Po meczu mi się nasunęło tylko parę wniosków:
1. Mam podjarkę Zahą, IMO ma w sobie to coś, żeby być wielkim skrzydłowym. To jest to, co widziałem w młodym Ronaldo, w Nanim (tylko wiadomo, tu problem jest inny
)
2. Welbeck dalej nie umie strzelać bramek, dalej często nogi nie nadążają za głową, ale to przyjęcie w drugiej połowie, gdzie miał swoją najlepszą sytuację - KLASA! Niedawno była dyskusja o Dannym i Roo i ich umiejętnościach technicznych. Roo na treningu, bez rywali obok, mając kilka prób nie skleiłby tej piłki. Dlatego śmieszyło mnie, jak ta dyskusja się toczyła, ale już nie zamierzałem się wtrącać.
3. Widać, że wszyscy dopiero po paru treningach, nie dało się na to patrzeć jak co roku, od początku drugiej połowy zaczynałem przysypiać, na szczęście wszedł ten Zaha i trochę mnie rozbudził