Dawno nie było mi dane oglądać meczu, w którym tak stłamsiliśmy przeciwnika. Tak, to tylko Hull, ale nie z takimi ogórkami mieliśmy już problemy w erze po Fergusonie. Dominacja to chyba najodpowiedniejsze słowo. DDG nie musiał nawet majtek zmieniać po tym meczu, Hull nie stworzyło choćby jednej klarownej sytuacji na gola, w ogóle prawie nie powąchali piłki.
Nie chce myśleć, co to będzie, jak Carrick znów złapie uraz. To jest chyba w chwili obecnej absolutnie kluczowe ogniwo w naszym zespole. To, że nasza gra wygląda coraz lepiej to na pewno duża zasługa zmian, które wprowadza LVG i które (miejmy nadzieje) coraz lepiej rozumieją nasi zawodnicy, ale dużo jestem w stanie postawić na to, że nasza wczorajsza gra wyglądałaby przynajmniej o klasę gorzej, gdyby nie było Michael'a. Niech Blind, jak najwięcej czerpie z tego faceta. Bo talent ma, rozumny jest, a jak Carrick zawiesi buty na kołku, to nie wiem, gdzie drugiego takiego znajdziemy.
Cały zespół generalnie dobrze, lub bardzo dobrze. Smoła ofc profesor, o Carricku wspominałem, do top 3 dorzuciłbym jeszcze Herrerę, za którym potwornie tęskniłem od paru meczów. Liczę, że teraz już zacznie wychodzić od pierwszej minuty. Dalej za to nie podoba mi się RVP, który widać było, że wczoraj bardzo chciał pokazać się z dobrej strony, ale momentami wyglądało to naprawdę frustrująco. Obronił się jednak bramką i po raz kolejny w tym sezonie mam nadzieję, że doda mu to w końcu wiatru w żagle. Falcao poza zjebaną setką nic nie pokazał i chyba tyle jeśli chodzi o grajków.
Dziwi mnie, że nikt nie komentuje tego, jak strasznie ofensywnym ustawieniem wczoraj wyszliśmy. Póki jeszcze przed meczem myślałem, że Carrick będzie grał w obronie, byłem w miarę spokojny, ale jak meczu zobaczyłem, że de facto gramy DWOMA obrońcami, to bałem się, że to się zemści. Wyszło jednak świetnie! Dzięki temu ryzyku, każdy zawodnik zawsze miał minimum dwie opcję do podanie, czasem trzy, a nawet cztery! Wszyscy blisko siebie, dużo ruchu, trochę Barceloną zaleciało. W takim zestawieniu personalnym na pewno byśmy zostali rozjechani przez czołowe zespoły, ale zastanawiam się, czy gdyby w miejsce Younga i Valencii byli Shaw i Rafael i byli oni również tak wysoko ustawieni, to nie byłoby coś kosmicznego, coś czym nie gra nikt i na co ciężko znaleźć receptę.
Nie powiem, to szaleństwo, ale chciałbym to ustawienie zobaczyć z mocniejszym rywalem. To jest w sumie niby takie 352, ale kluczowa tu jest właśnie rola Carricka, który kiedy bronimy, to jest niemal w linii z obrońcami, a kiedy atakujemy, podchodzi zdecydowanie wyżej. Nawet ciężko nazwać pozycję na jakiej gra Michael, bo takiej jeszcze chyba nie wymyślono. No cóż, podjarałem się wizją tego systemu i tego, że Carras zdobędzie Złotą Piłką, prowadząc nas do sukcesów w tym ustawieniu
Jednak tak na poważnie, to żaden inny pomysł LVG na ustawienie tego zespołu nie przypadł mi do gustu, tak jak ten.