PL: Newcastle United 0-3 Manchester United (07.10.2012)

[Foster]

Wynik zdecydowanie lepszy od gry. Mieliśmy też trochę szczęścia, bo piłka po strzale Cisse chyba jednak przekroczyła linię bramkową. Bardzo dobrze rozpoczęliśmy spotkanie. Wysoki pressing, ładna, kombinacyjna gra - wszystko to przyniosło oczekiwany rezultat. Wynik mógł być spokojnie wyższy już w pierwszej połowie, jednak Welbeck, niestety po raz kolejny zapomniał jak się strzela bramki.
Martwi fakt, że po dobrych pierwszych 20 minutach oddaliśmy inicjatywę gospodarzą, co mogło i mały włos się źle nie skończyło. W drugiej połowie nie graliśmy słabo, ale nie było to to co chciałbym oglądać.

Bardzo dobrze Rooney (słabiej w drugiej) Ferdinand i Carrick. Naprawdę ładnie także Tom, który strzelił kapitalną bramkę. I nie ważne czy tak chciał, czy nie wyszło kapitalnie. Myślę, że trzeba też pochwalić Evrę, który poza dwoma sytuacjami stawał na wysokości zadania. Cieszy dobra współpraca obrońców, no i czyste konto.
Najsłabiej zdecydowanie De Gea. Niepotrzebna rotacja z pewnością ma tu swoje trzy grosze, jednak bramkarz nie może tak grać. Beznadziejna gra na przedpolu, każde kolejne wyjście z bramki było coraz gorsze. Skoro widział, że mu dziś nie idzie to po co na siłę się tam pchał? Pod tym względem Anders jest zdecydowanie pewniejszy od młodego Hiszpana. Słabo także Kagawa, który nie radzi sobie na skrzydle, jego miejsce jest w środku i to tam jest w stanie nam pokazać swoje walory. Słabo także Welbeck, który strasznie irytuje swoją nieskutecznością.

Mamy wynik, o którym nawet nie marzyłem przed tym spotkaniem, także brawo