Sala konferencyjna

[Kosma]

Jeszcze gorący Najwyższy Czas! Na Piłkarzyki na II kolejkę ligową za 1 piwo!

Ukryty tekst:

Poznań świadom nadchodzącego kataklizmu.

Cytat:W Amiki piekarniku
Skończą weekend koziołki!
Po bramkach bez liku
Nani zrobi fikołki!
Taką przyśpiewkę można usłyszeć w szkołach i przedszkolach żyjących zbliżającym się starciem Antyfutbolu 1908 Verein z FC Poznań United. Ale nie tylko młodsza część społeczeństwa ze zniecierpliwieniem wygląda weekendowego starcia - całe miasto ustrojone jest w klubowe barwy, z knajp dobiegają dyskusje nad wysokością nadchodzącej wygranej, a bojówka AHF (Against Happy Football) rozgrzewa się przed przywitaniem grupy kibiców z Poznania. Nie wiadomo jednak, czy biało-niebiescy się pojawią, bowiem przyjezdny klub wystosował do organizatorów ligi pismo wzywające do zamknięcia sektora przyjezdnych na to spotkanie. Tajemnicą Poliszynela jest, iż piłkarze wraz z trenerem Zashim boją się gniewu własnych fanów po niewątpliwej porażce. "Niech przyjeżdżają, już my się postaramy, by w pośpiechu wracali do klatki!" - podsumowuje całą sprawę jeden z szefów AHF.

Odrzuceni - jak sobie radzą z nieznośnym brzemieniem?

Cytat:Draft pokazał swoje okrutne oblicze. Wielu znakomitych zawodników znalazło się poza szesnastoma składami rywalizującymi w lidze Redcafe 12/13. Trauma odrzucenia daje się większości z nich we znaki. Nieliczni potrafią sobie z tym poradzić.

Przyzwyczajony do opieki szejków Edin Dzeko wystosował list do władcy ligowego faworyta, LZS Zimnej Wódki, z zapytaniem, czy taki, a nie inny wybór, nie był dziełem przypadku. Niestety, nie powiedziano mu, że do szejka Adisa nie dochodzą listy w kopertach nieozdobionych przynajmniej czterema diamentami.
Mario Balotelli wyszedł na miasto i do dziś nie wrócił. Mówi się, że doszedł do Liverpoolu i wstąpił do sekty "Wyznawców roku 1990".
Steven Gerrard i Frank Lampard zabijają pozostały im do zimowego draftu czas, grając w dwuosobowego salonowca.
Javier Hernandez ćwiczy przed lustrem kolejne czarujące uśmiechy w nadziei, iż w następnym sezonie do grona menedżerów Piłkarzyków dołączy Roxanne.
Dimitar Berbatow nie ma czasu na pierdoły, gdyż kończy zdjęcia do bułgarskiej wersji Ojca Chrzestnego.
Tomowi Cleverleyowi spaliły się z przepracowania już cztery niszczarki od likwidowania korespondencji od niejakiego robaldo.
David Villa wciąż rozmyśla, dlaczego Jaroldz wziął tylko jednego gracza Barcelony i dlaczego to był akurat Alexis Sanchez.
Raul wspomina czasy świetności w Antyfutbolu i walczy o włączenie do ligi frontu katarskiego.
Cwetan Genkow rozwalił o ścianę swojego laptopa, zobaczywszy na nim naklejkę Intel.
Kuba Błaszczykowski zmienił napis na koszulce w przekonaniu, iż zwykłe "Kuba" zmyliło menedżerów ligi RC.
Arkadiusz Piech nie ustaje w tłumaczeniu na Twitterze, iż Ruch Chorzów wbrew swym marzeniom, gra w polskiej ekstraklasie, nie IV Bundeslidze.
Pierre'a Webo złapano na próbie podszycia się pod Tuma Herve podczas treningu Elazigsporu. Tego samego dnia znaleziono skrępowanego oryginała w piwnicy mieszkania Webo.

Arouna Kone - nowy guru wszystkich dezerterów.

Cytat:Francuzi właśnie stracili tytuł najszybciej uciekających z pola bitwy. Jeszcze przed rozpoczęciem walk, z frontu hiszpańskiego chyłkiem wycofał się Arouna Kone. Postanowił przy okazji zrobić na złość swojemu przełożonemu, który w ostatniej kolejce draftu przygarnął go do Antyfutbolu 1908 Verein. Czarnoskóry napastnik przeniósł się chyłkiem do Anglii, gdzie, rezydując w Wigan, śmieje się otwarcie z ligowych obowiązków, gdyż z powodu obu srebrno-malachitowych pomocników oddelegowanych na Wyspy, nie ma możliwości powołania go do meczowego składu. Fani AV już zapowiadają przywrócenia czarnu... afrykańskiego jegomościa do pionu.

Biedne plecy Seydou Doumbii

Cytat:Superstrzelec z zeszłego sezonu na froncie rosyjskim będzie niedyspozycyjny prawdopodobnie aż do grudnia. Okazuje się, iż jego kontuzja pleców jest poważniejsza niż jego trener się spodziewał. Niepocieszenia nie krył asysten Krixa, Gary Neville: "Wielka szkoda. Damy sobie oczywiście radę bez Seydou, jednak będzie to wymagało radykalnej zmiany taktyki. A tak chciałem w końcu się wyspać...".