Całość można by podsumować trzema spółgłoskami: RvP!!!
Ale ponieważ to nie jest w moim stylu a i sam mecz zasługuje na więcej, skrobnę coś więcej.
Tysięczny mecz Fergusona to tak naprawdę kwintensencją ducha United. Kibice tej drużyny mają po prostu bardziej zszargane nerwy, ale za to kochamy ten klub.
Robin po trzech meczach jest już chyba ulubieńcem kibiców. Napastnik klasa. 4 gole w 3 meczach. Po zmarnowanym karnym oczywiście byłem zawiedziony, ale pomyślałem, że on swoje już zrobił a reszta...
No właśnie jak doszliśmy do reszty.
Kagawa wyłączony i po dwóch dobrych meczach przyszedł ten gorszy.
Evra... z każdym meczem jest coraz gorzej... już naprawdę dobrze będzie mu dać odpoczynek, bo oba gole zawalone przez niego. No dobrze, ta trawa to przypominała bardziej lodowisko, bo faktycznie sporo było jeżdżenia po tyłkach, ale jak widzę jak Patrice blokuje dośrodkowania siłą woli, wraca pod bramkę tempem godnym emeryta to naprawdę chcę zobaczyć Buttnera. Na pewno nie będzie już gorzej.
Welbeck. Z nim to jest dziwna sprawa, bo na skrzydle Sunderlandu śmigał a tu szału nie robi. Na szpicy też ciężko go wystawiać, bo ma zwyczaj marnowania stuprocentowych szans, więc wydawałoby się, że lepszą pozycją jest skrzydło. Ale tu też mam wrażenie, że nie wykorzystuje swojego potencjału. A grać powinien.
Carrick. Dobrze było go zobaczyć ponownie w pomocy, ale też jak na Michaela dużo niedokładności.
Generalnie wynik lepszy niż gra, bo przede wszystkim za dużo niedokładności z naszej strony. A bez niej nie można za wiele zdziałać. Southampton po raz kolejny dostaje wielką porcję szacunku, ale po raz kolejny chyba płacą frycowe za brak doświadczenia. Ale taka postawa z mistrzem i wicemistrzem może napawać ich dumą i motywować do dalszej dobrej gry. A dwie ostatnie bramki padły, gdy na boisku nie było ofensywnego trio Świętych czyli Lamberta (świetny zawodnik), Puncheona oraz Lallany.
Edit:
Cytat:No sorry, tu może się narażę ale ostatni taki pościg widziałem 2 sezony temu w meczu z Blackpool.
A w zeszłym sezonie nie wyciągnęliśmy z Chelsea z 0:3 na 3:3? Wybiórczo pamiętasz poprzedni sezon. Z jednej strony pamiętasz słabszy sezon Groszka a epickich pościgów nie pamiętasz?