Bardzo emocjonujące i niesamowite spotkanie, w którym do samego końca nie było wiadomo, kto wygra, kto straci punkty. We wczorajszym meczu było wszystko, czego oczekuje kibic.
Niestety, tak naprawdę to wczoraj zagraliśmy jak Polska na Euro 2012, czyli kapitalne 20 kilka minut, a później z minuty na minutę było tylko gorzej. Gdyby nie DDG to już po pierwszej połowie byśmy nie byli na prowadzeniu. Tak swoją drogą, to David lubi grać z Chelsea i notuje w meczach z The Blues szczególnie świetne występy. Wszyscy pamiętamy jego kapitalne interwencje z lutego. Wczoraj to powtórzył m.in. tą interwencją:
Mieliśmy szczęście, bo przy stanie 2:2 Chelsea była coraz bliżej strzelenia trzeciej bramki, wydawało się, że to kwestia kilku minut, ale wtedy z pomocą przyszedł Ivanović, który dostał czerwoną kartkę za faul na Young'u. Później sędzia popełnił błąd i wyrzucił z boiska Torresa, a jeszcze chwilę później sędziowie uznali nieprawidłowo strzeloną bramkę przez Chicharito. Szkoda, że wygraliśmy w taki sposób, a nie dlatego, że byliśmy lepsi. Nawet kiedy Chelsea grała w osłabieniu, nie było widać, że gramy w przewadze. W przeciągu całego meczu, to gospodarze wczoraj zasłużyli na wygraną, ale na szczęście nie zawsze lepszy wygrywa.
P.S. Tak swoją drogą, kiedy np. Chelsea czy Arsenal lub Liverpool skorzysta na złym sędziowaniu sędziego, to w internecie nie pojawia się zaraz multum różnych durnych obrazków, komentarzy itd.