Serie A

[Szymcio]

Oglądał ktoś wczorajszą bitwę o Włochy między Juventusem a Milanem? Całkiem fajny mecz, Stara Dama wygrała 3-2, ale wynik jest nieco mylący, bo goście strzelili oba gole wielce fartownie, a przez całe spotkanie właściwie nie inicjowali ataków.

Piszę ten post, bo trochę smutno ogląda się wielki Milan który lata temu miał genialną obronę złożoną z takich tuzów jak Cafu, Costacurta, Nesta, Stam, a dziś grają tam piłkarze IMO niezasługujący na przywdziewanie barw tego klubu. Z przodu jest niewiele lepiej; Matri doprowadza mojego brata sympatyzującego z czerwono-czarnymi do szewskiej pasji, Robinho uwielbia pudłować na pustą, Ballotelli jest czubkiem. Gdzie czasy Szewy, Inzaghiego, Kaki, Seedorfa, Gattuso? Zawodników wyrazistych, genialnych pod różnymi względami. Dziś AC Milan przypomina średniaka którego ograć może każdy, z przeciętnym trenerem na ławce, archaiczną taktyką, nudnymi schematami. Sprowadzenie wypalonego Kaki nie pomoże, promowanie przeciętniaków, stawianie na zawodników jednowymiarowych też nie. Berlusconi powinien naprawdę zabrać się za pompowanie pieniędzy w ten klub który winien być europejską potęgą, a tymczasem wszyscy klasowi zawodnicy uciekają z niego gdzie pieprz rośnie. Nie tak powinno być.