RE: Premier League 2013/2014
Wczoraj West Ham zniszczył Tottenham na White Hart Lane aż 3-0. Fakt, wszystkie trzy gole były trochę fartowne (zwłaszcza drugi - kuriozum kolejki), ale podopieczni Big Sama zasługują na wielkie brawa. Godny uwagi był występ ex-Diabła Ravela Morrisona który strzelił kapitalną bramkę robiąc z Dawsona wiatrak i lobując Llorisa. Andrzej Mijasz-Garaż ma IMO wciąż problem z obsadzeniem pozycji napastnika. Tak jak przewidywałem przed początkiem sezonu Tottki zrobiłyby lepszy interes kupując Negredo, a nie Soldado.
Ta liga jest naprawdę z roku na rok coraz bardziej wyrównana i nieprzewidywalna. Cardiff dyma City, WBA podbija Old Trafford, Liverpool wreszcie gra na miarę historii, naładowany gwiazdami Tottenham nie ma żadnych atutów przeciwko West Hamowi, Southampton gra nie tylko ładnie, ale i do bólu skutecznie, Chelsea nie porywa.
Od samego początku byłem pewien, że oddanie Lukaku do Evertonu to będzie koszmarny błąd Mourinho i chyba miałem rację. Wystarczy spojrzeć na statystyki: jak na razie ani Eto'o, ani Ba, ani Torres nie strzelili dotąd gola w PL, tymczasem Drogba wersja 2.0 ma już 4 na koncie, a przecież lepszych partnerów do gry na pewno ma powyższa trójka. Jeśli Jose nadal olewałby Lukaku to na miejscu Moyesa chętnie bym się nim zainteresował, tyle, że u nas akurat ta pozycja jest mocno obsadzona. Natomiast zgadzam się z Fosterem co do Maty - jeżeli byłaby okazja to brać, brać i to bez gadania. Mourinho mówi wprost, że u niego numerem 10 będzie Oscar, a Juan zacznie grać regularnie jeśli nauczy się pewnych rzeczy. Chodzi zapewne o większe zaangażowanie w defensywę. Jeśli Hiszpan nie przystosuje się do stylu gry Mou i będzie chciał odejść to bez namysłu wysyłałbym faks do Londynu.
Ciekawie radzi sobie Liverpool. Co prawda ich defensywa to raczej nie jest aż taki monolit jaki powinien mieć zespół walczący ponoć o wygraną w PL, ale wyżej wygląda to fajnie. Po powrocie Coutinho, z Suarezem i Sturridgem Liverpool może być postrachem każdej linii obronnej, bo potencjał tej trójki jest niezmierzony.
Arsenal przechodzi sam siebie, co prawda w tej kolejce stracili punkty, ale Ozil dał im olbrzymią pewność siebie, a na Ramseya podziałał jak zastrzyk z energetyków. Linia pomocy tego zespołu: Arteta, Wilshere, Cazorla, Ozil, Ramsey, Rosicky to po prostu monstrum. Ciekaw tylko jestem jak daleko zajadą ze specyficznym typem napastnika jakim jest Giroud?
- And what will you give me in return, Severus?
- Everything.
|