Męczarnia, uratował nas karny, bo z gry znowu nie stwarzaliśmy żadnego zagrożenia. Jedyne co się mogło podobać to, że Moyes jednak przekazał naszym jakiś pomysł. To już nie był chaos totalny tak jak przez cały czas jego pracy. Teraz była wysoka gra Fellainiego, była uporczywa gra środkiem. Szkoda tylko, że to pierwsze utrudniało wykonanie tego drugiego. Wejścia Fellainiego w pole karne -> SUPER, ale gdybyśmy grali skrzydłami, wrzutkami. A w ten sposób traciliśmy zawodnika na rozegraniu, który stał w linii z obrońcami. Tutaj miały pewnie iść też dośrodkowania z głębi pola na Belga, ale było ich zdecydowanie za mało, zakładając, że decydowaliśmy się na taki prosty schemat.
Gra środkiem to męczarnia w naszym wykonaniu. Mnóstwo rzeczy jest do poprawy, ja zwolennikiem takiej gry nie jestem, ale fajnie, że w końcu coś się dzieje. Tylko teraz tak, skoro chcemy grać taką piłkę to wypadałoby pogodzić się z Kagawą, a pozbyć przynajmniej jednego skrzydłowego spośród Naniego, Younga i Valencii. Pomysł z długimi piłkami na Fellainiego też odłożyć, a postawić imo na Cleva (najlepiej of kors sprowadzić przynajmniej jednego odpowiedniego zawodnika do środka).
Osobiście nie wierzę, że Moyes to ogarnie na tyle, żeby United grało na miarę oczekiwań, ale... w końcu coś się ruszyło. Grunt, że wszyscy zadowoleni -> chcieliśmy transferów to Moyes rozbijał dla nas bank, chcieliśmy gry środkiem to Moyes w końcu wprowadził to w życie. Taki kochany, wie czego chcą kibice. Cóż, zobaczymy co z tego wyjdzie