Uważaj, skup się teraz. Tylko tak serio, serio.
(26-02-2014 12:44)Hubson napisał(a): Mecz City z Southampton i nasz mecz z Southapmton. Akurat wyszło tak, że Święci przeważali i z nami i z niebieskimi. Niebiescy dostali w dupsko głównie przez ogórka Manciniego na ławce, my wygraliśmy chociaż były straszne narzekania, że ciśnie nas beniaminek...
Zaintrygował mnie twój wpis, odnośnie obwiniania Manciniego jako głównego winowajce porażki z Southamptonem w poprzednim sezonie. I teraz patrz jaki myk:
(26-02-2014 12:49)Pchela napisał(a): Jestes niesamowity. Jak United dostaje w czape i wszyscy winia Moyesa, to jestes jego obronca i moze problem lezy w pilkarzach. Ale jak City przerznelo z Soton to nagle wina ogorka Manciniego. Zdecyduj sie.
Wyjaśniam. Skoro uważasz, że City przerżnęło
głównie przez ogórka Manciniego [czyli obwiniasz trenera], to jest to jego wina - prosta sprawa. I teraz patrz - użyję twojego sformułowania - hipokryto, co robisz. Jak United dostaje w czape [w tym sezonie] to bronisz Moyesa [szkoleniowiec Manchesteru United, przyp. JA] i obwiniasz zawodników. To jak jest w końcu? Obwiniasz zawodników, czy trenera? Czy od wygody? Czy może od sezonu [Mancini pracował w poprzednim, Moyes w tym, przypominam!] Zdecyduj się.
Moja sympatnia do byłego szkoleniowca City nie ma tu nic do rzeczy. Po prostu widzę pewną sprzeczność w twoim rozumowaniu i liczę, że mi ją ładnie wyjaśnisz. Zaznaczam, że nie interesuje mnie bilans bramek.