PL: Chelsea FC 1-0 Manchester United (18.04.2015)

[Ruuuuuuuuuud]

Mecz jak zwykle wyglądał tak jak chciał tego Jose. Zadowalałby ich remis, wygrali. Jak zwykle pełne wyrachowanie, świetnie w defensywie i prawie zapewnili sobie dzisiaj mistrzostwo. Ale na forum dalej są osoby, które uważają, że z Portugalczykiem na ławce trenerskiej skończylibyśmy na 7 miejscu w poprzedniej kampanii.

Jeśli chodzi o naszą postawę to trudno tutaj powiedzieć co/kto zawinił. Oczywiście brakowało Carricka, trochę słabiej funkcjonowały te nasze trójkąty, ale trudno do kogokolwiek się jakoś szczególnie przyczepić (no może jedynie do Januzaja, jak zwykle bezbarwnie). Shaw w 1 połowie trochę mnie rozczarowywał, ale w drugiej połowie wszedł na najwyższy poziom. Nawet ten Falcao, i tak imo powinien być zmieniony, ale grał zdecydowanie lepiej niż wcześniej. Robił trochę roboty, miał parę sytuacji - szkoda, że żadnej nie wykorzystał. Podobał mi się też w końcu di Maria - wszedł, walczył, próbował - może powinien dostać w końcu szansę od 1 minuty z Evertonem? Fakt, że lewa strona przestała trochę istnieć po zmianach - imo to z winy Blacketta, który zamiast iść na obieg to stał jak słup (Shaw już się nauczył, że trzeba iść na całego, Taylor widocznie jeszcze nie).

Podsumowując, nasza postawa mi się podobała. To, że nie sprawialiśmy tyle zagrożenia pod bramką przeciwnika, nie strzeliliśmy bramki to raczej zasługa świetnej obrony Chelsea - pokazali klasę. Teraz trzeba skupić się na następnych przeciwnikach i obronić to 3 miejsce na koniec sezonu. To i tak będzie sukces, patrząc na to w jakiej pozycji byliśmy przed tą serią ostatnich, straszliwie trudnych spotkań.