allfanmu
Obserwator
Liczba postów: 908
Dołączył: Jul 2010
Reputacja: 31
|
RE: PL: Manchester City 4-1 Manchester United (22.09.2013)
Żenada. Zero motywacji. Jeżeli pierwszy poważny strzał oddajemy w 55 minucie, pierwszy celny strzał w 68, a przyciskamy w 80, to nie ma czego szukać w takim spotkaniu. Zero zaangażowania, motywacji, taktyki.
Broniłem Younga. Do dzisiaj. Przepraszam wszystkich.
Dalej dziwi mnie obecność Welbecka w pierwszym składzie.
Smalling na prawej obronie to dzisiaj nieporozumienie. Chciałem tłumaczyć racjonalnie sobie przed meczem, że trzeba wzrostu do walk powietrznych z zawodnikami City. Z Bayerem to dało w miarę pozytywny rezultat. Jak widziałem jak Nasri wkręca go w ziemie przy akcji na 1:0, to zrozumiałem jak bardzo się myliłem.
Valencia nie pomagał wyżej wymienionemu Smallingowi. Po tym jak dostał opierdol od Vidicia, to wracał. Ale środkiem..
Kompletnie odrębną historią jest kwestia zmian. Przegrywamy 0:2 w derbach po bezbarwnej (eufemizm) grze. Tu się aż prosi o podwójną zmianę. Za to wychodzimy tak samo nastawieni i dostajemy kolejne dwie bramki.
Doczekaliśmy się pierwszej zmiany po czwartej bramce. Clev, owszem, troszkę rozruszał grę, ale przy takim wyniku to równie dobrze mogło wynikać z odpuszczenia meczu przez City. Jak już o rozruszaniu mówimy. Zero ruchu z przodu. No kompletnie nic. Na mecz derbowy to każdy powinien biegać za dwóch. Tutaj nie było niczego cytując klasyka.
Wracając do zmian. Cała jedna przez 90 minut? Nasuwa się jedno pytanie. Czemu nie zagrali ani minuty Kagawa z Nanim? Przecież dla każdego to byłby pierwszy wybór. Szczególnie przy takiej stagnacji i nieruchliwości naszych zawodników.
Jedyny pozytyw to ładna bramka Roo.
Dzień na straty. Odważniej stawiać na Januzaja i Kagawę pomijając Welbecka i Younga. Tyle ode mnie.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-09-2013 18:45 przez allfanmu.)
|
|
22-09-2013 18:42 |
|