Miliony wydane, gwiazdy na boisku, a kaszanki ciąg dalszy. I najśmieszniejsze jest kolejny raz to, że najlepszy (albo jeden z najlepszych) na placu w naszych szeregach jest wahadłowy, którego wcześniej wielu na siłę chciało wypychać z klubu (Valencia, a wcześniej Young). Oni potrafią, a gwiazdki kopią się w czoło. Najlepiej sprowadźmy kolejnych gwiazdorów i patrzmy jak kasują astronomiczne tygodniówki, a na boisku nadal nie będzie DRUŻYNY.
Fajnie potrafimy utrzymać się przy piłce w porównaniu do tego co raczył nas Moyes, ale wyglądamy bezzębnie, słabo, bez woli zwycięstwa. Zupełnie tak jak przypuszczałem obserwując nasze poczynania na rynku.
Nie czepiałbym się Shawa, który przecież nie tak dawno wrócił po kontuzji. Pytam się co zrobili Di maria, Rooney i Van Persie? Całą trójka pewnie więcej warta i więcej zarabiająca niż cała jedenastka Świętych. Efekt? Zer celnych strzałów, zero efektownych i efektywnych akcji. Zero goni zero.
Aha, jeszcze jedno - przypomnijcie jaki to fachowiec niedawno pisał na forum, jak to Soton niebawem będzie regularnie obrywało po tyłku ?