuszczak .. w ilu meczach grał polak ? to samo w innych klubach. Popatrz na Arsenal... grał Fabiański, doznał kontuzji gdzie świetnie zastąpił go Szczęsny. Czy Wenger dał szanse powrotu między słupki Fabianowi ? nie olał go konkretnie. Bramkarz to jedyna pozycja gdzie nie zmienia się na niej zawodników co 2-3 mecze, to jest zwyczajna głupota. Jak taki David ma nabrać pewności siebie kiedy po dobrym meczu siedzi na ławce ?
Bo może SAF nadal nie wie, kto będzie jego numerem jeden i siłą rzeczy, aby się o tym przekonać musi dawać szanse jednemu i drugiemu. Linda też nie gra mecz w mecz, a jest dużo pewniejszy, niż DDG.
Co do Arsenalu, to Szczęsny po prostu wygrał rywalizację z Fabianem. Łukasz nie grał bezbłędnie, szansę dostał Wojtek i prezentuje się dużo lepiej, więc Fabian stał się numerem dwa i gra tylko w pucharach. U nas po prostu jeszcze niewiadomo, kto ma być tym numerem 1 i 2. Gdy to się rozstrzygnie, to na pewno będzie tak, jak w innych klubach.
Należy jednak pamiętać, że Linda grał w meczach z teoretycznie łatwiejszymi przeciwnikami( Benfica, Norwich, Otelul, Sunderland, Aston Villa, Fulham FC), a DDG zaliczał mecze z Chelsea, LFC, Man City czy chociażby Arsenalem. Wczoraj np. Duńczyk miał w kilku sytuacjach sporo szczęścia, że piłka nie leciała w światło bramki, bo inaczej wpuściłby coś. Także ja z porównywaniem obu bramkarzy wstrzymałbym się do czasu, kiedy Lindegaard zagra z kimś z samego topu.