Tryb drzewa | Tryb normalny

michal85 · 27-12-2012 13:42

Po pierwsze - każdy przesadza. Evra nie jest wcale w tym sezonie kiepski w defensywie. Podobnie jak Rafael, ale chłopaki grają bardzo ofensywnie, więc nie dziwne, że niekiedy nie nadążają.

Natomiast krytyka Evansa, Smallinga czy Jonesa to jakieś nieporozumienie. Ten pierwszy należy w tym sezonie do najlepszych stoperów w lidze, a kolejni po powrocie grają wybornie. Czego chcieć więcej od młodziutkich stoperów? Pique? Po pierwsze - już widzieliśmy jak "ogarniał" w PL. Po drugie - on czasami sezon wcześniej nie kaleczył bramki za bramką ? Shawcross? Litości. Dobry zawodnik, w deefnsywie solidny, ale nie lepszy niż to co mamy, a do przodu to potrafi tyle ile potrafi się w Stoke.

Gramy niezwykle ofensywnie i taka jest kolej rzeczy. Owszem, puszczamy czasami dziwne bramki, ale jeśli ktoś twierdzi, że wina w tym tylko obrony jest naiwny. Coś za coś, my obecnie stawiamy na ofensywę.

Co do meczu - jak zobaczyłem skład to spodziewałem się kłopotów. Liczyłem jednak, że wobec absencji w obozie rywala, jakoś po męczarniach uda nam sie wygrać te 1:0. Jak straciliśmy pierwsi bramkę to wcale nie miałem pewności, że i tym razem uda nam się odrobić - jak widzę w naszej "11stce" dwóch weteranów to po prostu mam złe przeczucia. Wielki szacunek dla nich pozostanie, ale Fergie musi sobie zdać sprawę, że wystawienie któregokolwiek z nich od pierwszych minut to proszenie się o kłopoty. Chociaż koniec końców Giggs zagrał akurat przyzwoicie.

Od początku pierwszej połowy nawoływałem do zdjęcia Scholesa i dziwnym trafem właśnie po wejściu Cleva nasza gra w końcu mogła się podobać. Na więcej także mógł sobie pozwolić Carrick - nie był to może doskonały mecz Michaela, ale tych kilka piłek rzuconych do napastników to klasa światowa. W ostatnich tygodniach znowu prezentuje formę godną najlepszego gracza na swojej pozycji w lidze. Naprawdę, każdego innego zawodnika jesteśmy w stanie zastąpić z lepszym bądź gorszym skutkiem, ale nie Carricka.

Niezwykle ważny mecz i niezwykle ważne 3 punkty. Martwią jednak kontuzje...