Jest mi przykro jak ja pierdole
Zagraliśmy dobry mecz, dzielnie, rozumnie. Wychodzimy z podniesioną wysoko głową. Real nie był nie do dogonienia, można było ich spokojnie ograć. Ale znowu coś. I ktoś. Ta czerwona kartka dla Naniego dosłownie mnie zamurowała, co ja pacze. Where's the brain? Owszem, żółta jak najbardziej zasłużenie, ale czerwona? ;| Potem jeszcze niesamowity strzał Modrića, potem gol Ronaldo po drzemce Rafaela i już siedziałem z gałami jak pięć złotych, nie wierząc w to, co się dzieje. Szkoda, naprawdę wierzyłem w The Treble w tym sezonie. A tu taki chuj.
Lopez dupę Realowi uratował, niech się cieszą... Szydera, van Persie przecież omal go nie połamał, aż trzeba było poleżeć na murawie!
Abstrahując od uczuć... Mam kilka pytań/wątpliwości. 1. Czy piłka odbiła się rzeczywiście od
ręki Rafaela? Mnie wydawało się, że jednak od jego głowy, ale mogę się mylić - piksele i te sprawy... 2. Czy Waszym zdaniem Evra też był faulowany w polu karnym (sytuacja pod koniec spotkania)? 3. Czy takie coś, co Lopez zrobił Vidićowi ("wypiąstkował" mu prosto w dyńkę), mieści się w przepisach (było to poza polem bramkowym)?
Tyle. Żal