Hubercik napisał(a):Tu to w ogóle jest cyrk. Hiszpan jak grał w lidze hiszpańskiej mówili De Gea. Jak przeszedł do angielskiej to sobie wymyślili, że będą mowić tak jak się rzekomo powinno. Dla mnie to De Gea i żadnego h tam nie widzę i nie wypowiadam.
Kto mówił tak? Polscy komentatorzy? Wiesz, niektórzy z nich mówili też "Puziol"
Raczej tym bym się nie kierował, a Hiszpańscy raczej tak nie mówili
<a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=EkIN2jYmSGI">http://www.youtube.com/watch?v=EkIN2jYmSGI</a>
Dawid de Heja - nie wiem co tu trudnego
Hubercik napisał(a):Co do wczorajszego meczu Duńczyka to nie można odmówić mu szczęścia. Jednak mówienie, że pewność to jego mocna strona to nie wiem. Raz Johnson miał taki strzał, że tylko fart sprawił, że po odbiciu się piłki od rąk Duńczyka piłka wyszła na róg.
Tzn. ustawiał ręce tak żeby wpadła do bramki ale wiatr zepchnął ją na róg czy co? Bo nie bardzo rozumiem jak tylko fart sprawił, ze po jego obronie piłka wyszła na róg.